Test Gallupa czyli badanie talentów Gallupa to coś, co chciałam zrobić dla siebie od bardzo dawna, ale jak to zwykle bywa z rozwojowymi sprawami, giną pozostawione na margines tego, co ważne i pilne. W końcu jednak przyszedł ten dzień. Lubię wyzwania, ale byłam ciekawa czy test wniesie cokolwiek w moje życie. Spoiler – wniósł! ;)
Przez ostatnie 20 lat przerobiłam na sobie wiele narzędzi rozwojowych, wiele podobnych testów związanych ze stylami komunikacji, zarządzania itp. Część z nich okazała się przydatna, część nie, wiadomo. Śmiem twierdzić, że sporo wiem na swój temat, mam dość wysoką samoświadomość. Test Gallupa nie przewrócił do góry nogami mojej rzeczywistości, ale pozwolił mi dużo klarowniej spojrzeć na własne zasoby.
Nie chcę Wam opisywać szczegółowo czym jest badanie talentów Gallupa, skąd się wzięło itp. Odsyłam tutaj do strony gallup.com czy do miliona innych tekstów w Internecie. Sama wolę skupić się na praktycznym zastosowaniu testu, opowiedzieć co mi wyszło, czy to cokolwiek zmienia i czy było warto zainwestować czas i pieniądze.
Test Gallupa – co mi wyszło?
Moje TOP 5 talentów to:
- Input (zbieranie)
- Relator (bliskość)
- Empathy (empatia)
- Maximizer (maksymalista)
- Intellection (intelekt)
Przeczytałam wynik i w pierwszej chwili roześmiałam się na głos. Zbieranie i maksymalista – cudowna mieszanka, prawda? ;)) Dałam sobie jednak trochę czasu, żeby przejrzeć materiały na temat talentów, wczytać się w opisy, bo to, co przychodzi do głowy w pierwszej chwili nie do końca bywa tym znaczeniem, które przyjęli twórcy badania. Przykładowo, talent maksymalista mnie kojarzy się z potrzebą zdobywania wszystkiego, co możliwe, a bardziej chodzi tu o umiejętność koncentracji na silnych stronach, skupienie na jakości i maksymalnej rentowności.
Zrobiłam pełne badanie i dostałam raport – 34 talenty ułożone w kolejności od najsilniejszych do najsłabszych. Pierwsza piątka jest najważniejsza, ale szczerze mówiąc, mnie ogromnie dużo dała perspektywa całości. Teraz widzę klarownie, które sfery są moimi naturalnymi mocnymi stronami (budowanie relacji i strategiczne myślenie), a które dużo mniej (wpływanie i realizowanie).
Test Gallupa – co mi to dało?
Dużo większe rozumienie siebie – tego co i jak robię – głównie w sferze zawodowej, ale i zahaczając o osobistą. Zastanawiałam się, w jaki sposób Wam to opisać, żeby nie zakrawało na banał i stwierdziłam, że najlepiej sprawdzą się przykłady. Wybrałam po jednym przykładzie z moich głównych talentów.
Input czyli zbieranie to mój największy talent. No ekstra, minimalistka z talentem zbierania, tego chyba jeszcze nie grali. ;) Każdy z talentów może się pojawiać w życiu w różny sposób. Może się manifestować jako talent dojrzały lub niedojrzały. I w moim przypadku tę różnicę widać doskonale właśnie przy talencie, jakim jest zbieranie. Można go rozumieć w niemal dosłowny sposób. Ludzie z talentem zbieranie są niezwykle ciekawi świata we wszystkich jego odsłonach. Są dociekliwi, wiele rzeczy czy spraw jest dla nich ekscytujące. Lubią zbierać i kolekcjonować rzeczy, ale i informacje. Lubią mieć i wiedzieć o tym, co potem może okazać się przydatne i pożyteczne – dla nich samych, ale i dla osób wokół. Lubią pomagać wykorzystując zasoby, które skrupulatnie zgromadzili. Jeśli talent jest niedojrzały – prowadzi do bezsensownego zbierania dla samego faktu zbierania, trzymania i chomikowania. Jeśli zaś talent jest dojrzały – osoby z tym talentem potrafią genialnie pomagać innym wykorzystując zebraną wiedzę, zasoby, informacje lub rzeczy. Aby talent dojrzał, potrzebują mieć przestrzeń do gromadzenia i dzielenia się zasobami. Czy można wymarzyć sobie lepszą przestrzeń w tym stylu, niż prowadzenie bloga? :) Myślę, że założenie bloga było moim intuicyjnym sposobem na stworzenie dla siebie i innych dokładnie takiego miejsca, a wdrożenie w życiu narzędzia, jakim jest minimalizm pozwoliło utrzymać w ryzach naturalne zbieractwo. A połączenie tych kwestii czyli pisanie bloga o minimalizmie to już solidny strzał w środek tarczy. Okazało się, że w tym aspekcie intuicyjnie doskonale wyhodowałam całkiem dojrzały talent. Od teraz zamierzam go dużo bardziej świadomie wykorzystywać w tworzeniu blogowych i wokół blogowych treści.
Kolejne moje talenty są z tzw. domeny budowania relacji. Drugim jest bliskość. Osoby z tym talentem lubią bliskie relacje z innymi i najlepiej czują się z bliskim gronem znanych osób. Potrzebują czasu i przestrzeni na relacje jeden do jednego – takie dają im najwięcej satysfakcji i w takich są najlepsze. W moim odczuciu to wspaniały talent, ale jego poznanie pozwoliło mi zrozumieć pewne aspekty mojej osobowości, które nie byłe dla mnie wcześniej tak klarowne. Zrozumiałam dlaczego, pomimo mojej ogromnej ciekawości drugiego człowieka, nie jest mi łatwo nawiązywać nowe znajomości i często potrzebuję sporo czasu, żeby się do kogoś przekonać. Dlatego bywam też powierzchownie postrzegana jako niedostępna czy wycofana. Zrozumiałam też lepiej swoje potrzeby – po prostu potrzebuję czasu w relacji jeden na jednego, żeby zbudować i utrzymać bliskość – mam nadzieję, że znajomość tego mechanizmu pomoże mi lepiej komunikować swoje potrzeby w relacjach z bliskimi ludźmi.
Trzecim talentem jest empatia rozumiana jako wyczuwanie uczuć innych osób, wręcz umiejętność antycypowania potrzeb i niewypowiedzianych emocji. Jak usłyszałam, jest to talent trochę postrzegany jako magiczny. Osoby z wysokim talentem empatia potrafią czasami wręcz wiedzieć co ktoś czuje i powie, zanim sam to sformułuje lub nawet gdy nie ma tego świadomości. Każdy talent ma swoją jasną i ciemną stronę. W moim przypadku ciemna strona jest mocno widoczna właśnie przy empatii. W życiu bardzo mocno kieruję się intuicją. Nie bezmyślnie, bo lubię przemyśleć sobie wszystkie aspekty (kłania się talent intelekt), ale te najważniejsze i najtrudniejsze decyzje w życiu podejmowałam intuicyjnie. Często było tak, że po prostu wiedziałam, co mam zrobić, ale też ta wiedza wcale nie była mi na rękę. Czasami naprawdę wolałabym wiedzieć co innego. Mam też ogromną intuicję do ludzi, na jej podstawie podjęłam wiele decyzji, które po czasie okazały się trafne, też te biznesowe. Kilka osób boleśnie doświadczyło co oznacza nie posłuchać mojej intuicji. ;) To są plusy, jasne strony. Minusem jest natomiast wiedza co czuje druga osoba, zwłaszcza jeśli to osoba bliska. Potrafi mocno zaboleć, gdy to, co słyszę nie zgadza się z tym, co wyczuwam w drugiej osobie. To jest trudne. Bardziej banalną, ale też niezbyt komfortową sytuacją jest to, że często w rozmowie zdarza mi się kończyć zdania za mojego rozmówcę. Często po prostu wiem, co druga osoba chce powiedzieć, a ponieważ mam spory zasób słownictwa upierdliwie zdarza mi się kogoś wyprzedzać i kończyć zdanie, myśl za niego. Myślę, że nie przysparza mi to przyjaciół, chociaż nie mam żadnej złej intencji czy zamiaru w takich sytuacjach. Dla mnie to po prostu naturalne. Mam jednak nadzieję, że świadomość tego powoli mi zapanować nad odruchami i przejść na jasną stronę empatycznej mocy. Last but not least – osoby z talentem empatia potrzebują mieć dużą… dziurę, jak mawia Ajahn Brahm. Sama wiem jak mocno chłonę jak gąbka nastroje i emocje osób, z którymi mam styczność i musiałam nauczyć się z tego oczyszczać czy przepuszczać przez siebie, żeby nagromadzenie nie robiło mi krzywdy. A przez lata robiło ogromną. Teraz taką rolę pełni u mnie wieczorna medytacja mindfulness, ale to temat na zupełnie inny tekst.
Ostatni talent, o którym chciałam dziś napisać to maksymalista. Jestem minimalistką z talentem maksymalistki. :)) Osoby z talentem maksymalista mocno skupiają się na mocnych stronach. U mnie to widać nawet w okolicznościach analizowania talentów – od razu skupiłam się na tym, w jaki sposób mogę wzmocnić silne talenty, te mniej istotne są dla mnie dużo mniej interesujące. :) Maksymaliści mocno skupiają się też na jakości i dążą do doskonałości, mistrzostwa, sukcesu, bycia najlepszymi w swojej działce. Pracują dla i z najlepszymi. Widzą też w innych najlepsze cechy, na nich się skupiają i pomagają szlifować diamenty. Tak, jestem w tej definicji maksymalistką. Szczęśliwie przepracowałam już dążenie do doskonałości, ale rzeczywiście bywam niecierpliwa w zderzeniu ze słabościami. Swoimi i innych. Za to cechą maksymalisty, z którą utożsamiam się w 100% jest to, że kocham rentowne inwestycje. Lubię robić, pracować mniej, ale wyciągać ze swoich działań, projektów maksimum korzyści. Będę tę wiedzę wykorzystywać w swoich zawodowych planach. Mniej znaczy więcej. ;)
Test Gallupa – czy warto?
Tak, moim zdaniem warto. Może gdybym znała swoje silne strony wcześniej, bardziej świadomie podejmowałabym różne zadania w przeszłości, jednak z zadowoleniem przyjęłam dużą część informacji jako bardziej uzupełnienie wiedzy o sobie. Tak, jakbym znała już wszystkie puzzle, ale ostatnie wskoczyły na właściwe miejsca.
W tym względzie moim zdaniem warto zrobić od razu pełen test i mieć wgląd w kolejność wszystkich talentów. Przykładowo, u mnie potwierdziło się, że mam bardzo mało talentów z domeny realizowanie. Strategia na piątkę, ale z wykonaniem to już u mnie krucho. :) Moim rozwiązaniem, które stosowałam intuicyjnie, a zamierzam teraz wzmocnić jest otoczenie się ludźmi, którzy mnie w talentach uzupełniają – od jakiegoś czasu pracuje ze mną Magda, moja przyjaciółka, która większość swoich talentów ma właśnie w domenie realizowanie i budowanie relacji. Gdy pisałam scenariusze do kursu Szafa Minimalistki to właśnie Magda bezlitośnie codziennie weryfikowała ze mną postępy metodą marchewki i bacika – w przeciwnym razie pisałabym pewnie do dziś. :)
Każdy talent ma swoją kartę i opis, gdzie są takie pozycje jak wartości, potrzeby i motywacje. Kasia Syrówka, z którą omawiałam swoje talenty w trakcie sesji konsultacyjnej, podpowiedziała mi, żebym w jednym miejscu spisała wszystkie swoje wartości, potrzeby i motywacje płynące z najważniejszych talentów. Zrobiłam to i przyznaję, że to jest genialna ściąga! Tak jakby ktoś za mnie wypisał wszystkie rzeczy, które w pracy są dla mnie najważniejsze i wręcz podpowiedział sposoby, jak to wszystko zrobić.
***
Chciałam dać Wam też inną perspektywę, niż moja i poprosiłam Magdę, o której wspomniałam wcześniej, żeby opisała swoje odczucia po zrobieniu testu Gallupa. Magda napisała:
Od dawna interesuję się psychologią, rozwojem osobistym, zwiększaniem świadomości swoich umiejętności, predyspozycji i ogólnie poznawaniem siebie jako człowieka. Wykonanie testu uważam za wartościowe. Nie zrobiłam go pod wpływem impulsu. Pierwszy raz natknęłam się na informacje o nim ok. 2 lata temu, ale dopiero teraz uznałam, że jestem na niego gotowa. Byłam ogromnie ciekawa weryfikacji własnej oceny z wynikami testu. Chciałam odkryć swoje mocne strony! Przyznaję szczerze, że w pierwszej reakcji na wyniki byłam… nimi zawiedziona! Pomyślałam, że moje talenty są takie nijakie – nic oszałamiającego! Może oczekiwałam też innych wyników. Nie wszystkie nazwy były dla mnie klarowne od razu – nie rozumiałam co ze sobą niosą, jak mnie określają. Jednak im więcej czytałam o talentach, tym bardziej zaczęłam się przekonywać do wyników. Szukałam przykładów czy talenty mi w czymś pomagają w pracy, życiu i generalnie w tym, co kieruje moim zachowaniem.
Najciekawsze i śmieszne zarazem jest to, że cecha którą uznawałam za utrudniającą mi życie, empatia (niestety problemy i trudne emocje innych obciążają mnie nadmiernie), jest moim talentem nr 1. Dzięki testowi zaczęłam inaczej ją postrzegać – jako głos intuicji. Od dawna ją czuję, ale niejednokrotnie jej nie słuchałam, starając się wszystko racjonalizować. Bardzo wiele dało mi zwrócenie uwagi na niedojrzałość talentów i to że można nad nimi pracować. Uczę się stawiać granice, być życzliwą i wspierającą nie tylko dla innych ale przede wszystkim dla siebie. Myślę tu o zgodności i empatii, moich numerach 1 i 2. :) Spojrzenie na całą pierwszą 10 talentów, a nie tylko TOP5 ukazało mi szerszy pełniejszy obraz. Relacje z innymi ludźmi były i są dla mnie bardzo ważne, ale ogromnym zaskoczeniem było, że aż 7 na 9 talentów z domeny budowanie relacji mam w TOP10. Im dłużej się oswajałam z wynikami, tym częściej zaczęłam dostrzegać ich wpływ i obecność w życiu codziennym.
Zaczęłam szukać też bliźniaków talentowych i co niesamowite choć może oczywiste – okazało się to, że każdy z nas jest naprawdę wyjątkowy i inny. Nie znalazłam do tej pory osoby, która miałaby TOP5 takie jak ja. Cudowny jest dla mnie fakt, że współpracując z kimś możemy się tak wspaniale uzupełniać. Coś co dla mnie jest oczywiste i naturalne, komuś sprawia trudność i w drugą stronę, coś co ciągle odkładam w czasie, dla kogoś jest banalne i w dwóch zdaniach rozwiązuje moje dylematy. Przestałam się dręczyć tym, że coś sprawia mi trudność, a zaczęłam bardziej dostrzegać to, w czym jestem dobra. Przestałam sobie umniejszać w stylu: ale to żaden talent, że wszyscy to potrafią, że to nic wyjątkowego. Przyznaję szczerze, że po pierwszym zachwycie, gdy emocje opadły, niestety odłożyłam pracę z talentami…, ale wracam do zgłębiania tej wiedzy, bo jest dla mnie fascynująca, jak każdy człowiek. :)
Test Gallupa – jak się do tego zabrać?
Jeśli jesteście zainteresowani to badanie talentów Gallupa możecie zrobić na stronie gallup.com. Test jest dostępny po polsku, po prostu w pewnym momencie możecie zmienić język na polski. Ważne, żeby na pytania starać się odpowiadać intuicyjnie i przeznaczyć sobie wystarczająco dużo czasu na całość, żeby nikt nie przeszkadzał w trakcie. Mnie zrobienie testu zajęło niespełna 30 minut, Magdzie ok. 40.
Robiliście badanie talentów Gallupa? Jeśli tak, jakie macie talenty? Jeśli nie, to co o tym myślicie, brzmi interesująco?
Bardzo fajnie napisany artykuł. Przejrzyście, jasno, z podaniem stron, cen i ew. pomocy. Interesowałam się tym testem i przejrzałam kilka artykułów na ten temat, wg. mnie Twój najlepszy. Zachęca do zrobienia testu oraz skorzystania z odpowiedniej pomocy przy jego omówieniu. Dziękuję i pozdrawiam :)
Dziękuję, bardzo mi miło.🖤
A ja polecam odrobine pokory ze stwierdzeniem ze czujesz co czuja inni, i ze Cię boli jak to co czujesz nie zgadza się z Tym co dana osoba komunikuje. Myśle ze ci inni ludzie wiedza lepiej niż Ty jak oni się czuja. Tak samo jak nikt nie wie lepiej od Ciebie jak czujesz się Ty.
Zauważ proszę Małgosiu, że ja piszę tylko o swoich odczuciach. To, że mnie boli jest również moim odczuciem, za które biorę odpowiedzialność. Pozdrawiam!
Widocznie złe Cię zrozumiałam. Napisałaś ze wiesz jak czuja inni i zagrażało to tak, ze wiesz lepiej od nich. Tak ten tekst odebrałam.
Rozumiem. Dla mnie to nadal subiektywna wiedza i zupełnie moje odczucia.
ale masz jakies potwierdzenie później od tych ludzi, że rzeczywiście czuli to co myślałaś że czuli? Bo jak nie to troche takie gdybanie, że wiem co inni czują.
Tak.
„W życiu bardzo mocno kieruję się intuicją. Nie bezmyślnie, bo lubię przemyśleć sobie wszystkie aspekty (kłania się talent intelekt), ale te najważniejsze i najtrudniejsze decyzje w życiu podejmowałam intuicyjnie”.
Intuicja to interesujący temat, więc pytanie brzmi: czy decyzje dot. relacji też „podejmowałaś intuicyjnie”?
Tak, oczywiście, choć nie wyklucza to oczywiście skrupulatnego przemyślenia różnych kwestii. :)
Hmm. Chciałbym mieć tak dobrą intuicję, która pomogłaby w wyborze tego Jedynego na całe życie, bo rozwód to porażka.
To ze to porażka to na szczęście Twoja opinia a nie obiektywny fakt. Pozdrowienia od szczęśliwej rozwódki :-)
Przyłączam się! High five od szczęśliwie rozwiedzionej :D
Dzięki, wzajemnie 🌼
Dzięki za pozdrowienia, wzajemnie! Jedno nie wyklucza drugiego, serio. Dlatego pisałam, że rozwód to porażka a nie „wydarzenie odbierające na zawsze możliwość szczęśliwego życia”. Można mieć na koncie porażkę, nawet kilka (bo np. oblany egzamin to wg mnie też porażka jest, nie sukces) i być szczęśliwą. Jak Ty czy ja. Serdeczności 🌼
Alicjo, ja chyba trochę inaczej podchodzę do intuicji. Nie traktuję jej jak przewidywania przyszłości, a raczej jak drogowskaz. Przykładowo czy to, co zamierzam zrobić jest teraz dla mnie dobre i czy rzeczywiście naprawdę tego chcę.
To rzeczywiście, bo ja bazuję na słownikowej i ogólnie przyjętej jej definicji czy definicjach, a te wykluczają „skrupulatne przemyślenia”.
Rozumiem. Nawet słownikowo to raczej przeczucie czy pewne wejrzenie. Nawet mając silne przebłyski intuicji nie mam kontroli nad wszystkimi okolicznościami, które się zadzieją przez całe życie, a już zwłaszcza w tak delikatnej materii, jak relacje. Może się przykładowo okazać, że wybierzesz na partnera człowieka, który będzie dla Ciebie doskonałym towarzyszem, ale np. tylko na 10 lat Twojego życia. :)
„czy to, co zamierzam zrobić jest teraz dla mnie dobre i czy rzeczywiście naprawdę tego chcę”.
Czyli… jem codziennie litrowe lody na obiad, bo teraz (w momencie ich pożerania) są one dla mnie dobre i rzeczywiście naprawdę tego chcę.
W moim odczuciu dobrze działająca intuicyjna powinna podszeptywać, krzyczeć wręcz: dziewczyno! mimo, że teraz jedzenie lodów na obiad jest dla Ciebie dobre i rzeczywiście naprawdę tego chcesz – zajadaj brokuły na parze!
A na poważnie, tak jak pisałam, intuicja to ciekawy temat. Nie kwestionuję jej istnienia, podchodzę jednak bardzo ostrożnie do wszelkich odczuć i przeczuć (przy klasycznej jej definicji, oczywiście). Ponadto z moich obserwacji wynika, że często intuicją nazywa się to, co nią nie jest.
Pozwól, że przykład pominę, bo jego trywialność nie przystaje mi do intuicji.:) Nie wiem jak inni odczuwają przebłyski intuicji, mogę mówić tylko o swoich doświadczeniach. Czasami jest to silny głos, czasami ledwie szept i ukłucie, czasami to wręcz fizyczne uczucie w ciele. Myślę, że każdy będzie to odczuwał inaczej, w zależności od tego jakiej jakości ma kontakt ze sobą, w tym ze swoim ciałem. Nie jest to dla mnie coś, co można włożyć w ramki, skatalogować i opisać jednoznacznie, a potem mówić komuś czy to była „prawdziwa” intuicja czy nie. Dla mnie to trochę sytuacja „po efektach poznacie” i efekty w moim życiu nauczyły mnie przede wszystkim, co dla mnie jest przebłyskiem intuicji, no i że mogę temu ufać.
To wspaniale. Serdeczności.
Skromnie zapytam: Czy mogłabyś Kasiu zrobić cały, oddzielny wpis o intuicji? Temat jest mega ciekawy , a z Twojego punktu widzenia jeszcze bardziej 🙂 Pozdrawiam cieplutko
Hej Moniko, przyznaję, że nie myślałam o tym. Podpowiesz mi proszę, o jakich kwestiach związanych z intuicją przeczytałabyś najchętniej?
Ja bym chętnie przyczytała o konkretnych przykładach z życia wziętych. Nie o teorii, bo książek o intuicji jest sporo.
A wiesz Alicjo, że odkąd dokładnie w taki sposób podchodzę do jedzenia słodyczy ale również jedzenia każdego rodzaju skończyły się moje problemy z wahaniami wagi, jestem najszczuplejszą wersją siebie. Jedyne co robię to odpowiadam sobie szczerze na pytanie czy naprawdę jestem głodna i czy naprawdę chcę to na co mam ochotę zjeść. Jeżeli odpowiedź jest twierdząca – jem ze smakiem. Jeżeli nie, robię to czego naprawdę chcę- np. dzwonię do przyjaciółki by być mniej samotna. Tak na marginesie to jedna z zasad jedzenia intuicyjnego :)
Dziękuję Ci. Tak trzymaj! Serdeczności 🌼
Mnie tam nigdy intuicja nie podpowiedziała dzień po dniu, że jedzenie lodów jest dla mnie dobre ;) (noo dobra, może dwa dni pod rząd, to jeszcze, ale trzeciego szepcze już że jednak puste kalorie i od razu mi się tych lodów odechciewa ;) ).
to nie porażka, tylko wynik przekonania o tym, że „jedyny na całe życie” jest jedyną właściwą opcją. czy ci dobrze z tym przekonaniem – pozostawiam indywidualnej ocenie.
Uważam, że to porażka, bo na co innego się umawialiśmy biorąc ślub. Przynajmniej my.
I nawet to, że po rozwodzie pozostaje się w przyjaźni i to, że po rozwodzie lepiej jest osobno niż razem nie zmienia mojej oceny dot. tego, że rozwód jest porażką, nie sukcesem bynajmniej (no chyba… że byłby to np. rozwód z człowiekiem, który np. po 10 latach okazał się być nikczemnym, wtedy może, może… no nie wiem).
Myślę, że warto nazywać rzeczy po imieniu.
Bardzo ciekawy tekst, nie wiedziałam, że taki test istnieje.
Bardzo się cieszę, że mogłam pokazać coś nowego dla Ciebie. Pozdrawiam!
Przeczytałam tekst z dużym zaciekawieniem, nie wiedziłam dotąd o istnieniu tego testu, a szkoda jak widać :-( Nie robiąc go jeszcze, wszystkie dokładnie, w takiej kolejności jak podałaś w swoim artykule, Twoje talenty pokrywają się z moimi :-), zwłaszcza ten o empatii w rozumieniu talentu magicznego. Ja u siebie od dawna obserwuję choćby to zjawisko wyjmowania komuś słów z ust, ja już wiem co on chce powiedzieć i tak jak piszesz o sobie czasem mam wrażenie, że jestem postrzegana jako mądrala co wszystkie rozumy zjadła… Podobnie jak Ty wyprzedzam rozmówcę i kończę za niego zdanie. Zachęciłaś mnie zatem do wykonania tego testu. W necie znalazłam także darmowe jego wersje, strony działające non profit, doradztwo zawodowe, interpretacje wyników przesyłają mailowo, wydają się być w porządku więc może najpierw pokuszę się skorzystać z tej formy Gallupa? Zobaczę co z tego wyniknie :-) Pozdrawiam
Moniko, nie wiem, o jakich stronach i darmowych testach mówisz, ale ja zachowałabym tu dużą ostrożność. Test Gallupa jest przygotowany na bazie wieloletnich testów, badań i doświadczeń i ja z moim maksymalistycznym nastawieniem wolę stawiać na jakość, ale Ty oczywiście zdecydujesz, jak uważasz. :)
Poczytałam trochę o teście Gallupa i nie jestem przekonana. Instytut Gallupa to szacowna instytucja, można więc przyjąć, że taki test został opracowany w sposób rzetelny i profesjonalny. Mnie jednak zraża jego marketingowa otoczka. Nie, nie to, że test jest płatny, bo jeżeli wybieramy się do psychologa, to raczej nie liczymy na fachową poradę za darmo. Ale test jest oferowany w otoczce, która – na moje wyczucie – ma podnieść jego wartość. Dlaczego „talenty”, a nie po prostu „mocne strony”? Na pewnej polskiej stronie internetowej poświęconej temu testowi znalazłam kategoryczne stwierdzenie, że talenty to zupełnie coś innego niż mocne strony, ale i jedne i drugie były definiowane w sposób odległy zarówno od potocznych wyobrażen, jak i od definicji słownikowych. Już więc na samym wstępie mamy do czynienia z dosyć arbitralnymi ustaleniami, gdyż w założeniu każdy musi mieć jakiś talent, a właściwie nie jeden, lecz kilka, może kilkanaście, w tym kilka talentów większych :D Jest to postawa mocno dowartościowująca osoby, które takiemu testowi się poddają – po prostu nie sposób nie być utalentowanym. Bardzo miłe i podnoszące na duchu, ale ile to ma wspólnego z rzeczywistością? Daleka jestem od kurczowego trzymania się tezy, że talent może być tylko artystyczny bądź sportowy, znam osoby, z których jedna ma wybitne zdolności negocjacyjne, inna zaś talent do pieczenia ciast (a przy tym nie jest cukiernikiem, lecz polonistką), ale takie hojne szafowanie talentami budzi jednak we mnie pewną nieufność. Mocne cechy, zdolności stopniowane od niewielkich do ponadprzeciętnych – na moje wyczucie, to byłyby określenia adekwatne. Niestety, one sprzedają się z pewnością nie tak łatwo, jak talenty. :) Dobrze przynajmniej, że talenty mogą być niedojrzałe, więc trzeba popracować, żeby się rozwinęły. Nie podważam samej idei przeprowadzenia takiego testu, odkrywanie własnych mocnych stron czy uzdolnień ma sporo sensu, gdyż nie zawsze są to cechy oczywiste, ale jednak ta popkulturowa otoczka i sugestie, że dzięki testowi nasze życie będzie spełnione – no cóż, zachowam dystans wobec takich obietnic. :)
test nazywa się The CliftonStrengths assessment więc wprost jest mowa o STRENGTHS, talenty to polskie tłumaczenie więc po angielsku literalnie mowa o mocnych stronach
Nie chcę tu podawać linków do stron (polskich oczywiście), gdzie to rozróżnienie talentów i mocnych stron występuje. Zresztą, nietrudno je znaleźć. Czasem talenty i mocne strony traktowane są wymiennie. Ale jednak najczęściej test Gallupa to test rozpoznawania talentów :D Taki chwyt dowartościowujący…
Myślę, że wiele narzędzi można przedstawić w taki sposób, że będzie to sugerować, że dzięki niemu nasze życie będzie spełnione – minimalizm też. :) Może moje szczęście, że nie czytałam tekstów, o których piszesz. :)
Co do ostatniej części: „ postawa mocno dowartościowująca osoby, które takiemu testowi się poddają – po prostu nie sposób nie być utalentowanym. Bardzo miłe i podnoszące na duchu, ale ile to ma wspólnego z rzeczywistością?” No właśnie moim zdaniem wszystko ma wspólnego z rzeczywistością! Przez długie lata naszej szkolnej edukacji jest nam wtłaczane do głów, że żeby ktoś był lepszy to ktoś inny musi być gorszy. Moim zdaniem jest to prawda tylko wtedy, gdy do równania włączamy konkurowanie, jak np. w sporcie. Gdy tylko wyciśniemy guzik „konkurowanie” okazuje się, że każdy z nas jest wyjątkowy na swój sposób, bo właśnie ma unikalny zestaw mocnych i słabych stron, unikalny zestaw talentów. A taki test jak Gallup może dać w tym względzie większą świadomość.
„Przez długie lata naszej szkolnej edukacji jest nam wtłaczane do głów, że żeby ktoś był lepszy to ktoś inny musi być gorszy.” Ech, może nie jest aż tak źle :) Jeżeli kilku uczniów dostanie szóstki z klasówki, to jednak kilku innych nie musi dostać dwój, wyłącznie dla równowagi. Chociaż zgadzam się z tym, że nastawienie na rywalizację bywa w polskiej szkole absurdalne. Przeciwwagę dla takich dążeń może jednak tworzyć rodzina, gdzie dzieci docenia się za zupełnie inne cechy, niż umiejętność szybkiego przyswojenia wiedzy o metabolizmie komórkowym i budowie zdań podrzędnie złożonych :) Poczucia własnej wartości nie buduje się tylko w szkole.
Natomiast jeśli chodzi o testy – nie mam nic przeciwko nim, jeśli jest to pewne narzędzie, umożliwiające poznanie rozmaitych cech naszej osobowości, w tym również tych niezbyt na co dzień docenianych. Natomiast, przeglądając różne strony internetowe widzę, że test Gallupa został bardzo mocno powiązany z coachingiem zawodowym, a to już budzi moją nieufność, podobnie jak traktowanie go jako cudownego narzędzia, które, zastosowane raz w życiu, otworzy przed nami nowe perspektywy. Ale to może tylko ja mam takie szczęście, że trafiam na podobne strony :)
Witaj Kasiu, zrobiłam test Gallupa jakieś 4 czy 5 lat temu (jeden z plusów pracy w mądrej korporacji ;-) dającej pracownikom możliwości samorozwoju) i muszę przyznać, że moje wyniki były dla mnie niesamowitym odkryciem. Niby żadną nowością, a jednak nazwały rzeczy bardzo po imieniu i poukładały pewne sprawy. Niesamowite jest to, że nasze trzy pierwsze talenty są takie same, choć w innej kolejności, moje to: 1. empathy 2. input 3. relator 4. stategic 5. developer.
Dopiero po zrobieniu testu, zrozumieniu wyników i znaczenia talentów, dowiedzeniu się, że każdy talent ma swoje jasne i ciemne strony (balconies and basements) zdałam sobie sprawę jak bardzo trafnie te wyniki mnie opisują. Pierwsza piątka jest niesamowita, to cała ja, z czego nie do końca zdawałam sobie sprawę albo nie uświadamiałam sobie, że to moje naturalne, wrodzone talenty, które powinnam pielęgnować i rozwijać, ale o które muszę też odpowiednio dbać, by grać na ich jasnych stronach i nie schodzić do „piwnic”. Olśnieniem było dla mnie też zobaczyć co jest u mnie na ostatnich miejscach np. 34. competition :-) aż się śmiać zaczęłam, gdy zrozumiałam, że to dlatego uwielbiam grać w gry planszowe, ale kompletnie nie zależy mi na wygranej tylko na samej grze, na tej zabawie w trakcie. Albo że nigdy nie bawiło mnie ściganie się z kimkolwiek czy jakieś konkurencje sportowe, a wszystko, co robiłam – robiłam, bo sprawiało mi to przyjemność, a nigdy z chęci wyprzedzenia konkurencji.
Długo mogłabym tu pisać i opowiadać, nie chciałabym jednak zdominować dyskusji ;-)
Test jest niesamowity, bardzo go polecam wszystkim tym, którzy chcieliby się czegoś o sobie dowiedzieć i zrozumieć, co powinni pielęgnować, a co sobie odpuścić bez żalu. Przez lata całe szkoła uczy, by nadrabiać braki. Nigdy więcej – trzeba się skupić na talentach i te właśnie rozwijać. Tą drogą, przy użyciu tego, co dała nam natura, jesteśmy w stanie osiągnąć w życiu znacznie więcej. Test genialnie pomaga również przy zarządzaniu ludźmi, wiedza o ich naturalnych talentach jest bezcenna i właśnie to, jak wzajemnie się uzupełniamy w grupie daje nam najlepsze wyniki. Jestem wielką fanką tego testu i wielkie brawa dla tych, którzy go opracowali.
Magda, pięknie Ci dziękuję za podzielenie się swoimi doświadczeniami!!!
U mnie na pierwszym miejscu jest dyscyplina. Kiedy zobaczyłam wyniki pomyślałam pff co to za talenty, nie brzmia fajnie. Ale potem przeczytalam opis i przepadlam, bo to tak bardzo ja.
Fajnie zrobić ten test jako element pracy nad związkiem, wtedy zamiast znowu denerwować się czemu ten nasz partner taki w gorącej wodzie kąpany pomyślimy „oho aktywator mu się włączył”
Zrobiłam kilka dni temu test (nie ukrywam, że artykuł Katarzyny mnie ostatecznie do tego pchnął) i mam mieszane uczucia, a do wyników podchodzę z dystansem, choć wartością według mnie jest samo to, że dzięki temu testowi zastanawiamy się nad swoimi cechami i je akceptujemy i nad nimi pracujemy, a taka refleksja jest bardzo cenna. Ale rozwiązując test miałam poczucie, że niektóre twierdzenia się wykluczają, że chciałabym zaznaczyć dwie skrajności, że stwierdzenia są uproszczone – miałam więcej takich odczuć i ciekawią mnie Wasze odczucia co do samych pytań/twierdzeń w teście. Wiem też, że niektóre pytania/stwierdzenie mogły tam być tylko jako wypełniacze i nie mieć żadnego znaczenia dla ostatecznego wyniku. Zastanawiam się też, co ja tak naprawdę zaznaczałam – czy to, jaka jestem; czy to, jaka bym chciała być; czy to, co bym chciała, żeby inni o mnie myśleli – jest tu znacznie więcej możliwości i nie wiem, co zaznaczałam tak naprawdę w tym pierwszym odruchu. Mam też taką wątpliwość, że cokolwiek by mi wyszło (w sensie pierwszych pięciu cech), to znalazłabym tam siebie, że ta sugestia „to Twoje cechy” byłaby tak silna, że z każdym opisem bym mogła się utożsamić. No i czy te wyniki nas nie szufladkują i czy za ich pomocą my nie szufladkujemy siebie i innych? Jestem naprawdę ciekawa, czy ktokolwiek poza mną miał czy ma takie wątpliwości.
Ja mam podobne wątpliwości co do tego testu, chociaż sama go nie robiłam. Rozwiązując go też bałaby się, że to takie trochę myślenie życzeniowe, że mam o sobie jakieś przekonanie (być może błędne) i będę się tym kierować przy odpowiadaniu na pytania. Nie bardzo też widzę dla siebie wymiernych korzyści tej wiedzy, bo co, jeśli wyjdzie, że jestem empatyczna, to powinnam zmienić pracę i zatrudnić się jako pielęgniarka lub w schronisku dla zwierząt? Jak na test, który pozwala tylko dowiedzieć się czegoś o sobie lub skłonić do refleksji, to dla mnie trochę zbyt drogi biznes :)
Ja mam podobne odczucia. Instytut Gallupa to jednak organizacja specjalizujaca sie w badaniu opinii publicznej i z psychometria ma niewiele wspolnego. Wiele osob mowi, ze wynik testu ich nie zaskoczyl a jedynie potwierdzil ich przypuszczenia oraz pomogl im sobie uswiadomic ze to co uwazali za swoje „cechy” jest ich „talentami”.
Z drugiej strony, jak wspomina Gosia juz sama refleksja nad tym jacy jestesmy jest bardzo cenna. To chyba troche tak jak z rzucaniem moneta kiedy chcemy podjac decyzje. Nasza reakcja na wynik „rzucania” prowokuje do myslenia i moze nam dac wyrazna wskazowke co do tego ktore rozwiazanie preferujemy, z czym sie zgadzamy .
Do tej pory zrobilam sobie FRIS-a, ktory jest polecany przez psychologow i byl opracowany w Polsce co eliminuje pewne rozbieznosci kulturowe mogace wplywac na wynik testu. Byc moze skusze sie na tego Gallupa zeby porownac wyniki, bo mnie to zaciekawilo.
Joanno, dziękuję Ci za komentarz. Od siebie chciałabym dodać, że w razie wątpliwości warto poczytać o Instytucie Gallupa, o historii i naukowym zapleczu stojącym za testem. W sensie trochę więcej, niż tylko wpis na Wikipedii, bo to faktycznie może być mylące. Test to wynik kilku dekad badań i jest on regularnie poddawany ocenie wiarygodności i trafności, głównie pod względem psychometrycznym, a efekty są publikowane w tzw. raporcie technicznym, do którego można swobodnie zajrzeć. Pozdrawiam serdecznie!
Widze, ze moj komentarz z linkiem do porownania testow nie przeszedl. Jak najbardziej zgadzam sie z tym, ze decyzje powinny byc podejmowane swiadomie, a to oznacza m.in. ze musimy sie w temacie doedukowac. Oprocz Wiki odrzucilabym tez zrodla zwiazane z samym instytutem Gallupa i ludzmi ktorzy z nim wspolpracuja bo te oczywiscie zawsze beda entuzjastyczne. Ponizej podaje jedna z opinii o tescie (troche techniczna), gdyby ktos chcial sobie poczytac (po ang – nie chce mi sie tlumaczyc)
Widze pewna wartosc w robieniu tego testu – bo to zawsze jakis impuls do zastanowienia sie nad soba, ale nie podazalabym slepo za rezultatami.
Rowniez pozdrawiam!
„[Gallup’s] scoring system is hidden from scrutiny.
The ‘meta analysis’ supplied is more of a narrative review of the literature, with no mention of studies that did not support their existing hypothesis. I think it is misleading to call this a meta-analysis.
In addition, it seems that the test is often misused. For example on page 2 of the validation report it says “ Given that CSF feedback is provided to foster intrapersonal development, comparisons across profiles of individuals are discouraged”. Yet it appears that in places like Facebook these categories are treated as objective and the basis of forming new job roles, which to me implies they are ‘comparing’ results. I have seen this usage advertised by Gallup staff, but can’t find that link any more.
Reading the validation documentation for the Strengths Finder unfortunately doesn’t tell us much more. For example on Page 3 it states:
“Some statements are linked to more than one theme. Also, for some items, each of the two statements within that item is linked to a separate theme. Thus, one response on an item can contribute to two or more theme scores. A proprietary formula assigns a value to each response category. Values for items in the theme are aggregated to derive a theme score.”
This makes me question things a little, especially given the comment on page 12 : ”The paired-statement design of the CSF limits the methods that can be used to show construct validity. Some statements are linked to multiple themes, and when these statements are chosen, the respondent’s score is counted multiple times, once for each theme.”
So that means I have no idea what their factor loading (actually a ‘hierarchical cluster analysis’) with actually mean in this report because I don’t know which items are included, and there will necessarily be a correlation between those constructs that share items.
On top of this, I believe their interpretation of test-retest reliability is incorrect, as they seem to take the lack of variation in their relatively low scores (by my expectations) to mean a ‘high reliability’. One could argue that these numbers indicate that the test is ‘consistently unreliable’.”
Joanno, dziękuję. :) Po przeczytaniu myślę, że brakuje mi specjalistycznej wiedzy, żeby zweryfikować tak opisane twierdzenia i przyjmuję to po prostu jako odmienną (w stosunku do treści Gallupa) opinię na temat testu. Pozdrawiam!
mam podobne odczucia do Was, dziewczyny, więc nie będę powtarzać. Dodam tylko, że często w pytaniach pojawiało się stwierdzenie „jak myślisz, co inni o Tobie sądzą (w kontekście jakiejś cechy)?” A ja tak naprawdę nie wiem, co inni sądzą.
Zrobiłam test na 5 głównych cech, i niczego odkrywczego się nie dowiedziałam.
Ja jestem po teście i cały czas z moimi talentami się oswajam. U mnie TOP 5 to Strateg, Zbieranie, Maksymalista, Uczenie się i Poważanie. Większość moich talentów to talenty z myślenia strategicznego i wpływu.
Ależ piękna mieszanka! Jak się z nią czujesz? :)
Dzięki bardzo za ten wpis (i kody promocyjne ;) akurat planowałam wykonanie testu w najbliższym czasie. Miał być początek 2021, ale chyba zrobię wcześniej. Pozdrawiam!
Cała przyjemność po mojej stronie. :) Daj znać co wyszło!
Fajny artykuł! Robiłam test Gallupa w 2014 r. :) cechy które mi wtedy wyszły to: Maksymalista, Aktywator, Uczenie się, Zbieranie, Dowodzenie. Pamiętam, że przez pierwsze 3 miesiące bardzo dużą wagę przykładałam do opisów cech. Teraz z perspektywy czasu widzę, że wyniki tego testu nie wpłynęły w zauważalny sposób na zmianę postrzegania siebie ani na rozwój mojej kariery. Pamiętam, że buntowałam się przed tym „zbieraniem” (bo „przecież ja nic nie zbieram”:)) ale wyjaśniono mi że zbierać można również dane/informacje – a to lubię i koresponduje to „uczeniem się”. I ten nieszczęsny „aktywator” – w moim przypadku jego negatywna postać to trochę „słomiany zapał”. Ciekawa jestem czy powtórzony po latach test dałby te same wyniki. Ale pewnie już nie będę tego sprawdzać. Pozdrawiam!
Wow, nie miałam pojęcia o istnieniu tego testu, chociaż im dłużej czytam, tym bardziej wydaje mi się, że gdzieś coś słyszałam. Tak czy siak, brzmi jak idealna rzecz do zrobienia :O Dzięki za obszerne wyjaśnienie!
Część.
Mam takie pytanie, bo od ponad roku zastanawiam się czy ten test zrobić czy nie ale…
Obawiam się, że przy tym teście tak jak przy wielu innych większość moich odpowiedzi nie byłaby żadna z tych możliwych do wyboru albo odpowiedź brzmiałaby „to zależy od wielu czynników” więc na dobrą sprawę każda odpowiedz byłaby dobra i każda zła, więc tak naprawdę wciąż pozostalabym w wielkim znaku zapytania. Czy lepiej w takiej sytuacji zapytać eksperta jeszcze przed zrobieniem testu?
Czy korzystał ktoś może z powyższego kodu? Właśnie próbuję wykupić dostęp i niestety nie działa Gift34. Będę wdzięczna za jakieś wskazówki
Niestety, wygląda na to, że kod już wygasł, przykro mi.
Czy tego typu kody rabatowe są cykliczne? można się ich spodziewać w najbliższym czasie ?
Nie wiem, niestety.
Jestem na etapie wyjątkowo silnej potrzeby uporządkowania życia i chyba intuicja ;) własnie mnie skłoniła do przeczytania tego tekstu.
Talenty: zbieranie, bliskość i empatia to … jakbym o sobie czytała.
Pewnie trzeba zainteresować sie tym testem, od czegoś trzeba zacząć, dziękuję:)
Nie słyszałem o takim teście, aż będę musiał go samemu zrobić :)
Spotykam się w pracy z tym testem i za każdym razem, jak ktoś przychodzi mi z tymi rewelacjami pytam „co sprawiło, że nie chciałeś zrobić standaryzowanego badania z wynikiem odniesionym do norm, zaadoptowanym kulturowo, dzięki którym w oparciu o dane z wywiadu moglibyśmy dowiedzieć się czegoś więcej o Twojej osobowości?”; ludzie lubią horoskopy, czasem też płacą za to ekstra kasę; co kto woli.. Ale promowanie tego testu jako „psychologicznego” jest zwykłym nadużyciem.
heh, juz w pierwszych zdaniach widać, że tekst pisany pod zakup testu ;) słabo
Nie jest to prawda :), ale masz prawo do własnej opinii. Pozdrawiam!
Test zrobiłam niedawno – 1. Empatia, 2.Indywidualizacja, 3.Intelekt 4.Współzależność, 5.Elastyczność.
Empatia w moim życiu przejawia się mocno. Tak mocno, że nieraz czuję się wypompowana do granic…
Świetny tekst, na pewno zdecyduję się na ten tekst!
Fajnie napisany artykuł :)
Oby więcej takich.
A mi się nie podobał
Jak dla mnie interpretacja wyników tego testu ma się tak jak interpretacja horoskopu. Równie dobrze może wyjść ze masz talenty, które są w ogóle nieprzydatne w zawodzie w którym pracujesz latami. Okazuje się że możesz zinterpretować te wyniki, że nie nadajesz się do takiego zawodu i uwierzyć, że to prawda. Taki test może nam tylko namieszać w głowie.
To akurat nie jest prawda, że talenty mogą się okazać nieprzydatne w zawodzie. Dlatego też czasami może warto poprosić kogoś o pomoc w analizie, jeśli ma się skłonności do tego typu uproszczeń.