Na etapie projektowania wnętrza domu (mam poczucie, że było to sto lat temu) od samego początku największym wyzwaniem dla mnie był wybór oświetlenia i wszystko, co się z tym wiązało. Ile ma być punktów świetlnych, gdzie mają być umiejscowione, jakie to będą lampy, czy chcę kinkiety czy tylko górne itd. Jest to element we wnętrzu, którego kompletnie nie umiem sobie wyobrazić i głównie z uwagi na to zdecydowałam się na pomoc architektki wnętrz.
To była dobra decyzja. Choć nie wszystko poszło po mojej myśli, to w kontekście zaplanowania i umiejscowienia oświetlenia zrobiła naprawdę dobrą robotę. Chcę Was dziś zaprosić na spacer po domu szlakiem oświetlenia i opowiedzieć dlaczego i na jakie rozwiązania się zdecydowaliśmy oraz czy się one sprawdziły w toku użytkowania. Jeśli chodzi o wybór lamp to największym problemem była dla mnie (i z tego, co się zdążyłam zorientować dla Was też) klęska urodzaju. Generalnie w kontekście wnętrz mamy na rynku OGROMNY wybór wszystkiego, ale przy oświetleniu, przynajmniej dla mnie, jest to jeszcze większy kłopot. Ucieszyłam się, gdy zaproponowała mi współpracę polska marką KASPA – bardzo młoda, ale bardzo prężna (więcej o marce i współpracy w dalszej części tekstu), ponieważ łączy nas poczucie estetyki, a wybór z jednego katalogu versus z całego internetu niezwykle uprościł mi życie. ;) Jednak nie wszystkie lampy w domu są marki KASPA, część kupiłam gdzie indziej. Wszystkie opisy znajdziecie pod zdjęciami.
Jak wybrać oświetlenie? – SYPIALNIA i GARDEROBA
Niestandardowo zacznę od góry. Poza zamykaną łazienką większość przestrzeni na piętrze jest połączona, ale z wydzielonymi pomieszczeniami na sypialnię z garderobą, korytarz oraz część biurowo-odpoczynkową. W kontekście przestrzeni jest to świetny zabieg, ale jednocześnie wymaga przemyślenia oświetlenia tak, żeby spełniało potrzeby, było wyraziste, ale i spójne. Z tego powodu zdecydowałam się na jeden mocny element, jakim jest lampa nad łóżkiem w sypialni (i pasujące lampki nocne). Tak duży i wyrazisty punkt niejako wymusił pozostawienie reszty oświetlenia w bardzo stonowanej formie. Przyznaję, że choć zakochałam się w tej lampie to do końca miałam pewne obawy, jak zaprezentuje się w przestrzeni, która do wielkich nie należy, a do tego jest tutaj skos. Gdy porównacie moje zdjęcia z katalogowymi zdjęciami KASPA, z łatwością zauważycie, że dość mocno skróciłam linki, na których są zawieszone lampy. W przeciwnym razie miałabym je tuż nad łóżkiem. ;)
Stelaż łóżka: zamówiony na Allegro
Materac: Plant Pur Natural
Szafki nocne i pościel: IKEA VIKHAMMER
Lampki nocne: KASPA AVIA stojąca
Lampa górna: KASPA AVIA PLAFON 3 w wersji transparentnej + chrom
Po kilku miesiącach korzystania AVIA sprawuje się bez zarzutu. Uprzedzam jedynie lojalnie, że zagłębienia w szkle zbierają kurz i lampy wymagają regularnego przecierania. Zdarzyło mi się też kilka razy lekko uderzyć o lampę stojąc na łóżku, ale jest to poświęcenie, na które byłam gotowa. :)
W garderobie postawiliśmy na bardzo proste i funkcjonalne górne oświetlenie, które „wtapia się w sufit”. Jedynym wyrazistym elementem jest kinkiet w odcieniu miedzi, ponieważ również z miedzi wymyśliłam sobie mieć wieszaki na ubrania w wersji DIY. Wieszaki są banalnie proste w wykonaniu – jest to podpora do półki i miedziane rurki z zakończeniami – wszystko do kupienia za grosze w markecie budowlanym.
Ten rodzaj oprawy to KASPA model LUMOS 2 w białej wersji.
Jak zauważycie, ta oprawa w różnych wersjach, też kolorystycznych, przewijać się będzie przez wiele pomieszczeń, dlatego chcę ją opisać teraz szerzej, aby później móc się do tego odnosić. Jest to, moim zdaniem, najbardziej funkcjonalna i uniwersalna opcja. Zależało mi na efekcie „wtopienia się” w sufit, a nie chciałam (w wielu miejscach nie było to możliwe) mieć opraw podtynkowych. Lubię, gdy oświetlenie jest proste, ale wyraziste. Do samego wykonania mam 3 uwagi:
- bardzo solidna, metalowa oprawa,
- można regulować kąt padania światła – bardzo przydatne,
- niestety, źródło światła, które jest w komplecie mocno grzeje, gdy się pod nim stanie (ma to swoje zalety).
Kinkiet nazywa się Ginos, do kupienia w wielu internetowych sklepach. Całość miedzianego wieszaka możecie podejrzeć tutaj.
Jak wybrać oświetlenie? – KORYTARZE I BIURO
W korytarzu na górze, szatni i wiatrołapie na dole postawiliśmy również na oprawy KASPA LUMOS. Na zdjęciach widzicie różne opcje „liczbowe” i kolorystyczne.
Korytarz na dole – wersja podwójna czarna.
Korytarz na górze – wersja potrójna biała i korytarz na dole – wersja podwójna czarna.
LUMOS – wersja potrójna czarna.
Mimo mojego szczerego uwielbienia dla serii LUMOS, w biurze musiałam postawić na inne rozwiązanie. W biurze pojawiły się inne problemy techniczne, przede wszystkim obecność belek. Belki wyglądają cudownie, ale trudno z nimi „pogodzić” górne światło – są dość wąskie, trzeba tam doprowadzić kable tak, żeby nie były widoczne bez naruszania struktury, światło musi być dość mocne, oprawa dawać możliwość sterowania kierunkiem światła (np. osobno na biurko i osobno na fotel), no i muszą razem dobrze wyglądać. :) Górne światło było dla mnie musem, wiedziałam, że same boczne kinkiety nie wchodzą w grę. Przejrzałam chyba milion zdjęć inspiracyjnych, ale kable oplecione wokół belki (a taka opcja dominuje) też mnie nie przekonywały.
Oprawa LUMOS okazała się zbyt szeroka, a możliwość regulowania kierunku zbyt ograniczona na potrzeby tej przestrzeni. Przymierzałam się do kilku opcji, finalnie zdecydowałam na KASPA BARLO II. Ta oprawa jest wyjątkowa, ponieważ daje swobodę operowania kierunkiem padania światła na dwa sposoby: przez obracanie elementu mocującego wokół (to jest bardzo rzadkie) oraz poprzez dwie ruchome tuby kierunkowe. Podstawa jest wystarczająco wąska, żeby nie wystawała poza szerokość belki, no światło jest też wystarczająco mocne.
Jak wybrać oświetlenie? – SALON i KUCHNIA
Salon, kuchnia i jadalnia na parterze to jedno duże pomieszczenie z wydzielonymi strefami – wydzielonymi głównie przez oświetlenie właśnie. W sumie jest to ok. 30m2 nie mogłam więc wybrać zbyt wiele lamp, żeby się mocno „nie gryzły”. Wyszliśmy od funkcji:
- wyspa kuchenna potrzebowała dedykowanego oświetlenia,
- podobnie blat roboczy w kuchni,
- zależało mi na wyrazistej lampie nad dużym stołem i
- na funkcjonalnym kinkiecie w salonie,
- potrzebne było również dobre światło górne, ogólne.
I tak do salonu (górne światło), nad blaty kuchenne i wyspę powędrowały oprawy KASPA ROLL w różnych wariantach. ROLL to prosta, ładna lampa – w katalogu widniał opis „dla fanów nieprzegadanego designu” i to jest dokładnie to, co zwróciło moją uwagę.
kanapa – Agata Meble
szafka – DIY (mój projekt – dumna!)
górna lampa – KASPA ROLL 6
kinkiet – DAVIS
Kinkiet, który widzicie w salonie na ostatnim miejscu, wybrała architektka sugerując się moimi zdjęciami inspiracyjnymi. Ogromnie mi się spodobał od pierwszego wejrzenia, ale nie sprawdziłam dokładnie jednej rzeczy, która teraz jest niesamowicie kłopotliwa w użytkowaniu. Otóż, dolne ramię kinkietu jest ruchome, ale już górne – nie. Umknęło to mojej uwadze zanim ekipa zamontowała kinkiet i teraz już niewiele da się z tym zrobić. Nie mogę znaleźć sklepu internetowego, w którym go kupowałam (dostałam link od architektki), podobny model to lampa o nazwie DAVIS (ale tutaj widzę, że prawilnie oba ramiona mają możliwość regulacji).
Jak wybrać oświetlenie? – JADALNIA
Teraz, taramtamtam, jadalnia czyli moja druga ulubiona lampa w domu. Na początku miała trafić do sypialni, ale po przymierzeniu na miejscu okazało się, że zdecydowanie lepiej prezentuje się nad stołem. Tego modelu nie ma już w aktualnej ofercie KASPA. W zależności od tego, jak (i jak mocne) pada światło lampa wydaje się czarna lub srebrna z zewnątrz, natomiast od środka jest złota, co sprawia, że światło nad stołem jest również ciepło-złote. Przepiękna i bardzo efektowna. Lubię, gdy we wnętrzu jest jeden mocniejszy i nieoczywisty element, który nadaje charakteru.
Z technicznych kwestii – znowu dość mocno skróciłam przewód, na którym wisi lampa. Nie lubię, gdy światło jest zbyt nisko nad stołem. Z takim rozwiązaniem wielokrotnie się spotkałam, ale mnie osobiście irytuje, gdy lampa wisi mi tuż nad głową, gdy siedzę przy stole.
stół – DIY (blat z docinanej sklejki, nogi kupione online)
krzesła – nie pamiętam producenta, niestety
lampa – KASPA
Jak wybrać oświetlenie? – ŁAZIENKA i WC
Okazało się, że w łazienkach napotkałam najwięcej kłopotów z dobraniem oświetlenia. Z górnym nie było problemów. Łazienka na górze to jedyne pomieszczenie z podwieszanym sufitem więc mamy bardzo neutralne, wbudowane oprawy (kupione w markecie). W toalecie na dole został drewniany sufit więc żeby było spójnie, postawiłam na czarną oprawę LUMOS (pisałam o niej już wcześniej).
Do zagospodarowania zostały kinkiety – nad lustrem w łazience i toalecie oraz jeden nad wanną. Strasznie nie mogłam się zdecydować, dywagacje trwały do ostatniej chwili, aż już bardzo potrzeba było coś wybrać. Kinkiet nad lustro do łazienki wybrałam najszybciej, ale zapomniałam, że potrzebuję oprawy natynkowej, a ta teoretycznie jest podtynkowa. Zostawiłam jednak, bo forma lampy bardzo mi się podoba i dobrze pasuje do reszty elementów.
Kinkiet nad lustrem w toalecie jest taką trochę zapchajdziurą, podobnie ten nad wanną. :( Nie jestem nimi zachwycona, ale nie wyglądają też źle. Od razu wytłumaczę – nie lubię kupować nowych rzeczy co chwilę, dlatego staram się, żeby każdy przedmiot, który do domu trafia faktycznie budził mój zachwyt. Gdy jest tylko ok, z reguły rezygnuję szybko z zakupu. Stąd moje niezadowolenie z faktu poczynienia wyjątku.
Księżna Nelania pozdrawia i zapytuje o Wasze doświadczenia z wyborem oświetlenia do domów i mieszkań. :)
Moja współpraca z marką KASPA to siła trzech Kaś. :) Kasi Hanus – współwłaścicielki i twórczyni marki Kaspa, która dzielnie doradzała przy wyborze lamp, Kasi Stępniak, z którą miałam przyjemność już kiedyś współpracować i która koordynowała całość działań i mnie. ?
To ogromna frajda móc wspomagać młode, polskie marki, za którymi nie stoją ogromne pieniądze i siła korporacji, a ciężka praca, zamiłowanie i niepowtarzalna jakość. ?
Gdy sami kupowaliśmy mieszkanie główną rzeczą, jaką się obawiałam było właśnie kupowanie oświetlenia. Dlatego też było to pierwszą kwestią, jaką się zajęliśmy. Wraz z mężem w jeden dzień usiedliśmy i wybraliśmy interesujące nas modele, które aktualnie zdobią nasze mieszkanie. :)
Jeśli wiemy czego chcemy i trzymamy się danego stylu, nie trzeba wariować :)
Wybór jest duży, ale faktycznie ciężko wybrać coś fajnego w dobrej cenie.
Natomiast wybór takiej lampy do sypialni jest wg mnie nie trafiony – designerska lampa za miliony, która jest mało praktyczna.
W sypialni musi być przytłumione światło, które nas „nie porazi” jasnością jak zapalimy je w nocy.
BTW. Lampy ładne, designerskie, ale moim zdaniem jest ich za dużo. W pewnych miejscach jest lampa nad lampą obok lampy. Czasem warto dać mniej efektowną lampę, ale za to bardziej efektywną. Zastanawiam się jakie jest zużycie prądu przy takiej ilości spotów :)
Na koniec zastanawiam się jak mają się te wszystkie lampy do minimalizmu? Nie ma ich mało, nie są tanie, minimalistyczny jest jedynie ich design.
Kuba, odpowiadając na Twoje uwagi i pytania. Do lampy w sypialni wystarczy dołożyć dobrze dobrane żarówki, wtedy „nie porazi” jasnością w nocy. No, nadal będzie designerska i za miliony monet. ;) Co do liczby lamp to uważam, że jest optymalna. Rozmawiałam o tym z projektantką sporo i lampy są dobrane pod kątem ich używania i funkcji, do tego często wyznaczają strefy. Możliwe, że na zdjęciach nie widać dobrze przestrzeni i perspektywy, stąd to wrażenie, że jest jedna na drugiej.
„Na koniec zastanawiam się jak mają się te wszystkie lampy do minimalizmu?” – myślę, że to zależy od tego, czym jest dla Ciebie minimalizm. Dla mnie to upraszczanie życia, dlatego zdecydowałam się na sprzęt, który odpowiada mi w 100% zarówno, jeśli chodzi o liczbę, jak i design. Cena to bardzo subiektywne kryterium i w mojej opinii nijak się ma do minimalizmu. Chyba, że „jedziemy stereotypem” i minimalizm to biało, jak najmniej i tanio.
Może faktycznie przestrzeń na zdjęciach jest zakłamana, ale widać że w jednym kącie mamy np. 3 razy lampki kierunkowe (2+2+4). O ile przedpokoju i korytarzu jest to praktyczne i czasem niezbędne, to w większym pokoju jakoś tak mi nie pasuje, wolę większą lampę i ew. mniejsze lampki do doświetlania.
No chyba że faktycznie potrzebujesz aż tylu stref i oświetlenia typowo punktowego.
Same lampy ładne, jedynie ta nad sofą wydaje mi się mało praktyczna i udziwniona. Doceniam projekt i wykonanie, co by nie napisać jest oryginalnie :)
Kasiu wszystkie lampy są świetne i dobrze dobrane ale moim zdaniem wypialni to jest katastrofa
:(Przepraszam za tą krytyczna uwagę ale może na zdjęciach tylko tak wyglądają…
Ja również projektując wnętrze domu zwróciłam się do projektantki z prośbą o rozplanowanie punktów świetlnych oraz kontaktów i była to słuszna decyzja. Wprawdzie kontaktów mamy sporo ale opłacało się bo przez 3 lata mieszkania jeszcze nam się nie zdarzyło byśmy musieli używać przedłużacza i nie mamy źle oświetlonych lub nie doświetlonych miejsc. Serdecznie wszystkim polecam. Samo szukanie lamp sprawiało mi wielkie trudności bo miałam problem ze znalezieniem takich jakie sobie wyobraziłam. Ich kompletowanie trwało jakieś dwa lata. Sama lubię styl minimalistyczny ale jakoś Twoje oświetlenie nie przypadło mi do gustu, aczkolwiek uwagi o jego rozmieszczeniu są trafne. Grunt by właściciel był zadowolony :)
Kiedy wynająłem mieszkanie (w Niemczech – więc generalnie wynajmuje się tu mieszkania bez niczego, nawet bez lamp), to po prostu poszedłem do jednego z najbliższych (i przy okazji najtańszych) marketów i kupiłem dwie lampy wiszące i dwie nocne, które mi się najbardziej podobały i były jednymi z najtańszych :) I był to świetny wybór – kuchenna jest przepiękna, podoba mi się do dziś (a było to 5 lat temu), tak samo nocne, ta salonowa też jest w porządku, może nie kocham jej aż tak całym sercem jak tą kuchenną ;) ale też bym raczej na nic innego nie wymienił. Dwie kolejne lampy dokupiłem na Ebayu. Wszystko jest ładne, estetyczne, moim zdaniem dość minimalistyczne i drogie nie było – tak lubię :)
Co do dużego wyboru, to można go zawęzić np. takim właśnie kryterium, że decydujemy się na tańsze ceny. Oczywiście nie jestem za tym żeby rezygnować z czegoś co nam się naprawdę podoba tylko dlatego, że dużo kosztuje, ale częstokroć można znaleźć piękne rzeczy tak za 30€ jak i za 130€ – można wtedy kupić po prostu tańsze, ja często tak robię żeby wspierać tych, którzy sprzedają taniej :)
Też mi się wydaje, że dużo u Ciebie tych punktów świetlnych, ale może faktycznie kwestia zdjęć, z resztą rozumiem, że blat roboczy w kuchni ciężko inaczej doświetlić jak się nie ma szafek wiszących. Te KASPA ROLL bardzo ładne (tylko że nawet na szybko znalazłem bardzo podobne 3 razy tańsze ;) ), te bardziej udziwnione podobają mi się trochę mniej ;)
Mnie także oświetlenie wydaje się najtrudniejsze do zaplanowania i w przypadku domu pewnie zwrocilabym sie o pomoc do profesjonalisty. Niestety, to z czym jak dotąd się spotkałam, gdy ktoś rzeczywiście korzystał z takiej usługi, nie zachwycilo mnie. Mam wrażenie, że architekci beztrosko wydają nieswojo pieniądze, a problem rozwiązują po prostu dając tyle punktów świetlnych, ile tylko się da. U mojego znajomego na 40 m2 (3 pomieszczenia) architektka zaprojektowała 13 różnych punktów (z których niektóre składały się z 3 lamp! łącznie min. 24 lampy! na 40 m!). W ten sposób i ja bym mogła projektować :/
U mnie w mieszkaniu, jako ze zależało mi na ograniczeniu kosztow, zostawiłam lampy w miejscach, gdzie były zaplanowane. Wybierałam stosując zasadę „idąc od najtańszych, pierwsza, która mi się spodoba”. Jestem zadowolona. Generalnie polecam tę zasadę przy remoncie.
Przez długi czas nie miałam lamp wiszących, tylko smetne żarówki. Gdy zdałam sobie sprawę, że w ogóle tego nie zauważam, kupiłam najtańsze lampy z Ikei za jakieś 29 zl/szt, sprawdzają się bardzo dobrze.
Piękna jest ta lampa w kuchni. Daje poczucie ciepła i przytulności.
Byłabym ostrożna z promowaniem podróbek – oprawa, którą Pani opisuje jako Davis niestety nią jest.
Bemo, właśnie to samo mnie zastanowiło. W sensie – Kasia nie musi wiedzieć, że kupuje podróbkę (czy tzw. inspirację), ale architektka już tak. I powinna to jasno zakomunikować: są lampy zaprojektowane przez Serge Mouille, klasyki dizajnu za duże pieniądze, czy chce Pani oryginał czy coś, co udaje ten oryginał? Tu pojawia się temat praw autorskich, odpowiedzialności, szacunku dla czyjejś pracy itd. A przecież jest na świecie tyle innych lamp :)
Oświetlenie ma znaczny wpływ na klimat w mieszkaniu. Super połączenia!
Fajną aranżacją do salonu i kuchni są lampy wiszące i sufitowe. Oczywiście każdy aranżuje sobie wnętrze pod swój styl i gust.
Trzeba się przede wszystkim zastanowić nad ilością i rozmieszczeniem wszystkich lamp, tak aby stworzyć sobie funkcjonalną przestrzeń. Warto pamiętać, że odpowiednio dobrane oświetlenie może pomóc w ukryciu mankamentów wnętrza, lub przeciwnie, w wyeksponowaniu jego walorów.
Ostatnio zastanawiałam się nad wyborem odpowiedniej lampki nocnej do sypialni. Trudno wyciszyć się przed snem, korzystać z uroków ulubionej lektury bądź oglądając telewizję, gdy w oczy raz mocne światło płynące wprost z sufitu.
Kasiu, wiem, że nie mieszkasz już w tym domu, ale mam nadzieję, że odpowiesz mi na nurtujące mnie pytanie. Przymierzamy się do budowy właśnie z drewna klejonego, w zasadzie konstrukcja stanie już niebawem :) Patrzę na usytuowanie punktów świetlnych, pod kątem „okablowania”. Z racji tego, że to drewno, a nie szkielet, byłam przekonana, że jesteśmy skazani na oświetlenie, do którego kable muszą biec po ścianach (nie chcemy wykonywać żadnych bruzd itp. w drewnie). Tworzy to ciekawy loftowo-industrialny klimat, ale nadmiar może być męczący. Tutaj chyba udało Ci się zmieścić kable między blokami drewna? Jak to zostało ograne? Bardzo jestem ciekawa, bo ten temat męczy mnie od kilku dni :) Pozdrawiam i życzę wibitnie lepszego 2021 :)
Właściwy dobór oświetlenia stanowi jeden z najważniejszych dylematów aranżacyjnych, z którym styka się każdy, kto prowadzi budowę lub remont. Warto jednak pochylić się nad nim nieco dłużej, gdyż dobrze dopasowane lampy, sprawiają, że przestrzeń staje się równocześnie praktyczna i stylowa.
Kto planował wystrój swojego domu ten wie, jakim problemem są kwestie oświetlenia – ile punktów, gdzie, jakiego rodzaju. To jest bardzo trudne, bo tak naprawdę dopiero mieszkając w danym miejscu widzimy, czego potrzebujemy. Jeśli chodzi o sam wystrój, to u Ciebie wygląda to świetnie i oświetlenie bardzo fajnie komponuje się z wnętrzem oraz pasuje do mebli. Szczególnie podoba mi się rozwiązanie w kuchni i salonie oraz ta piękna lampa nad stołem w jadalni.