Po tygodniu laby i świętowania długiego weekendu wracamy do roboty. Plany, projekty, Klienci i takie tam. Dzień jak co dzień. Ubraniowo również wracamy do przyjemnej rutyny i sprawdzonych zestawów. Z szafy wyciągnęłam ukochaną szarą marynarkę, a pogoda za oknem przekonuje mnie skutecznie, że i płaszcz niedługo wyciągnę. Powoli czas na posezonowe porządki i zmianę ubraniowej warty w szafie. Nie mogę się powstrzymać i przeglądam sobie już jesienne lookbooki i propozycje, zbieram inspiracje. A propos inspiracji, Maria z bloga Ubieraj się klasycznie napisała świetny post o tym, jak można inspirować się modowymi zdjęciami. Bardzo, ale to bardzo przydatne. Sama często zastanawiałam się, dlaczego akurat to zdjęcie mi się podoba. Teraz już wiem.
Oto zestaw 7 ubrań na ten tydzień:
1. Bawełniana marynarka z Zary. Jest w mojej szafie już tak długo, że nie mogę sobie przypomnieć od kiedy. Mam wrażenie, że mam ją od zawsze.
2. Jeansy rurki Cross.
3. Bawełniana koszulka Zara Kids.
4. Wiskozowo/bawełniana koszulka z Reserved kupiona chyba 2 lata temu. Od tego czasu nie udało mi się znaleźć w Reserved nic godnego uwagi.
5. Bawełniana sukienka z Simple. Jest niesamowicie uniwersalna, zresztą zobaczycie sami.
6. Balerinki z Parfois, doskonale Wam znane.
7. Skórzane szpilki marki ZARA kupiłam prawie rok temu, to jedyne czarne szpilki, które mam. Ich klasyczny krój chyba nigdy nikomu się nie znudzi.
***
Jeśli spodobał Ci się ten tekst zapisz się do Simplicite Newslettera. Wszystkie najfajniejsze rzeczy znajdziesz też na fanpage na Facebooku oraz na Bloglovin, a Simplicite od kuchni też na Instagramie. Do zobaczenia!
W sukience Simple wyglądasz pięknie. Elegancka odsłona Twojej szafy bardzo mi się podoba :)
Dziękuję :). Mam takie małe postanowienie, żeby jesienią nosić się trochę mniej sportowo. W końcu wiek zobowiązuje ;).
wiek? chacha… Ja dopiero w tym sezonie dojrzałam do porzucenia bojówek w desenie typu moro itp. Głównie dlatego, że zajadając stresy niestety przytyłam i nie wyglądałam w tym zbyt dobrze z racji rozmiaru.
A moro w tym sezonie powraca do łask ;)
Maggie- to jestem przekora bo ja dokładnie w tym sezonie moro pożegnałam.
I kalosze! ;)
Uwielbiam „Szafę Minimalistki” :) Sukienka piękna! Jeszcze czwartkowe zestawienie bardzo mi się podoba :)
Dzięki wielkie @Hunny Badger:disqus! :)
Sukienka przepiękna :) A poniedziałkowy zestaw pokazuje, jak mały detal, jakim są kolczyki, może „zrobić” całą stylizację :)
Strasznie lubię te wpisy z serii Szafa Minimalistki :) W sumie, chyba w końcu spróbuję sama zrobić takie tygodniowe wyzwanie!
Ja czekam na ten wpis cały tydzień :) To mój ulubiony cykl.
:-)
I to będzie dla mnie największa satysfakcja:-) . Daj znać koniecznie jak poszło!
Super! Mnie najbardziej podobasz się we wtorek – ja dobrze czułabym się w środzie!
Mam wrażenie, że w tym tygodniu wszystko zostało perfekcyjnie przemyślane. Kazda rzecz pasuje do kolejnej. A co więcej, każda mi się podoba. To chyba mój ulubiony (razem z wakacyjnym ) tydzien. A sukienka przepiękna.
Sukienka i marynarka szczególnie przypadły mi do gustu. Też bym takie chciała :) Za tobą kolejny udany tydzień minimalistki.
Poniedziałek i czwartek – moje ulubione. Fajna ta marynarka. :)
Uwielbiam ją. Nie wiem co będę nosić jak się zniszczy :-)
Pięknie Kasiu wyglądasz!
Słowo daję, wszystkie moje ulubione kolory tu się znalazły :) mam nawet szalik bardzo podobny do Twojego i dziś go nosiłam :)
(też zawsze czekam z niecierpliwością na post z cyklu Szafa Minimalistki)
Bardzo fajny tydzień! I nie dziwię się, że ten poniedziałkowy zestaw jest jednym z Twoich ulunionych- naprawdę super.
Jak zwykle super! Poniedziałek i czwartek najlepsze!
Po wypełnieniu ankiety którą wysłałaś w newsletterze obiecałam że przełamię się i zacznę zostawiać komentarze :) To co nasunęło mi się na myśl – co mnie wkurza w mojej „szafie”, a raczej w moim podejściu -to fakt że wiele sukienek czy rzeczy trzymam na „specjalne okazje” – śluby, większe spotkania rodzinne, imprezy. Jakoś nie mogę się przełamać aby chodzić w nich na co dzień – chociaż wiem ze wszystko to kwestia dodatków. Oczywiście tych specjalnych okazji nie mam aż tak wiele, więc przez większą część czasu wiszą w szafie. Jest to totalnie pozbawione sensu. Podziwiam więc ze sukienkę na sobotni wieczór założyłaś jeszcze 2 razy w tym samym tygodniu. Obawiałbym się że pojawi się plama, której nie będę mogła usunąć. Nie wyobrażam sobie również aby tą samą marynarkę założyć 4 razy w tym samym tygodniu. Niezmiennie jednak szczerze podziwiam Twoją wytrwałość w projekcie.
Fajnie, że się przełamałaś :). Bardzo, bardzo jestem ciekawa, dlaczego nie wyobrażasz sobie założenia tej samej marynarki? Bo głupio?
Wszystkie stylizacje są w moim stylu (szczególnie dwie pierwsze). Tzn. tym służbowym, bardziej oficjalnym, bo na co dzień „po bułki” i na spacer z psem to wiadomo, że trampki i bluza najlepsze ;)
Przypomniałaś mi, że mam taką marynarkę gdzieś w szafie – pewnie w tej jej części, z którą jeszcze przyjdzie mi się zmierzyć. Muszę ją odkopać koniecznie, bo to rzeczywiście bardzo uniwersalny ciuch.