Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Mój minimalizm w kuchni #1

 

W trakcie pierwszego spotkania na żywo na Facebooku padło pytanie o moją dietę, obiecałam wtedy napisać tekst na ten temat. Długo mi zeszło, ale dotrzymuję słowa! ;) Oto mój minimalizm w kuchni i kilka słów na temat aktualnej diety.

 

Dlaczego zmieniliśmy styl życia w kwestii jedzenia?

 

Zaczęło się ponad rok temu w Tajlandii. MM rozchorował się w Bangkoku i trafił na dobę do szpitala (ja też, ale tylko na chwilę). Wtedy myśleliśmy, że to zwyczajne zatrucie bakteryjne (kwestia różnej flory bakteryjnej w Azji, zdarza się), ale po powrocie do kraju wcale nie doszedł do siebie. Nie chcę tutaj opisywać historii choroby, bo to jego prywatna sprawa, ale przez ten rok usłyszał kilkanaście wykluczających się diagnoz, które w bezpośredni sposób wpływały na… nasze codzienne jedzenie.

 

Zrezygnowaliśmy w dużej mierze z jedzenia w restauracjach. Najpierw wyeliminowaliśmy z diety wszystkie produkty, które „wyszły” MM w testach na nietolerancję: nabiał, strączkowe, pszenicę, marchew, drożdże, potem gluten całkowicie (podejrzenie celiakii). Nic nie skutkowało, a on nadal czuł się źle. Wiecie, rok zmagań z własnym organizmem naprawdę potrafi zmęczyć.

 

W międzyczasie ziarenko zasiała Basia Szmydt. Opowiadała mi o swoich doświadczeniach z dietą odgrzybiającą. Widziałam, jak na nią działa zmiana. Na babskim wieczorze zaserwowała chipsy z buraka i jarmużu, faszerowaną paprykę, a o poranku sok warzywny. Zero kawy i alkoholu. Pomyślałam sobie wtedy, że fajnie jest zdrowo jeść, ale żeby odgrzybianie… Całe to gadanie o candidzie wydawało mi się trochę naciągane. To było jakieś 5 miesięcy temu.

 

Nie zamierzałam wprowadzać wtedy jakiejś szczególnej diety, ale skoro i tak gotowaliśmy w domu, zaczęłam uważnie słuchać swojego organizmu. A on miał swoje zachcianki – nie chciał mięsa, za to szalał za wędzonymi rybami, kiszonkami i pesto. Zupełnie, jakbym była w ciąży… Odstawiłam cukier (z wyjątkiem owoców), przestałam słodzić kawę. Przerzuciłam się na mleko bez laktozy. Prawie nie jadłam ani chleba, ani mięsa. MM patrzył na mnie jak na dziwaka, gdy szukałam wegetariańskich przepisów. On, zdeklarowany mięsożerca. :) Ale zaczęłam czuć się lepiej, lżej. Znacząco poprawił się stan mojej skóry. Mój organizm bardzo dobrze zareagował na zmiany.

 

Zaczęłam czytać o candidzie i większość objawów zgadzała się z objawami, na które narzekał MM. Namówiłam go na spróbowanie diety odgrzybiającej i w zasadzie już po 2 tygodniach jego samopoczucie zdecydowanie się poprawiło! Nie robiliśmy żadnych testów (poza takim domowym) itp. Po prostu zmieniliśmy sposób odżywiania.

 

To jak wygląda nasza dieta?

 

JEMY:

  • dużo warzyw, zwłaszcza „zielonych” i surowych,
  • dużo kasz: jaglanej, pęczak, gryczanej itp.,
  • ryby, zwłaszcza wędzoną makrelę, łososia i dorsza,
  • jajka,
  • kiszonki,
  • mało chleba żytniego na zakwasie,
  • odrobinę mięsa (tylko kurczak zagrodowy),
  • wybrane owoce (jabłka, grapefruity, kiwi, czasami banana).

 

NIE JEMY:

  • CUKRU!
  • białego chleba,
  • drożdży (w tym chleba na drożdżach),
  • wędlin i mięsa poza kurczakiem,
  • nabiału (z wyjątkiem mleka do kawy i  sera Grana Padano),
  • większości owoców,
  • żywności przetworzonej.

 

Tak naprawdę najważniejsza zmiana to BRAK CUKRU w jakiejkolwiek postaci. Zatrważające, że cukier możemy znaleźć w większości produktów! Niby wiedziałam, że tak jest, ale gdy skrupulatnie sprawdzam etykiety, jest to o wiele bardziej widoczne. Ostatnio znalazłam cukier nawet w płatkach ryżowych. A w diecie odgrzybiającej odstawienie cukru jest najważniejszym warunkiem, bo grzyby żywią się cukrem.

 

MM trzyma restrykcyjną dietę, ja nie muszę aż tak uważać i zdarza mi się zjeść coś spoza listy, ale staram się nie trzymać w domu rzeczy, których on nie może jeść. I szczerze mówiąc, zupełnie mi to nie przeszkadza! Nie ciągnie mnie ani do słodyczy, ani do mięsa (wręcz przeciwnie), ani do bułek. Odkryłam nowe smaki jak np. pieczony kalafior – pycha! Muszę tylko dbać o to, żeby nie być głodną. Dlatego szukam dań, które będą się wpisywały w naszą dietę, ale będą również szybkie i proste w przygotowaniu. Chociaż to, co jem jest teraz dużo większym priorytetem dla mnie, niż kiedyś, to jednak nie mam ochoty stać w kuchni cały dzień.

 

Większe dbanie o jedzenie i gotowanie w domu poprzestawiało nam styl życia. Przed tymi wszystkimi zmianami stołowaliśmy się w dobrych restauracjach i przyznaję, że czasami mi tego brakuje. Poza tym, ja nadal naprawdę nie lubię gotować! Jednak, zdrowie MM jest najważniejsze i staram się podejść do gotowania jak do ćwiczenia uważności. :) Jedynym moim odstępstwem od diety na co dzień jest kawa z mlekiem bez laktozy (z roślinnym mi nie smakuje).

 

Przykładowy jadłospis

 

  1. Szklanka ciepłej wody z cytryną wypita na czczo.
  2. Śniadanie to najczęściej kasza jaglana/chia z owocami (jabłka, kiwi) lub jajka w różnej postaci z warzywami (cebula, szczypior, rukola, pomidor itp.) z kromką chleba żytniego na zakwasie.
  3. Obiad/kolacja to wariacje na temat risotto lub kaszotto z warzywami, ewentualnie z dodatkiem kurczaka. Alternatywnie często jem domowe pesto z pietruszki lub bazylii z makaronem razowym, a jak już zupełnie nie mam czasu to gotowe zupy warzywne, które kupuję w Biedronce (świetny skład!).
  4. Warzywno-owocowe koktajle pijemy w międzyczasie.
  5. Do dań staram się dorzucać przyprawy i wartościowe dodatki, takie jak czarnuszka do zup (pycha!) lub siemię lniane do koktajli (trochę mniej pycha ;)).

 

 

Tak naprawdę nie ma w mojej diecie żadnego wyrafinowania. To prawdziwy minimalizm w kuchni – najprostsze, zwyczajne jedzenie bez kombinowania. Taki powrót do podstaw – warzyw, kaszy i owoców. Okazuje się, że takie jedzenie jest bardzo korzystne dla mojego organizmu i… relatywnie tanie. :)

 

Gotowe dania często pokazuję na InstaStory na Instagramie. Dajcie znać proszę, czy jesteście zainteresowani konkretnymi przepisami?

 

Sprawdź Także

0 0 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
guest
79 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments