To podobno żadna sztuka tworzyć szafę kapsułową – czy jakąkolwiek inną wersję bardziej minimalistycznej w kontekście liczby ubrań szafy – gdy lubi się biały i szary. Takie bazowe kolory, które według niektórych wcale kolorami nie są, są wedle obiegowej opinii najłatwiejsze do zestawiania. Kolorowa Szafa Minimalistki? Challenge accepted! Miałam ochotę na taki eksperyment od dawna, też w kontekście zbadania tego, jak w moim przypadku kolory ubrań wpływają na nastrój.
Chodzi o te wszystkie na maksa uproszczone skojarzenia, że zielony działa uspakajająco, żółty dodaje energii, a czerwony podkręca seksapil. Nie wiem, czy wiesz, ale do tej pory żadne badania nie potwierdziły tego typu zależności w odniesieniu do ubrań, aczkolwiek psychologia ubioru to wciąż raczkująca dziedzina nauki.
Chciałabym mieć szafę kapsułową, ale lubię kolorowe ubrania. Jakby noszenie kolorowych ubrań – kolorowych w sensie: wyrazistych – wykluczało możliwość skorzystania z narzędzia, którym jest capsule wardrobe. Od lat piszę, że to nie ma żadnego znaczenia, ale mam wrażenie, że dopóki nie pokażę na konkretnym przykładzie, to się nie liczy. :)
Ten kurs poleca 100% Kursantek.
Masz Gwarancję Satysfakcji – spodoba Ci się lub oddam Ci pieniądze.
10% zysku ze sprzedaży kursu wesprze działania PAH w Ukrainie.
Dołącz do grona 500 osób, które mają się w co ubrać!
To OSTATNI moment, żeby dołączyć do kursu. Kolejna edycja jesienią 2022.
Kolorowa Szafa Minimalistki
Jakie ubrania i skąd?
Przyznaję, że przez moment miałam pomysł, żeby wyznaczyć sobie stówkę budżetu i kupić kilka ubrań z drugiej ręki. Postanowiłam jednak najpierw zapytać przyjaciółki, czy nie pożyczyłaby mi kilku bardziej kolorowych rzeczy ze swojej szafy. Magda, dziękuję! :) Okazało się, że i w swojej znalazłam trochę koloru, który zmiksowany z pożyczonymi ubraniami dał dość ładne pole do popisu.
Do eksperymentu użyłam:
- czerwonego swetra z golfem | pożyczony;
- butelkowozielonej plisowanej spódnicy | pożyczona;
- żółtego szala | pożyczony;
- niebieskiej spódnicy | pożyczona;
- reszty ubrań i butów, które znacie z mojej szafy.
Kolorowa Szafa Minimalistki
Moje zestawienia

To pierwszy dzień eksperymentu. Postanowiłam wdrożyć się delikatnie i połączyć swój różowy sweter z butelkowozieloną spódnicą oraz bordowymi kozakami. Normalnie, w sytuacji, gdy potrzebuję ukojenia, jak dziś, sięgnęłabym pewnie po białe ubranie, nie zielone, jakby wskazywała bardzo uproszczona psychologia koloru. Mnie koi biel, nie zieleń. Finalnie nie było to aż tak jaskrawe połączenie kolorów i czułam się w nim całkiem dobrze, ale nie zauważyłam, żeby mnie ukoiło.

Dziś potrzebuję energii. Energia, czyli żółty. OK, niech będzie, spróbujemy żółtego. Sięgnęłam po swój musztardowy sweter i połączyłam go ze słonecznym szalem. Dół jak wcześniej: butelkowozielona spódnica – świetnie się w niej czuję! – i kozaki. Efekt poprawy nastroju bardzo neutralny, ale przyznaję, że nie przeszkadzały mi te kolory zupełnie.

Obawiałam się tej czerwieni odrobinę, ale przyznaję, że czuję się w niej doskonale! I jest to też pierwszy dzień, gdy faktycznie odczułam subiektywny wpływ koloru na samopoczucie. Nie miałam takich oczekiwań – może właśnie dlatego – ale czerwone ubranie sprawiło, że poczułam w sobie więcej energii i zapału.

Miałam dziś włożyć inne ubrania, ale poczułam, że potrzebuję wygody i energii, stąd dres i czerwień. Przyznaję, że ten golf rzeczywiście dodaje mi wigoru!

Dodatkową trudność stanowił fakt, że pożyczone ubrania nie były w moim rozmiarze. Fasony też zupełnie przypadkowe – pożyczyłam od Magdy to, co miała kolorowego, po prostu. :) Ta spódnica była trudna do zestawienia, ale nie z uwagi na kolor, tylko fason – w takich spódnicach czuję się trochę jak mała dziewczynka. :)

Zrobiłam też kilka zdjęć zestawień, których co prawda nie nosiłam, ale mogłabym się spokojnie tak ubrać. Zwyczajnie uznałam, że po tygodniu czas zwrócić Magdzie pożyczone rzeczy. ;) Kilka ubrań – mnóstwo możliwości. Da się.





Wnioski?
Najważniejszy taki, że szafa kapsułowa sprawdza się też przy kolorowych ubraniach! Nie, żebym nie wiedziała tego wcześniej, ale miło móc to pokazać na konkretnych przykładach. Sama nie noszę kolorowych ubrań nie dlatego, że białe i szare są jakoś łatwiejsze do zestawiania, ale dlatego, że po prostu lubię biały i szary!
Jeśli obawiałaś się spróbować pokombinować z szafą kapsułową – albo dołączyć do kursu Szafa Minimalistki – bo lubisz kolorowe ubrania, mam nadzieję, że chociaż w jakiejś części udało mi się te obawy rozwiać.
Jak Ci się podobał mój eksperyment? Masz ochotę postawić przede mną jeszcze jakieś „szafowe” wyzwanie? Jestem gotowa!
Lubię to!❤🙂⚘
Kasiu, jest Ci przepięknie w tych kolorach! Ja uwielbiam kolor, do Twojego minimalizmu mi daleko (choć po wybraniu „moich” kolorów i pozbyciu się fasonów, których nie noszę, szafa miewa się znacznie lepiej). Uwielbiam zestawienie pudrowy róż & zieleń & bordowe kozaki i to ze słonecznym swetrem i szalem. Świetny eksperyment i bardzo udany!
Super wyglądasz w tych kolorach! Uwielbiam takie. Pasują do czystej zimy, którą jestem. Czy miałaś, Kasiu, kiedyś robioną analizę kolorystyczną?
Dwa razy i każda z innym rezultatem. :) Raz byłam stonowanym latem, raz jakąś tam wiosną. Żaden z kolorów, które narzucała mi analiza mi nie odpowiadał i finalnie nigdy nie skorzystałam z tego, za co zapłaciłam. Spoko, nie żałuję, zrobiłam to z ciekawości, ale i nauczyło mnie to, że analiza kolorystyczna to jeden z kolejnych wynalazków, które mają nam pomóc „być najlepszą wersją siebie”, a nie taką, jaka jest prawdziwa. A ja wolę być autentyczną, nie najlepszą wersją siebie. :) To oczywiście moje, subiektywne, zdanie.
w pojęciu kolorystycznym ” najlepsza wersja ciebie ” to ta właśnie najprawdziwsza, nie udająca niczego i w nic się nie przebierająca.
W ujęciu obiektywnym czy subiektywnym? :)
Zachwyciło mnie połączenie różu i butelkowej zieleni, to takie moje kolory i na pewno się zainspiruje wiosną i latem.
Zgadzam się również z tym, że kolorowe ubrania nie są przeszkodą do budowania szafy kapsułowej, bo sama nie noszę bieli, szarości, a czerń bardzo rzadko, a taką szafę mam i nie mam problemu z komponowaniem zestawów.
Te kolory przypominają mi początki Szafy Minimalistki z bloga w 2014/2015 roku (czerwień, niebieski i żółty), dla mnie są jednak trochę na nie. Może teraz eksperyment z fasonami, ale w Twojej palecie barw?
Haha, dopóki nie zwróciłaś na to uwagi to nie byłam świadoma, że faktycznie te kolory to jak powrót do starej „szafy”. Kompletnie przypadkowy! :))
Chętnie poeksperymentowałabym z fasonami, ale to wymaga już raczej kupienia ubrań specjalnie do eksperymentu, a to trochę mnie zniechęca. :/
A ja bym chętnie upolowała taką niebieską spódnicę. Można zapytać jaka to marka?
Nie wiem, zapytam, ale wiem, że Magda ma ją od bardzo, bardzo dawna więc nie sądzę, żeby była dostępna w sprzedaży…
Podpinam się pod pytanie, mam podobną czarną (kupioną lata temu na jakichś targach typu Hush Warsaw), jest bardzo uniwersalna, uwielbiam ją, a zieloną bym chętnie przywitała w swojej szafie!
Ja przełamuje moje biele, szarości i granaty z szafy miętą i fuksją. Chętnie zerknęłabym na zdjęcia z takiego 7/10 dniowego eksperymentu u innych kursantek. Moźe to dobry pomysł na podzielenie się swoimi kolorami z szafy na nowym forum?
Kurs Szafa Minimalistki. Masz Gwarancję Satysfakcji – spodoba Ci się lub oddam Ci pieniądze. 1) Jakie są zasady oddania pieniędzy? 2) Po jakim czasie od zakupu kursu można napisać „nie spodobał mi się kurs”? 3) Czy wystarczy napisać „nie spodobał mi się” czy trzeba to uzasadnić abyś oddała pieniądze za kurs?
4) Czy zwrot będzie pomniejszony o 10% przeznaczona na PAH?
Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że wystarczy napisać „Nie spodobał mi się kurs, proszę o zwrot”. Napisałam taki mail, po kilku dniach miałam zwrot środków. Nikt nie wypytywał o szczegóły, nie drążył. Po prostu dostałam informacje, że zwrot pieniędzy został zlecony.
Dziękuję! :)
Super zestawy! Proponuję wyzwanie zestawy tylko ze spódnicami 😀
Kurczę, mam jedną na swoim stanie! :) I jedną letnią, może wtedy? :)
Fajny eksperyment. Super zestawy. Myślę, że butelkowa spódnica idealnie komponuje się z Twoje szafą i mogłaby w niej pozostać na dłużej. Ja osobiście lubię stonowane kolory ale mam słabość do różu, także w mocniejszych wersjach jak fuksja i na niego jest zawsze miejsce w mojej szafie.
Super kolory, bardzo efektowne i faktycznie ożywiające szafę. Ale to nie kolor zaburza spójność mojej szafy a wzory. Bo o ile rzeczy są jednolite to nie problem mieć mnóstwo uniwersalnych połączeń, z niewielkiej nawet puli ubrań. Gorzej jak gładkie ubrania mam łączyć ze wzorami (choć to też już ogarniam), albo wzorzyste z wzorzystymi :) Kiedyś miałam taką zasadę że wzór będę mieć tylko na bluzkach, żeby nie było problemu z łączeniem. I sukienkach bo to wiadomo, ale przyszło któreś lato i pojawiło się w mojej szafie kilka lekkich maxi z wzorami. I jedwabne szarawary i szalone spodnicospodnie z Barcelony i eleganckie kuloty – każde z wyrazistym wzorem, każde z innym. I trochę mi się uniwersalność szafy zaburzyła, bo zamiast połączenia każde z każdym pojawiły się ograniczenia. Dalej nie ma problemu, ale czasem muszę z czegoś zrezygnować bo nie mam pasującej góry.
Pierwszy zestaw-kapitalny!:) Butelkowa spódnica śliczna. Co do kolorów-podobają mi się na innych. Kolorowe rzeczy -kaszmirowe swetry-noszę tylko jesienią/zimą. Turkusowy, czerwony golf tak. Na wiosnę lato- każdy kolor odzieży, byle granatowy;)albo granatowo-biały. Nuda, ale dobrze się w niej czuję i nie mam potrzeby eksperymentów.
Aż mi się sama buzia uśmiechnęła, kiedy zobaczyłam zdjęcia!
Prawie wszystkie zestawienia kolorystyczne mi się podobały poza przedostatnim, ale to dlatego, że tam są dwa kolory, które lubię najmniej. Gdyby nie to, to pewnie też by mi się podobało.
I te wszystkie fasony i kolory pięknie do siebie pasują – obie spódnice są świetne, ale ta niebieska to dla mnie totalny sztos.
Bardzo fajny taki przykład zestawień inny niż zwykle.
Ja też uwielbiam minimalizm, ale nie w kolorach, a w fasonach. Chociaż praktycznie każda moja letnia stylizacja ma białe elementy, bo uwielbiam ten kolor. Świetny wpis! W każdym wydaniu prezentujesz się bardzo elegancko. Ostatnio trafiłam na stylistkę, która ma bardzo skrajne poglądy (zero spodni, płaskich butów, nasyconych kolorów). Przyznam, że zniechęciło mnie to i odstawiłam na bok poszukiwanie własnego stylu. Teraz znów odczuwam potrzebę, aby coś zmienić. Na pewno nie będę trzymać się sztywnych reguł, bo odbierają mi one całą przyjemność kompletowania stylizacji.
takie minimalistyczne ubrania zawsze robią robote :) nie zawiodłam sie
Cudne kolory i zestawienia, wprawdzie spódnice i bluzki z dekoldem to mój wróg, ale u kogoś mi się podoba, zainspirowałaś mnie, zostawiam w mojej jesiennej szafie cztery kolory, odcienie czerwieni w postaci min. golfa, żółty szalik i brązowy płaszcz, dodatki, czapka, torebka, buty klasycznie czarne