Szafa kapsułowa to nie jest monolit czy coś wykutego w betonie. Ubrania mają być dla nas, nie my dla ubrań więc naturalnym jest, że jeśli zmieniam się, zmienia się moje życie. Ostatni tekst z moją szafą kapsułową na cały rok opublikowałam dwa lata temu. Pomyślałam, że to dobry moment na aktualizację. :)
Tylko lojalnie ostrzegam! To nie jest część moich ubrań gustownie zaaranżowana na wieszaku w otoczeniu kwiatów i klimacie z Pinteresta. ;) To moja prawdziwa szafa, z której korzystam na co dzień. Nie mam innej. :)
Ile ubrań w szafie kapsułowej?
W szafie kapsułowej powinno być tyle ubrań, żebyś miała się w co ubrać na wszystkie lub większość okazji/aktywności w Twoim życiu. Raz będzie ich więcej, raz mniej. Liczba to tylko liczba – lubimy się do niej przywiązywać, daje łatwą możliwość porównania czy uświadomienia sobie stanu posiadania, ale w budowaniu spójnej i osobistej szafy liczby mają pomagać, a nie stać się jakimś żelaznym wyznacznikiem.
Moja szafa kapsułowa liczy obecnie 51 sztuk ubrań wszelakich + 15 par butów.
Poniżej znajdziecie szczegółowo rozpisany mój ubraniowo-butowy stan posiadania. Mam nadzieję, że będzie inspiracją, ale pamiętajcie proszę, że tak samo, jak różnią się nasze style życia, tak samo liczba i rodzaj posiadanych ubrań będzie się różnić. To ok, jeśli macie więcej i to ok, jeśli macie mniej.
Jeśli chcecie wypracować dla siebie szafę, gdzie wszystko „gra i buczy” to zapraszam oczywiście do zakupu kursu Szafa Minimalistki. Naturalnie, dzisiejszy tekst przygotowałam z myślą o promocji kursu i zachęceniu do jego kupienia, ale jeśli Cię to nie interesuje, po prostu pomiń ten fragment tekstu.
Specjalnie powstrzymałam się też od robienia większej liczby zdjęć, żeby uwypuklić samą strukturę.

Co powinna zawierać szafa kapsułowa?
W dobrej szafie kapsułowej powinny znaleźć się ubrania, które: pasują do Twojego aktualnego stylu życia, pasują do Ciebie i do siebie nawzajem, które nosisz z przyjemnością i świetnie się w nich czujesz. Nigdy nie ośmielę się wstawić komukolwiek sztampy w stylu „kup niebieskie jeansy i białą koszulę, to zawsze będziesz się miała w co ubrać”. Nie dość, że to banał, to jeszcze zwyczajnie nieprawda.
Moja szafa kapsułowa – ubrania:
- 1 płaszcz (ciepły wełniany)
- 1 wełniana peleryna
- 2 kurtki puchowe (gruba zimowa i lekka przejściowa)
- 1 kurtka skórzana
- 1 kurtka jeansowa (tegoroczny nabytek z lumpeksu)
- 1 para jeansów (szerokie niebieskie)
- 1 para wełnianych eleganckich spodni
- 1 lniane, letnie spodnie
- działkowe jeansowe ogrodniczki
- 2 wełniane eleganckie marynarki
- 1 lekka narzutka
- 1 kaszmirowa długa kamizela
- 2 sukienki (dwie letnie i jedna koktajlowa)
- 2 spódnice
- 1 spodnie dresowe
- 2 pary legginsów
- 3 bluzy dresowe
- 1 kaszmirowy golf
- 3 długie swetry
- 2 gładkie swetry
- 2 koszule
- 2 bluzki
- 1 para letnich lnianych spodenek
- 1 strój kąpielowy
- 2 piżamy
- 4 koszulki codzienne (3 z krótkim, 1 z długim rękawem)
- 4 koszulki sportowe
- 4 sztuki odzieży trekingowej
- 2 koszulki „po domu”
Moja szafa kapsułowa – buty:
- 1 tenisówki
- 1 sportowe adidasy
- 2 pary eleganckich szpilek
- 2 pary sandałów (płaskie i na obcasie)
- 1 para płaskich butów
- 1 botki
- 1 sztyblety
- 2 pary kozaków (zimowe i przejściowe)
- 1 buty trekingowe
- 1 kalosze
- 1 basenowe japonki
- kapcie :)
SZAFA MINIMALISTKI ®
Dołącz do kursu tylko teraz!
Sprzedaż OGRANICZONA w czasie. Masz czas tylko do 31.10.22r
Struktura mojej szafy kapsułowej
Korzystam z okazji, żeby ponownie podkreślić, że choć moje ubrania tworzą całkiem przyjemną wizualnie całość, ale od strony struktury w mojej szafie znajdziecie tak naprawdę 4 różne szafy kapsułowe.
Potrzebujemy ubrań, których potrzebujemy. :) Nie tylko tych, które nam się podobają i fajnie je mieć, ale przede wszystkim tych, które są nam potrzebne w różnych typach życiowych aktywności.
Struktura mojej szafy to:
- Ubrania codzienne, też do do pracy.
- Ubrania eleganckie – dość ścisły dress code.
- Ubrania codzienne domowe i działkowe.
- Ubrania sportowe i trekingowe – odzież specjalistyczna na wyjazdy.
Ubrania codzienne, też do do pracy:
- płaszcz (ciepły wełniany)
- 1 wełniana peleryna
- 2 kurtki puchowe (gruba zimowa i lekka przejściowa)
- 1 kurtka skórzana
- 1 kurtka jeansowa (tegoroczny nabytek z lumpeksu)
- 1 para jeansów (szerokie niebieskie)
- 1 lniane, letnie spodnie
- 1 lekka narzutka
- 1 kaszmirowa długa kamizela
- 2 sukienki (dwie letnie i jedna koktajlowa)
- 2 spódnice
- 1 kaszmirowy golf
- 3 długie swetry
- 2 gładkie swetry
- 1 koszula
- 1 bluzka
- 1 para letnich lnianych spodenek
- 4 koszulki codzienne (3 z krótkim, 1 z długim rękawem)
- 1 tenisówki
- 2 pary sandałów (płaskie i na obcasie)
- 1 para płaskich butów
- 1 botki
- 1 sztyblety
- 2 pary kozaków (zimowe i przejściowe)
Ubrania eleganckie – dość ścisły dress code:
- 1 para wełnianych eleganckich spodni
- 2 wełniane eleganckie marynarki
- 1 koszula
- 1 bluzka
- 2 pary eleganckich szpilek
Ubrania codzienne domowe i działkowe:
- działkowe jeansowe ogrodniczki
- 1 spodnie dresowe
- 3 bluzy dresowe
- 1 strój kąpielowy
- 2 piżamy
- 2 koszulki „po domu”
- 1 kalosze
- 1 basenowe japonki
- kapcie :)
Ubrania sportowe i trekingowe:
- 2 pary legginsów
- 4 koszulki sportowe
- 4 sztuki odzieży trekingowej
- 1 sportowe adidasy
- 1 buty trekingowe
Jak wygląda struktura Twojej szafy? Zastanawiałaś się nad tym kiedykolwiek? A jeśli nie, dlaczego?
Każda z nas jest inna, więc każda z nas ma też inną garderobę 😊 świat byłby nudny gdybyśmy wszyscy wyglądali jak armia klonów (chociaż wszystko chyba ku temu zmierza, bo wydaje mi się że przed epoką sieciowek każdy swoim ubiorem wyrażal samego siebie – ale to.moje subiektywne spostrzeżenie 🤫).
Myślisz, że faktycznie to kwestia sieciówek, że zaczynami wyglądać podobnie? Myślałam o tym i zastanawiam się, czy to nie jest kwestia globalizacji poprzez internet…
To zależy co rozumieć poprzez klony, bo jednak wydaje mi się że te 80-100 lat temu ludzie wyglądali bardziej podobnie niż dziś i wybór jeszcze był mniejszy ;)
Myślę, że te 80-100 lat temu ludzie wyglądali bardziej podobnie w małych środowiskach, ale tych środowisk było więcej, patrząc globalnie i nie tylko na Europę. Teraz trendy się unifikują naprawdę globalnie, a rzeczywiście sieciówki, które są dostępne prawie wszędzie, nadają jakiś ton…
Faktycznie ciekawa uwaga i słuszna. Ale wtedy ludzie raczej też nie „wyrażali siebie” ubraniami skoro nie mieli prawie wyboru ;)
Ja mam mało ubrań, bo mi się nic nie podoba, kolekcje w sklepach są tragiczne
A to akurat racja, tragedia z tymi kolekcjami. Ciekawi mnie kto to projektuje 😅 80 % ubrań z sieciowej to kiczowate niby ubrania 🙃
Moja szafa przypomina trochę sklep. Mam bardzo dużo, świetnej jakości ubrań. Codziennie wkładam coś innego. Piorę bardzo rzadko bo nie ma potrzeby aby prać rzecz noszoną raz, dwa razy w miesiącu. Ponadto bardzo dbam o ubrania, odświeżam (parownica) i trzymam je poukładane/powieszone. Nie przywiązuję się do rzeczy więc co roku odkładam kilka/naście do oddania koleżąnce która zajmuje się dalszą
redystrybucją.
Całe życie lubiłam porządek i to jest dla mnie kwintesencja minimalizmu.
Fantastycznie! Brzmi jak coś, co masz poukładane i co Ci służy. To najważniejsze. :)
Dzięki z ten szafowy update Katarzyno, tytuł mnie skusił – niestety trochę zawiodłam się brakiem większej ilości zdjęć :(
Rozumiem, ale stwierdziłam, że swoje ubrania pokazuję regularnie, w ramach cyklu Szafa Minimalistki i tak, jak wspomniałam w tekście, tym razem chciałam się skupić mocniej na strukturze, w oderwaniu od mojej akurat estetyki.
Też mam 4 mini-kapsuły i dzielę ubrania sezonowo, bo tak mi jest wygodniej. 😊 Lubię mieć pod ręką te rzeczy, które są dopasowane do aktualnej pogody. Podział na mini-kapsuły to bardzo fajna okazja na głębsze przyjrzenie się swojej szafie, mnie zmotywowało np. do popracowania nad jakością i ilością ubrań „po domu”. Wiem, że inne dziedziny mam w tym momencie dobrze dopracowane i skupiam się na tym, co mi przeszkadza/brakuje.
W tej chwili taki mamy klimat, że w sumie nie musimy odkładać rzeczy na lato, może za wyjątkiem sandałów. Zdziwiło mnie że masz tylko jedne jeansy i jedną parę spodni eleganckich oraz jedną dresów, Przypominają mi się czasy, kiedy nie miałam kasy i właśnie mało ubrań… chciałam coś ubrać. a to brudach do prania albo jakaś plama, czy dziurka i nie mam co ubrać. Musiałam ciągle myśleć o ubraniach, czy są uprane, czy nie ma plamy lub zmechaceń. Teraz mam po 2-3 szt. danej odzieży i nie zaprzątam sobie głowy tym, co jutro ubiorę.
Miałam podobnie.. Plamy czy zmechacenia to jedno, ale chyba najgorszy moment następował, gdy te spodnie już nie nadawały się do noszenia. Gorączkowe poszukiwanie „godnego następcy” było przykrym przeżyciem, bo często nie pasował rozmiar lub cena. Teraz zupełnie inaczej funkcjonuje mi się z moją szafą. Mając wybór, jednocześnie mam czas na wypranie czy wymianę zużytego elementu.
Oj zgadzam się. Bardzo ograniczona ilość sztuk ubrań w szafie zdecydowanie u mnie się nie sprawdza. Muszę mieć wybór , może nie przesadnie szeroki ale jednak. Bardzo dużo czasu zajmują mi zakupy. Przeważnie ciężko jest mi znaleźć dokładnie to czego potrzebuję , a nie lubię kupować ubrań prawie dobrych, bo finalnie i tak nie lubię w nich chodzić.
bardzo lubię te zestawienia, porównuję do mojego stanu posiadania i wiem, że ciągle mam za dużo.Mimo jednak, że znam Twoje ubrania z innych wpisów, to brakuje mi zdjęć – chciałabym na przykład zobaczyć, jakie ubrania trekkingowe wybrałaś. Ponadto mam wrażenie, że coś wypadło z Twojej szafy albo o tej rzeczy nie piszesz i coś przybyło….Dla mnie to, co pokazujesz, to źródło inspiracji – wielu marek nie znałam, a teraz posiadam na przykład nerkę anacomito, która jest świetna i ulubiona.
Hej Miłko, rozumiem. Spróbuję w takim razie wrzucić taki materiał do któregoś z najbliższych szafowych newsletterów. :) Jeśli się nie zapisywałaś, zapraszam tutaj: https://simplicite.pl/newsletter/
Dzień dobry, czy można gdzieś obejrzeć webinar z 20 października o komponowaniu zestawów?
Na razie nie. Zapewne wejdzie w skład kursu Szafa Minimalistki, ale będzie go można też kupić i obejrzeć osobno, już niedługo.
Miałaś też chyba taką sukienkę białą/kremową? z materiału prążkowanego, zapinaną na guziki przez całość; nawet zastanawiałam się nad jej zakupem. Czy się nie sprawdziła, zniszczyła czy po prostu nie wchodzi już w skład Twojej szafy?
Mam ją nadal. :) Nawet widać ją na zdjęciu – długa, biała. :)
Ja ostatnio pozwoliłam mojej szafie niebezpiecznie się rozrosnąć i cóż… muszę znów ją odchudzić, bo nadmiar rzeczy to przekleństwo, a nie błogosławieństwo.