Świąteczne sesyjki przy choince to takie skrajnie oklepane.
Dlatego też naszą zrobiliśmy dziś nad morzem. Dla Nelanii to był pierwszy raz i oszalała zupełnie! Próbowała zjeść fale i oczyścić morze z wszystkich patyków i wodorostów. W afekcie i zachwycie prawie wciągnęła mnie do wody i stałam się niechlubnym obiektem uciechy tłumu. No właśnie. Było pięknie choć trochę tłoczno.. Niestety, na podobny pomysł bożonarodzeniowego spaceru nad morzem wpadła też chyba setka innych osób…
PS tak, wiem, mam głupią czapkę :) Zgubiłam swoją i musiałam ratować się pożyczoną od brata. Na nim stanowczo lepiej wygląda :).