Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Co czyta minimalistka?

Halo, ręka do góry proszę, kto pamięta stare teksty z cyklu Z biblioteczki Simplicite? Sporo czasu minęło od ostatniego tekstu z poleceniami książek. Czytam wciąż bardzo dużo, to się akurat nie zmieniło i pewnie nigdy nie zmieni, ale coraz rzadziej natrafiam na pozycje, które naprawdę pozwalają poczuć magię. Dziś chcę napisać o dokładnie 4 lekturach, które mnie poruszyły, choć każda z zupełnie innych powodów. Przypominam też, że przy każdej z opisywanych książek dodaję informację, skąd ją mam.

 


Pema Cziedryn „Kiedy życie nas przerasta” (e-book od kolegi)


 

Ktoś gdzieś kiedyś mi ją polecał, bardzo dawno temu. Wtedy po nią nie sięgnęłam, nawet nie pamiętam dlaczego. Potem kolega przesłał mi ją razem z kilkoma innymi e-bookami i tak sobie leżała w czeluściach mojego Kindle. W grudniu, na kolejnym zjeździe w studium nauczycielskim (gdzie szkolę się na nauczycielkę medytacji mindfulness) dostaliśmy listę polecanych lektur, a tam bardzo proszę, Pema jak się patrzy.

„Kiedy życie nas przerasta” to książka, która niczego nie narzuca, niczego nie każe, ale jednocześnie daje bardzo klarowne wskazówki jak można poprawić jakość życia czerpiąc z bogactwa buddyjskich mądrości, ale bez narzucania żadnego światopoglądu. Dla zachęty, bo to naprawdę wartościowa lektura, przytoczę cytat, jakim jest opowieść o walce kobiety-wojownika z lękiem:

 

Była sobie raz kobieta-wojownik. Nauczyciel powiedział jej, że musi się zmierzyć z lękiem. (…) Nadszedł dzień konfrontacji. Wojowniczka stanęła naprzeciw lęku. Czuła się bardzo mała, lęk zaś był ogromny i straszny. Młoda wojowniczka podeszła do lęku, skłoniła się trzykrotnie i zapytała: „Czy udzielisz mi pozwolenia, bym mogła stoczyć z Tobą walkę?”. Lęk odpowiedział: „Dziękuję za szacunek, który nakazuje ci prosić mnie o pozwolenie”. Następnie kobieta spytała: „Jak mogę cię pokonać?”. Lęk odparł: „Moją siłą jest to, że mówię szybko i wciąż zbliżam się do Twojej twarzy. Wtedy tracisz siły i robisz wszystko, co ci każę. Jeśli jednak nie uczynisz tego, co ci każę, nie będę miał na tobą władzy. Możesz mnie słuchać i szanować. Możesz nawet pozwolić mi się przekonać. Ale dopóki nie zrobisz tego, co mówię, jestem bezsilny”.

W ten sposób wojowniczka dowiedziała się, jak pokonać lęk. Tak to właśnie działa. Musimy zdobyć się na szacunek wobec swojej nerwowości, na zrozumienie, skąd emocje czerpią moc pozwalającą wodzić nas za nos. Wówczas zobaczymy, jak potęgujemy swój ból, jak zwiększamy pomieszanie – jak sami siebie krzywdzimy.

 


Tove Jansson  „Muminki. Tom 1″ (otrzymana od wydawnictwa)


 

Dostałam ten album we współpracy z wydawnictwem Egmont i zatopiłam się w nim cała.🤍 Dawno już żadna książka nie dała mi tyle ukojenia. Nie wiedzy, nie rozwoju, nie rozrywki, ale właśnie ukojenia. Przeniesienie się na nowo do świata Muminków – do Włóczykija, Panny Migotki, Ryjka, Małej Mi, a nawet Buki stało się odskocznią w bardzo ostatnio intensywnym czasie. Gdy sięgnąć do historii powstania Muminków to zupełnie nie dziwi – wszak Tove Jansson napisała pierwszą historię o Muminkach zimą 1939 roku, gdy Finlandia odpierała napaść Związku Radzieckiego. Tworzenie historii, jak sama je określiła, „niewinnych i naiwnych”, których bohaterami były małe trolle, miało jej przynieść ukojenie i nadzieję.

 

 

Myliłby się jednak ten, kto napisałby, że jest to pozycja tylko dla dzieci. Wręcz przeciwnie. Na nowo zachwycił mnie sposób, w jaki Tove przemyca w swoich opowieściach niezwykle ważne treści, jak stawianie granic, umiejętność mówienia nie, stosunek do pieniędzy i konsumpcjonizmu, pogoń za sławą i mnóstwo innych. Proste, mądre, inspirujące.

 

Choć nie byłam dotychczas fanką komiksów to muszę przyznać z przyjemnością, że ograniczenie treści „opisowej” stało się tutaj ogromnym atutem. To, co ma wybrzmieć, wybrzmiewa doskonale, mimo oszczędności zastosowanych środków, też wizualnych – komiks jest w wersji czarno-białej. Ciekawym zabiegiem jest użycie delikatnie żółtego koloru kartek, zamiast białego. Nie wiem czy taki był zamysł, ale na moje oczy działa to dodatkowo kojąco, być może przez zmniejszenie kontrastu miedzy kolorem nadruku a kartką.

 

Wydanie jest bardzo porządne i jest to publikacja tego typu, że straciłaby cały swój urok w wersji elektronicznej. Album możecie kupić na stronie wydawnictwa w promocyjnej cenie. Wiem też, że jest dostępna w bibliotekach.

 


Khalil Gibran „Listy Proroka” i „Prorok” (z półki bookcrossingowej)


 

Ściągnęłam tę książkę bodajże z jakiejś półki bookcrossingowej w Warszawie. Czytało mi się ją podwójnie ciekawie, bo widać było w niej rękę poprzedniego czytelnika lub czytelniczki w postaci licznych podkreśleń. Poczułam, że ten ktoś byłby mi bliski, bo sama podkreśliłabym w większości dokładnie te same zdania. :)

 

 

Książka składa się z 2 części: Listów autora zwanego Prorokiem do jego wieloletniej przyjaciółki, potem ukochanej i Proroka – zbioru krótkich felietonów o życiu. Prorok został wydany po raz pierwszy w 1923 roku, ale przemyślenia w nim zawarte okazują się być zaskakująco żywe, głębokie i współczesne. Podobnie, jak w przypadku Pemy, chciałabym się z Wami podzielić jednym z wielu cytatów w Proroku, który dla siebie podkreśliłam i który zostawiam w sercu:

 

Cisza jest bolesna, ale właśnie w ciszy wszystko nabiera kształtu. Bywają takie chwile, że jedyne co można uczynić to cierpliwie czekać. W każdym drzemie mądrość, dzięki której człowiek widzi i słyszy wszystko, czego jeszcze nie pojął. Ten, kim jesteśmy dziś, narodził się z wczorajszej ciszy. Jest w nas więcej, niż sądzimy. Ta siła, potężniejsza od naszej świadomości, nieustannie poszukuje i rośnie, podczas gdy my siedzimy bezczynnie, a przynajmniej tak nam się wydaje. Kiedy to, co podświadome, staje się świadome, nasiona w naszych przybranych w zimowe szaty jestestwach, budzą się i zakwitają, a ciche życie śpiewa w nas z całej mocy. Życie zawsze obdarza nas hojnie, choć nam się wydaje, że nie jesteśmy tego godni.

 


Robin Wall Kimmerer „Pieśń ziemi” (otrzymana od wydawnictwa)


 

Mam poczucie, że to ogromnie nie doceniana pozycja. Dla wszystkich, którzy czują, że źle nam, jako społeczeństwu i każdemu z osobna, robi odłączenie od matki ziemi. Dla wszystkich, którzy (jak ja) kochają Biegnącą z wilkami. Napisana przez profesor botaniki i członkinię plemienia Potawatomi – Robin Wall Kimmerer. Jak ona pięknie pisze o przyrodzie i fantastycznie łączy to, co naukowe z tym, co duchowe. 

 

 

Jest jeden cytowany w tej książce tekst. To Mowa Dziękczynna narodu Onondaga, zwana także jako Słowa, Które Pojawiają się Przed Wszystkimi Innymi lub jako Pozdrowienie i Podziękowanie Światu Przyrody. Najpiękniejsza i pełna czystej wdzięczności mowa, jaką kiedykolwiek czytałam. Warto.

 

Ciekawa jestem ogromnie Waszych ostatnich książkowych odkryć. Może znacie takie pozycje, które wnoszą w życie trochę magii? 🤍 No, i czy Wy też jesteście „muminkowi? :)

 


Tekst we współpracy z wydawnictwem Egmont.


 

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
24 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments