Przyznaję, że w ostatnim czasie byłam dużo mniej aktywna na blogu. Powodów jest wiele, ale między innymi jest to nasz (mój i MM) nowy projekt inwestycyjny. Od dawna planowaliśmy rozszerzyć działalność, a przede wszystkim zdywersyfikować nasze dochody poprzez kupno mieszkania na wynajem.
Małe mieszkanie na wynajem. Skąd pomysł?
Właściwie cały czas aktywnie szukamy nowych możliwości inwestycyjnych i nasze myśli regularnie wracają do inwestycji w nieruchomości. Po pierwsze, jest to rynek, który całkiem dobrze znamy i zwyczajnie „czujemy”. Jak wiecie, od blisko 7 lat prowadzimy razem biura coworkingowe pod marką COPOINT – firmę, która działa na rynku wynajmu nieruchomości biurowych. To daje nam solidne podstawy i pewne doświadczenie. Po drugie, jest to w miarę stabilna i rentowna forma inwestycji. Osobiście lubię inwestycje, gdzie mam poczucie sprawczości, a nie tylko biernie czekam na rozwój sytuacji (choćby inwestycje w akcje). Po trzecie, traktujemy tę inwestycję długofalowo i w takiej perspektywie nieruchomości są dobrym wyborem.
Odpowiedniej nieruchomości szukaliśmy bardzo długo. To nasza pierwsza nieruchomość mieszkaniowa, dlatego podchodziliśmy do sprawy bardzo ostrożnie. W końcu pojawiło się właściwe mieszkanie, a decyzję podjęliśmy właściwie od ręki, komunikując się prawie telepatycznie. ;) To brzmi zabawnie, ale okazyjne nieruchomości w Warszawie sprzedają się dosłownie w 15 minut. Dwa lata temu upatrzyliśmy sobie fantastyczną nieruchomość – mieszkanie w odnowionej kamienicy na Pradze. Byliśmy już umówieni na podpisanie aktu notarialnego, gdy sprzedający się rozmyślił i postanowił sprzedać je komuś innemu (kupującemu, który wziął 2 mieszkania „od ręki”). Cóż, zdarza się.
W każdym razie, po miesiącach załatwiania różnych kwestii finansowych i technicznych, właśnie odebraliśmy klucze do mieszkania. Chcę skorzystać z okazji i opisać Wam całość projektu. Być może będzie to wskazówka lub inspiracja dla części z Was, którzy taką inwestycje rozważają. Postaram się też podejść do projektu od strony wnętrzarskiej i podpowiedzieć kilka niskobudżetowych rozwiązań do zastosowania w mieszkaniach na wynajem.
Nasze małe mieszkanie na wynajem. Aktualny wygląd, zdjęcia i informacje.
Przede wszystkim – lokalizacja. Kupione mieszkanie mieści się w Warszawie, niedaleko Galerii Mokotów i tzw. Mordoru – największego skupiska biurowców poza centrum. Samo mieszkanie ma ok. 37 metrów, dwa pokoje z oddzielną kuchnią i łazienką, mieści się na 3 piętrze bloku z windą. Niestety nie ma balkonu, ale za to całkiem sporą piwnicę i miejsce postojowe pod blokiem. Jest to nieruchomość z rynku wtórnego, do remontu.
Kupiliśmy je nie za wybitnie niską, ale bardzo okazyjną cenę (jak na tę lokalizację) 265 tys. złotych. Na remont planujemy wydać ok. 15 tys. złotych. Dajcie znać, czy interesuje Was strona finansowa tego projektu – co, gdzie, za ile, na co zwracać uwagę itp. Jeśli tak, przygotuję szczegółowe zestawienie. Jak widzicie, kwota, którą planujemy wydać na remont nie jest zastraszająco wysoka, musimy więc stanąć na wyżynach kreatywności i pomysłowości. Będziemy jak Dorota Szelągowska! ;) Żebyście nabrali pojęcia, z czym się mierzymy, poniżej kilka zdjęć mieszkania w chwili obecnej:
1. Duży pokój i widok na przejście do sypialni
2. Osobna kuchnia
3. Łazienka
4. Widok na duży pokój od strony okien
5. Sypialnia
Jak powinno wyglądać idealne mieszkanie na wynajem?
Oto jest pytanie! Przejrzałam setki małych mieszkań na wynajem w Warszawie i moja pierwsza refleksja to: jakie one są paskudne! Większość jest ciemna, brudna i zagracona. Wypełniona starymi, przypadkowymi meblami na tle żółtopomarańczowych ścian. Ble! Napawa mnie to optymizmem, bo mam wrażenie, że relatywnie niewiele trzeba, żeby się na takim rynku wyróżnić. Nasz remont ma być budżetowy, niemniej jednak chcielibyśmy naszemu przyszłemu najemcy zapewnić coś więcej – przytulne, czyste, ładne i dobrze wyposażone mieszkanie.
Właśnie – komu zamierzamy wynająć mieszkanie? Nasi docelowi najemcy to para, dla której będzie to pierwsze wynajmowane mieszkanie po studiach lub w pierwszych latach pracy. Takie założenie nie tylko ułatwi szukanie najemcy, ale wpływa również mocno na sposób urządzenia i wyposażenia wnętrz. Chcemy, żeby nie było to drogie mieszkanie. Zrobiłam już wstępny szkic oraz budżet, jakim dysponujemy i zaplanowałam zmiany, dopasowane pod wymogi takiego właśnie najemcy.
Nie zamierzamy ruszać żadnych ścian działowych, ani wprowadzać poważnych zmian w układzie mieszkania. Główne elementy remontu to położenie podłóg we wszystkich pomieszczeniach, doprowadzenie ścian do porządku i wymiana sprzętów. Potencjalnie najwięcej pracy renowacyjnej będą wymagały kuchnia oraz łazienka, ale tutaj zakres remontu uzależniam od stopnia wykorzystania budżetu po położeniu podłóg i pracach ściennych. O ile ściany nie powinny sprawić niespodzianki, to podłoga jest jedną wielką niewiadomą. Dopiero po ściągnięciu warstw wykładziny i linoleum zobaczymy, z czym mamy do czynienia.
Mieszkanie będzie zaaranżowane w prostym stylu skandynawskim: biel i szarość na ścianach, białe meble i drewniane dodatki. Będzie dużo DIY i odnawiania mebli. Staram się do tego projektu podejść maksymalnie biznesowo i nie szaleć z wykończeniem wnętrz. Po pierwsze, to nie mój gust ma tu być na pierwszym planie, a stworzenie „czystej” aranżacji, która umożliwi najemcy dopasowanie jej do swoich potrzeb. Po drugie, styl skandynawski jest zwyczajnie najtańszy bez ryzyka utraty funkcjonalności i komfortu.
Na koniec zwracam się z prośbą do Was! Sama przez wiele lat wynajmowałam mieszkania, zarówno w Warszawie, jak i w Toruniu w trakcie studiów, ale są to jednostkowe doświadczenia i z dość dawna. Czy ktoś z Was wynajmował kiedyś mieszkanie? Co było fajne, a na wspomnienie czego zgrzytacie zębami ze złości? Każda podpowiedź będzie na wagę złota!
- Co było najbardziej irytujące w wynajmowanych mieszkaniach?
- Na co zwracaliście uwagę przy wyszukiwaniu, a co odstraszało?
- Jakiego typu sprzętów lub mebli brakowało?
- Ile powierzchni do przechowywania potrzeba? Zaplanowałam jedną 3-skrzydłową szafę sypialni , drugą 2-skrzydłową w pokoju i komodę w przedpokoju. Wystarczy? Mam w tym względzie wypaczone podejście. ;)
- Jakie użyteczne, fajne rozwiązania zauważyliście?
- Jakiego rodzaju sprzęty są niezbędne, a z których można spokojnie zrezygnować (zmywarka koniecznie?, odkurzacz, kuchenka czy mikrofalówka, telewizor itp.)?
Niecierpliwie czekam na podpowiedzi, jak według Was powinno wyglądać małe mieszkanie na wynajem! Dajcie też proszę znać, czy chcecie, żebym opisała finansową stronę projektu.
PS zdjęcie tytułowe jest z banku zdjęć, ale fajnie oddaje klimat, który chciałabym stworzyć w wynajmowanym mieszkaniu. :)