Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Prosta pielęgnacja ubrań. Urządzenia i akcesoria

 

W poprzednich artykułach w cyklu Prosta pielęgnacja ubrań skupiłam się na wskazówkach pielęgnacyjnych dla konkretnych rodzajów tkanin. Dzisiaj chciałabym uzupełnić cykl o dodatkowy tekst na temat urządzeń i akcesoriów do pielęgnacji ubrań, z jakich korzystam na co dzień.

 

Uważam, że zdecydowanie zbyt dużą uwagę poświęcamy kupowaniu/wyszukiwaniu nowych rzeczy, a zbyt mało czasu przeznaczamy na zadbanie o to, co już posiadamy. I jest to zaniedbanie, które zdarza mi się samej popełnić. Kiedyś uważałam, że dodatkowe akcesoria do pielęgnacji to zwyczajna fanaberia, ale odkąd kupuję bardzo świadomie i selektywnie, staram się również dbać, żeby wybrane rzeczy służyły mi jak najdłużej. To wymaga małego wysiłku, ale nadal jest to prosta pielęgnacja ubrań.

 

Szafa Minimalistki®

Sztuka ubierania. Stwórz szafę na miarę swoich potrzeb!

GWARANCJA satysfakcji lub zwrot pieniędzy.

 


Żelazko


Nie będę tu wymieniać takiej oczywistości, jak pralka, ale żelazku chciałabym poświęcić kilka słów, ponieważ należę do tej części kobiet, które… uwielbiają prasować! Prasowanie mnie nie męczy (poza momentem, gdy muszę wytargać z szafy deskę do prasowania) i nawet sprawia mi przyjemność patrzenie jak pogniecione ubrania stają się idealnie gładkie. ;) Jednak częste prasowanie nie poprawia kondycji ubrań, zwłaszcza tych z delikatnych materiałów.

 

prosta pielęgnacja ubrań

 

Nie jestem szczególnym ekspertem od żelazek, nie testowałam również żadnych żelazkowych nowości. Nasze żelazko ma tak wiele lat, że nie byliśmy w stanie się z MM doliczyć. Na pewno 10, a może nawet więcej. Nie ma żadnych dodatkowych bajerów, poza wyrzutem pary, który średnio już działa. Niemniej jednak spisuje się dobrze, w razie potrzeby używam dodatkowego spryskiwacza z wodą (tego samego, co do kwiatów ;)), albo prasuję przez „szmatkę”, żeby zapobiec „świeceniu się” ubrań. Przyznaję, że czasami chciałam je wymienić na nowszy model, bo trudne tkaniny, np. jedwab prasuje się jednak trudno.

 


Prasowacz parowy


O prasowaczu parowym napisała mi dawno temu jedna z Czytelniczek. Zrobiłam wtedy rozeznanie, stwierdziłam, że to na pewno przydatne urządzenie, ale żadnego nie kupiłam. Później kilkukrotnie otrzymywałam propozycje przetestowania prasowacza w ramach współpracy na blogu, ale konsekwentnie odmawiałam. Powodem były gabaryty dostępnych na rynku urządzeń. Dotychczas, w ofercie producentów prasowaczy dominowały dwa rodzaje:

  • mini prasowacz, który miał bardzo ograniczoną funkcjonalność i był przeznaczony do użytku w podróży oraz
  • duże, wielkogabarytowe prasowacze rozmiarów odkurzacza, które przy mojej liczbie ubrań byłyby zdecydowanym przerostem formy na treścią.

 

Dopiero, gdy marka SteaMaster poprosiła mnie o przetestowanie ich nowego modelu prasowacza Mini Plus EM-04, zdecydowałam się spróbować. EM-o4 jest wielkości żelazka, ale posiada wszystkie niezbędne funkcjonalności. Całkiem silny wyrzut pary i zbiornik na wodę, który wystarcza na wyprasowanie kilku rzeczy (2-4 w zależności od stopnia zagniecenia). Jednak, sama funkcja prasowania to nie najważniejsza zaleta prasowacza.

 

prosta pielęgnacja ubrań

 

Prasowacz Mini Plus nie zastąpi mi żelazka. Nie jest w stanie wyprasować jeansów (ale czy ktoś prasuje jeansy???), grubszych bawełnianych rzeczy na gładko czy koszuli na kant. A jednak od miesiąca wyjmuję go z szafki dużo częściej, niż żelazko. Dlaczego? Ponieważ prasowacz:

  • odświeża ubrania/pościel/poduszki/zasłony/tapicerkę, usuwając wszelkie nieprzyjemne zapachy. Świetnie sprawdza się pomiędzy praniami, wydłużając czas noszenia ubrania, co bezpośrednio przekłada się na jego żywotność. Powiedzenie częste mycie skraca życie doskonale odnosi się do ubrań;
  • genialnie dezynfekuje, zabijając parą o temperaturze 98 stopni roztocza i bakterie;
  • opóźnia konieczność prania chemicznego w przypadku ubrań o strukturze (np. wełniane marynarki czy kamizelki);
  • zmniejsza częstotliwość prania wełnianych swetrów i szali, znacząco przedłużając ich życie.

 

prosta pielęgnacja ubrań

prosta pielęgnacja ubrań

Dla chętnych, do 30 kwietnia, na stronie steamaster.pl obowiązuje kod rabatowy „simplicite”, który uprawnia do 15% rabatu na zakup prasowacza Mini Plus.

 

Jak wspomniałam, prasowacz nie zastąpi mi żelazka, ale rozważam pozbycie się deski do prasowania. Nie wiem, jak u Was w domach, ale w moim domu rodzinnym nie używaliśmy kiedyś żadnej deski do prasowania, a prasowało się na kocu/ręczniku na podłodze. Ponieważ większość ubrań prasuję za pomocą prasowacza, może uda mi się przeforsować pozbycie się deski, która zajmuje strasznie dużo miejsca w szafie.

 


Golarka do ubrań


Cudowny wynalazek! Kosztowała 15 zł, a znacząco przedłużyła życie wszystkich moich wełnianych i kaszmirowych swetrów, szali i koców. Nieodzowna. Co pół roku przechodzi przez ręce większości moich przyjaciół i znajomych, którzy porządkują i odświeżają swoje szafy. Poza tym, golenie ubrań jest bardzo przyjemne! Nie żartuję, po pierwszym swetrze zaczynasz się rozglądać w domu, co by tu jeszcze ogolić. :)

 

prosta pielęgnacja ubrań

 

Ważne, żeby obchodzić się z nią delikatnie. Nie przyciskać zbyt mocno do tkaniny czy dzianiny (zwłaszcza uważać przy cienkich wełnianych swetrach), a większych zaciągnięć czy supełków pozbyć się (odciąć) przed goleniem. W przeciwnym razie można łatwo uszkodzić materiał.

 


Rolka papierowa i ochraniacz na bieliznę


Jeśli macie w domu zwierzaka, tak jak my całkiem sporego psa, wiecie dokładnie, jak wygląda codzienna walka z sierścią. Zwłaszcza teraz, wiosną, Nela zrzuca sierść i nawet regularne wyczesywanie furminatorem nie poprawia sytuacji. Dlatego u nas w domu rolka to niezbędny gadżet. Za każdym razem, gdy jej używam boli mnie takie marnowanie papieru, ale alternatywne sprzęty nie zdały egzaminu. Ani gumowa rękawica, ani specjalny gumowany wałek nie był w stanie ściągnąć sierści z ubrań tak dokładnie, jak papierowa rolka z klejem. Próbowałam również w praniu dodawać do płukania octu, bo przeczytałam gdzieś, że pomaga nie osadzać się sierści. Ocet zamiast płynu do płukania (którego nie używam) dobrze się sprawdza jako zmiękczacz, ale w kontekście sierści nie zauważyłam różnicy. Jeśli macie coś godnego polecenia, przetestuję z przyjemnością!

 

 

Ochraniacz na bieliznę to bardzo niepozorny, ale ogromnie przydatny gadżet. Chroni strukturę biustonosza w trakcie prania. Zwłaszcza staniki z wypełnieniem z gąbki dzięki ochraniaczowi nie tracą formy i się nie wyciągają. Naprawdę, widzę ogromną różnicę – biustonosze prane w ochraniaczu noszę dużo dłużej, niż prane luzem. Najlepiej byłoby prać ręcznie, ale na to jestem odrobinę zbyt leniwa. Uprzedzając pytanie, swój ochraniacz kupiłam w promocji za złotówkę, przy okazji kupowania bielizny w Esotiq.

prosta pielęgnacja ubrań

Tyle ode mnie z praniowego frontu. :) Jeśli używacie godnych polecenia gadżetów do pielęgnacji ubrań, podzielcie się proszę opiniami i namiarami. Zwłaszcza jeśli chodzi o pozbywanie się sierści!

 


Partnerem tekstu jest marka SteaMaster – lider wśród prasowaczy parowych.


 

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
86 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments