Dziś przygotowałam dla Was garść moich codziennych zestawień, a w zamian chcę Was zapytać o coś bardzo dla mnie ważnego.
Moja szafa teraz a wcześniej
Na początek słowo wyjaśnienia. Po pierwsze, nie zamierzam (chyba) wybierać sobie żadnej „oficjalnej” listy ubrań do jesiennej czy zimowej capsule wardrobe. Doszłam już bowiem do tego magicznego momentu, w którym moje WSZYSTKIE ubrania to jedna wielka szafa kapsułkowa. :) Nie muszę, a w zasadzie już chyba nie chcę wybierać ubrań, bo właściwie od 2 lat polega to wyłącznie na odłożeniu kilku czysto letnich rzeczy na dno szafy, gdy przychodzi jesień i odwrotnie, a większość moich ubrań i tak jest całoroczna.
Po drugie, nie czuję już żadnej potrzeby wprowadzania znaczących zmian do szafy czy wypracowywania kolejnych narzędzi. Gdy przypomnę sobie swoje odczucia z czasów zanim rozpoczęłam projekt Szafa Minimalistki, aż nie mogę uwierzyć, jak wiele się zmieniło. Przede wszystkim, ubrania są teraz moim sprzymierzeńcem. :) Nie walczę ze swoją szafą, nie wkurzam się, że nie mam w co się ubrać, nie wydaję mnóstwa kasy na niepotrzebne ubrania. Czasami sobie poeksperymentuję z wyglądem z przyjemnością, a czasami na długie tygodnie korzystam z wypracowanych uniformów. I tak też było w ciągu ostatniego miesiąca. Dużo pracy, sporo wyjazdów, remont – to wszystko zajmowało mi wystarczająco dużo czasu, żeby jeszcze przejmować się ubraniami. :)
Kurs online: (Twoja) Szafa Minimalistki?
Od dawna intensywnie myślę o tym, żeby swoje doświadczenia, narzędzia i wypracowane metody zebrać w całość. Powód jest bardzo prosty – regularnie dostaję od Was mnóstwo pytań, których większość sprowadza się do jednego podstawowego: jak wreszcie mieć się w co ubrać? W takich sytuacjach odsyłam zawsze do archiwum tekstów z cyklu Szafa Minimalistki, ale zdaję sobie sprawę, jaki to jest ogrom treści. Wiem też, że jakiegoś MILIONA rzeczy jeszcze nigdy nie opisałam, albo ledwie dotknęłam. :) Za każdym razem, gdy do tego siadam, łapię się na blokadach. Myślałam o książce, ale to jest ten rodzaj treści, który trzeba POKAZAĆ, a nie opisać. I stąd pomysł na popularny ostatnio kurs online. Wydaje mi się, że połączenie treści pisanej z materiałem wideo i dodatkowymi narzędziami to właśnie TO właściwe rozwiązanie. Ale.
I tu powstaje zasadnicze pytanie – robić? Tak długo się już nad tym zastanawiam, że aż mnie to zmęczyło. ;) I wtedy pomyślałam: hej, może po prostu zapytaj? No więc pytam. :) Napiszcie mi proszę, czy taki kurs byłby dla Was pomocny i, co oczywiste, czy byłybyście chętne za niego zapłacić. Nie chcę robić czegoś, co będzie „sztuką dla sztuki”. Chciałabym, żeby było to narzędzie maksymalnie praktyczne, prowadzące za rękę krok po kroku od bałaganu i porannego wkurzenia do harmonii i poczucia „tak! mam się w co ubrać!”. Dlatego też przygotowałam specjalny newsletter, na który można się zapisać za pomocą formularza poniżej.
Droga Czytelniczko, jeśli jesteś potencjalnie zainteresowana kursem, zapisz się proszę na tę listę. Nie będę Ci wysyłać absolutnie żadnego spamu, a jedynie informacje powiązane wyłącznie z kursem (jeśli zacznę go tworzyć). Oczywiście, samo zapisanie się na newsletter absolutnie do niczego Cię nie obliguje.
Dziękuję z góry!
Szafa Minimalistki – moje codzienne zestawienia
jeansy – Mango
sweter – La Redoute
kurtka – Cubus
sztyblety – Eden
szal – Piumo
torba i pasek – Calvin Klein
Na spotkaniu „Czy minimalizm w modzie jest możliwy” w Bielsku-Białej.
sukienka – Simple (przerobiona u krawcowej)
buty – Zurbano
sweter – La Redoute
jeansy – COS
kurtka – Elementy
sztyblety – 7mil
zegarek – Daniel Wellington
szal – Piumo
Bolerko, które mam na sobie to prototyp. Napiszcie proszę, czy się Wam podoba.
Obiecałam, że przekażę info zwrotne czy produkować czy nie. :)
koszulka – Greenpoint (nie polecam)
spodnie wełniane – Elementy
bolerko – Piumo
sztyblety – 7 mil
jeansy – COS
koszula – James Button
sweter – z szafy MM (łaty doszyte)
buty – HM Premium
torba – Calvin Klein
Z absolutną niecierpliwością (chyba jak nigdy wcześniej!) czekam na wszystkie Wasze komentarze i uwagi! :)