Czy mąż minimalistki jest z założenia minimalistą? ;) Niekoniecznie, i mój mąż sam pewnie by się tak nigdy nie określił, ale muszę przyznać, że konsekwentne dawanie przykładu przez blisko 10 lat daje efekty! Oto efekt bardzo namacalny czyli zestawienia z szafy MM.
Wpis ten jest odpowiedzią na Wasze prośby o pokazanie męskiej wersji Szafy Minimalistki. Długo się wstrzymywaliśmy, ale w końcu udało mi się namówić MM na małą sesję zdjęciową, po której stwierdził, że modelki wykonują niezwykle męczący zawód. :) Pokazane na zdjęciach ubrania to nie są absolutnie wszystkie ubrania z Jego szafy. Brakuje na pewno bardziej letnich koszulek i wszystkich „zapasowych” rzeczy, ponieważ ze względu na chorobę MM ma spore wahania wagi, niestety. A to mocno odbija się na ubraniach. Mam wrażenie, że ma w swojej szafie te same wersje spodni w 3 różnych rozmiarach. :)
Co składa się na jesienną Szafę Minimalisty?
- 2 kurtki
- 1 marynarka
- bluza
- 3 swetry
- 4 białe koszulki
- para jeansów
- 3 pary chinosów
- 3 pary butów
Szafa Minimalisty – codzienne zestawienia
kurtka – Your Turn
sweter – Your Turn (podobny 100% wełna)
jeansy – H&M (zdecydowanie nie polecam!)
trapery – Lanetti (podobne)
kurtka – Dickies (podobna)
sweter – Your Turn (podobny 100% wełna)
jeansy – H&M (zdecydowanie nie polecam!)
trapery – Lanetti (podobne)
kurtka – Your Turn
sweter – Your Turn (podobny 100% wełna)
spodnie – Cubus (podobne)
trapery – Lanetti (podobne)
kurtka – Dickies (podobna)
sweter – Your Turn (podobny 100% wełna)
spodnie – Cubus
trapery – Lanetti (podobne)
Mam nadzieję, że ta wersja szafy kapsułowej w męskim wydaniu okaże się inspirująca. Prawda, że MM ma bardzo przyjemny styl? :)
Świetny styl i piękna kolorystyka. Bardzo lubię podobne barwy, do powyższych dodałabym bordowy, też stworzy ciekawą kompozycję. Myślę nawet, że te wszystkie zestawienia w sensie kolorystyki są inspirujące i można je odwzorować w kobiecych stylizacjach ?
Oczywiście! Najzabawniejsze jest, gdy on wkłada zieloną bluzę do jeansów, a ja zieloną marynarkę tez do jeansów. ;)
Bardzo przyjemny styl ;) mój mąż ma podobnie, odkąd zajmuje się jego szafą, trochę ujednoliciłam kolory, fasony i wszystko do siebie pasuje. Lubi np mieć jeden fason swetra czy koszulki w kilku kolorach i dowolnie to miksować. Jeśli chodzi o jakość, to mam podobne odczucia co do dżinsów z H&M, nie powalają. U nas sprawdza się Vistula – co prawda wychodzi drożej niż gdzie indziej, ale moim zdaniem warto.
Jak to nie pozwalają? Mam dżinsy z H&M ponad 5 lat. Noszę bardzo intensywnie, bo to moje jedyne jasne dżinsy i cały czas świetnie wyglądają. Za każdym razem jestem w szoku, bo kosztowały raptem 80 zł a noszę je przez 1/3 roku.
Jak nie lubię H&M i już tam nie kupuję, 2 pary jeansów wytrzymały mi po 5 lat intensywnego użytkowania. Za jedne zapłaciłam też 80, za drugie, z outletu, 15. Teraz mam Levi’s za 190 (to i tak cena, na którą polowałam kilka tygodni). Noszą się i wyglądają tak jak i H&M. Mam nadzieje, że też tyle prztrwają:p
Kupiliśmy nieco ponad rok temu dwie pary, ten sam model w różnych kolorach (męskie oczywiście) i jedne już się nie nadają,a drugie są na wykończeniu. Z dżinsami typu no name nie było tego problemu. Ale już np koszule z H&M noszą mu się dobrze od dłuższego czasu.
Z jeansami z HM to zależy jak się trafi. Z 5 lat temu kupiłam jeden fason w 3 kolorach- w dwóch parach bardzo szybko zaczęło rozchodzić się szwy, a trzecia do tej pory wygląda jak nowa. Kosztowały ok 70 zł. Natomiast świetnie mi się noszą jeansy z HM za ok 160 zł z serii modelującej.
Mąż??? Coś mnie ominęło?? ❤❤❤
Ja też właśnie się zdziwiłam bo raczej jestem na bieżąco z nowinami Simplicite a nie widziałam info o ślubie ale bardzo gratuluję!
No tak. :) Pobraliśmy się już dawno temu, ale ślub to dla mnie bardzo prywatna rzecz więc nigdzie publicznie o tym nie pisałam. :) Wychodzę z założenia, że w świecie, w którym wszystko bywa na sprzedaż i na pokaz chcę zachować pewne rzeczy jako prywatne.
Poważnie???? Mnie się zawsze wydawało, że uprawiacie świadomy konkubinat i jakoś tak szamoce mi się po głowie, że gdzieś o tym było pisane, ale u mnie to całe życie – dzwoni, ale nie wiadomo gdzie ??
Gratulacje w takim razie :))
Dziękujemy! Wiele lat żyliśmy w świadomym konkubinacie – jak to ładnie brzmi. :) Nigdy się nie deklarowałam w tej kwestii, ponieważ uważam, że to prywatna sprawa właśnie, ale nie mam nic przeciwko ślubom, konkubinatom, związkom inszym itp. Jak kto dorosły sobie zdecyduje. :)
No to wszystkiego najlepszego na „nowej-starej” drodze zycia :-) Po przeczytaniu wczorajszego wpisu to samo pytanie chodzilo mi po glowie, ale jakos nie smialam spytac.
Super pomysl z szafa minimalisty. Tak Kasiu, bardzo przyjemny styl ma twoj maz. Zreszta tak jak jego „druga polowa”. W ogole (musze to napisac) fajna z Was para. Robicie oboje bardzo mile, pozytywne i profesjonalne wrazenie.
No ale wiesz, SUKIENKA ŚLUBNA to jednak coś, co zawsze wzbudza emocje i co czytelniczki (a przynajmniej jedna! :-)) zapewne chciałyby zobaczyć ;-)
Własnie Kasiu, może chociaż pokażesz swój strój z tego dnia? ;) Serdeczne gratulacje!
Żeby było zabawniej to ja go pokazywałam na blogu. ;))
Biała sukienka Simple? ;)
Tak. :)
Też obstawiałam właśnie tą sukienkę ;)
Chcemy obejrzeć strój ślubny!!
Tak to bardzo prywatna sprawa. Ale temat ślub minimalistki to bardzo ciekawy temat pewnie nie tylko dla mnie. Nie odbieraj proszę tego jako wścibstwo, ale może opisałabyś ten temat ogólnie. Jestem jeszcze przed i dostaję zawrotu głowy jak słyszę opowieści koleżanek i widzę ich przygotowania. Ile jest „must have” żeby to się udało. A ja tak nie chce. Czy można inaczej i mieć prosty i piękny ślub?
Pozdrawiam Kasia
I zapomniałam o najważniejszym. Dużo szczęścia Wam życzę.
Dziękujemy! :)
A partner niesamowicie stylowy! Raptem kilka ubrań w szafie a efekt naprawdę zaskakujący – pozytywnie, barwnie, kolorowo, nudy brak, doskonałe wykorzystanie i połączenie elementów garderoby.
Dokladnie :) zwlaszcza mi sie podobaja kolory. Czesto faceci w Polsce nosza tylko ciemne ubrania (i ewetualnie jasne koszule) i jest tak nuuuuudno, a tu akurat :)
Wszystko przekazuję, dziękuję!
Trochę spam pouprawiam – kiedy tak myślę o moim partnerze to też bida w szafkach. 3 pary dresow, 3 pary dzinsow, w których w ogóle nie chodzi, dwie bluzy, trzy swetry, może ze 3 koszulki i to wszystko. Zawsze wygląda świetnie, czysto, pachnąco, kobitki na niego lecą, a mnie ciągle skręca, że faceci to mogą mieć 6 rzeczy na krzyż i żyją spokojnie, a kobitkom ciągle mało.
U mnie to samo. Ja żeby jakoś wyglądać to musze sie naglowic, chociaż nie mam nadmiaru ubrań i raczej wszystko do siebie pasuje. A mąż? Narzuci dżinsy, sweter, przeciagnie ręka po włosach i wygląda jak milion dolcow ;)
I to bez makijażu, układania włosów, nawet jak dżinsy lekko wygniecione – to taki ma styl, nonszalancki :D Mam tak samo :)
No niestety, zycie nie jest sprawiedliwe…chlopaki maja latwiej ;-)
Nie jestem w staie sie z tym zgodzic. Moim zdaniem, jesli chodzi o pielegnacje, to tak, spoleczenstwo wiecej od kobiet oczekuje (depilacja, paznokcie, farbowanie, makijaz), ale jesli chodzi o ubrania, to wiekszosc z tego jest w naszych glowach jedynie (pomijam sytuacje, kiedy specyfika zawodu wymaga). Ja na co dzien ubieram sie poniekad jak ww. faceci (ale nie ze po mesku, tylko tak prosto) i to sie absolutnie swietnie sprawdza. Jak sie teraz nad tym zastanawiam, to zabawnym jest fakt, ze od mezczyzn slysze mnostwo komplementow na temat tego, jak sie ubieram a od kobiet prawie wcale :D Nosze proste, obcisle ubrania (nie trzeba prasowac!!!), zwykle gladkie, niezbyt wyzywajace.
Wiekszosc moich znajomych facetow ma wiecej problemu z ubraniem niz ja. Bo tak samo wyciagamy przypadkowe ciuchy z szafy, ale oni np. koszule musza wyprasowac (ja nic nie prasuje – obcisle ciuchy, pisalam, plus jak moge, wszystko na wieszakach) a swoje krotkie wlosy ulozyc (a ja mam do lopatek, rozczesuje i zwijam w kok lub nosze rozpuszcone – 2 min pracy rano), a do tego sie ogolic lub podgolic. Jednak pozostala pielegnacja u kobiet zajmuje mysle wiecej czasu (choc ja sie np wlasiciwie nie maluje i nigdy nie farbowalam – i na ten temat od wielu facetow tez slyszalam komplementy, ze nie lubia calej tej sztucznosci). Nie chodzi mi o to, ze jako kobiety mamy sie zastanawiac, co sie podoba facetom, jedynie o to, ze to kobiecy swiat – w moim doswiadczeniu – tworzy te sztuczne wymagania w naszych glowach.
bardzo ładne zestawienia, stylowe, do podesłania mojemu mężowi przed jego planowana wymiana garderoby ;)
Mi też zestawienia bardzo przypadły do gustu. Mój mąż także uwielbia chinosy i jednokolorowe swetry. A na takie trapery próbuję go namówić juz ze 3 lata ale jak na razie skończyło się na wersji również sznurowanej ale troszkę bardziej eleganckiej z Wojasa. Ostatnio przeglądałam nasza szafe i doszłam do wniosku,ze mąż ma więcej ubrań niż ja a wszystko przez koszule, których ma ze 40 sztuk i z którymi jakoś nie chce się rozstawać.
A nosi każdą z tych 40? :)
Cześć,
Mężczyznom jest łatwiej. Dla nich ubrania są bardzo podobne, nie zmieniają się z sezonu na sezon i praktycznie wszystko co jest w sklepie jest i praktyczne i ładne :)
Jedynie nie przekonuje mnie połączeni spodni w kratkę z marynarką. Obie te części super, ale jednak kratka powinna być do kratki, a gładkie do gładkiego.
Pozdrawiam,
Kasia
Nikt nie kaze kupowac ubran zmieniajacych sie z sezonu na sezon ;) Jak sie tak nie robi, tylko kupuje proste rzeczy, to mozna je nosic latami.
I to juz moze kwestia gustu, ale dla mnie, gdyby do tych spodni marynarka tez byla w kratke, to juz bylby przesyt. Z wzorami latwo przesadzic, zwlaszcza gdy i kolory sa mocne.
Nikt nie mówi, że chodzi o sezonowe zmiany w sieciowkach, ale o zwykłą zmianę w sposobie ubierania się. Podziwam ludzi, u ktorych to jest stałe, ale u mnie zmienia się. Czasem chodzę tylko w sukienkach przez długi czas, potem pojawia się chęć noszenia bluz w nieco męskim stylu, potem znowu sukienki, potem dżinsy i czarnw koszulki, potem powrót do elegancji. I tu już pojawia się potrzeba posiadania ubrań wpasowanych w moją obecną chęć ubioru, całkiem niezależną od tego, co tak w sklepach polecaja.
MM kojarzy mi się z Marylin Monroe :) Fajny styl! dzięki za wpis
Mój mąż ma całą szafę ubrań i niczego, ale to niczego, nie chce się pozbyć…czy to za duże czy za małe, nawet jak zniszczone… A jak czasami się ubierze (ach te połączenia kolorystyczne) to aż woła o pomstę do nieba. Ale to mój mąż więc kocham go takim jaki jest :D no i jak gdzieś idziemy razem to pilnuje by wygladał jak człowiek :)
Oł je! Ale super pomysł na wpis! Pozdrowienia dla Minimalisty!
7 czy 8 wierchnich gor, a tylko 3 tshirty i zero innych rzeczy „spodnich”?
jak to sie sprawdza? pranie robicie 2 razy w tygodniu?
Też mnie to zawsze zaskakuje, ale jeśli dobrze kojarzę to Kasia i jej mąż to domatorzy i pracują z domu, a to wiele ułatwia :)
ok, ale nawet przy pracy z domu to te 2 koszulki co sie ich nie ma na sobie to trzeba prac przynajmniej 2-3 razy w tygodniu
Zawsze można chodzić nago hihihihi ???
W kwestii prania wszystko wyjaśniałam tutaj: https://simplicite.pl/szafa-minimaliztki-kuchni-pytania-odpowiedzi/.
Super :) Faceci często potrzebują więcej czasu na dojrzenie do pewnych idei, ale jak już podejmują wyzwanie, to bardzo skutecznie.
Fajny styl. Akurat przymierzam się do zminimalizowania mojej szafy. Widzę, że Twojemu mężowi podobnie jak mi trudno rozstać się z wysłużonymi tenisówkami :)
Zasada „Z kim poprzestajesz..” zdecydowanie działa :) Widać to nie tylko na Waszym przykładzie. Od kiedy sama zminimalizowałam garderobę i otoczenie, mój partner też zaczął się nieświadomie ograniczać. I stylówkę ma podobną do tej prezentowanej w poście.
Kasiu, wszystkiego najlepszego! Ja zawsze myślałam, że MM to skrót od „mój mąż” i po prostu nie chcesz się z tym zdradzać ;-) Czytam komentarze i okazuje się, że trochę miałam rację ;-) Wszystkiego naj, naj dla Was! :*
Ciuszki fajne, schludnie i elegancko :)
Fajny wpis! :)
Hej:) super są te stylizacje. Proste i efektowne. Też bym chętnie poczytała o przygotowaniach ślubnych, bo o ile idea ślubu i wyznania miłości jest piękna to już wydawanie połowy majątku na jeden dzień zabawy i przepychu mnie odstrasza. Ciekawa jestem jak ugryźć ten temat. Nie musisz opisywać intymnych szczegółów. Wystarczą ogolniki, tak tylko żeby się zainspirować:) pozdrawiam serdecznie:)
Super …. :))))
Najlepiej sprawdzają się właśnie takie klasyki, dzięki którym możemy łatwo zbudować codzienne stylizacje. Mój mąż ostatnio pokusił się nawet na skórzaną kurtkę, którą nosi praktycznie każdego dnia.