Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Bądź sobą, to nie znikniesz

Granie w Tetris nauczyło mnie, że jeśli się dopasowujesz, to znikasz. :)

To nie moje, natknęłam się na to zdanie gdzieś w czeluściach internetu. Jasne, jest dużym uproszczeniem, ale i było jedną z inspiracji do dzisiejszego tekstu. Drugą z inspiracji był mail od Ani, która zapytała, czym dla mnie jest branie odpowiedzialności za swoje decyzje. Pięknie mi się to łączy, a że przed 43 urodzinami jestem w odrobinę refleksyjnym nastroju, to może dziś jest dobry dzień, by to opisać.

W kontekście bycia czy nie bycia sobą mam taką ogólną refleksję, że żyjemy w świecie dysonansu poznawczego na ogromną skalę. Z jednej strony, mamy erę indywidualizmu, gdzie konieczność bycia sobą jest podkreślana i wymagana przez społeczeństwo. Mamy być wyjątkowi! Z drugiej strony, żyjemy w świecie unifikacji na globalną skalę. Te same ubrania, te same wnętrza, te same usta, te same brwi. W świecie, w którym każdy jest wyjątkowy, nikt nie jest.

Tak naprawdę, komunikat jest dużo bardziej złożony: masz się wyróżniać, ale nie za bardzo; masz być inna, ale nie na tyle, żeby Cię określono jako nienormalną; bądź wyjątkowy, ale nie zagrażaj tym, którzy tę wyjątkowość definiują inaczej.

Dokładnie tak samo jest z byciem sobą i chodzeniem własną drogą. Podążając za sobą robisz rzeczy, nie robisz rzeczy; podejmujesz decyzje, nie podejmujesz decyzji; wprowadzasz zmiany, decydujesz, że ma być, jak jest. Nie zawsze to się będzie podobać! Truizm, wiemy o tym, ale i doświadczamy konsekwencji bycia ocenianą. Sama doświadczam tego na sporą skalę, ponieważ część moich życiowych decyzji jest widoczna publicznie na blogu. Bywa też przedmiotem opinii czy dyskusji. Bądź sobą, mówili. A potem się obrazili. ;))

Dla mnie bycie sobą to ogromna świadomość wartości, za którymi mamy odwagę w życiu podążać i potrzeb, które mamy odwagę zaspokajać. I tylko ja wiem, tylko Ty wiesz, jakie są to wartości i potrzeby. Podążanie własną drogą to też bycie w zgodzie ze swoimi decyzjami i świadome branie za nie odpowiedzialności. Bycie w zgodzie to świadomość, że skoro zrobiłam coś, to znaczy, że w tamtym momencie nie mogłam zrobić inaczej. Jeśli bym mogła, to bym zrobiła inaczej. Rozumiesz? :) Natomiast branie odpowiedzialności to wzięcie na klatę i poniesienie wszystkich konsekwencji podjętej decyzji, ale też jej emocjonalnych skutków, z podniesioną głową. Tych dobrych, ale i tych gorszych. Bo decyzje bywają dobre, ale i bywają złe. Możemy genialną decyzją zmienić świat, ale i możemy skrzywdzić kogoś lub siebie. Możemy być zadowolone z podjętej decyzji lub rozczarowane. A najczęściej wcale nie jest tak czarno-biało. Coś się uda, coś spieprzy. Coś będzie lepiej, ale i kosztem czegoś innego. Branie odpowiedzialności to głęboka świadomość, że to jest ok. Na tym chyba właśnie polega życie?

W porządku jest też zmienić decyzję.
Rośniemy, dojrzewamy, zmieniamy się.
Doświadczamy, cierpimy, zachwycamy się.

Podążanie swoją drogą, w zgodzie ze sobą, to też zgoda na to wszystko.
Na popełnianie błędów.
Na zmiany, czasami duże.
Na trwanie.
Na powroty.
Na odwagę lub jej brak.

Świat nie musi tego rozumieć. Najważniejsze, żebyś Ty, w środku najgłębiej, akceptowała i przyjmowała swoją drogę nawet, gdy czasami cofniesz się, zmienisz kurs lub popłyniesz naprzód z pełną mocą. To Twoje życie i nikt go za Ciebie nie przeżyje. Tak samo moje życie jest moje i nikt go za mnie nie przeżyje. Biorę je otwarcie, z ciekawością nawet wtedy, gdy mnie zaskakuje. Wtedy staram się pamiętać o wartościach, działać najlepiej, jak potrafię. I przyjmować i ponosić konsekwencje swoich działań.

Czasami się dopasuję, jak w Tetrisie, czasami pójdę w poprzek. Ważne, że w zgodzie z sobą. Czasami ktoś pochwali, czasami się obrazi. I gdy idę swoją drogą, czuję się wyjątkowa. Wyjątkowa, w świecie wyjątkowych ludzi.

A Ty?

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najstarszy
najnowszy
Inline Feedbacks
View all comments