Zapraszam na drugą odsłonę zimowej Szafy Minimalistki, gdzie pokazuję, jak wygląda moja capsule wardrobe w praktyce.
Tytułem przypomnienia: capsule wardrobe to nic innego, jak szafa w pigułce. Kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt ubrań wybranych do noszenia w ciągu tygodnia, miesiąca czy całego sezonu. Moja szafa na zimowy sezon to dokładnie 23 elementy – ubrania i buty, ale bez ubrań wierzchnich i dodatków.
Ostatni miesiąc nie wymagał ode mnie szczególnej kreatywności w ubieraniu się. Prawie dwa tygodnie spędziłam chora w łóżku lub zdrowiejąc w domowych ubraniach, zupełnie nie wychodząc z domu. Jednak, zebrałam kilka zdjęć sprzed i po chorobie. Na zdjęciach możecie zauważyć jeden nowy element – kozaki Ryłko. Szukałam zastępstwa dla moich starutkich oficerek Gino Rossi już których rok i nareszcie znalazłam, przypadkiem, w trakcie szukania zimowych butów dla MM. Kozaki są polskiej marki, skórzane, ocieplane polarem, ze żłobioną podeszwą i mam nadzieję, że posłużą mi wiele lat. Stare oficerki niniejszym przechodzą na zasłużoną emeryturę, zamierzam je wkładać na zimowe spacery z psem.
Pełna lista ubrań wybranych do zimowej capsule wardrobe tutaj → klik
Dla kogoś, kto być może jest tu pierwszy raz przypominam również zasady Szafy Minimalistki w wersji capsule wardrobe oraz generalnie o co chodzi w projekcie Szafa Minimalistki.
Jedno z najstarszych zestawień. Po kupieniu kozaków postanowiłam odłożyć brązowe sztyblety do szafki. Zasłużyły, żeby trochę odpocząć do wiosny.
jeansy – Mango
sztyblety – Eden
bluzka – Esprit Collection
marynarka – More by less
Jedno z ulubionych, codziennych zestawień.
jeansy – COS
kozaki – Ryłko
koszulka – Lidl
sweter- Mango
kamizelka – mój projekt, szyta na miarę
Ostatnie chwile w dobrym zdrowiu czyli zimowy spacer po kampinosie. Cudowne przedpołudnie, cudny klimat. Foto autorstwa Basi Szmydt.
jeansy – COS
kurtka puchowa – Zara
szalik i czapka – DIY (zrobione na drutach)
kozaki – Gino Rossi
I drugie zdjęcie z tego samego wyjazdu i ubrania, które miałam pod kurtką.
jeansy – COS
sweter – DIY (zrobione na drutach)
zegarek – Daniel Wellington
Często pytanie o moje domowe ubrania – to jest właśnie przykład, a do tego nomakeup i badhairday. ;)
sweter – DIY (zrobiony przeze mnie na drutach)
spodnie – Lidl
Mój mundurek na spotkania i szkolenia.
spodnie – Mango
kamizelka – mój projekt, szyta na miarę
zegarek – Daniel Wellington
buty – Zurbano
jeansy – COS
koszulka – Massimo Dutti
sweter – LaRedoute
marynarka – mój projekt, szyta na miarę
kozaki – Ryłko
koszulka – Lidl
marynarka- mój projekt, szyta na miarę
jeansy – COS
kozaki – Ryłko
jeansy – COS
kozaki – Ryłko
koszulka – Massimo Dutti
sweter – DIY by mama:)
pies – Schronisko w Korabiewicach
Hmm, patrzę na te zdjęcia i zdecydowanie czas już na fryzjera. ;) Może coś krótszego na zaklinanie wiosny? ;)
Kozaki super! Sama na takie polowalam. Upatrywać w H&m skórzane ale się nie mogłam zdecydować i mi zwineli:(
Cudne te buty z Zurbano!
Podtytuł do tych zestawów powinien brzmieć „pasuje jak ulał” :) Rzeczy szyte na miarę i dziergane sweterki robią całą robotę w większości stylizacji <3
Bardzo ladnie ci w dluzszych wlosach. Kozaki rylko swietne. u mnie buty tej firmy zawsze dlugo wytrzymuja.
Dzięki, też siebie lubię w dłuższych, ale potrzebuję fryzury bezproblemowej w układaniu, a u mnie im dłuższe, tym więcej czasu muszę im poświęcić. Ale grzywka zostaje, bardzo ją lubię.
Mam nadzieję, że moje Ryłko też się będą dobrze nosić.
zestaw wyjazdowy w wersji ze sweterkiem, ten z błękitną koszulą i z bordowymi szpilkami wersja bez kamizelki to moi faworyci :) cudo
Uwielbiam ten dopisek na temat Psiaka, zawsze mnie rozczula :)
Btw świetny jest ten twój ulubiony zestaw, zresztą jest ulubionym również moim! Te kolory bardzo podkreślają twoją urodę :)
a mnie zaintrygowały… skarpety :)
chciałam zapytać czym kierujesz się przy wybieraniu koloru skarpet do sztybletów? czy może jest to przypadek? :)
Pozdrawiam,
Agnieszka
Hehe, kiedyś przypadek. To są moje ulubione wełniane skarpety, takie „męskie”. Kiedyś je włożyłam przez przypadek do ciemnych spodni i butów i bardzo mi się spodobał efekt. Dlatego częściej je teraz tak noszę.
Ja uważam, że w tej długości włosów bardzo Ci do twarzy :)
Moja fryzjerka właśnie odwołała jutrzejszą wizytę, więc jeszcze trochę pochodzę w długich. ;)
Może trochę skróć włosy – wersja do ramion jest odpowiednia.
Moje sztyblety nie miały tyle szczęścia i nie zdążyły doczekać wiosny. Odmówiły posłuszeństwa w ubiegłym tygodniu. Tym samym, pierwszy raz od dłuższego czasu stanęłam przed faktem, że…nie mam co na siebie włożyć :)
Zaraz będzie wiosna i balerinki z tenisówkami na zmianę. ;))
Proponuje wiosenna wersje:włosy do ramion i grzywka !Ładną ma Pani buzię.Pozdrawiam ze Ślaska
I tak właśnie zrobiłam! ;))
Nowe kozaki są super ;) jestem wciąż zakochana po uszy w twej kamizelce ;) i świetny sweterek dyi czy mogłabyś powiedzieć jaka to włóczka? Pozdrawiam i życzę zdrówka :)
Kasiu, tutaj masz info: https://simplicite.pl/diy-jak-zaczac-robic-na-drutach/. Przy szaliku, bo sweter powstał właśnie ze sprutego szalika. :)
To co muszę przyznać to że ręcznie szyte lub projektowane ubrania są najpiękniejsze z całego zestawienia.
Piękne! Szczególnie zestaw nr 1, 2 i 7! Tę kamizelkę z chęcią bym Ci podkradła ;)
Chętnie podzielę się wzorem! :)
Ooo, to drugie zestawienie, ale z tymi ciemnymi spodniami z Mango, tak to widzę! :D Buty z Urbano mają piękny kolor.
Czy przypadkiem specjalnie nie podpisujesz koszuli James Button bo tak samo podpadli Ci w kwestii dostawy i obsługi klienta? Zamówiłam ich koszule jak pierwszy raz zobaczyłam ją u ciebie w jednym zestawieniu, jestem bardzo zadowolona z jakości ale po doświadczeniach z tym sklepem nikomu bym go nie poleciła.
Gabi, nie, to chyba przypadek, po prostu przeoczyłam dopisek. Pisałam już wcześniej, że tę koszulę dostałam od nich w prezencie, więc nie mam doświadczeń bezpośrednio z biurem obsługi klienta, a jakość jest naprawdę bardzo dobra. Jednak, wiem, że kilka osób bardzo narzekało mocno na obsługę klienta właśnie.
Zazwyczaj nie komentuję tego typu wpisów, ale muszę przyznać, że zestawy wyglądają bardzo ładnie i stylowo. Jestem również po lekturze Twojej książki i wielu rzeczy już się pozbyłam i tylko szukam w domu, co by tu jeszcze wyrzucić. W planach mam ponowne przeczytanie Twojej książki, żeby wszystko lepiej mi się w głowie ułożyło. Dobrze, że opisujesz w niej swoje przeżycia i przemyślenia. Gdyby był to zwykły poradnik, na pewno do końca lektury bym nie dotrwała. Pozdrawiam serdecznie i życzę, jak to mają w zwyczaju Francuzi „Udanej kontynuacji!” :)
Dziękuję bardzo za miłe słowa. :) A o czym chciałabyś przeczytać w „kontynuacji”? Są tematy, których rozwinięcia Ci brakowało?
Miałam na myśli, kontynuację Twojej blogowej działalności i wielu sukcesów na koncie. Czegoś mi brakowało rzeczywiście, ale nie moge sobie w tej chwili przypomnieć dokładnie czego. Jeśli myśl mi wróci, dam znać :)
Zawsze tak czekam na te wpisy! Uwielbiam je – a już najbardziej lubię patrzeć na to, jak z każdego zestawienia na kolejne wyglądasz coraz lepiej! Chyba muszę zacząć sobie sama fotki pstrykać, żeby ocenić to po sobie :) Udało mi się też zapanować nad swoim wyglądem po domu – długo myślałam, że po domu poplamione dresy i rozwleczony podkoszulek są ok… W tym roku zażyczyłam sobie na święta puchate bluzy po domu. Może pomykam trochę infantylnie w szarych chmurkach lub różowej bluzie w gwiazdki, ale wszyscy mi ich zazdroszczą :D W weekend złapałam też wielgachny kaszmirowy gruby sweter w second handzie. Już wyprałam, muszę go tylko zwęzić trochę i będzie kolejna cudowna rzecz do chodzenia po domu!
P.S. Zawsze się nie mogę nadziwić jak dajesz sobie radę z białymi spodniami! Ja nawet w lecie je ubrudzę :/
Polecam! Robienie fotek jest u mnie okupione ogromnym stresem, ale dużo daje zwłaszcza, gdy zerknę na zdjęcia sprzed 2 lat. :) Nie wiem, jak to jest z tymi białymi spodniami, ale granatowe brudzą mi się dużo szybciej. Magia. ;)
Cześć Kasiu. Baardzo podobają mi się Twoje ubrania w zgaszonym różu / fiolecie (taupe?) czyli sweterek z LaRedoute, kamizela, sweter DIY, może dlatego, że jestem podobna „kolorystycznie” do Ciebie i też najlepiej wyglądam w takich zgaszonych kolorach, a nie typowych pastelach (których nie cierpię, brrr). Podłączę się do pytania, a w zasadzie nawet bardzo bardzo poproszę o wpis o ciuchach noszonych „po domu”. Jest to u mnie w tej chwili temat na czasie, bo pozbywam się (z racji zużycia) ubrań mocno znoszonych, a nie chciałabym ich zastąpić kolejną parą byle jakich dresów lub ciuchów, w których wstyd by mi było wyjść z domu (wg zasady, nie nadaje się na zewnątrz, to „donoszę” w domu). No i trochę męża mi szkoda, żeby przez większość wspólnie spędzanego czasu widział mnie w takich flejowatych ubraniach. Bardzo ładnie proszę o inspiracje :)
Cześć Magda, w takim razie spróbuję przygotować wpis na temat moich „ubrań po domu”, chociaż uprzedzam, że nie będzie szczególnie spektakularny i odkrywczy. ;) A w kolorze taupe jestem ostatnio zakochana i jak przygotowywałam poradnik zakupowy nie mogłam nic poradzić, że mój wzrok szukał ubrań w tym kolorze. :)
Super, czekam wobec tego na wpis :)
Ja już wypatruję wiosny z niecierpliwością. W tym roku zima dała nam się trochę we znaki. Śliczne kozaki, niestety ja przy moich łydkach nie mam co liczyć, że znajdę kozaki na siebie :(
Szerokie czy wąskie? Ja mam tak wąskie łydki, że znalezienie dopasowanych kozaków graniczy z cudem. Dlatego szukałam 3 lata, a te Ryłko wcale nie są tak przylegające.
U mnie przeciwnie, szerokie łydki niemal uniemożliwiają kupienie kozaków :-(
Ja mam ten sam problem, wąskie łydki i znalezienie kozaków, to zawsze wyzwanie. Dwa sezony temu udało mi się znaleźć świetne kozaki w Venezii, do tego również w nietypowym kolorze-bo to taka szałwia/Khaki, więc ciekawe. Twoje Kozaki to strzał w 10 ;)
Jeżeli masz szerokie łydki tak jak ja to polecam buty Rylko. Najlepiej na szerokiej gumie z tyłu. Można u nich poszerzyć buty na kowadlach. Ja mam szerokie łydki i nigdzie poza na mnie nie pasowały. Naturalne skóra dodatkowo jeszcze się rozciagnie
Za każdym razem kiedy widzę post z tej serii mówię sobie, że muszę wreszcie ogarnąć moją szafę. A później pojawia się kolejny post a ja stwierdzam, że znów nic nie zrobiłam w tym kierunku…… ahhhh, muszę coś z tym zrobić :)
Ania, małymi kroczkami – skorzystaj z przypływu energii i OD RAZU weź się za jedną półkę. :)
Buciki pierwsza klasa- zwłaszcza bordowe ;-)
:))
Bardzo ladnie Ci w dlugich wlosach, ja bym tylko podciela koncowki i po myciu lekko wysuszyla na szczotke :) Botki piekne, ale ja teras przerzucilam sie z Rylko na Gino Rossi i kupilam sobie na przecenach 2 pary botkow :)
Bardzo fajne stylizacje. Super buty, a bordowe kozaczki to już coś ekstra.
Od jakiegoś czasu czytam Twojego bloga i jestem nim zachwycona. Obecnie jestem także w trakcie lektury Twojej książki. Doszłam do wniosku,iż zupełnie nieświadomie trafiłam na drogę minimalizmu już parę lat temu a proces oczyszczania przestrzeni ( nie tylko z przedmiotów ale również z nieodpowiednich ludzi wokół siebie) u mnie nadal trwa. Masz rację potrzeba na to duuużo czasu i cierpliwości oraz konsekwencji w działaniu. Stylizacje są super. W wakacje wracam do pracy po urlopie macierzyńskim i większość z tych zestawów chętnie bym skopiowała jako strój do pracy z elementów swojej własnej garderoby. Ta bluzeczka Esprit wpadła mi w oko już dawno. Wyglądasz w niej super. Czy mogę zapytać jaki rozmiar nosisz?
Cześć Kasiu, dziękuję za tyle miłych słów! Trzymam kciuki za Twój powrót do pracy i nową garderobę. :) Mój rozmiar to XXS.
Bardzo mi się podobają wszystkie zestawienia. Naprawdę uważam że dużo się zmieniło i świetnie wyglądasz!
Dzięki! :)