Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Minimalizm popkulturowy

 

Lata temu, gdy zaczynałam zgłębiać koncepcję minimalizmu, nie było zbyt wielu osób, które by się tym tematem zajmowały. Był Babauta i Loreau, było kilka polskich blogów w czeluściach internetu, kilka forów internetowych. Teraz, minimalizm wyskakuje niemalże z lodówki. Najwyższy czas napisać wprost – minimalizm stał się w Polsce modny. I bardzo dobrze!

 

***

Na potrzeby marketingu opracowano metodologię, która pokazuje i omawia cykl życia produktu. Myślę, że z powodzeniem możemy zastosować to samo narzędzie, aby omówić cykl życia trendu, jakim stał się minimalizm. 

 

Faza 1 Wprowadzenie produktu – trendem zajmują się wyłącznie wizjonerzy, idea pojawia się na rynku, niewiele osób wie o jej istnieniu. Rozpoznawalność wzrasta bardzo powoli.

 

Faza 2 Wzrost sprzedaży – na rynku jest już sporo osób zaznajomionych z trendem, staje się on rozpoznawalny. Pojawia się konkurencja, coraz więcej osób utożsamia się z trendem. Występują paląca potrzeba ulepszania produktu i odróżnienia się od konkurencji.

 

Faza 3 Dojrzałość rynkowa – moment nasycenia rynku i najwyższej aktywności stałych klientów czyli sympatyków trendu. Szczyt popularności trendu. Pojawia się mnogość odmian, nowe zastosowania lub rozszerzenie propozycji.

 

Faza 4 Spadek – coraz mniejsze zainteresowanie trendem. Pojawiają się inne propozycje. Trend umiera.

 

***

Myślę, że minimalizm w Polsce bardzo powoli wchodzi do fazy 3. Z pewnością widzicie swoisty wysyp publikacji na temat minimalizmu. Wydawcy, dziennikarze i blogerzy wyczuli trend, pojawia się coraz więcej książek nawiązujących do tematyki, artykułów prasowych i blogów. Zwłaszcza blogów. Nie jestem szczególnie na bieżąco, a i tak mam wrażenie, że minimalizm przewinął się przez większość polskich blogów modowych, kosmetycznych czy lifestylowych. Nie zawsze są to wartościowe treści – w komentarzach często zwracacie uwagę, że teraz wystarczy posprzątać w przepastnej garderobie czy wystylizować na 10 sposobów białą koszulę, żeby obwołać się minimalistą na potrzebę chwili.

 

Wszystko to mocno przyczynia się do nieustannego tworzenia na temat minimalizmu szkodliwych stereotypów, o których wielokrotnie rozmawialiśmy, pisałam też o nich w książce. Głównie mieszanie minimalizmu ideowego z estetycznym. Nie przestanie mnie dziwić, jak bardzo stereotypy wrosły w powszechne rozumienie minimalizmu. Odczuwam to na sobie. Może się człowiek gimnastykować od lat, mówić, pisać o świadomości, nosić różowe koszulki i czerwone buty, ale tak znajdą się tacy, którzy mu wciąż wmawiać będą białe ściany i szare koszule. ;) Myślę, że też z tego powodu wiele osób wręcz snobuje się na „nie bycie” minimalistą. Ba, są i tacy, którzy odżegnują się od minimalizmu, stawiając taki skrajny radykalizm na równi z np. jogą i oba traktując niemalże jak narzędzie szatana. ;)

 

Dwa lata temu, gdy siadałam do pisania książki, długo zastanawiałam się, czy taka pozycja jest na rynku wydawniczym potrzebna. Wydawało mi się, że nie, ale chciałam dać alternatywę dla pozycji zagranicznych. Chciałam napisać książkę, która będzie bardziej osadzona w polskich realiach. Minęły dwa lata. W ostatnim czasie trafiły na polski rynek aż 3 nowe pozycje dotyczące minimalizmu, z których czytałam jedną. Pytacie mnie, czy warto zgłębiać kolejne pozycje na temat minimalizmu? Z mojego punktu widzenia  – nie. Bo ile można czytać na temat (podobnych) sposobów pozbywania się rzeczy? Możemy pójść wgłąb – do potrzeb, świadomości i wartości. Możemy się zradykalizować. Możemy szukać nowych zastosowań minimalizmu. Widzicie analogię do fazy 3 dojrzałości rynkowej?

 

W kuluarach, forach, grupach zrzeszających minimalistów widać wiele żalu. Że minimalizm stał się modny, popkulturowy, płytki, sprowadzany do przysłowiowych białych ścian i utożsamiany z nierzeczywistą ascezą. Że tak mało już „prawdziwych” minimalistów. Że tylko czekają na moment, gdy trend umrze. Na chwilę, gdy minimalizm przestanie być modny.

 

A ja się cieszę!

 

Cieszę się, że minimalizm jest modny i mam nadzieję, że będzie modny coraz bardziej! Mam nadzieję, że powstaną jeszcze blogi i książki. Jedne będą bardziej wartościowe, drugie mniej. Jedne lepszej jakości, drugie gorszej. Jedne wniosą świeżość, drugie będą kopiować. Jedne bardziej radykalne, drugie mniej. Oczywiście, siedzi we mnie taki malutki zazdrośnik, który chciałby być non stop doceniany, ale próbuję go uciszać regularnie. :) Ponieważ naprawdę cieszę się z popularności minimalizmu. Ona sprawia, że coraz więcej osób będzie miało szansę zetknąć się z tak wartościowym narzędziem. Choćby wybiórczo i choćby na chwilę. Nieważne. Może znajdą alternatywę dla wszechogarniającej konsumpcyjnej rzeczywistości?

 

I cieszy mnie to nawet w sytuacji, gdy rykoszetem obrywam za wszystkie minimalistyczne stereotypy i narosłe bzdury tylko dlatego, że moje nazwisko stało się rozpoznawalne w kontekście tej tematyki. Też nieważne. Dopóki to, co robię, będzie pomagać, nie przestanę. A wiem, że pomaga, bo dostaję od Was naprawdę wzruszające wiadomości, za które chcę, korzystając z okazji, ogromnie podziękować. ? 

 

Wiem, że wśród Was jest mnóstwo osób, które długo „zajmują się” tematyką minimalizmu, śledzą publikacje i blogi. Napiszcie proszę, co myślicie o takim popkulturowym minimalizmie. Dobrze, że minimalizm stał się modny czy wręcz przeciwnie?

 

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
54 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments