Drugi tydzień bez planu i bez ograniczeń czyli Szafa Minimalistki w wersji mix&match. Zapraszam!
Pamiętacie, jakie były moje pierwsze przemyślenia po tygodniu bez ograniczania się? Przypomnę:
- Nieograniczony dostęp do ubrań = zerowa kreatywność
- Większa swoboda w dobieraniu ubrań do aktualnej pogody
- Poleganie wyłącznie na wypróbowanych zestawieniach
Po drugim tygodniu mogę spokojnie potwierdzić, że nic się nie zmieniło. Szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać momentu, w którym wrócę do capsule wardrobe. Teraz czuję się taka „rozmemłana” ubraniowo. To, co uderzyło mnie najbardziej to fakt, że swobodny dostęp do szafy (choć mniejszej niż przed rokiem) zupełnie wyłącza moje kreatywne myślenie w kontekście ubrań. Gdy sięgam rano do szafy to znowu polegam tylko i wyłącznie na sprawdzonych zestawieniach, a do tego zupełnie nie chce mi się myśleć. Biorę jeansy i coś na górę, a potem jestem zła na siebie, że znowu wyglądam jak 20 latka. Coś z tym trzeba zrobić :).
Tymczasem, zapraszam na przegląd tygodnia:
|
PONIEDZIAŁEK
koszulka – H&M chinosy – Zara tenisówki – Lacoste via Zalando zegarek – Daniel Wellington
|
![]() |
WTOREK
bluzka – H&M jeansy – Cross baleriny – Scapa via Zalando zegarek – o’Clock |
![]() |
ŚRODA
koszulka – Zara spodnie, sweter – Mango okulary – Oscar de la Renta zegarek – Calvin Klein tenisówki – Lacoste via Zalando |
![]() |
CZWARTEK
bluza – Kowalski jeansy – Cross tenisówki – Lacoste via Zalando okulary – Oscar de la Renta |
![]() |
PIĄTEK
koszulka – H&M jeansy – Cross zegarek – Daniel Wellington
pies – Schronisko w Korabiewicach |
![]() |
SOBOTA
spodnie, koszulka – Zara baleriny – Scapa via Zalando okulary – Oscar de la Renta pasek – no name
|
|
NIEDZIELA
bluzka – Solar jeansy – Cross baleriny – Scapa via Zalando zegarek – o’Clock pasek -z szafy MM
|
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to pozostańmy proszę w kontakcie:
- Zapisz się do Simplicite Newslettera. Zyskasz m.in. priorytetowy dostęp do nowych tekstów, zanim pojawią się na blogu oraz możliwość uczestniczenia w „bez-zadaniowych” konkursach.
- Polub na fanpage na Facebooku lub profil na Bloglovin. Zyskasz bieżący dostęp do wszystkich aktualności.
- Simplicite możesz śledzić też na Instagramie. Znajdziesz tu dużo z mojego bieżącego życia i sporo zdjęć kawy ;).
A może Ty sama się nastawiasz, że „wolny dostęp” do wszystkich ubrań to zerowa kreatywność? Tak to zawsze miałaś z góry wszystko przygotowane i zaplanowane, a dopiero teraz jest okazja do tego, by wykazać się i kreatywnością i pomysłowością, zwłaszcza przy ograniczeniu czasu (bo np. zaraz muszę wyjść). Może to właśnie capsule wardrobe „zabiła” Twoją ubraniową kreatywność? A tak w ogóle, to ten miniony tydzień był jak najbardziej ok. Cały. Nie oceniaj się zbyt surowo. Pozdrawiam:)
Nie, to nie tak. To prawda, przy 7-ce ubrań na tydzień wszystko miałam rozplanowane z Planerem, ale przy 15-ce po prostu mam mniej ubrań do wyboru, ale nie przygotowuję sobie z góry zestawów. Dokładnie tak samo ubieram się rano pod presją czasu, ale mając mniej ubrań do wyboru zaczynam kombinować, z formą, z dodatkami. Przy nieograniczonym dostępie zamiast kombinować, po prostu biorę do ręki inne ubranie. I tak koło się zamyka.
czy ta koszulka z soboty z zary, to ta lniana? napisz proszę jak się sprawdza!
Tak, to ta lniana. Kupiłam ją chyba 2 lata temu i sprawuje się super. Mam tylko zastrzeżenie do rękawów – są z zakładkami, które się non stop odwijają i ciężko je zaprasować. Ale sama tkanina super.
Zgadzam się . Rano człowiek tak się śpieszy ,ze siega po to co sprawdzoane .Zdecydowanie wole dzień wcześniej przygotować ubranie po pierwsze jest bardziej przemyslane po drugie jest to babska przyjemność na zkończenie dnia :)
Ach ta bluza z czwartku. :)
Podwijanie spodni jest świetnym patentem, „uciekawia” stylizacje. Też tak robię ;-) Bluza jest świetna a poniedziałkowy strój bardzo mi się podoba. Muszę pomyśleć nad zakupem białych spodni.
Super dopisek skąd pies :) Uśmiałam się :)
Chyba muszę w końcu kupić ten pasiasty t-shirt z H&M, bo baardzo mi się podoba i widzę, że mimo częstego użytkowania nadal wygląda dobrze :-) Najlepsze zestawy z poniedziałku i weekendu, czekam aż zaszalejesz z kolorami :-)
Ika, ja i szaleństwo z kolorami z reguły nie idą w parze ;))
Wiem, wiem. Ale lato… ;-)
ta koszulka z HM tez mi się podoba jeśli jest jeszcze dostępna to powedruje w moje rece
Na stronie nie mogłam jej znaleźć, ale może są w sklepach.
Co do tej koszulki, nie traci ona swoich kształtów? Ile razy już ją prałaś? Strasznie narzekam jak szycia w T-shirtach się przekręcają. Masz na to jakiś sposób? Jakiś konkretny skład materiału? pozdrawiam ;*
Skład to 95% bawełna i 5% elastan. Prałam ją pewnie z 6-7 razy i na razie szwy nienaruszone. Nie mam niestety sposobu na przekręcone szwy, to już kwestia jakości tkaniny i staranności wykończenia.
Ja mam sposób:) Patrzę, czy sploty włókien (nie wiem, jak to dokładnie się nazywa) są pionowo na koszulce (czyli równolegle do szwów). Nie ma znaczenia jakość tkaniny czy wykończeń (oczywiście wtedy może też się „zeszmacić”, ale w inny sposób).Odkąd w przymierzalni stosuję tę metodę, ani ja, ani mój chłopak nie kupiliśmy koszulki z przekręcającymi się szwami. A kupujemy tak ze 2-3 lata. Polecam:)
koszulki z hm mają tez wersję z długim rękawem i są w sprzedaży non stop od ubiegłej wczesnej jesieni. Nie podlegały też zimowej przecenie, specjalnie je śledzę bo uwielbiam i planuję następną
:D pozdrawiam
Pierwszy raz nie jestem wstanie wskazać najlepszej stylizacji bo wszystkie są najlepsze. Według mnie ta zmiana szafy minimalistki jest widoczna…. ja jako stałą czytelniczka widzę i oceniam na plus. A nieograniczony dostęp daje coś takiego w tych stylizacjach czego nie było wcześniej. Ale trudno opisać to COŚ!!!
Naprawdę? Cieszy mnie to bardzo, bo ja zupełnie tego nie widzę :)).
To naprawdę widać! Teraz ta nowa edycja Twojej szafy minimalistki jest inna, dojrzała i z polotem. Tamta była świetna, w moim odczuciu było przygotowanie, przejrzenie zasobów i pierwszy etap szafy idealnej! Bez tamtego etapu nie byłoby tego. Nazwałabym nawet tamten etap oczyszczaniem szafy.
Kochana a jak sprawuja sie trampki lacosta? Szybko sie brudza? Dobrze sie piora I zachowuja po praniu?
Caluski
Brudzą się w bardzo rozsądnym tempie, pomijając fakt, że ostatnio pewien pan w metrze stanął mi stopie odciskając na trampku wzór swojej podeszwy :). Nie prałam ich jeszcze i chyba nieprędko będę musiała, na razie wystarczy mokra szmatka i wszystko schodzi ładnie.
ej no, wyglądanie jak 20 latka to przecież nic więcej jak same plusy :)
Czy to nie jest trochę tak, że kreatywnośc leży w nas samych, a nie w liczbie ubrań, do których mamy dostęp? ;) Tak samo, jak Twoja Szafa Minimalistki wiązała się z pewnym wysiłkiem i wyzwaniem, tak samo można ubierać się „kreatywnie” (cokolwiek to znaczy;) ) niezależnie od systemu.
Z pewnością zdolność do kreatywnego myślenia czy też ubierania się leży w nas samych, ale są narzędzia, które mogą nam pomóc ją rozwijać. I dla mnie takim narzędziem jest właśnie Szafa Minimalistki.
Sądzę zatem, że ciekawym eksperymentem byłoby sprawdzenia co jakiś czas, czy faktycznie kreatywność się rozwija – tzn. np. sprawdzanie raz na rok poprzez porzucanie SM na rzecz wolności ;)
I tak własnie robię :)).
Według mnie liczba ubrań jednak ułatwia kreatywność.
Tylko czworonożna księżniczka na każdej focie od zawsze występuje w tej samej kreacji!!!!
O nie! Jak się przyjrzysz, to od zeszłego tygodnia nastąpiła drobna, acz znacząca zmiana kreacji w postaci zupełnie nowej obroży :)).
O rany ale wtopa… już wiem jak ją naprawię!!!
:)
Naprawiłam gafę- wysłałam smsa na schronisko- czyli Księżniczka na bank mi daruje!!!
O! Dziękujemy obie w imieniu zwierzaków! Oby więcej takich gaf i takich pięknych zadośćuczynień :).
A ja różnice widzę i zgadzam się z tobą. Jeśli nie mamy zaplanowane w co się ubierzemy, to zazwyczaj pada na sprawdzone i nudne zestawy. Będę stosować twoją capsule wardrobe na stałe u siebie, mam wrażenie, że wtedy ubieranie się jest przyjemnością.
Czwartek podbija mój gust. Poza tym, widzę faktyczną różnicę na korzyść capsule wardrobe. Eksperyment trafiony :)
Bo to tak jest. Jak czegoś nie przemyślimy to wychodzą rozwiązania kompletnie przypadkowe albo do znudzenia już sprawdzone. Nieprzemyślany obiad = znowu makaron albo znowu filet z kurczaka. Nieprzemyślany strój = to co było w szafie najbardziej pod ręką.
Nie mam capsule wardobe, ale jako że bawię się w „blogerkę modową” taką, co się nie przebiera na okoliczność zdjęć, więc generalnie staram się zawsze ubrać tak, żeby znienacka móc te fotki na bloga uczynić. To też w sumie kreatywne wyzwanie :)
Mogłabym pokusić się o podsumowanie, że życie nieprzemyślane jest przypadkowe. (ależ filozoficzne stwierdzenie …)
Chyba też tak mam jak Ty. Często sięgam po jeansy i sprawdzone spodnie z wygodnymi koszulkami. Ostatnio nadrabiam braki w szafie z klasycznymi i eleganckimi rzeczami. Zmuszam się też, żeby czasami zaplanować swoją garderobę trochę do przodu i założyć coś, co normalnie nie jest łatwe do dopasowania i za długo leżało w komodzie.