Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Medytacja ma być nieprzyjemna

medytacja

Internet (ja też) huczy od tego, że medytacja pomaga zredukować stres, uspokoić, wyciszyć itp. A ja tu wyskakuję z twierdzeniem, że medytacja ma być nieprzyjemna. Pracując z ludźmi od kilkunastu lat mam poczucie, że jest jedna rzecz, nieodzowna w kontekście rozwoju osobistego, która jest tak często pomijana, bagatelizowana lub zwyczajnie nie nazywana po imieniu.

Rozwój osobisty nie istnieje bez dyskomfortu.

Treści dotyczących szeroko pojętego rozwoju osobistego jest bez liku. Można poświęcić całe życie, a i tak nie dalibyśmy rady przeczytać wszystkich książek, przesłuchać wszystkich podcastów, przescrollować wszystkich rozwojowych planszy, rolek czy co tam się teraz robi na Instagramie. ;)

Czy należy tego zaprzestać? Nie.
Czy należy być bardziej selektywnym? Tak, ale nie o tym jest ten tekst.
Czy rozwój osobisty to przyswajanie tych treści? Nie.

Nie ma znaczenia czy chcesz przyswoić nowe umiejętności, kompetencje, zmienić nawyki, zadbać o swoje potrzeby itp. Rzeczywisty rozwój osobisty nie istnieje bez tego, czasami ultra, nieprzyjemnego uczucia dyskomfortu. Ono może się pojawić w naprawdę różnych momentach.

Wtedy, gdy uświadomisz sobie, że od czegoś uciekasz.
Wtedy, gdy przyznasz się w sobie do czegoś naprawdę niefajnego.
Wtedy, gdy zrozumiesz, że Twoje emocje to tylko Twoja odpowiedzialność.
Wtedy, gdy potrzebujesz podjąć dla siebie wyjątkowo trudną decyzję.
Wtedy, gdy stoisz w obliczu koniecznej zmiany.
Wtedy, gdy słyszysz trudną prawdę o sobie.
Wtedy, gdy potrzebujesz zrobić coś nieprzyjemnego.
Wtedy, gdy czujesz urażoną dumę.
Wtedy, potrzebujesz odpuścić coś, co wydaje się niemożliwe do odpuszczenia.

To. Może. Być. Nieprzyjemne.

Zaryzykowałabym twierdzenie, że to, jak mocno możesz się rozwinąć, jest wprost proporcjonalne do ilości nieprzyjemnej prawdy na swój temat, jaką możesz przyjąć bez uciekania.

Dokładnie ten aspekt dyskomfortu sprawia, że jestem tak zagorzałą fanką medytacji mindfulness jako narzędzia rozwojowego. Dlatego, że medytacja, jak nic innego, za każdym razem konfrontuje nas z dyskomfortem. Za każdym razem, gdy robisz medytację, może poczuć:

  • dyskomfort pozostawania w tej samej pozycji,
  • dyskomfort nie poruszania się,
  • dyskomfort, że medytacja jest nudna,
  • dyskomfort, że za długo trwa,
  • dyskomfort, że plecy bolą,
  • dyskomfort, że stopa swędzi czy drętwieje,
  • dyskomfort, że męczą myśli, których nie da się wyłączyć,
  • i milion innych większych i mniejszych nieprzyjemności.

I za każdym razem, gdy tego doświadczasz, stoisz przed wyborem – zostać i poćwiczyć bycie z dyskomfortem bez uciekania czy uciec od tego, co nieprzyjemne. Czasami wybieramy uciekanie i to jest ok. Warto znać swoje granice, a rozwój osobisty to nie masochizm. Jednak, gdy zdecydujesz się zostać z dyskomfortem sekundę dłużej – wtedy ćwiczysz. Ćwiczysz swoją cierpliwość, życzliwość, odpuszczanie, akceptację – wszystkie te kompetencje i jakości, które są absolutnie niezbędne dla rozwoju osobistego. Za każdym razem, gdy świadomie pozostajesz z dyskomfortem – rozwijasz się.

Z czasem okazuje się, że ta umiejętność procentuje – łatwiej znosisz dyskomfort w życiu, rzadziej uciekasz przed tym, co trudne, lepiej radzisz sobie z wymagającą rzeczywistością, angażując do tego mniej zasobów. Stres przestaje być tak dojmujący, lęk się wycisza, doświadczasz spokoju i odprężenia. Nie dlatego, że medytacja działa cuda jak pigułka, tylko dlatego, że Ty się rozwinęłaś/rozwinąłeś poprzez regularne ćwiczenia w trakcie medytacji.

Czy zdarzyło Ci się coś nieprzyjemnego w czasie medytacji?
Co myślisz o dyskomforcie w kontekście rozwoju osobistego?

Poznaj niezawodne medytacyjne narzędzia i strategie pracy z wypaleniem zawodowym.

Start: 1 października 2024

8 spotkań | 8 medytacji | 8 wykładów

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments