Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Dwa lata wolności

etat-wlasna-dzialanosc-simplicite

Dokładnie dzisiaj minęły dwa lata od momentu, gdy na własne życzenie, po 7 latach pracy, odeszłam z etatu. Pomyślałam, że to doskonała okazja, żeby coś nieco na ten temat napisać.

 

Nie planowałam tego tekstu. Powstał spontanicznie, gdy dzisiaj wszechwiedzący Facebook pokazał mi na tablicy pewne archiwalne zdjęcie, opublikowane przeze mnie dokładnie dwa lata temu. Zdjęcie, które zrobiłam na tarasie pierwszego dnia po odejściu z etatu. Tak, to samo zdjęcie widzicie powyżej.

 

Dokładnie dzisiaj minęły dwa lata od momentu, gdy na własne życzenie, po 7 latach pracy, odeszłam z etatu. Pomyślałam, że to doskonała okazja, żeby coś nieco na ten temat napisać. W pierwszym odruchu chciałam nazwać ten tekst: etat versus własna działalność lub coś podobnego, ale tego typu tekstów było już tak wiele, że nie chcę tego dublować. W zamian za to, spróbuję Wam opowiedzieć jak wyglądała moja droga rezygnacji z etatu, a już sami zdecydujecie czy to fajne :).

 

Dotychczasowe teksty w tym temacie:

Zawodowa wolność – o powodach, dla których zrezygnowałam z pracy na etacie

Chcieć mniej – dlaczego w życiu zawodowym wystarczy mi mniej

 

Jak odejść z etatu?

Od razu zaznaczę, że moje doświadczenia będą zapewne inne niż w większości tego typu przypadków. Na swoje można przejść na kilka różnych sposobów. Na podstawie obserwacji poczynionych wśród znajomych widzę właściwie 3 drogi:

1. Można po prostu zrezygnować z dnia na dzień i poświęcić się całkowicie nowemu zajęciu na własną rękę. Osobiście, nie polecam tej drogi, ale wiem, że w przypadku wielu osób okazała się być jedyną możliwą, a ryzykowna decyzja się opłaciła.

2. Można zacząć rozwijać własną firmę na urlopie macierzyńskim/wychowawczym. Wbrew pozorom, gdy patrzę na moje koleżanki, to bardzo popularna droga. Z tego, co mówią, z dzieckiem w ręku zyskujesz bardziej klarowną wizję przyszłości i celu w życiu oraz masz więcej czasu, oczywiście z uwagi na fakt bycia na urlopie :).

3. No i pozostaje trzecia, moja droga. Przede wszystkim, odchodząc z etatu wcale nie rzucałam się na głęboką wodę niepewności rynku. Moje najstarsze biznesowe dziecko, biura coworkingowe COPOINT, które prowadzę razem z MM, obchodzi w tym roku okrągłą 5 rocznicę swojej działalności. Jak łatwo można policzyć, przez 3 lata przed odejściem z etatu łączyłam obowiązki etatowe i prowadzenie własnej firmy. Czy jest to trudne? Tak, ale bez przesady. Można pogodzić te dwie rzeczy, pod kilkoma warunkami, ale to już chyba jest temat na zupełnie inny tekst.

 

Jak poradzić sobie po odejściu z etatu?

Łączenie przez dłuższy czas pracy na etacie z prowadzeniem własnej firmy dało mi ogromny komfort po odejściu z etatu. Przede wszystkim, miałam zapewniony pewien, w miarę stały dochód plus zgromadzone oszczędności, a to bezcenny atut, który niewątpliwie pozwala jaśniej patrzeć w przyszłość :). Po drugie, świadomie postanowiłam spokojnie wejść w nowy tryb życia, a to oznacza po prostu, że pierwsze wakacje na swoim postanowiłam przebimbać :).

 

Oczywiście, nadal prowadziliśmy firmę, co łączy się z obowiązkami, których naturalnie nie mogłam zaniedbać. Niemniej jednak, postanowiłam wstrzymać się z rozpoczynaniem nowych aktywności zawodowych. Tutaj winna jestem wyjaśnienie, być może nie wszyscy wiedzą czym zajmuję się zawodowo. Na etacie pracowałam jako prawnik, rzecznik patentowy w jednej z największych korporacji FMCG, gdzie opiekowałam się od strony prawnej portfolio marek firmy. Po odejściu z etatu planowałam kontynuowanie tej działalności, ale we własnej butikowej kancelarii.

 

I tak też się stało, kancelaria powstała po dwóch miesiącach po odejściu z etatu, a w międzyczasie odpoczęłam i wyjechałam z moim przyjacielem na spontaniczną, długą włóczęgę po Kubie. I na tej Kubie właśnie, gdzieś w kubańskiej taksówce powstał pomysł na tego bloga, który miał być dla mnie odskocznią od zawodowych obowiązków, ale jak czas pokazał, życie potoczyło się zupełnie inaczej. Ale, ale, to również jest już temat na inny tekst :).

 

Często dostaję od Was maile i pytania, w jaki sposób przejść na swoje. Czy to trudne, czy łatwe. Czy wystarczy się po prostu zdecydować, czy też poczynić przygotowania itp. Obawiam się, że nie znam odpowiedzi na wszystkie Wasze pytania. Jest to tak subiektywna sprawa i każdy będzie zapewne miał inną sytuację, inne możliwości i inne zagrożenia. Niemniej jednak, jedno chcę napisać. Wcale nie należę do osób, które „od zawsze wiedziały, że muszę mieć własny biznes”. Kiedyś wydawało mi się, że praca na etacie to jedyny, słuszny i naturalny wybór. To pokazuje, że zmiana jest naturalna i nasze potrzeby, wybory też mogą się swobodnie zmieniać.

 

Opisuję Wam swoją drogę, bo wierzę, że może kogoś ona zainspiruje, ale jednocześnie daleka jestem od stwierdzenia, że tylko praca na swoim da Wam w życiu satysfakcję, a praca na etacie hańbi. Nie każdy musi koniecznie prowadzić własną firmę, to mit ostatnimi czasy wkładany nam do głowy przez media. 

 

Jak wygląda życie po przejściu na swoje?

Hmm, jedyne, co mogę Wam powiedzieć to jak wygląda moje życie po dwóch latach pracy na własny rachunek. Przede wszystkim uważam, że decyzja o przejściu na swoje była jedną z najlepszych decyzji w moim życiu. W chwili obecnej mam ogromne poczucie sprawczości w życiu, sama kreuję swoje działania w oparciu o wartości i aktualne cele. Tak, są również stresujące sytuacje i ciemne strony, ale w ogólnym rozliczeniu plusy dodatnie stanowczo przeważają nad plusami ujemnymi :).

 

Zawodowo, w chwili obecnej prowadzę 3 projekty: COPOINT, kancelarię oraz bloga. Tak, od niedawna traktuję bloga również w kategoriach biznesowych, ale to kolejny temat na odrębny tekst :). Różnorakość projektów przekłada się na różnorodne obowiązki, co jest dla mnie ogromnym atutem. Nareszcie mam poczucie, że rozwijam się wielotorowo, nie tylko w bardzo wąskiej działce, jak to było w czasach pracy na etacie.

 

Z ogromną przyjemnością poczytam o Waszych doświadczeniach w tym względzie. Pracujecie na etacie, na swoim? Planujecie przejście na swoje? Czy ta tematyka tekstów jest dla Was inspirująca? Powinnam ją rozwijać?

 

Dziękuję, że jesteś. Pozostańmy proszę w kontakcie:

Simplicite Newsletter daje priorytetowy dostęp do nowych tekstów, bonusowych materiałów oraz konkursów

Fanpage na Facebooku lub na Bloglovin oferuje dostęp do wszystkich aktualności

Instagram to mnóstwo kadrów mojej codzienności i sporo zdjęć kawy ;)

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
48 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments