Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Minimalistka w podróży. 10 sztuczek na zminimalizowanie bagażu i lista moich podróżnych niezbędników

 

Toskania samolotem (tanie linie). 10 dni. Dwie dorosłe osoby. Cały nasz bagaż to mała walizka podręczna, plecak na laptopa i płócienna torba jako moja torebka. Chcecie wiedzieć, jak to robimy?

 

Lekkie podróżowanie ma wiele zalet: odciąża kręgosłup i ręce, zwiększa szybkość przemieszczania się, ale przede wszystkim jest dużo tańsze. I to niezależnie od wybranego środka transportu (np. większy i cięższy bagaż to więcej spalonego paliwa). Tę zaletę widzimy szczególnie mocno, gdy podróżujemy samolotem. Żeby ograniczyć koszty najczęściej wybieram tanie linie, a to równa się mały bagaż. Czasami naprawdę mały – np. Wizzair jako darmowy bagaż podręczny traktuje mały plecak lub większą damską torbę. Do tego dochodzą oczywiście limity wagowe.

 

A ja nie lubię przepłacać. Nigdy w życiu nie płaciłam za nadbagaż, to byłaby hańba dla minimalistki ;)). Pakuję się sprawnie, szybko, chociaż do końca nigdy nie opuszcza mnie myśl czy aby wszystko zabrałam. Nawet, jeśli pakuję się z listą. No i nie ma gwarancji, że nie zgubię czegoś w podróży… niestety zdarza mi się :/.

 

Na blogu znajdziecie już dwa kompletne poradniki jak się spakować. Tym razem zebrałam w jednym miejscu swoje sztuczki i podróżne niezbędniki.

 

Jak spakować walizkę na 2 tygodnie? ⇐

Jak spakować walizkę na weekend? ⇐

 

Moje podróżne niezbędniki

 

Jedwabny szal – zdecydowanie mój numer 1 wśród niezbędników. Kiedyś zabierałam bawełniany, ale dwa lata temu kupiłam na tajskim targu szal z grubego jedwabiu i ten służy mi jeszcze lepiej. Poniżej tylko kilka wybranych i sprawdzonych zastosowań.

  • w samolocie chroni mnie przed zimnym powietrzem z klimatyzacji
  • w samochodzie służy jako poduszka, albo chroni opalone ramię przed obcierającym pasem bezpieczeństwa (sprawdzone!)
  • w gorący dzień osłania głowę lub ramiona przed piekącym słońcem
  • w zimny dzień lub wietrzny wieczór grzeje
  • mogę go zabrać nawet do eleganckiej restauracji, aby osłonić ramiona
  • w kościołach i meczetach mogę osłonić nim głowę, ramiona lub kolana (robię z niego spódniczkę), jeśli nie wypada mieć odkrytych
  • w razie potrzeby służy za doraźny ręcznik, albo…
  • … kocyk, który można rozłożyć na trawie lub piasku

 

Skarpetki i zwykła bluza – ponieważ jestem zmarzlakiem, ciepłe skarpety zabieram ze sobą nawet do kina :). Wszędzie tam, gdzie może mi dokuczyć klimatyzacja. Zabieram je również do swojej torebki na pokład samolotu. Zakładam też, jeśli w nocy marzną mi stopy. W Toskanii okazały się niezbędne, ponieważ wieczory i noce są już chłodne, poranki rześkie, a w agroturismo ogrzewania raczej brak :). Skarpety przydają się też, gdy wracamy z ciepłego kraju do rodzimego, w którym już tak ciepło nie jest. Jeśli ostatnio na Okęciu widziałyście dziwoląga w skarpetach w grochy założonych do balerinek to byłam to ja, wracająca z Toskanii ;). Podobnie traktuję bluzę.

 

Płócienna torba – z reguły pakowałam jedną zwykła bawełnianą torbę do swojej torebki. Taki dodatkowy „nośnik” po prostu się przydaje: jako torba na zakupy czy torba na plażę, a złożona praktycznie nie zajmuje miejsca. Tym razem postanowiłam wcale nie zabierać normalnej torebki, tylko wszystkie podręczne rzeczy zapakować do płóciennej torby (portfel, telefon, aparat fotograficzny, woda itp.). Nie zawsze będzie to idealne rozwiązanie, ale całkiem dobrze się sprawdziło akurat na tym wyjeździe, który spędziliśmy głównie na wsi, poruszając się wypożyczonym samochodem.

 

Salvavida – lubię mieć pod ręką coś znajomego do jedzenia, zwłaszcza gdy jadę do egzotycznego kraju. Taki drobiazg, który zaspokaja głód, gdy akurat nie mam jak kupić czegoś innego do jedzenia. Pozwala też nie wydawać dużo, gdy głód akurat dopadnie mnie np. na lotnisku czy w samolocie, gdzie nie znoszę przepłacać za wszystko. Od lat w tej roli zabieramy ciasteczka BelVita :).

 

Dmuchana poduszka (opcjonalnie) – taka samolotowa. Na długie podróże jest mi niezbędna, w przeciwnym razie po długim locie wszystko mnie boli, to już ten wiek, niestety :). Poza tym przydaje się również, gdy nocujemy w różnych dziwnych miejscach, gdzie nie zawsze jest dobra poduszka do spania. Wybieram dmuchaną, ponieważ po spuszczeniu powietrza zajmuje niewiele miejsca w bagażu, mniej więcej tyle, co jedna para skarpet.

 

Czytnik książek – to jednak cudowny wynalazek w podróży. Uwielbiam mojego Kindle też dlatego, że nawet w długą podróż nie muszę do niego zabierać ładowarki, bateria wytrzymuje baaaaaaardzo długo. To była moja główna obawa przed zakupem, że dojdzie mi kolejna ładowarka do noszenia. Oczywiście, zdarza mi się zabierać również papierowe książki (do Toskanii wzięłam 3), ale Kindle rządzi w podróży.

 

Poliestrowe ubranie – tak, tak, poliestrowe. Pomimo miliona minusów, poliester, a raczej syntetyki generalnie mają jedną, niepodważalną zaletę – nie gniotą się. Dlatego, gdy zostaje mi mało miejsca dokładam do walizki np. poliestrową spódnicę (koszulek i bluzek z syntetyków nie mam i nie noszę). Sprawdza się świetnie!

 

Moje sztuczki i metody na zminimalizowanie bagażu

 

 


Zamiast dopychać walizkę/plecak wg wymyślnych metod, po prostu weź mniej rzeczy


Internet pełen jest poradników, filmów i tutoriali, które pozwalają dopchnąć kolanem więcej, więcej i więcej. Jeśli po prostu MUSISZ zabrać bardzo dużo rzeczy, takie porady Ci się przydadzą. Jednak, ja wolę zabrać mniej i zwyczajnie nie martwić się, że walizka ciężka, albo mam ich kilka, albo, co najgorsze, a widywałam to wielokrotnie na lotniskach, w ostatniej chwili przepakowywać walizki, wyrzucając całą zawartość na środek i w popłochu zakładać na siebie najcięższe rzeczy, bo limit kilogramów zostanie przekroczony. Masakra!

 

W podróży nie muszę być maksymalnie wymuskana (z reguły nie maluję się i mam na sobie bluzę), ale ani w walizkach, ani na sobie nie lubię mieć za dużo. Lubię to poczucie, gdy elegancko i sprawnie przechodzę przez kontrolę bezpieczeństwa, nie musząc zdejmować i dokładać kolejnych i kolejnych warstw ubrań, dodatków i gadżetów zabranych „na siebie”, żeby odciążyć bagaż.

 


Dokonaj wyboru


Na Instagramie, pod zdjęciem naszego ostatniego bagażu pojawiło się standardowo pytanie o pranie. Skoro biorę mniej rzeczy to pewnie chodzę w brudnych. Podobnie, jak przy projekcie Szafa Minimalistki chciałabym raz na zawsze pożegnać się ze stereotypem 1 koszulka = 1 dzień w podróży. Moje koszulki wytrzymują spokojnie 2 dni noszenia, a doły (spódnice, spodnie, spodenki) jeszcze więcej. Jeśli nie wyobrażasz sobie chodzenia 2 dni w tym samym, albo wyprania czegoś w ręku (lub w hotelowej pralni) musisz wziąć więcej ubrań. Nie ma innego wyjścia. To po prostu kwestia dokonania wyboru. Mój przykładowy bagaż poniżej, a sposoby na zachowanie ubrań w czystości w kolejnym punkcie.

 

Mój ubraniowy bagaż na 10 dni w Toskanii:

  • 4 koszulki z krótkim rękawem
  • 1 koszulka na ramiączkach
  • krótkie spodenki
  • długa spódnica
  • spodnie chinosy
  • lekkie spodnie lyocellowe
  • baleriny
  • japonki
  • rozpinany kaszmirowy sweter
  • bluza
  • strój kąpielowy
  • jedwabny szal

 


Dbaj o ubrania w trakcie podróży


Wyjątkowo niedoceniany i niewykorzystywany punkt w podróży. Rozumiem, że na wakacjach ma się ochotę odpocząć od WSZYSTKIEGO, również od odkładania ubrań na miejsce czy prania, ale odrobina dbałości się opłaca. Jeśli nie lubisz wygniecionych ubrań, po przyjeździe na miejsce wyjmij je z walizki, strzepnij mocno i odwieś na oparcie krzeseł lub wieszaki. Dodatkowo, możesz je rozwiesić w zaparowanej łazience – wtedy rozprostują się i odświeżą.

 

Dodatkowo, daj swoim ubraniom trochę odpocząć, po całym dniu nie rzucaj bezwładnie na podłogę czy łóżko, rozwieś na wieszaku czy oparciu, wywietrz trochę. Może się okazać, że taka koszulka spokojnie posłuży Ci jeszcze przez jeden dzień. Jeśli zwiniesz ją w kulkę i wrzucisz byle jak do torby, to na pewno już jej więcej nie ubierzesz bez wyprania.

 


Dziel i pożyczaj


Dzielenie bagażu będzie skutecznie tylko jeśli podróżują razem 2 osoby lub więcej, to naturalne. Razem z MM zawsze zabieramy jeden szampon do włosów, pastę do zębów czy krem do twarzy. Jeśli bierzemy komputer, również jeden do wspólnego korzystania, jeden Kindle (w sumie tylko jeden mamy ;)) itp.

 

Podobnie wygląda kwestia pożyczania. Możemy pewne rzeczy pożyczyć od siebie – suszarkę, parasolkę itd., np. w trakcie blogerskiej podróży do Triestu okazało się, że zapomniałam kosmetyczki z pudrem, tuszem do rzęs i Ania z Fashionable poratowała mnie swoim podkładem. W ostateczności mogę sobie zawsze kupić brakującą rzecz.

 


Zadbaj o minimum


Ważna jest dla mnie świadomość rzeczy, które są mi w podróży niezbędne dla mojego osobistego komfortu. Przykładowo, raczej nie zabieram ze sobą żelu pod prysznic (jest prawie w każdym hotelu), ale zawsze biorę ze sobą swój szampon. Mam wymagające włosy i skórę głowy i eksperymentowanie w tym względzie prawie zawsze kończy się łupieżem czy zniszczonymi włosami. Podobną rolę mogą spełniać oczywiście leki czy też np. jedzenie dla dzieci.

 


Sprawdź noclegi


A raczej przyjrzyj się dokładnie miejscom, w których będziesz nocować i dopasuj do nich zawartość walizki/plecaka. Sprawdzaj, czy w pokoju hotelowym będzie suszarka i komplet kosmetyków. Dla mnie newralgicznym punktem jest suszarka do włosów, ponieważ myję włosy codzienne. Nawet jeśli nie ma jej w pokoju, bardzo często można ją wypożyczyć z recepcji. W niektórych jest też żelazko lub osobny pokój do prasowania.

 

Podobnie, nawet jeśli planuję plażowanie, nie zabieram ze sobą plażowego ręcznika (zajmuje strasznie dużo miejsca). W większości hoteli i pensjonatów takie ręczniki są na wyposażeniu, albo można o nie poprosić dodatkowo.

 


Podróżne opakowania na kosmetyki


Po latach podróżowania wiem doskonale, ile kosmetyku muszę odlać/przełożyć do podróżnych opakowań, żeby mi wystarczyło na całą podróż. Nie wiesz? Sprawdź przed wyjazdem. Odlej do mniejszej buteleczki np. płyn micelarny i używaj go zwyczajnie przez kolejne dni – z łatwością zauważysz, ile kosmetyku zużywasz na co dzień. Tyle samo zużyjesz w podróży. 

 

W bagażu podręcznym można przewozić kosmetyki w pojemnikach do 100 ml, ale ja i tak wolę mniejsze (zwłaszcza przy krótszych podróżach). Przez 10 dni nie jestem w stanie zużyć nawet 50 ml szamponu, a myję włosy codziennie. Zawartość mojej podróżnej kosmetyczki możecie zobaczyć tutaj. Buteleczka na olejek do mycia twarzy została mi po próbce jakiegoś toniku i służy mi już przez kilka lat jako buteleczka podróżna.

 

Ważna sprawa! Jeśli koniecznie musisz sobie kupić nowy zestaw podręcznych pojemników na kosmetyki, zrób to, ale zwróć uwagę, czy butelki na płyny mają zakręcane nakrętki, a nie tylko takie „na klik”. Te drugie bywają zawodne i tragedia w kosmetyczce gotowa :).

 


Sprawdź pogodę i szczególne warunki


O dopasowaniu bagażu do miejsca pobytu i rodzaju wyjazdu już pisałam tutaj. I nie chodzi mi tylko o sprawdzenie pogody, czy też zabranie butów trekingowych, gdy wybieramy się w góry. Niektóre kraje, zwłaszcza te egzotyczne są dość specyficzne i potrzebne są tam rzeczy, których nie zabieram np. podróżując po Europie.

 


Zminimalizuj sprzęt


Gdy podróżuje blogerka i inżynier informatyk to sami rozumiecie… pewien sprzęt jest nieodzowny :). Z reguły zabieramy ze sobą jeden komputer. Dopilnowanie poprawnego działania bloga korzystając tylko z telefonu jest możliwe, ale dość uciążliwe, dlatego wolę mieć pod ręką komputer. Do tego zabieram telefon, a od jakiegoś czasu również Kindle. Długo miałam problem a aparatem fotograficznym, Czytelnicy książki wiedzą jak zmieniało się moje podejście do fotografii. Długi czas bojkotowałam ciężką lustrzankę i zabieram na wyjazdy tylko telefon, ale mój telefon ma już wiele lat i jakość aparatu bardzo się pogorszyła. Rozważałam nowy telefon, ale poza aparatem jestem ze starego bardzo zadowolona. W końcu postanowiłam sprzedać lustrzankę, a w zamian kupić mały, lekki i poręczny aparat fotograficzny. Toskania była dla niego pierwszym testem i jestem bardzo zadowolona!

 

Uff, ale długi tekst mi wyszedł! Kto dotarł do końca, ten mistrz ;). Wypisałam chyba absolutnie wszystko, co wiem na temat minimalizowania bagażu, ale lubię się uczyć i z przyjemnością poczytam o Waszych metodach. Dzięki z góry!

 

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
48 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments