Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Szafa anty-kapsułowa

Szafa kapsułowa jest wszędzie. Absolutnie wszędzie. I nie znaczy już nic. To pojęcie zostało połknięte, przeżute, przemielone i wyplute przez sektor ubraniowo-modowy sprawiając, że nie znaczy już nic. Stało się kolejnym pojęciem-wytrychem, używanym, żeby wcisnąć nam jeszcze więcej, z reguły niezbyt potrzebnych rzeczy. Sprzedaż podpięta pod nośne w necie hasło.

Coś, co w swojej pierwotnej koncepcji jest naprawdę super użytecznym narzędziem, ma coraz mniej sensu, albo ten sens został wypaczony. Mądra szafa kapsułowa naprawdę równa się oszczędność czasu, pieniędzy i energii, tymczasem powszechny język marketingu i reklamy kończy budowanie szafy kapsułowej czym? Naturalnie, zawsze zakupami! Wyrzuć stare butki i hop na zakupki!

Bo przecież to, co masz w szafie niby się nada (tutaj mrugnięcie okiem do less waste i odpowiedzialności klimatycznej), ale teraz już musisz kupować wysokiej jakości, neutralne bejsiki (bazowe ubrania, które są tak bazowe, że co chwilę wychodzi ich nowa kolekcja). 

Poniżej przykład z jednego z internetowych artykułów marki ubraniowej. Na wstępie tekstu zdanie: „Konsumpcjonizm? Nie, dziękuję! W modzie coraz większym uznaniem cieszy się minimalizm, którego najbardziej wyrazistym symbolem jest tzw. szafa kapsułowa”, a na końcu tekstu: „Sprawdź ofertę XYZ dla kobiet i mężczyzn – to ubrania wykonane z najwyższej jakości materiałów, w klasycznych fasonach i stonowanej kolorystyce. Idealna baza dla twojej garderoby kapsułowej!”

Fajnie, że koncepcja szafy kapsułowej się rozpowszechnia, ale takie zabiegi sprawiają, że koniec końców kojarzy się głównie z zakupami, też poprzez budowanie przekonania, że to, co masz w szafie, jest zawsze niewystarczająco dobre. Do tego teraz nie wolno Ci nic kupić w sieciówce (czytaj: ostracyzm społeczny), a w super eko, bio polskiej marce, najlepiej z „warsaw” w nazwie. (Przepraszam tu wszystkie polskie marki, które robią naprawdę przyzwoite ubrania, ale często za ceną nie idzie jakość).

Uff, wreszcie to z siebie wyrzuciłam. :) Od trzech miesięcy nie było szafowego wpisu na blogu, „zgubiłam” też gdzieś ostatnio chyba jeden szafowy newsletter. Nie dlatego, że nie chcę już tych treści tworzyć, ale dlatego, że robienie tego pod pojęciem szafa kapsułowa coraz bardziej mnie zniechęca.

Konkluzji nie mam. Zakładam, że jesteś zainteresowana treściami związanymi z szafą kapsułowa, dlatego ciekawa jestem, jak Ty się w tym odnajdujesz? A może zwyczajnie dramatyzuję? :)

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
85 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments