Zgodnie z obietnicą, zapraszam na pierwszy tydzień wyjazdowej Szafy Minimalistki prosto z cudownie gorącej i barwnej Tajlandii.
Wielkość i zawartość mojej walizki możecie zobaczyć na naszym Instagramie (klik) – tam też najbardziej aktualne zdjęcia z naszej wyprawy. A naprawdę jest co oglądać :). Pierwszą część fotek z wyprawy możecie również zobaczyć tutaj (klik). Szczerze mówiąc, momentami nie wiem, gdzie mam podziać oczy, tak piękne jest to, co widzę. Aż mój aparat odmawia posłuszeństwa! Trzymajcie kciuki, błagam, żeby wytrzymał do końca…
Moja wakacyjna walizka jest dość skromna, biorąc pod uwagę 2-tygodniowy wyjazd i mnogość okazji, na które trzeba się ubrać. Za nami 16-godzinny lot do Tajlandii, zwiedzanie Bangkoku, Ajutthaja, Miasta Małp i 13-godzinna podróż lokalnym pociągiem w góry. Przed nami między innymi wypad w dżunglę i góry, lekcje tajskiej kuchni i plażowanie. I wszystko to tylko z bagażem podręcznym!
Do mojej walizki spakowałam:
- jedną parę szarych spodni dresowych, przydadzą się na czas podróży czy to samolotem czy pociągiem. W tropikach potrafią czasami rozkręcić klimatyzację do granic możliwości. Te dresy są nowe, bliżej mi nieznanej marki Only, ale w 100% bawełniane i niedrogie. Stare dresy, pogryzione przez Nelę, zyskały nowe życie i przerobiłam je na worki podróżne na bieliznę :)
- jedną parę niebieskich, bawełnianych chinosów z H&M. Kupiłam je parę lat temu za grosze na wyprzedaży i właściwie miałam oddać, ale ponieważ moje ulubione granatowe chinosy mi się zniszczyły po lecie, to postanowiłam tym dać szansę. Na razie nieźle się spisują
- krótkie, białe, bawełniane spodenki z Camaieu – należące do mojego stałego letniego ekwipunku wakacyjnego
- bawełnianą spódnicę z Tatuum
- szarą bluzę dresową z długim rękawem. Tą kupiłam w Risk made in Warsaw dawno temu i pomimo czasami złych opinii na temat tej młodej, polskiej marki, moja bluza trzyma się świetnie
- białą, bawełnianą koszulkę Zalando z krótkim rękawem, która została mi ostatnich warsztatach DYI :)
- białą, bawełnianą koszulkę z krótkim rękawem Zara Kids, którą noszę ciągle i zabieram wszędzie
- beżową, lnianą koszulkę Zara – len się świetnie sprawdza w upały
- szarą, bawełnianą tunikę Bynamesakke, którą zabieram praktycznie wyłącznie na wakacje. Jest w wyjątkowo delikatnej i przewiewnej bawełny, która podobnie jak len bardzo dobrze się sprawuje w gorące dni
- jedną, bawełnianą koszulkę na ramiączkach
- koszulkę do spania
- bieliznę i skarpetki
- skórzane sandały z Zara, dobijam je :)
- japonki Havaianas na plażę i pod prysznic
- tenisówki, które kupiłam na Allegro za grosze i zapewne wyrzucę po powrocie. Bez wyrzutów sumienia.
WTOREK
Wybaczcie proszę jakość. Zdjęcie robione telefonem na lotnisku w Doha w Katarze. Po 10 h podróży.
koszulka – Zalando dresy – Only tenisówki – no name
|
|
CZWARTEK
Klasyczny, miejski zestaw zwiedzaniowy :).
koszulka – Zara Kids spódnica – Tatuum okulary – no name sandały – Zara
|
|
PIĄTEK
Po całym dniu zwiedzania ruin świątyń i spotkaniu z małpami ani moje tenisówki ani koszulka już nie są białe ;).
koszulka – Zalando spodnie – H&M tenisówki – no name kapelusz – z tajskiego targu |
|
SOBOTA
Po 13h w nocnym, tajskim pociągu każdy ma prawo wyglądać niewyraźnie ;).
bluza – Risk made in Warsaw dresy – Only tenisówki, plecak – no name |
|
SOBOTA
Lekko zmieniony miejski zestaw zwiedzaniowy. Jesteśmy w Chiang Mai, na północy Tajlandii.
koszulka, sandały – Zara spódnica – Tatuum okulary – no name |
|
NIEDZIELA
Gdzieś przy kapliczce w górach północnej Tajlandii.
koszulka – Zara spodenki – Camaieu plecak – no name kapelusz – z tajskiego targu |
***
Jeśli spodobał Ci się ten tekst (lub zdjęcia ;)) zapisz się proszę do Simplicite Newslettera – tam zawsze najświeższe i niepublikowane nigdzie indziej informacje. Wszystkie najfajniejsze rzeczy znajdziesz też na fanpage na Facebooku oraz na Bloglovin, a Simplicite od kuchni też na Instagramie. Do zobaczenia!