Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Risotto z kurczakiem i brokułami

 

Właśnie sprawdziłam i ostatni przepis pojawił się na blogu… półtora roku temu! Uznałam, że czas najwyższy trochę odkurzyć tę kategorię. Tym razem gotowałam ja we własnej osobie, co jak wiecie, niezwykle rzadko się zdarza.

 

Moje koleżanki mi świadkiem, że mam do kuchni dwie lewe ręce, potrafię przypalić gotowe gofry i w zasadzie, gotować po prostu nie lubię. Zupełnie nie wiem, co mi się stało ostatnio, ale zaczęłam odczuwać pociąg do kuchni. Nawet planowałam posiedzieć i poczekać, aż mi przejdzie, ale fakt faktem, że jestem tam częstszym gościem. W sensie, gdy gotuję, bo żeby coś zjeść to zawsze wpadam często. :)

 

Jest kilka takich potraw, które bardzo lubię jeść, a do najbardziej ulubionych należy klasyczne risotto i carbonara. Nie umiem jeszcze zrobić takiego makaronu carbonara jak być powinien, ale risotto dopracowałam do perfekcji. Dziś potrawa wielokrotnie wypróbowana i chwalona – risotto z kurczakiem i brokułami. Przepis podstawowy jest autorstwa Elizy z White Plate, której zawdzięczam swoje umiejętności w przygotowaniu tego dania – zmodyfikowałam go bardzo delikatnie.

 

Stopień trudności:  srednie

Czas przygotowania: ok. 45 min 

Porcja dla: 4 osób (lub 2 wielbicieli risotto)

 


Składniki (w kolejności przygotowania)


  • masło klarowane 60 g
  • niewielka czerwona cebula
  • ryż Arborio (specjalny do risotto) ok. 200 g (pół opakowania)
  • białe wino (opcjonalnie)
  • bulion warzywny lub drobiowy (może być z eko-kostki) 1 litr

 

  • pierś z kurczaka (używam zagrodowego) 200 g
  • płaska łyżeczka soli
  • płaska łyżeczka pieprzu
  • 1/4 łyżeczki papryki ostrej
  • płaska łyżeczka czosnku granulowanego (opcjonalnie)

 

  • pół brokuła
  • ser (parmezan, grana padano, bursztyn, pecorino – jak kto lubi) 

 

Na początku, przygotowanie risotto wydawało mi się bardzo trudne i prawie nie odchodziłam od kuchenki, żeby tylko czegoś nie zepsuć. Teraz, robię je już bez żadnego problemu i nie stresuję się zupełnie. Najważniejsze w przygotowaniu tego dania to bycie slow. :) Ono potrzebuje czasu, żeby dojrzeć, nabrać smaku, wchłonąć wszystkie składniki. Takie, prawie dosłownie, medytacyjne gotowanie.

 


Sposób przygotowania


 

Krok nr 1

Połowę masła rozpuść w garnku, a potem dodaj poszatkowaną drobno czerwoną cebulę. W oryginalnej wersji jest biała cebula, ale smak czerwonej mi dużo bardziej odpowiada. Cebulę trzeba zeszklić na wolnym ogniu (u mnie to 3 na kuchence indukcyjnej), zajmuje mi to 5-7 minut. Wiem, na początku się dłuży strasznie. :)

 

Krok nr 2

W międzyczasie przygotuj bulion w osobnym rondelku. Kostki wystarczy rozpuścić we wrzątku, a potem zostawić na maleńkim ogniu, żeby był cały czas ciepły.

 

Krok 3

Gdy cebula się zeszkli, dodaj cały ryż i mieszaj z masłem i cebulą na wolnym ogniu. Nic nie może się przypalić. Gdy minie kilka minut (nie przyspieszaj) możesz dodać wino, jeśli lubisz. Cały czas mieszając zwiększ na chwilę ogień, żeby alkohol odparował (wtedy podbijam do 8 na płycie indukcyjnej). To jest najczęściej ten moment, gdy włączam wyciąg. ;)

 

Krok 4

Znowu zmniejsz ogień i wlej pierwszą łyżkę wazową bulionu do ryżu. Gdy ryż wchłonie bulion, dodawaj kolejne porcje. Nie przyspieszaj, daj mu tyle czasu, ile potrzeba! Poza odparowaniem alkoholu w zasadzie cały czas mam płytę włączoną na 3 pod risotto i na 1 pod bulionem.

 

Krok 5

W międzyczasie obtocz kurczaka pokrojonego na drobne kawałki w przyprawach i usmaż na patelni. Odsącz na papierowym ręczniku ze zbędnego tłuszczu (smażę również na klarowanym maśle).

 

Krok 6

Po dodaniu kolejnych porcji bulionu, gdy ryż będzie już prawie al dente, dodaj ostatnią łyżkę bulionu, a do garnka z pozostałym bulionem (z reguły trochę zostaje) dolej wody (po co brudzić kolejny garnek), zagotuj i wrzuć pokrojonego na kawałki brokuła do wrzątku na ok. pół minuty.

 

Krok 7

Zblanszowanego brokuła dorzuć do ryżu, dodaj wcześniej usmażonego kurczaka, dołóż pozostałą połowę masła, zamieszaj i zostaw na chwilę pod przykryciem.

 

Krok 8

Zetrzyj i dodaj tyle sera, ile lubisz i wyłóż na talerze. Gotowe!

 

Nigdy nie przypuszczałam, że gotowanie sprawi mi jakąkolwiek przyjemność, a jednak. Człowiek się chyba starzeje. ;) Polecam wypróbować zanim rzucicie się na śledzie i karpia, albo jako odpoczynek po zjedzeniu już wszystkich, świątecznych pyszności.

 

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
13 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments