Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

O kobietach


Tekst, który zaraz przeczytasz, to piętnasty już odcinek Serialu o prostocie, który napisałam i wysłałam w marcu. Serial o prostocie to 12 listów w każdym roku, które co miesiąc wysyłam subskrybentom newslettera – to jak 12 odcinków serialu w rocznej ramówce. Każdy odcinek dotyczy innego tematu, a elementem łączącym jest oczywiście Sztuka prostego życia. Są to, jak może zauważysz, teksty bardziej osobiste, intymne wręcz.

Nowy odcinek trafia do skrzynek zapisanych osób w drugiej połowie każdego miesiąca (łącznie z hasłami do wszystkich poprzednich odcinków w danym roku). Kolejny wysyłam w tym tygodniu. Jeśli masz ochotę go przeczytać, zapisz się:

Chcę dostawać bonusowy tekst | klik


 

O kobietach

 

Mam za sobą dyżury wolontariackie w jednym z punktów uchodźców w Warszawie. Sala wypełniona kobietami, dziećmi i zwierzętami. Ktoś śpi, ktoś się bawi, ktoś spaceruje, ktoś je. Siedzę w kącie, za starą recepcją, w miejscu, do którego, jeśli tylko ktoś potrzebuje, może do mnie przyjść po wsparcie psychologiczne. A przychodzą różnie – czasami chętnie, ale częściej z dużą rezerwą. Mówi o tym jedna z kobiet, z którymi rozmawiam: Wiesz, w Ukrainie byłam kiedyś na psychoterapii, to wiem, że taka pomoc ma znaczenie. Ale u wielu pokutuje przekonanie, że psycholog (czy w moim przypadku ktoś, kto pracuje z ludźmi w stresie) to taki od czubków. 

W chwilach, gdy z nikim nie rozmawiam – czytam, ale i obserwuję otoczenie. W pewnym momencie z całą mocą uderza mnie świadomość tego, co widzę. Widzę kobiety. Wszędzie kobiety. I nie mam tu na myśli tylko Ukrainek uciekających przed wojną. Patrzę na wolontariuszy i widzę wolontariuszki. Patrzę na pracowników sztabu kryzysowego miasta i widzę pracowniczki. Patrzę na punkt medyczny i widzę lekarki. Nie oznacza to, że mężczyzn nie ma w ogóle. Oczywiście, że są, ale w tym miejscu to kobiety wiodą prym. Otaczają mnie kobiety.

Tak samo w moim bezpośrednim otoczeniu, środowisku, zarówno offline, jak i online, jestem otoczona kobietami. Kobietami, które szukają. Szukają świadomości, wiedzy o sobie. Czują, że są drzwi, które pragną otworzyć, wiedzieć więcej, inaczej, głębiej. Kobiety, dla których słowo rozwój nabiera zupełnie nowego, innego znaczenia. W prowadzonych przeze mnie kursach MBSRgrupach medytacyjnych czy kursie Szafa Minimalistki grupy zazwyczaj są kobiece. Przeważająco lub w całości. I widzę jak bardzo potrzebujemy siebie nawzajem. Nawet te kobiety, które wychowały się i spędziły większość życia w towarzystwie mężczyzn, te z początkowym nastawieniem „matko, same baby” – miękną na końcu. Wszystkie czujemy wagę tego kobiecego spotkania, moc dzielenia się, siłę płynącą z zobaczenia siebie w innych kobietach, poczucie wspólnoty doświadczeń – tych pięknych i trudnych.

Rozmawiam z uchodźczyniami, z wolontariuszkami i z każdą rozmową czuję, jak bardzo wszystkie jesteśmy silne. Nawet, gdy lecą łzy, krwawią stopy, a w środku pulsujący ból, strach, zagubienie. Otwieram książkę, którą zabrałam ze sobą – Podróż bohaterki Maureen Murdock, a tam wiersz, po którym mam ciary takie, jak już dawno nie miałam.

 

Silna kobieta to taka, która łaknie miłości
jak tlenu, lub dławi się do niebieskości.
Silna kobieta to taka, która kocha
silnie, i silnie płacze, i jest silnie
przerażona, i ma silne potrzeby. Silna kobieta
jest silna w słowach, działaniach, powiązaniach,
emocjach; nie jak kamień lecz jak wilczyca
karmiąca młode. Siła nie jest w niej, lecz
wciela się w nią tak, jak wiatr wypełnia żagiel.

Pociesza ją, gdy inni kochają
ją równomiernie za siłę i słabość
z której wydobywa się siła, błyskawica z chmury.
Błyskawica oszałamia. W deszczu, chmury znikają.
Zostaje jedynie woda powiązań
płynąca przez nas. Siłą jest to, czym czynimy
siebie nawzajem. Dopóki nie będziemy silne razem,
silna kobieta to taka, która silnie się boi.

Marge Piercy, For Strong Women

 

Kim jest dla Ciebie silna kobieta?

Sprawdź Także

5 4 votes
Article Rating
Powiadomienia
Powiadom o
guest
16 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Sabina

Od miesiąca jestem wolontariuszką, mówię po rosyjsku, dlatego zdecydowałam się zacząć nauczanie Uchodźczyń języka polskiego. Ten miesiąc nauczył mnie więcej, kim są silne kobiety, niż całe moje dotychczasowe życie. Kobiety, które pomimo tego, że ich sytuacja jest bardzo trudna zapisują się na kursy językowe, do wojsk terytorialnych, pomagają w punktach pomocowych. Dziękuję im za to, że pokazały mi co to znaczy być silną kobietą.

Marcelina

Dla mnie silna kobieta jest pełna mocy. Jest twarda w środku, dzięki czemu może być miękka i delikatna na zewnątrz. Tak to czuję, ale przyszło do mnie niedawno <3

Polka

A mnie przeraża napływ przesiedlencow z Ukrainy i ich wywyższanie ponad Polaków przez „nasz” rząd. Ukraincy mają lepiej niz Polacy, wszędzie mają pierwszeństwo, wszystko za darmo, przywileje, dopłaty! Ludzie, gdzie na świecie traktuje się obcych lepiej niz wlasnych obywateli? Na polskie dzieci nigdy nic nie ma, ale dla ukraińskich proszę bardzo. Nic dobrego z tego nie wyniknie. Kto nie zna Ukraińców, niech im dalej pomaga. Oni już się „odwdzięczą” w odpowiedniej chwili. Jestem zdania, że każda złotówka na Ukrainę do gwóźdź do trumny dla Polski.

paula

Ty to chyba ruski troll a nie Polka. Módl się żebyś ty nie musiała uciekać przed wojną.

paula

I to nie są żadni przesiedleńcy tylko uchodźcy wojenni.

Daga

Przykro się czyta. Ja podziękuję za sytuacje w jakiej Oni są. Niech jeżdżą komunikacja za free. To jest właśnie siła, tych kobiet kt zabrały swoje dzieci w nieznane, by żyć. Siła nas, kobiet kt pomagają. Ja organizowałam/ organizuje zbiórki dla potrzebujących uchodźców/ zwierząt.
Czy my / Ja byśmy byli na tyle silne / odważne?
Dla mnie siła było romansu temu wstanie z łóżka, obecnie leczę się na PTSD i jestem dumna ze swojej pracy na terapii,że się nie poddałam. To moja osobista siła.
Zdrowia i bezpieczeństwa dla wszystkich, niezależnie od barw narodowych.

Daga

Poprawka : rok temu nie „romansu” 😁

wendigo

Ja bym jednak wolał nie musieć rzucać wszystkiego i uciekać ze swojego ogarniętego wojną kraju niż mieć gdzieś w obcym miejscu, którego sobie nie wybrałem, którego języka być może nie znam, komunikację za free, dopłaty i wszystko dla dzieci. Dziękuję za takie „przywileje”, no rzeczywiście raj. Jak w ogóle można tak jednostronnie patrzeć…
Tzn. ja sam wyjechałem i mieszkam poza Polską i jestem z tego powodu szczęśliwy ALE to był mój wybór i mogłem wyjechać na zasadach, na jakich chciałem, a jakiśtam majątek mój zostawiony w Polsce jest bezpieczny. A to duża różnica.

MAGDALENA

Silna kobieta to ja.
Przeżyłam pożar rodzinnego domu, znalazłam ojca, który się powiesił, a na koniec walczyłam o przetrwanie z matka alkoholiczka. Dziś jako dorosła kobieta jestem w stanie ogarnąć prawie kazdy mój życiowy problem.

Daga

Aga

Ja bym chciala nie musiec byc silna

Królowa Karo

Silna kobieta to ja. Jestem tak silna, jak nawet siebie o to nie podejrzewałam. Pól roku temu w wypadku zginął mój partner, nie wiedziałam, że dam radę bez niego oddychać. Dałam radę. Dałam radę żyć dalej – dla nas dwojga i za nas dwoje. Teraz mierzę się z pomocą uchodźcom, bo koordynuję działania w moim mieście. Nie wiedziałam, że potrafię to robić tak jak robię. Jestem silna. Każda z nas jest silna i pewnego dnia sprawdzi to i będzie pewna.

Bea

Mam kłopot, by zrozumieć potrzebę szczycenia się tym, że jest się silną kobietą. Bycie silną oznacza dla mnie, że dzieje się coś niedobrego.

Iwona

Dla mnie silna kobieta jest jak drzewo. Czasem twarda i nieustępliwa jak dąb, a kiedy indziej jak brzoza. Ugina się, wiruje na wietrze, ale zawsze w końcu się wyprostuje, nawet jeśli straci parę gałęzi.