Kochani, oficjalnie ogłaszam, że w naszym domu sezon przedświąteczny się rozpoczął! Teraz, w grudniu, a nie w połowie października, kiedy to pierwsze bombki i choinki zaczęły się pojawiać w sklepach, a świąteczne piosenki w McDonaldzie. Rozumiem, że do Świąt wypada się przygotować wcześniej, ale paranoja nie jest wskazana w żadnej dziedzinie życia.
Trochę mam nadzieję dla Was, a trochę dla mnie samej (bo lubię oglądać ładne obrazki:), od dziś do Wigilii, w każdy wtorek będę wrzucać na bloga odrobinę świątecznych inspiracji i przemyśleń. Zaczynamy od wnętrz i świątecznych dekoracji! To moja ulubiona świąteczna aktywność :).
Ponieważ nasze mieszkanko jest dość małe, zwłaszcza od kiedy zamieszkał w nim 23 kg pies, który na stałe rezyduje na kanapie, to raczej nie będziemy kupować klasycznej dużej choinki. Szukam własnie pomysłu na alternatywę, poniżej kilka opcji, może Wy dorzucicie kilka w komentarzach?
Choinka – DIY (Do It Yourself)
Wersja nr 1 ze skrawków papieru i moja ulubiona nr 2 z balonów!
Kilka listewek lub sznurek i voila!
Palety – zawsze modne i wygodne:)
żródła zdjęć: 1a, 1b/2a, 2b/3a, 3b/4a, 4b
Choinka – naklejka
Cytaty, cytaty… możecie wybrać ulubione.
Naklejki wszelakie…
…lub rysunki.
Choinkowe dziwolągi ;)
Choinka z gazet lub sznurka – super!
Pudełka po jajkach i patyczki to już za dużo jak dla mnie :)
wszystkie pomysły super, ale jednak nic nie zastąpi żywego pachnącego drzewka :)
Zgadzam się, ale o niebo lepsze są niż plastikowe drapaki :).
W moim domu żywa choinka mocno maltretowana jest przez kota, więc po zeszłorocznych perypetach chyba postawię na jakiś symboliczny DIY. Propozycja ze sznurka bardzo mi się podoba :)
Kotu tez na pewno by się spodobała :)
Mi w tym roku mąż zrobił choinkę z patykow, która razem z lampkami w kształcie gwiazdek, powiesiłam na ścianie :)
Pomysły ciekawe, wesołe ………. ale Święta to Święta i choinka powinna być prawdziwa choinką ;-)
Osobiście uznaję tylko żywe drzewko, ale nie wiem jak będzie dalej. Zaraz po świętach zamieszka z nami nowy członek rodziny – trzymiesięczna koteczka. Wiem, jak koty reagują na taki „plac zabaw”. :) Obawiam się, że w tym roku dekoracja może nie dotrwać do Trzech Króli. A za rok mogę być skazana na taką rysowaną lub naklejaną na ścianie. :) Minimalizm w praktyce może okazać się koniecznością. ;)
Co prawda o gustach się nie dyskutuje, ale ta z pudełek po jajkach… Cóż, zdecydowanie nie dla mnie. ;)