Łazienka na poddaszu. Mała i z wymagającymi użytkownikami o dość różnych koncepcjach estetycznych. Łazienka, w której miała zmieścić się i wolnostojąca wanna, i duży, przestronny prysznic. Wiecie, jak się projektuje taką łazienkę? Długo. ;))
Projekt łazienki na poddaszu
Siadając do projektu łazienki zebraliśmy listę swoich potrzeb i wymagań. Chcieliśmy mieć:
- okno w łazience :)
- wannę wolnostojącą, choćby małą i
- osobny, duży prysznic;
- wygodną umywalkę z blatem wokół;
- dużo sprytnych szafek, żeby wszystkie rzeczy były pochowane;
- miejsce na kosmetyki przy wannie, żeby nie stały na podłodze;
- poza wanną, żadnych wolnostojących przedmiotów (łatwo umyć podłogi);
- sanitariaty łatwe do utrzymania w czystości;
- pochowane gniazdka elektryczne;
- baterie ścienne (nie srebrne i nie czarne);
- nastrojowe oświetlenie.
Jak się zapewne domyślacie, najwięcej kłopotów sprawiło rozdzielenie wanny od prysznica na małej powierzchni. Uprzedzając ewentualne komentarze – w poprzednim mieszkaniu mieliśmy wannę połączoną z prysznicem (wanna ze szklanym parawanem) i to rozwiązanie nam bardzo nie odpowiadało. Trudno było nam też połączyć swoje upodobania kolorystyczne. Mnie zależało na jasnej i świetlistej części wannowej, MM na ciemnym i nastrojowym prysznicu. Dyskusje trwały bardzo długo, projektów rozwiązań mnóstwo – w końcu się udało i jesteśmy bardzo zadowoleni z efektu. :)
MM zależało na dużym i wygodnym prysznicu typu walk-in, ja z kolei jestem typem wannowym. Nie jest mi potrzeba duża wanna (sama też jestem raczej drobna i niewysoka), byle było gdzie wrzucić kulkę do kąpieli. ;)
Łazienka na poddaszu – sprytne przechowywanie rzeczy
Bardzo nie lubię, gdy kosmetyki i inne przybory leżą wiecznie na wierzchu, a w naszej poprzedniej łazience niestety tak było. Oczywiście mieliśmy super szufladę do przechowywania pod blatem, ale odkładanie tam rzeczy na bieżąco nie było wygodne i finalnie tego nie robiliśmy. Nie chcieliśmy popełnić tego samego błędu, dlatego od samego początku przeanalizowaliśmy jakich przedmiotów i kosmetyków używamy najczęściej i gdzie będzie najwygodniej po nie sięgać.
To samo dotyczy mniej ładnych łazienkowych elementów, takich jak papier toaletowy czy szczotka do ubikacji – bardzo zależało mi, żeby były sprytnie pochowane, ale żeby dostęp do nich był bezproblemowy. Ostatnim sprzętem, którego używanie chciałam sobie uprzyjemnić jest suszarka do włosów. Myję i suszę włosy prawie codziennie i zawsze wkurzało mnie, że muszę suszarkę wyjąć z szafki, podłączyć do gniazdka obok lustra, a w trakcie suszenia kablem zahaczałam o szczoteczki do zębów czy stojące na blacie kosmetyki. A przecież tak nie musi być. ;) Teraz suszarka schowana jest w szufladzie pod blatem, gdzie jest na stałe podłączona do gniazdka umieszczonego w tylnej ściance szuflady. Bosko!
Cała zabudowa jest wykonana na zamówienie przez stolarza z płyty mdf lakierowanej na biało w wersji matowej. Moje ulubione rozwiązanie (poza suszarką do włosów) to chowana szczotka do ubikacji i zabudowany uchwyt na papier toaletowy.


Piękna i pożyteczna baza = zero dekoracji
Mamy bardzo mało rzeczy, które służą wyłącznie jako dekoracja (i nie chcemy mieć), dlatego staram się dbać o to, żeby przedmioty bazowe, pożyteczne były piękne, a ich używanie sprawiało nam przyjemność. Dlatego z dużą uważnością wybieraliśmy takie rzeczy, które raz kupione, mam nadzieję, będą nam służyć przez wiele lat – płytki, ceramikę, baterię czy oświetlenie.
Płytki, które widzicie na zdjęciach to przede wszystkim marka Opoczno – płytki podłogowe (model Quenos z kolekcji Grand Concrete, odcień White, o którym pisałam już tutaj) oraz blat pod umywalką (model Calacatta Marble z kolekcji Grand Stone). Na ścianach znajdziecie płytki Paradyż (model Barro) oraz płytki Wig Wag (białe, ryflowane), o których ktoś napisał, że wyglądają jak ściągnięte ze starego kaflowego pieca. :) Choć kolorystycznie jest to bardzo stonowane wnętrze, różnorodność faktur nadaje charakteru.
Architektka rekomendowała nam na blat pod umywalką marmur (kamień) i pewnie byłby estetycznie bardzo dobrym wyborem, ale konieczność regularnej konserwacji i potrzeba „uważania” na wszystko, co na blacie stanie była dla nas zbyt dużą uciążliwością. Uprzedzano nas, że nawet zwykła woda pozostawiona chwilę za długo może spowodować odbarwienia blatu. Jestem zdecydowanie zbyt leniwa, żeby tego skrupulatnie pilnować – grunt to znać swoje ograniczenia. ;) Dlatego kupiłam „marmur w płytce” i jestem bardzo zadowolona z efektu. Nasz wykonawca początkowo marudził, że ciężko będzie tak precyzyjnie przyciąć i zeszlifować płytkę, ale Opoczno ma naprawdę wysoką jakość wykonania i udało się bez problemu (tak, brakuje fugi – szukamy idealnego odcienia).
Ceramika to polska marka Cersanit, poza wolnostojącą wanną. Najpierw o wannie słów kilka. Okazało się, że jest to właściwie jedyny model na rynku, który jest dostępny o pożądanej długości 130 cm. Z tego powodu nie mieliśmy zbytniego wyboru. Wanna wygląda pięknie i bardzo wygodnie się z niej korzysta, ale jakość wykonania pozostawia niestety sporo do życzenia zwłaszcza, gdy porównam ją z jakością pozostałych elementów (toaleta oraz umywalka).
Przykładowo, umywalka Cersanit (jest to model Crea 38) jest wykonana w technologii Rocklite – pokryta wyjątkowo gładkim szkliwem utrudniającym osadzanie się brudu, kamienia czy osadu mydlanego, które łatwiej po prostu spłukać. Wydawać by się mogło, że to reklamowy bajer, ale wanna nie ma takiego szkliwa i różnica przy czyszczeniu jest bardzo wyraźnie widoczna.
Wybierając sanitariaty skupiliśmy się na kilku ważnych kwestiach:
- obowiązkowo podwieszana miska (aby nic nie stało na podłodze),
- łatwe do czyszczenia,
- na wąskim stelażu (model Link, tylko 40 cm) i
- z przyciskiem umożliwiającym dwudzielny system spłukiwania (oszczędność wody).
Wybrany model miski to Caspia z tzw. systemem CleanOn w technologii bezkołnierzowej. Oznacza to, że miska nie ma takiego wewnętrznego kołnierza, pod którym najczęściej gromadził się brud i kamień w starszych technologicznie modelach. Szczegół, ale upraszcza późniejsze korzystanie, a zwłaszcza czyszczenie. Mamy dokładnie ten sam model w toalecie na dole – możecie porównać na zdjęciach. Różnica to przycisk do spłukiwania. W łazience mamy najprostszy przycisk Link (plastikowy). Wolałabym szklany, ale szklane modele mają zawsze srebrne, aluminiowe czy chromowane wykończenia, co „gryzłoby się” z kolorem baterii. W toalecie zaś początkowo planowaliśmy przycisk Intera, ale nie zwróciliśmy uwagi na pewien szczegół – jest to przycisk, który nadaje się tylko do zabudowy karton-gips. My mamy zabudowę drewnianą i potrzebujemy przycisku jakby natynkowego więc finalnie wybrałam i kupiłam model Stero.
Ostatni element „stały” to baterie. Baterii szukałam bardzo długo. Te zaproponowane przez architektkę kosztowały w sumie prawie 10 000 zł! (słownie: dziesięć tysięcy złotych, to nie żart), a to tylko wycena baterii umywalkowej i wannowej. Inna znana marka była bardziej dostępna cenowo, ale czas oczekiwania to 6 miesięcy! Finalnie, wszystkie baterie pochodzą z jednej polskiej firmy, która zrobiła je na zamówienie w znośnej cenie. Wyglądają ok, choć nie jestem do samego końca zadowolona z tego złotego odcienia, ale postanowiłam się tym po prostu nie przejmować (tak, wąż jest jeszcze tymczasowy). Cóż, czasami się nie trafi, ale z daleka wyglądają superaśnie i pięknie kontrastują z resztą elementów. ;)
Pozostałe elementy
Gdy tylko zobaczyliśmy gotowe wnętrze, od razu wiedzieliśmy, że w rogu potrzeba zieleni! Najchętniej zdecydowałabym się na zieloną ścianę z mchu, ale to rozwiązanie bardzo drogie. Drugi pomysł to sztuczna trawa położona na ścianę, ale po przyłożeniu wiedzieliśmy, że to jednak nie to. Będę jeszcze eksperymentować na pewno, może zrobię jakąś mini urban jungle na ściennych półkach. :)
Oświetlenie jest bardzo proste i kupowane w sieciówkach. MM bardzo zależało na taśmie ledowej pod prysznicem i przyznaję, że efekt jest piękny i wieczorem bardzo klimatyczny. Najdłużej zastanawiałam się nad kinkietem nad wanną i choć wybrałam (żeby kabel nie wystawał ze ściany) to nie jestem do końca przekonana. Na szczęście, takich nie do końca trafionych wyborów mamy w domu bardzo mało.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z naszej łazienki i poczynionych wyborów. Korzystamy z niej już drugi miesiąc i nie mamy żadnych „to zrobiłabym inaczej”, może poza prysznicem – kabina jest dużo większa, niż nam się wydawało, że będzie! :) Planowałam specjalną półkę na wannę, żeby móc w niej czytać, ale widok na gwiazdy przez okno połaciowe jest zbyt rozpraszający. ;)
Tekst powstał we współpracy z marką Cersanit. Na ich stronie możecie też znaleźć bardzo fajne narzędzie, jakim jest tzw. Inspirator, polecam!
Dla mnie – miłośniczki maksymalnej prostoty – w tej łazience jest za dużo różnych wzorów, ale najważniejsze, że Wam efekt końcowy, jak i praktyczność pomieszczenia przypadły do gustu. :) Sami postawiliśmy ma płytki 60×60 imitujące beton, które położyliśmy zarówno na podłodze, jak i części ścian i dotychczas (a mieszkamy tu już 7 miesięcy) nie wyobrażam sobie innego rozwiązania. :)
Nawet jeśli, to coś w tym złego? :) Przy okazji budowy domu nawiązałam kilka bardzo fajnych współprac z markami, a te rzeczy i tak musiałabym kupić. Dla mnie to idealna sytuacja win-win-win.
Nie widzę w tym niczego złego, zwłaszcza gdy prezentowane rzeczy, opisywane po czy w trakcie testowania, są dobrej jakości.
Zgadzam się.
Tylko w sumie nie wiadomo czy są dobrej, skoro to reklama, to raczej nikt nie napisze, że są całkiem do niczego :P
Ale też nie widzę w tych reklamach nic aż takiego złego, mniemam że czytelnicy blogów już się zapoznali z formą reklamy w dzisiejszym czasie i jeśli ktoś opisuje produkt i podaje firmę itp. bardzo dokładnie, to wiadomo, że jest to reklama i trzeba z rezerwą do tego podchodzić :)
No i z resztą ludzi, chyba nie lecicie w ciemno kupować czegoś bo bloger poleca? :P (przed zakupem, zwłaszcza tak drogich materiałów, warto poznać jednak więcej niż jedną opinię).
Jestem już długo czytelniczką bloga Kasi i wiem, że generalnie poleca/reklamuje sprawdzone i dobre rzeczy. Czasem poddaje uczciwej krytyce testowane produkty. Nie owija w bawełnę.
Luizo, dziękuję bardzo. Takie słowa od stałej Czytelniczki to dla mnie skarb. ?
Co do reszty to powiem szczerze, że ja się wcale nie dziwię, że wiele osób traktuje reklamy na blogach podejrzliwie. Znam wiele blogów z drugiej strony i widzę, w jaki sposób są podejmowane na nich współprace. Polecanie 3 kremów do twarzy w miesiącu, normalka. Promowanie produktu, który zaraz potem idzie na sprzedaż, klasyka. Z drugiej strony, jest też wiele blogów, gdzie wiem, że reklama jest poprzedzona rzetelnym, długim testowaniem produktu i finalnej opinii mogę spokojnie zaufać. Dlatego właśnie nie dziwię się podejrzliwości, ale wiem po prostu, że w tej kwestii mam absolutnie czyste sumienie. Wszystkie elementy do domu wybieraliśmy starannie, często spędzając mnóstwo czasu na analizach czy porównaniach – dotyczyło to wszystkich rzeczy, niezależnie od tego czy są one objęte współpracą, czy nie. Nie widzę sensu, żebym miała zainstalować w domu fatalnej jakości szafki kuchenne, podłogi czy toalety tylko dlatego, że mi ktoś za to zapłaci. Przecież nie jest to rzecz, którą wymienię za 2 tygodnie, tylko będę korzystać długie lata.
Wendigo, oczywiście, że nie napiszę, że coś jest do niczego, skoro to reklama, ale wiesz dlaczego? Dlatego, że ja nie muszę tych współprac „brać” i jeśli ktoś mi proponuje chłam to po prostu odmawiam, wielokrotnie. Niektóre agencje chyba mają mnie już na czarnej liście, bo ciągle odmawiam. ;) Blog nie jest moim głównym źródłem utrzymania, dlatego mogę sobie pozwolić na „grymaszenie” w kwestii współprac i wybór tylko i wyłącznie tych marek, do których jestem przekonana. Myślisz, że zdecydowałabym się w takiej sytuacji zainstalować w domu na stałe sprzęty kiepskiej jakości? To byłoby nielogiczne. :)
I masz rację, zdecydowanie doradzam sprawdzenie wielu opinii przed zakupem, sama tak robię, oczywiście. :)
Nic, tylko robi się trochę magazyn reklamowy. I wszystko dotyczy rzeczy. W sumie ciekawy ten minimalizm , nie kupuję rzeczy ale jak ktoś daje to proszę bardzo. Dla mnie ten blog jest niespójny i tyle
Anno, nie zgadzam się z Tobą. Może ten tekst wyjaśni więcej -https://simplicite.pl/wszystko-co-chcielibyscie-wiedziec-o-blogowaniu-ale-baliscie-sie-zapytac/.
Ja również jako stała czytelniczka potwierdzam, że mam pełne zaufanie do rzeczy reklamowanych przez Kasię. I bardzo mnie cieszy, że za tak dobrą „robotę” blogową może uzyskać też jakąś formę zapłaty.
Sama łazienka jest świetna i taka jak lubię- mała a jednocześnie przestronna, do tego wszystko co się da jest pochowane! Wow! Patent z wysuwaną szczotką do toalety podkradnę przy urządzaniu kolejnego mieszkania.
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo fajny projekt wykonany z firmą Cersanit. Osobiście nie jestem wielbicielem tej marki, deskę sedesową wolnoopadające miałem wymienaią 3 razy i dalej nie działa. Z drugiej strony za każdym razem nie było problemu z wymianą, ale aż głupio pojawić się po raz kolejny z tym samym problemem. Brawo dla Pani Katarzyny i czekamy na więcej, może jakieś trendy na 2020 rok ;P
Cześć
Nie macie małej łazienki! U nas ledwo wchodzą na środka dwie osoby ;) U Was wanna i prysznic mogą być bez problemu osobno :) a co z pralką? Wylądowała w pomieszczeniu gospodarczym?
Pozdrawiam,
Kasia
Mogą być osobno, ale zwróć uwagę, że wanna ma 130 cm długości. ;) Tak, pralka wylądowała we wnęce przy schodach, którą szumnie nazywam pralnią. :))
Nasz wanno-przysznic jest niewiele większy, bo ma 140 cm także rozumiem co znaczy niewielka wanna ;)
Pozdrawiam,
Kasia
Rozumiem! :)
Naprawdę tak niewiele? Jak z komfortem użytkowania, da sie wygodnie wymoczyć i zrelaksować? Na tej łazieneczce się wzoruję :)
Z zielonych akcentów pięknie wygląda chrobotek reniferowy, można go nawet samemu położyć w ramach diy
Tak, pisząc o mchu miałam na myśli właśnie chrobotka, ale jego koszt to aż 1500 zł. :(
Dokładnie, Dr Lifestyle pokazywała u siebie na blogu jak zrobić :) może się przyda https://www.drlifestyle.pl/lajfstajl/mieszkanie/obraz-z-mchu-diy/
Łazienka jest przepiękna. Chciałabym taką w swoim nowym domu. Super schowki. Biel i różne faktury. Dodałbym jednak srebrne dodatki. Ciekawe jakie wybraliście oświetlenie. Zastanawia mnie czy łatwo umyć przestrzeń między wanną a ścianą- ta kwestia sprawia że zastanawiam się czy warto decydować się na wannę wolnostojącą.
Na pewno trudniej trochę, niż przy zwykłej, ale efekt jest moim zdaniem wart odrobiny wysiłku. :)
Kocham się w połączeniach dobrego designu i funkcjonalności. Ujmująca jest ta łazienka, cudo!
???
Bardzo ładnie :) też jestem dopiero co po skończonym remoncie, więc podziele się pomysłem którym jestem zachwycona, a o którym wielu nie wie- zamiast bidetu (który się u nas nie zmieścił), można zainstalować przy toalecie mini słuchawkę prysznicową (specjalnie dedykowana do tego celu, nie będę promować konkretnej marki żeby nie było że to reklama- szukałam poprzez wpisanie prysznic bidetowy, wiele firm ma w ofercie). Korzysta się moim zdaniem nawet lepiej niż z bidetu.
Nie rozważaliśmy bidetu wcale, ale to z pewnością fajne rozwiązanie!
Zdaje się, ze to nazywa sie bidetka?
Ale jestem ciekawa czy leci z niej rowniez ciepla woda? Nie wyobrazam sobie podmywac sie zimna.
tak, jest ciepła woda ;)
Kasiu, a prysznic jest otwarty? Nie chlapie woda?
Tak, otwarty. Jest duży więc chlapie w środku. ;)
Bardzo fajne rozwiązanie. Praktyczne, proste, pomysłowe – szafki na przybory.
Kasia, zdradź jeszcze sekret, co zrobiłaś ze szczotką do WC. Strasznie nie lubię, gdy ta rzecz tak sterczy przy muszli
W jednej z szafek :)
Na zdjęciach, gdzie jest suwak widać, że jest schowana w szafce. :)
O, znalazłam :) Dzięki
Witam. Piękna łazienka. :)
Mam pytanie dotyczące prysznica. Mam obecnie wannę która u nas się nie sprawdziła. Będę ja wymieniać na prysznic, jednakże mam możliwości zamontowania klasycznego brodzika więc zdecydowałam się na jedna dużą szybę oddzielającą łazienkę od części prysznicowej. Widzę ze u Wa również jest jedna tafla szkła. Mam pytanie o model (ewentualnie firmę), czy nie ma problemu z chlapaniem się po całej łazience? A mogłabym się uśmiechnąć o kilka dodatkowych ujęć właśnie prysznica, tej tafli szkła??? pozdrawiam
Szybę zamówiliśmy w tej samej firmie, co baterie, to marka Catido. Nie, nie chlapie się, bo szyba jest na metr głęboka.
Mnie by tylko martwilo ze goscie potrzebujacy szczotki by sie zestresowali gdyby jej nie znalezli ;P
Bardzo ładna łazienka! Co do pomysłu z suszarką, niestety jej ciągłe podłączenie do gniazdka bez sensu zużywa prąd i energię :(
W jaki sposób suszarka zużywa? Może nie wiem, jak działa – ale ma jakąś baterię, tryb stand-by, wyświetlacz? Inaczej to nie wiem, co miałoby zużywać. I czym się różni w tym wypadku prąd od energii?
Osobiście wszystko niepotrzebne wyciągam z gniazdek, ale to z innego powodu.
Wiesz co, źle napisałam. Zrobiłam skrót myślowy i tak wyszło… Chodziło mi o to, że suszarka będzie na stałe w szufladzie i tam też będzie podłączana przy używaniu.
Czy geberit obudowany jest taką płytą jak szafka nad nim ?
Super efekt tafli białej ściany chyba odgapię ;)
Tak, wszystko jest z tej samej płyty. :)
Kasiu, a czy muszla toaletowa jest wygodna? Pytam bo ostatnio tez urządzaliśmy łazienkę i wybrałam model włoskiej firmy, który jest bardzo podobny do Waszej, ale przez to że jego kształt jest bardziej kanciasty to okazało się, że jest mało wygodny :/
Tak, wiem, co masz na myśli – siedziałam na takiej toalecie w łazience w restauracji. ;) Dla nas ten model jest bardzo wygodny, ale jesteśmy dość drobnej budowy, co pewnie też ma znaczenie. Warto iść do sklepu i przesiąść ;) – tak robiliśmy.
Ogólnie bardzo mi się podoba :) Wanna, umywalka i baterie trochę nie w moim stylu no ale to wiadomo – rzecz gustu i każdy wybiera co mu się podoba :) Szafki za to super i też bym chciał wszystko łącznie ze szczotką toaletową pochowane :)
Mam jednak znowu pytanie: dlaczego wanna połączona z prysznicem Wam nie odpowiadała? Mnie z kolei takie coś się marzy i znów nie wiem jakie są minusy tego rozwiązania…
Branie prysznica było niewygodne – „kabina” była zbyt wąska i płytka, przez co łazienka wiecznie zachlapana. :(
Mi też marzy się łazienka z wanną i parawanem na prysznic; (kupiłam mieszkanie z wyremontowaną łazienką która teraz ma ok 5 lat więc na razie nie planuję remontu, mam ważniejsze wydatki). Ale ostatnio korzystałam z takiego prysznica w wannie i udało mi się pochlapać podłogę :) więc to rozwiązanie nie jest idealne, tj. bardzo dobre do małej łazienki, ale gdybym miała więcej przestrzeni to jednak wolałabym osobną wannę i prysznic. Druga sprawa – parawan jest dość wysoki, czasem nie jest łatwo sięgnąć w każdy zakamarek, w zasadzie trzeba wejść do wanny a później umyć samą wannę więc zajmuje tyle czasu co mycie osobno wanny i prysznica..
I jeśli np. nabierasz wodę do wiaderka (np. do mycia podłogi) nad wanną to niższa osoba może mieć problem z sięgnięciem do kranu zza parawanu (warto się przymierzyć w sklepie przed zakupem czy będzie to wygodne).
Wydaje mi się, że wiele zależy od konstrukcji. Wielokrotnie korzystalam z takiego rozwiązania u koleżanki i nie zachlapałam podłogi. W dodatku ma ona kran po środku wanny, wiec nie trzeba się wyciągać, żeby do niego sięgnąć.
Mam parawan nawannowy składany na 3. Nic nie chlapie, a jak biorę kąpiel, to go składam i w niczym nie przeszkadza. Polecam.
Świetna wykończona łazienka! Bardzo fajne schowki dodatkowo biel czy pozostałe elementy robią wrażenie. Bardzo ciekawy wpis, z przyjemnością jeszcze tutaj wpadnę ;)
część ludzi szuka na blogach i ogólnie w Internecie inspiracji do remontu we własnym domu, fajnie wtedy wiedzieć co to za marka i model (wiadomo że i tak trzeba sprawdzić wymiary, czy produkt jest dostępny, ja osobiście wolałabym na żywo obejrzeć w sklepie przed zakupem itp.) ale jest jakiś punkt wyjścia, tj. wskazówka gdzie szukać. Co prawda można zapytać, ale nie zawsze dostanie się odpowiedź.
Bardzo podoba mi się umywalka i ryflowane płytki, piękne :)
Nie dziwię się, że jesteś zadowolona – ta łazienka jest perfekcyjna. Naprawdę nie ma w niej za wiele do zmiany, a jeśli już, to coś bardziej personalnego – ja na przykład nigdy nie wybrałbym muszli podwieszanej, chociaż rozumiem, co Tobą kieruje. A zabudowanie pojemnika na papier i szczotki uważam za genialne. Ogólnie świetnie wyszło!
Dzięki!!
Piękna łazienka! Umywalka i wanna – cudo jak dla mnie… A ukryta szczotka do sedesu, świetny pomysł… mnie to wiecznie denerwuje takie stojące cudo ;)
Praktyczność ok, ale jakbym maiła sama robić i projektować to WC zdecydowanie NIE w łazience, tylko obok
Łazienka prezentuje się stylowo. Mimo,że jestem fanka bieli we wnętrzach to jakoś te ciemne płytki pod prysznicem najbardziej mi się spodobały. No i ta wanna -boska. Jak dla mnie podwieszana toaleta jest must have. Tez lubie mieć w łazience prawie wszystko pochowane, choć przy 2 małych dzieci już się tak nie da ;-) Nie pasuje mi tylko lustro i krany – kolor a wlasciwie odcien jakoś mi nie gra. Poza tym na prawde super :-) A i apropos ponadczasowosci, to myślę, że teraz bardzo trudno o coś takiego. Niby na rynku jest tyle wszystkiego ale zawsze są jakieś trendy i korzystamy z nich często nawet o tym nie wiedząc. Oczywiście to nic złego. Ważne by nam się podobało. A remont i tak kiedyś będzie .
Szkoda że w polskich domach bidet to nadal fanaberia…
Miska z kranem JEST fanaberią
Ależ mi się podoba twoja łazienka i to okno nad wanną! Osobiście jestem miłośniczką prysznica, a już wersja walk-in, to mój estetyczno-komfortowy ideał.
Inspiruje mnie twoja zaradność, nawiązywanie współpracy z firmami, która na pewno odciąża finansowo przy takim przedsięwzięciu jak budowa domu. Oczywiście nie przejmuj się marudzeniem niektórych osób, może są zazdrośni, że fajnie ci się składa, a może mają tylko inne poglądy i przemożną potrzebę wyrażenia ich publicznie ;)
Dziękuję pięknie za tak miłe słowa. :)
Niesamowita łazienka! Umywalka i wanna – są wspaniałe… aż zapiera całkiem dech w piersiach. Dodatkowo pozostałe pomysły również genialne :) Świetny wpis, pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :D
Piękna łazienka, dowód na to, że nawet takie miejsce na poddaszu może być świetnie zaaranżowane :)
Przepiękna łazienka, co najważniejsze z mojego punktu widzenia – jasna. Bardzo podoba mi się bateria przy umywalce, przełamuje biel. Jestem na TAK!
Piękna łazienka, jasna i wbrew pozorom sprawia wrażenie przestronnej. A tak z innej beczki to dobrze, że stojące sedesy odeszły już do lamusa, teraz sprzątanie jest o wiele prostsze.
Czy pod prysznicem jest jakas wneka/polka na mydlo i szampon?
Kasia, podałabyś namiar na stolarza?
Może Pani napisać coś więcej o wannie? A dokładnie o czyszczeniu przestrzeni za wanną, chce postawić wannę wolnostojącą przy ścianie (nie chce wanny która przylega jednym bokiem do ściany) ale nie wiem jak z utrzymaniem czystości w przestrzeni za wanną, ile trzeba odsunąć wannę od ściany, żeby można było za nią chociażby zmyć podłogę?
Cześć i jak po 3 latach sprawdza się w łazience taka zabudowa z płyty? Dalej jest w dobrym stanie, nic nie napuchło?