Nie ukrywam, że popularność mojego bloga wzrosła między innymi dzięki cyklowi Szafa Minimalistki. Regularne pokazywanie zestawów tworzonych z ograniczonej liczby ubrań przypadło Wam do gustu. Domyślam się, że głównie dlatego, że było to bardzo prawdziwe – żadnego pozowania w kontrolowanych warunkach, tylko to, co w życiu. Potem popularność szafy kapsułowej poszybowała w górę, wiele osób zaczęło się interesować tym tematem, a ja, podobnie jak w przypadku minimalizmu, bardzo się ucieszyłam, bo uważam zarówno capsule wardrobe, jak i minimalizm za zacne idee. :)
Jeszcze później jednak, mam wrażenie, powszechność koncepcji sprawiła, że zaczęła zjadać własny ogon. Zyskały na tym np. konta instagramowe, piękne, wymuskane, doskonałe, które promując tę ideę, moim zdaniem pokazują jakiś nierealny obraz. Biało-szaro-beżowy i koniecznie w postaci „flatlajów”, czyli zdjęć, gdzie kadr ujęty jest z góry, na białych prześcieradłach w idealnie powtarzalnych okolicznościach. Czy tak wygląda prawdziwe życie? Być może, jasne. :) Ale moje nie.
Ubrania są dla mnie środkiem do celu, nie drogą
Od wielu lat bardzo, bardzo mocno staram się, żeby za pośrednictwem bloga przekazywać wiedzę na temat sprawnego budowania szafy kapsułowej. Nie dlatego, że tak sobie wymyśliłam, tylko dlatego, że po prostu jest to genialne narzędzie, dzięki któremu można ogarnąć temat ubrań i zająć się ważniejszymi sprawami. A czym są te ważniejsze sprawy, to już zdecydujcie same. To może być zabawa ubraniami czy stylem, rzecz jasna, ale również coś zupełnie innego. Dlatego właśnie chcę konsekwentnie próbować odczarować szafę kapsułową, wokół której narosło milion mitów, a wciąż gromadzą się nowe. Mity związane z liczbą ubrań, kolorystyką, przydatnością. Capsule wardrobe naprawdę jest dla każdego, na każdą kieszeń i każde możliwości, w każdej opcji kolorystycznej i estetycznej. Żeby mieć dobrze zorganizowaną i funkcjonującą szafę kapsułową, nie musisz być minimalistką, nie musisz lubić czarnego i białego. Ba, naprawdę NIC nie musisz, a wszystko możesz!
Jeśli lubisz mieć mało ubrań – szafa kapsułowa jest dla Ciebie.
Jeśli lubisz mieć dużo ubrań – szafa kapsułowa jest dla Ciebie.
Jeśli codzienne chodzisz do biura – szafa kapsułowa jest dla Ciebie.
Jeśli pracujesz z domu – szafa kapsułowa jest dla Ciebie.
Jeśli lubisz stonowane kolory – szafa kapsułowa jest dla Ciebie.
Jeśli lubisz wyraziste wzory – szafa kapsułowa jest dla Ciebie.
Jeśli nosisz dużo sukienek – szafa kapsułowa jest dla Ciebie.
Jeśli nie cierpisz koszul – szafa kapsułowa jest dla Ciebie.
Jeśli nosisz XXL – szafa kapsułowa jest dla Ciebie.
Jeśli nosisz XS – szafa kapsułowa jest dla Ciebie.
Jeśli masz w nosie rozmiary – szafa kapsułowa jest dla Ciebie.
Jeśli lubisz swój wygląd – szafa kapsułowa jest dla Ciebie.
Jeśli nie lubisz swojego wyglądu – szafa kapsułowa jest dla Ciebie.
BEZPŁATNY PLANER
Wyciśnij 100% ze swoich ubrań!
Pobierz Planer 7 ubrań w 7 dni bez dodatkowych kosztów i zrób pierwszy krok do wymarzonej szafy!
Szafa kapsuła, szafa kapsułkowa, capsule wardrobe czy szafa w pigułce to nie jest jakiś Święty Graal posypany różowym brokatem i tylko dla wybranych instagramerek czy blogerek. Szafa kapsułowa to też nie są wymuskane „flatlaje” z kaszmirowymi sweterkami i koronkowymi stanikami. To normalne, codzienne ubrania, które dzięki strukturze capsule wardrobe po prostu duuuużo łatwiej ze sobą zestawiać. To zrozumienie, jak działamy, wybierając i kupując ubrania, czego tak naprawdę potrzebujemy i jak chcemy wyglądać. Jak my chcemy! Ty również. I ja. A nie jak inni by chcieli, byśmy wyglądały, lub jak pozwalamy, żeby wyobrażenia innych o tym, jak mamy wyglądać, wpływały na to, jakie ubrania wybieramy, kupujemy i nosimy.
To znaczy tak wygląda i działa szafa kapsułowa w moim rozumieniu. Bo np. nie brakuje teraz marek ubraniowych „jadących” na minimalizmie. Poznasz je po sloganach: „marka dla minimalistek” czy „w Twojej szafie kapsułowej nie może zabraknąć…”. A najlepiej, żebyś kupiła gotowy zestaw z wiosennej kolekcji, który będzie Twoją nową szafą kapsułową. :/ Wtedy to już jak za dotknięciem magicznej różdżki będziesz miała się w co ubrać i niczego Ci nie zabraknie. A tak naprawdę w Twojej szafie nie może zabraknąć jedynie Ciebie – Twoich upodobań, Twoich wyborów, Twojej estetyki i Twoich ubrań, w których Ty wyglądasz i czujesz się, jak Ty chcesz. Wiesz, która marka ubrań jest dla minimalistek? Każda, której ubrania kupujemy ze świadomością i po rzeczowej analizie potrzeb, a nie mając zachciankę. Spoko, ja też, jeśli mogę, to kupuję coś droższego, polskiej marki, produkowanego etycznie, ale jeśli mam sprawdzone majtki z sieciówki, które są dobre, trwałe, wygodne i dla mnie ładne, to je kupuję. I kropka. Jeśli chcesz być minimalistką na zakupach, to zminimalizuj również wyrzuty sumienia! Że za tanio kupujesz, że za drogo i nie takie rzeczy, jak by sobie życzyły ciocia Krysia czy przypadkowe laski w internetach.
Moja szafa nie przypomina tych z wyidealizowanego Instagramu czy Pinteresta. Bo jest moja i tylko moja. Nie idealna, nie bezbłędna, nie zawsze wymuskana. Ale uwielbiam swoje ubrania i noszę je z ogromną przyjemnością nawet, gdy nie spełniają kanonów dopasowania do rodzaju sylwetki czy typu kolorystycznego. Mam to w nosie, serio. :) Oczywiście uwielbiam swoje ubrania poza tymi chwilami, gdy ich nienawidzę. :D Bo ja także, jak większość, mam czasami taki moment, że nienawidzę swoich ubrań. Wszystkich. Nie to, że nie mam się w co ubrać, bo wiem, że mam, ale strasznie mnie te ubrania nagle wkurzają. Bardzo nieracjonalne w istocie. I pomyślałam, że Wam o tym napiszę, bo może też Wam się tak zdarza, a szafa kapsułowa jest najczęściej pokazywana jak objawienie i magiczny lek na całe zło. Gorsze dni również są i to jest OK. To nie oznacza, że szafa kapsułowa jest do d… To oznacza tyle i tylko tyle, że każdy ma czasami gorszy dzień i nawet najpiękniejsza sukienka staje się wtedy największym wrogiem. To minie. ;)
Naprawdę, uwierz mi, że bardzo łatwo jest pokazać na zdjęciu lekko (lub trochę mocniej) poprawiony świat. Przede wszystkim świat, który zarabia na tym, żebyś poczuła się troszkę gorzej i kupiła coś, by poprawić sobie humor. Ten świat też fantastycznie zaadaptował ideę szafy kapsułowej i na niej zarabia. Nie zrozum mnie, proszę, opacznie – nie ma nic złego w szukaniu inspiracji, wskazówek i podpowiedzi tak długo, jak długo jest to wspierające, a nie dołujące. Wyczul się na moment, w którym oglądanie obrazków przestaje inspirować, a zaczyna sprawiać, że gorzej się czujesz albo gorzej myślisz o swoich ubraniach lub wyglądzie jako takim. „Bo ona ma taką piękną szafę kapsułową, w której wszystko harmonijnie do siebie pasuje i jest takie śliczne, a ja nie”. Nie wszystko w szafie musi do siebie pasować, wręcz nawet nie powinno! O tym micie związanym z capsule wardrobe pisałam już zresztą w tym samym poście, w którym pokazuję swoje wszystkie ubrania.
Być może nie wiesz lub nie pamiętasz, ale na temat budowania szafy kapsułowej napisałam mnóstwo tekstów!
Jak stworzyć capsule wardrobe?
Jak przygotować swoją szafę na jesień? Analiza stylu w 5 krokach plus kilka uwag praktycznych. (pasuje też do wiosny)
Prosta pielęgnacja ubrań (początek cyklu)
Prosta pielęgnacja ubrań. Urządzenia i akcesoria
Co to za materiał? (rodzaje tkanin i włókien)
I na sam koniec, jeśli chciałabyś spróbować moich metod i narzędzi budowania szafy kapsułowej, zapraszam Cię bardzo mocno do zapisania się na listę chętnych na kurs online Szafa Minimalistki. Mam się w co ubrać! To Cię do niczego nie zobowiązuje, oznacza tylko, że powiadomię Cię mailowo, że ruszyła sprzedaż, bo ona zawsze jest ograniczona w czasie. W zamian za Twoje zaufanie pragnę podarować Ci Planer Szafy Minimalistki w wersji 7 ubrań w 7 dni. To od niego zaczęła się moja przygoda z Szafą Minimalistki, która doprowadziła mnie i moją szafę do miejsca, w którym mam się w co ubrać. Planer umożliwi Ci przetestowanie swoich ubrań i zrobienie pierwszego, często najważniejszego kroku w drodze do wymarzonej szafy.
BEZPŁATNY PLANER
Wyciśnij 100% ze swoich ubrań!
Pobierz Planer 7 ubrań w 7 dni bez dodatkowych kosztów i zrób pierwszy krok do wymarzonej szafy!
Chciałabym, żeby druga edycja kursu ruszyła z pierwszymi solidnymi wiosennymi promieniami słońca, ale może i wtedy, gdy pandemia lekko popuści i my wszyscy jakoś podświadomie złapiemy głębszy oddech. :) Kiedy to będzie? Nie wiem, elastycznie czekam, może pod koniec marca lub tuż po Świętach Wielkanocnych. Jeśli obawiasz się, że kurs jest drogi, to od razu daję znać, że będzie w średniej cenie sukienki z Zary. ;) I jeśli to Cię jeszcze nie przekonuje, żeby zapisać się na listę zainteresowanych, to zobacz, co o kursie napisała Ola, jedna z uczestniczek I edycji (pozostałe opinie znajdziesz na stronie szafaminimalistki.pl):
Nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na zakup kursu. Najlepiej zainwestowane pieniądze w mój rozwój. Kurs nie tylko układa ubrania w szafie, ale przede wszystkim myśli w głowie. Obecnie mogę polecać kurs obcym ludziom na ulicy. ;) Warto! Kurs wymaga zaangażowania, wyłącznie wtedy osiągnie się prawdziwy cel, jakim jest moment, w którym można powiedzieć: Mam się w co ubrać! Uwielbiam! Uwielbiam! Uwielbiam!
Jakie przekonanie najmocniej blokuje Cię (lub blokowało kiedyś) przed wypróbowaniem koncepcji szafy kapsułowej?