Jeśli jest tu ktoś, kto czekał na moją wpadkę ;), to w tym tygodniu właśnie taką znajdzie. To był trudny tydzień, trochę dałam ciała… Z reguły szybko, ale starannie planuję z góry ubrania na dany tydzień, ale na ten machnęłam trochę ręką i stwierdziłam, że jakoś to będzie. Z bardzo chorym psem u boku nie chciało mi się też ubierać szczególnie fantazyjnie, zwłaszcza że przyszłym tygodniu szykuje się sporo wyjść i wyjazdów. Cóż, może jednak nie tak najgorzej wyszło…
Od razu też zapowiadam – w przyszłą niedzielę nie będzie zestawienia Szafy Minimalistki! Będzie za to coś zupełnie nowego i fajowego. Stawiam sobie długo oczekiwane, nowe wyzwanie. W końcu kto się nie rozwija ten gnuśnieje na starość ;).
Oto zestaw 7 ubrań na ten tydzień:
1. Sweter Calvin Klein, kupiony zeszłej zimy. Choć uwielbiam rzeczy CK, to w tym przypadku marka jest tylko miłym dodatkiem. Sweter jest świetnie skrojony, ze 100% wełny. Kupiony w TKMaxx, bodajże za 99 zł, jeśli dobrze pamiętam.
2. Jeansy, kupione w TK Maxx, marki MAVI, jedne z 2 par jeansów w mojej szafie, używane i noszone non stop :).
3. Ten sweterek to historia. Kupiłam go w Solarze jeszcze wtedy, gdy była to początkująca marka na rynku. Strach się bać, jak dawno to było, na pewno mam go na sobie na zdjęciach ze studiów, czyli 10 – 12 lat to już spokojnie. Jest z mieszanki wiskozy i sztucznego jedwabiu.
4. Koszulka polskiej marki Wearso z organicznej bawełny.
5. Bojówki kupione w H&M tak dawno temu, że już nawet nie pamiętam. Pamiętam za to, że były przecenione na 39,99 zł, co odnośnie skomentował chłopiec za ladą mówiąc, że spodnie w cenie bransoletki to granda ;). Znane już choćby z tego, letniego wpisu.
6. Skórzane botki marki Sam Edelman to chyba największa ekstrawagancja w całej mojej szafie. Kupiłam je online, po zobaczeniu u mojej koleżanki. Są piękne, prawda?
7. Skórzane sztyblety z Gino Rossi są już trochę wysłużone, jak widać. Nic dziwnego, noszę je już 3 rok. Mam nadzieję, że jeszcze trochę wytrzymają, bardzo je lubię.
***
Jeśli spodobał Ci się ten tekst zapisz się proszę do Simplicite Newslettera. Wszystkie najfajniejsze rzeczy znajdziesz też na fanpage na Facebooku oraz na Bloglovin, a Simplicite od kuchni też na Instagramie. Do zobaczenia!
Bardzo ładnie w czwartek i w piątek. Sama kompletnie nie umiałabym się ubrać w bojówki chyba :)
fajne zestawy!
Mam pytanko, czy zestawy szykujesz np. w niedziele wieczorem na cały tydzień?
pozdr,
Fit
Tak :). W niedzielę albo w poniedziałek rano. Siadam sobie z notesikiem przed otwartą szafą i zastanawiam się. Na początku zajmowało mi to jakieś pół godziny, żeby pomyśleć i wynotować sobie te kilka zestawów. Teraz robię to w maks. 10 min. Po tych 20 tygodniach wiem lepiej co się u mnie sprawdza i mam też do siebie większe zaufanie :).
Środa i sobota najbardziej przypadły mi do gustu. Bardzo podobasz mi sie w tym czarnym sweterku.
no właśnie te bojówki. jestem niska, może dlatego mi nie pasują? może nie umiem ich ubrac.MOże jakis osobny post co do bojówek? :)
Może jeszcze nie trafiłaś na te idealne? Ja mam 168 cm wzrostu więc do wysokich też nie należę, chociaż chciałabym :).
Dla mnie poniedziałek i sobota bomba, bardzo w moim stylu. :)
Też sprawiłam sobie takie futerko. Znalazłam całkiem przyzwoite w Reserved i Stradivariusie :) Liczę, że sprawdzi się dla zmarzluchów, takich jak my, idealnie :)
Taki futerkowy komin muszę sobie sprawić, będzie pasował do jesiennego trencza, ale również do zimowego płaszcza :) Muszę Ci podziękować, robiłam jesienne zakupy według Twoich rad i pierwszy raz nie mam wyrzutów sumienia po zakupach, nawet więcej, cieszę się że wydałam pieniądze na porządne rzeczy :)
Super! Bardzo się cieszę :).
Kasiu, przepiękny trencz – czy można dostać podobny online? próbowałam znaleźć tę firmę autograf ale bez skutku :(
Iza, obawiam się, że będzie ciężko :(. Ja go kupiłam bardzo dawno temu jeszcze w domach centrum w Warszawie – teraz już nie istnieją… Podobno ta marka pojawia się bodajże w Marks&Spencer.
bardzo dziękuję za odpowiedź! kurczę, będę tam sprawdzać w takim razie! ale szkoda:( szukam właśnie takiego płaszczyka na jesień, ten wygląda idealnie! <3 może mogłabyś polecić jakiś podobny (zależy mi na dobrej jakości) :)
Jeśli coś mi wpadnie w oko to z pewnością dam znać :).
dziękuję ślicznie:) życzę miłego tygodnia!
Nawzajem :).
Zaglądam tu od jakiegoś czasu i podziwiam Twoją 'szafę’. Muszę przyznać, że pod Twoim wpływem zaczęłam oglądać metki przed zakupem ciucha ;) Przydałoby mi się trochę Twojej kreatywności – ja po prostu chodzę w tych samych ciuchach dwa dni z rzędu ;) Pozdrawiam :)
Moja szafa potrzebuje rewolucji. Zastanawiam się, czy jest jakiś „przepis” na idealną garderobę, w której znajdzie się „właściwa” ilość rzeczy…a one odpowiednio skomponowane będą pasowały na każdą okazję? Od czego zacząć? Pewnie od znalezienia odpowiedniego dla siebie stylu i kolorów, ale co dalej?
Roma, spisuję pytanie. Postaram się na nie odpowiedzieć w jednym z najbliższych postów.
pytanie odnośnie organizacji szafy- czy jeśli mam ciuchy za którymi nie przepadam ale noszę czasami „z braku laku” to czy robiąc rewolucję szafy powinnam je wyrzucić i chodzić w mniejszej ilości rzeczy ale za to takich, które w pełni mi pasują czy może te mniej lubiane wyrzucać stopniowo dopóki nie kupię sobie bazowych ciuchów pasujących do wielu rzeczy?
Ania, spisuję pytanie i dokładam do innych. Postaram się na nie odpowiedzieć w jednym z najbliższych postów. Dzięki!
Aniu według mnie nic na szybko i nic na siłę. Odłożyłabym te rzeczy na sam dół szafy pomimo, że jestem za mniejszą ilością rzeczy, ale takich w których dobrze wyglądam i dobrze się czuje.
to chyba też zależy czy lubisz te rzeczy, jeśli nosisz coś od czasu do czasu- bo z jakichś względów tej rzeczy nie lubisz, to mimo wszystko chyba lepiej komuś oddać.
sztyblety gino rossi
i te portki z h&m są rewelacyjne.
ja mam za to spódnicę letnią z autografa.
i stuknęło jej ostatnio co najmniej 9 lat.