Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Minimalizm w praktyce. Minimalizm ideowy a minimalizm estetyczny

minimalizm w praktyce

Bardzo lubię przeglądać komentarze do wszystkich materiałów, które ukazują się na temat minimalizmu. Tych na blogach i tych w prasie również. Ciekawią mnie głównie opinie osób, które na hasło minimalizm piszą „chciałabym, ale nie mogę”.

 

Gdybym miała sporządzić ranking wymówek, które stosujemy, chcąc sobie wmówić, że minimalizm nie jest dla nas, to absolutnie na pierwszym miejscu pojawiłyby się dzieci :). Ale dzieci to temat na kolejny tekst. Dziś zajmę się wymówką nr 2, czyli w skrócie: „minimalizm nie jest dla mnie, bo nie lubię koloru białego”. A pod pojęciem koloru białego mieszczą się wszystkie automatyczne skojarzenia, które mamy na hasło minimalizm: białe ściany, kolor szary, brak przedmiotów we wnętrzu, pusta przestrzeń, styl skandynawski, biała koszulka, brak biżuterii itp. Najczęściej, nasze skojarzenia zakorzenione są w dwóch sferach: moda oraz wnętrza.

 

W tym miejscu chciałabym bardzo raz na zawsze odseparować od siebie: minimalizm w ujęciu ideowym i minimalizm w ujęciu estetycznym.

 

Napisałam „ideowy”, ponieważ określenie „duchowy” byłoby, w mojej opinii, jednak zbyt daleko idącym. Minimalizm w mediach najczęściej pojawia się w tym drugim kontekście, co sprawiło, że w naszych głowach pojawiły się błędne, acz mocno zakorzenione stereotypy. Czytałam kiedyś gdzieś wywiad z Anią Mularczyk-Meyer, m.in. autorką książki Minimalizm po polsku. Nie pamiętam już gdzie się on ukazał, ale pamiętam, że dziennikarka przeprowadzająca wywiad była zdziwiona, że Ania ma w swoim krakowskim mieszkaniu sporo koloru, roślin itp. Że nie ma pustego mieszkania z białymi ścianami i materacem :).

 

Idea minimalizmu absolutnie nie wymusza, ani w żaden inny sposób nie narzuca przeniesienia jej na grunt estetyki – wystroju wnętrz czy też mody. Czy można być minimalistą mając w domu czerwono-niebieskie ściany? Oczywiście! Czy można lubić obwieszać się złotą biżuterią i ubieram maksymalnie kolorowo i wzorzyście, a przy tym być minimalistą? No jasne! Dlaczego nie? Minimalizm to idea, która dla mnie zakłada dystans do posiadania. Unikanie gromadzenia przedmiotów dla samego faktu ich posiadania. Mądre nabywanie i korzystanie z rzeczy. Upraszczanie zamiast komplikowania. Gdzie tu te białe ściany?

 

Fakt. Często się zdarza, że minimalizm ideowy idzie w parze z tym estetycznym. W końcu zasadzają się na podobnych filarach, ale to naprawdę nie musi być znaku równości w każdym wypadku. Nie lubisz białych ścian? To pomaluj je nawet na różowo, jeśli tylko masz ochotę. To nie ma absolutnie nic wspólnego z uporządkowaniem np. zawartości szaf czy półek w Twoim mieszkaniu. Przy okazji Szafy Minimalistki często pojawiają się pytania czy też uwagi np. czy nie noszę biżuterii z uwagi na „mój” minimalizm. Nie noszę dużej ilości biżuterii, ponieważ nie lubię. To kwestia gustu, nie ma nic wspólnego z ograniczaniem posiadania.

 

Uff, naprawdę mam ogromną nadzieję, że udało mi się choć w części odczarować ten stereotyp minimalisty – estetycznego ascety, nade wszystko wielbiącego biel ;). Znacie jeszcze jakieś stereotypy, które pojawiają się w kontekście minimalizmu?

Sprawdź Także

0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
guest
74 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments