Opowiem Wam dziś przepiękną historię kryjącą się za marmurowymi murami starego kubańskiego cmentarza La Reina w Cienfuegos.
Maria Josefa Alvarez Miro urodziła się w 1883 roku. Młodo wyszła za mąż, za niezwykle majętnego lokalnego przedsiębiorcę Vicente Gonzaleza. Ich miłość niestety nie trwała długo. Maria Josefa zmarła nieszczęśliwie w wieku 24 lat, próbując wydać na świat ich pierworodne dziecko. Zrozpaczony mąż postanowił zrobić jedyną rzecz, która mu pozostała… postawił swojej zmarłej żonie najpiękniejszy marmurowy pomnik.
I tak oto narodziła się legenda La Bella Durmiente – Śpiącej Królewny. Ten pomnik stoi do dziś na kubańskim cmentarzu La Reina w Cienfuegos. Opiekunka cmentarza opowiedziała nam, że na cmentarz przyjeżdżają kobiety modlić się pod tym pomnikiem. Przybywają kobiety nieszczęśliwie zakochane i te, które nie mogą mieć dzieci. Legenda mówi, że Śpiąca Królewna podobno czyni cuda….
Cmentarz La Reina powstał w 1837 roku, do dziś spoczywają tam szczątki żołnierzy, którzy polegli w trakcie walk narodowo-wyzwoleńczych. Jest to jedyna nekropolia na Kubie, gdzie znaczna część gróbów usytuowana jest ponad ziemią, w specjalnych wnękach i mauzoleach. Wszystko z uwagi na wysoki poziom wód gruntowych. Obecnie cmentarz straszliwie niszczeje. Podobno jest w trakcie częściowej renowacji, dlatego też oficjalnie jest zamknięty dla zwiedzających. Na szczęście 1 CUC napiwku (czytaj łapówki) również czyni cuda… :).