To był dziwny tydzień. Długi, zabiegany, pracowity, jak to po wakacjach. Do tego jakoś tak ciągle pod górkę, przed chwilą okazało się że zginęły mi zdjęcia poszczególnych ubrań do dzisiejszego zestawienia i musiałam zrobić je ponownie. Jak pech, to pech. Szczerze mówiąc, zupełnie nie miałam siły myśleć też o ubraniach. W poniedziałek rano z szafy wyjęłam najwygodniejsze ubrania, jakie mam czyli bojówki, białą koszulkę i tenisówki i stwierdziłam, że jakoś to będzie :). Zresztą, zobaczcie sami.
Oto 7 ubrań na ten tydzień:
- Bojówki kupione w H&M tak dawno temu, że już nawet nie pamiętam. Pamiętam za to, że były przecenione na 39,99 zł, co odnośnie skomentował chłopiec za ladą mówiąc, że spodnie w cenie bransoletki to granda ;).
- Koszulka Zara Kids, doskonale Wam już znana.
- Bawełniana spódnica z Zary. Jak widzicie, mam słabość do ołówkowych spódniczek.
- Kaszmirowy sweter z H&M również już znacie.
- Ta skórzana kurtka to już powoli zabytek w mojej szafie. Kupiłam ją blisko 10 lat temu w Cubusie. Świetnej jakości skóra, pięknie się starzeje. Wtedy długo się zastanawiałam nad zakupem, bo nie była najtańsza, ale z perspektywy czasu to był doskonały zakup.
- Czerwone tenisówki znacie doskonale.
- Podobnie białe tenisówki.
PONIEDZIAŁEK
Jak widać, poniedziałkowy rozruch po wakacjach wymaga czasu, a nierozpakowana jeszcze torba i bałagan w tle doskonale odzwierciedla chaos tego tygodnia.
WTOREK
Niby lato, a zimno. Długie spodnie i kurtka to mus. MM wymigał się od zdjęć, a takie ujęcie to jedyne, jakie umiem zrobić sama sobie :).
ŚRODA
Zrobiło się minimalnie cieplej, wyciągnęłam więc spódniczkę. Ale kurtka została, zmarzluch jestem z reguły.
CZWARTEK
Nie byłam przekonana do tego zestawienia, ale kilka komplementów, w tym poranny w windzie, szybko mnie przekonały :).
PIĄTEK
Piątek czyli dzień grilla w ogrodzie i jazdy rowerem. Takie zestawienie to jedyne, możliwe i najwygodniejsze. Szaliczek zabrałam, żeby się nie przeziębić podczas wieczornej jazdy.
SOBOTA
Sobotniego zestawienia nie będzie, ponieważ całą sobotę spędziliśmy na remontowaniu biura. Mogliśmy to komuś zlecić, ale cóż, lubimy malowanie i majsterkowanie :), choć dziś mam już dość ze zmęczenia. Jedyne ubrania, jakie miałam na sobie to stare, poplamione farbą spodenki i koszulkę, a tego widoku wolałabym Wam oszczędzić :).
NIEDZIELA
Jedyne wolne chwile w ten weekend to zabawa z Nelcią i spacery. Chyba zrobię sobie jutro wolne :).