Z małą, czasową obsuwą przedstawiam ubrania wybrane do listopadowej Szafy Minimalistki w wersji capsule wardrobe. Coraz ich mniej :). Bonusowo, kilka informacji na temat pierwszego, własnoręcznie przeze mnie zrobionego na drutach swetra.
Przyznaję, że planując to kolejne zestawienie 15 ubrań do Szafy Minimalistki borykałam się z pewnym kłopotem. Miesiąc, który nadchodzi, będzie dla mnie specyficzny. Jest to ostatni (mam nadzieję) intensywny miesiąc spędzony na pisaniu książki. Wszelkie pozostałe aktywności zredukowałam do minimum, teraz książka jest dla mnie priorytetem. Określony styl życia naturalnie przekłada się na moją garderobę. Musi być ona maksymalnie bezproblemowa, ale też dopasowana do pracy raczej w domu. Nie mam zaplanowanych właściwie żadnych formalnych spotkań (poza jednym szkoleniem).
Nie będzie więc to miesiąc żadnych ubraniowych szaleństw. Myślałam o spódnicy, ale byłby to zbędny element, w domu nie będę pracować w spódnicy, bo zwyczajnie będzie mi niewygodnie – znam już siebie na tyle, że wiem, że po spódnicę nie sięgnę. W tym miesiącu wybrałam również mniej ubrań, niż zwykle – jedynie 12. Ostrzegam więc lojalnie, to będzie wyjątkowo nudny miesiąc :).
Trafia do niego jedna, nowa rzecz, którą mieliście już okazję zobaczyć na Instagramie – jest to pierwszy własnoręcznie przeze mnie zrobiony sweter! Jeszcze miesiąc temu byłam na etapie robienia szalika i nie sądziłam, że kiedykolwiek sama sobie zrobię sweter na drutach. Nie udałoby się bez pomocy, oczywiście. Tym razem zostawiłam Mamę w spokoju :) i postanowiłam skorzystać z gotowego wzoru. W sklepie Czas Zamotać są dostępne do kupienia zestawy zrób to sam. Osobiście, zakochałam się w swetrze o nazwie Nolita, głównie z uwagi na włóczkę. The Wool to najgrubsza włóczka, jaką dotychczas przerabiałam i jednocześnie niezwykle miła w dotyku. 100% wełna, bez domieszek np. alpaki czy jedwabiu bywa gryząca, ale ta zupełnie nie jest! Mogę ją swobodnie nosić nawet na gołe ciało. Razem z wełną dostajecie pełen zestaw: druty, igłę dziewiarską i oczywiście tutorial do wykonania swetra, po polsku, z pełnymi wymiarami swetra (jest to jeden rozmiar).
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Simplicite (@simpliciteblog)
Praktycznie od razu nie do końca trzymałam się tutoriala, ponieważ chciałam zrobić ten sweter nieco węższy, ale dłuższy. Jak się okazało, był to dobry pomysł. Nie wiem czy z uwagi na zbyt ścisłe przerabianie oczek, ale po przerobieniu wymaganej liczby rzędów, sweter wyszedł mi dużo krótszy niż powinien być wg rozpiski. Nadmiar wełny przeznaczyłam więc na dodatkowe rzędy. Zwęziłam też nieco rękawy, nie dodając aż tylu dodatkowych oczek, co w tutorialu. To niesamowite, ale z tutorialem szybko złapałam, o co chodzi i myślę, że teraz spokojnie mogłabym sobie zrobić kolejny sweter. Nie mam umiejętności, żeby zrobić każdy, ale te podstawowe spokojnie jestem w stanie sobie rozplanować. Jeśli wiec zawsze chciałyście wyjść poza etap robienia szalików, z takim zestawem naprawdę nie może się nie udać. Skoro ja sobie poradziłam, to każdy sobie poradzi :).
Zapowiedź capsule wardrobe. Listopad 2015
Pełna lista:
1. Wspomniany wcześniej sweter DIY z czaszamotac.pl.
2. Sweter DIY by Mama – więcej informacji plus podobny model.
3. Kamizelka to również projekt DIY – pełen tutorial plus podobny model.
4. Bawełnianą koszulę Próchnik podkradłam z szafy MM.
5. Bluzka z mieszanki wiskozy i nylonu Solar.
6. Koszulka Zara Kids z bawełny organicznej.
7. Białe jeansy Mango kupione wiosną tego roku. To dokładnie ten model.
8. Jeansy marki Cross.
9. Najnowszy nabytek, czyli spodnie garniturowe z Mango (podobny model).
10. Skórzane kozaki Ryłko są już nie najnowsze, ale muszą wytrzymać do końca zimy.
11. Skórzane botki Sam Edelman (podobny model).
12. Czarne, skórzane sztyblety 7Mil.
Jak myślicie, będzie trzeba wyciągnąć kozaki w listopadzie?
A ja mam pytanie do jakich butów będziesz nosić cygaretki (9)? Kiedyś mi się szalenie podobały takie gacie, nawet nabyłam jedną parę, ale jednak nie mój krój, za duży mam tyłek do takowych. ;]
Do wszystkich :). Zerknij na poprzednie tygodnie Szafy, tam nosiłam do sztybletów, do płaskich i do szpilek. Wczoraj włożyłam do wysokich botków i też super. A Ty nie masz dużego tyłka.
Zerkam i faktycznie, ładnie!
Podziwiam cierpliwość… jestem niemal pewna, że mi by jej zabrakło. Kiedyś próbowałam robić na drutach, ale zawsze kończyło się kilometrowym szalem… :)
A odpowiadając na Twoje pytanie – mam nadzieję, że nie:)
pozwolę sobie wtrącić się ;) króciutko :) pewno autorka potwierdzi, że z grubej wełny na grubych drutach robi się bardzo szybko – więc nie zdąży się stracić cierpliwości a tu już sweter gotowy! ;)
Że niby tak szast-prast i po krzyku? Czuję się zachęcona:)
gdzieś pomiędzy szast-prast a strata cierpliwości ;)
To prawda, grubą włóczkę na grubych drutach bardzo szybko się przerabia. Nie liczyłam dokładnie, ale zeszło mi pewnie ze 20-25 godzin w sumie. Po 2 godziny wieczorem i w niecałe 2 tygodnie sweter gotowy.
Dobry zestaw na listopad może być trochę nudny ;) Nie wiem jak Ty, ale ja w takie jesienne dni nie mogę zupełnie z siebie wykrzesać energii na bycie kreatywnym… Do tego ta nieprzewidywalna pogoda to też duża trudność w planowaniu garderoby. Ja co prawda już chodzę w kozakach (co prawda takich trochę cieńszych), bo jestem strasznym zmarźlakiem, ale rzeczywiście jesień mamy nadzwyczaj ciepłą w tym roku i ciekawe, czy ona się jakoś gwałtownie nie zamieni w zimną zimę.
Oby jeszcze listopad nie kazał ich wyciągać, bo ja nie mam. Aż źle się czuje jak pomyśle o zakupie butów zimowych, ale nic… Moja szafa ma mało wspólnego z minimalizmem, ale chyba idę tym razem robić porządki. Jestem zmuszona kupić kilka ciuchów, bo nic nie mam, ale… Dałaś mi kopa do zrobienia porządków w szafie i skompletowania takiej bazy.
Kasiu gratuluje pierwszego wlasnorecznie zrobionego swetra! Musze przyznac, ze mi rozwniez wpadl w oko, dlatego jesli pozwolisz, mam kilka pytan :) tez chcialabym zeby byl troche dluzszy i wezszy niz oryginalnie, ale jestem dosc wysoka (mam 176 cm) i zastanawiam sie, czy nie dokupic dodatkowego motka welny. Czy moglabys napisac jakiej dlugosci i szerokosci jest Twoj sweter? I na koniec, czy druty, ktore sa w zestawie sa na zylce?
Jak tylko znajdę zagubioną właśnie miarkę, to dam znać dokładnie, ale myślę, że wzięłabym dodatkowy motek. Nie, druty nie są na żyłce. Tutaj je trochę widać na zdjęciu: https://instagram.com/p/9FwDNPGprE/?taken-by=simpliciteblog.
Gratulacje! :) Pierwszy wlasnorecznie zrobiony sweter to jest cos! :) Pewnie jestes z siebie dumna :)
Moj sweter niestety nadal w polu. Na usprawiedliwienie – to juz jest drugi tyl. Pierwszy mi sie nie spodobal. Wloczka tez duzo ciensza.
Te botki na obcasie sa cudne. Takie by mi sie widzialy, tylko na niskim obcasie.
Joanna.
Sweter jest super!
A ja mam pytanie: w zestawie na cały raczej chłodny jednak miesiąc są ubrania i buty ( w sensie nie kapcie:)) ale nie ma okryc wierzchnich. Czyli że co? Że buty po domu czy że do autobusu czy samochodu w kamizelce, swetrze i koszuli? Zastanawia mnie, co można ubrac na taki długi gruby sweter jak ten niebieski (mam podobny i zawsze wyłazi spod kurtek a nawet płaszcza) albo na tę szeroką kamizelkę ( takiej nie mam, ale kto wie, co przyszłośc przyniesie?:)
Pozdrawiam, Viola
Violu, okrycia wierzchnie nigdy nie były przeze mnie uwzględniane w capsule wardrobe jako takiej. Wynika to też z faktu, że mam tylko jedną, dłuższą kurtkę :) i wszystkie swetry oraz kamizelka spokojnie mi się pod nią mieszczą.
jestem pod wrażeniem swetra :) dobra robota :)
Cześć Kasiu. Mam pytanie trochę z niej beczki: czy ciagle stosujesz kosmetyki Be organic, o których wspominałaś jakiś czas temu? Jak je oceniasz po tym czasie? Zastanawiam się nad kupnem, ale nie nalezą do najtańszych, dlatego wcześniej chcę zebrać trochę wiarygodnych opinii :) pozdrawiam
Tak. Wiem, że nie są najtańsze, ale są niewiarygodnie wręcz wydajne. To nie jest tak, że działają cuda :), ale jestem naprawdę zadowolona, i z serum pod oczy i z peelingu.
„Zapowiedź capsule wardrobe. Październik 2015” – dobrze, że nie tylko ja żyję jeszcze październikiem :D
Chyba żyję jeszcze wakacjami ;). Poprawione:).
Podziwiam Cię za samodzielne zrobienie takiego fajnego sweterka,
Kasiu gratuluje, wlasnorecznie zrobiony sweter, no i z niecierpliwoscia czekam na Twoja ksiazke. Pozdrawiam serdecznie beata
Kupiłam sobie granatowe spodnie Mango. Zawsze miałam jakieś granatowe spodnie, więc zainspirowana Twoimi, wybrałam tę markę. Kupowałam przez internet, więc trochę w ciemno. Widać Ty miałaś więcej szczęścia, bo te moje „łapią” wszystko, koło czego przemknę, nie mówiąc już o psie. Nawet po oczyszczeniu szczotką pozostają na nich włoski sweterkowe. Piszę o tym, bo może ktoś będzie też kupował spodnie bawełniane Mango przez neta, więc musi się liczyć z tym, że trafi na takie jak ja. Ogólnie spodnie ładne itd., ale materiał fatalny pod względem czepialności.
Carita, dlatego ja nie kupowałam bawełny, tylko mieszankę wiskozy z poliestrem. Poliester trochę bardziej przyciąga, ale z wiskozy łatwiej schodzi, zwłaszcza psia sierść.
No tak, mądry Polak po… :)
Bardzo fajny blog. Dopiero niedawno go odkryłam ale od tej pory odwiedzam regularnie. Przyznam, że najbardziej do gustu przypadły mi posty dotyczące własnego biznesu. Prosto napisane, zrozumiałe a dostarczają sporą dawkę wiedzy.
Pozdrawiam :))
Dziękuję. Bardzo się cieszę :).
Świetne zestawienie. Marzy mi się taki sweter i chciałabym nauczyć się robić na drutach…. Może spróbuję :) A propos kozaków ja już moje dziś miałam na sobie…choć to chyba trochę za szybko :P Pozdrawiam i czekam na książkę :)
Świetny ten sweterek. W kozakach ja już sobie pomykam od dwóch tygodni. Nadal wiernie się trzymam zasadzie 7 ubrań na 7 dni i już sobie w sumie nie wyobrażam inaczej :)
Super! I jak wrażenia? Przyjemnie, prawda? ;)
Genialny sweterek. Ja jestem właśnie na etapie robienia szalików i bardzo opornie mi to idzie. Ale docelowo planuję zrobić też sobie sweterek właśnie w takim kolorze. :)
Powiedz prosze czy te koszulki z ZARA kids faktycznie tak fajnie sie nosza? Szwy sie nie wykrecaja (najgorsze co moze byc w t-shirtach!)? Nic sie nie skraca/rozciaga w praniu? Chyba wybiore sie do ZARY przymierzyc :)
Na razie prałam ją kilka razy i szwy są zupełnie na swoim miejscu :). Jedyne, co mi odrobinę przeszkadza, to przez miękkość tej bawełny, koszulka obłazi.
Kamizelka nadal mi się podoba:)
Uwielbiam ten minimalizm! Wyglądasz zawsze cudnie. Zazdroszczę butów na obcasie i swetra – ja jestem właśnie na etapie robienia czapki ;-) Ale kiedy skończę – sięgam po wyższy level! Pozdrawiam :-)
Jak patrzę na Twoje swetrowe piękności, to mam coraz większą ochotę kupić druty i włóczkę. Obawiam się tylko, czy starczy mi cierpliwości, bo słynę ze słomianego zapału ;-)
Jeszcze kilka miesięcy temu do każdego Twojego zestawu miałam ochotę dorzucić coś kolorowego, bo szafa z samych neutrali wydawała mi się nudna. Dzisiaj zrobiłam jesienny przegląd szafy – i jedyną „kolorową” rzeczą jest jeansowa koszula. Zostały tylko rzeczy białe/kremowe, czarne i beżowe. Czyli można. I nie jest wcale nudno :-)