Ostatnie zestawienia z mojej szafy publikowałam w połowie grudnia i od tamtego czasu zrobiłam trochę zdjęć tego, co noszę na co dzień. Przyznaję, że ubrania to było coś, co, zwłaszcza na przełomie lutego i marca, zajmowało mnie najmniej. Komponowanie zestawień było ostatnią rzeczą, która by mi przyszła do głowy. Dlatego nie ma tu dziś żadnych fajerwerków – tylko i dokładnie to, co automatycznie wyjmowałam rano z szafy i wkładałam na siebie.
To jest też taki czas, gdy mocno doceniam pracę, która kiedyś zrobiłam dla siebie, porządkując swoją szafę i swój stosunek do ubrań. To bardzo procentuje w chwilach, gdy ubrania mają być wsparciem i narzędziem, a nie kolejną rzeczą do zajmowania czy przejmowania się, czy dobrze dziś wyglądam. Całą swoją wiedzę na ten temat, umiejętności i narzędzia przelałam w kurs Szafa Minimalistki. Za tydzień startuje kolejna edycja, do udziału w której już teraz pięknie zapraszam.
Ten kurs poleca 100% Kursantek.
Masz Gwarancję Satysfakcji – spodoba Ci się lub oddam Ci pieniądze.
10% zysku ze sprzedaży kursu wesprze działania PAH w Ukrainie.
Dołącz do grona 500 osób, które mają się w co ubrać!
ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER | ODBIERZ KOD NA 15% RABATU
Szafa Minimalistki®
Jedyne wiosenne porządki ubraniowe, jakich potrzebujesz!
GWARANCJA satysfakcji lub zwrot pieniędzy.
Przejściowa szafa kapsułowa
Moje codzienne zestawienia

Ten sweter mam już chwilę w swojej szafie, ale to chyba jego premiera na blogu. Jest nietypowy, pozornie „trudny” w noszeniu, ale go uwielbiam i świetnie się w nim czuję.
sweter – Seaside Tones
spodnie – Wólczanka
buty – Vagabond

Sweter stał się też moim alternatywnym uniformem na czas prowadzenia zajęć medytacyjnych.
sweter – Seaside Tones
spodnie dresowe – Nago
buty – Vagabond

To połączenie powtarzałam często i chętnie. Bardzo dobrze się w nim czuję.
kamizelka – szyta na miarę
sweter – z lumpeksu
spodnie – Wólczanka
buty – Vagabond

A teraz seria zwyklaczków. W czasie ostatnich tygodni byłam pochłonięta wieloma ważnymi sprawami, ale żadną z nich nie były ubrania stricte. Stąd wiele zwyklaczków – najzwyklejszych codziennych zestawień. Sprawdzonych, bezproblemowych i wygodnych. Oto zwyklaczek nr 1.
sweter – Mango Man
spodnie – Wólczanka
buty – Vagabond

Zwyklaczek nr 2.
koszula – Bazee
sweter – &OtherStories
spodnie – Wólczanka
buty – Vagabond

Zwyklaczek nr 1 w wersji z płaszczem.
sweter – Mango Man
spodnie – Wólczanka
buty – Vagabond
płaszcz – &OtherStories
nerka – Anacomito

Zwyklaczek nr 3.
sweter – z lumpeksu
jeansy – Kappahl
buty – Vagabond

Zwyklaczek nr 4.
sweter – z lumpeksu
jeansy – Kappahl
buty – Vagabond
nerka – Anacomito

Trochę bardziej wyjściowa sukienka w trochę bardziej codziennych okolicznościach ubraniowych.
sukienka – Nudyess
sweter – &OtherStories
kozaki – Ryłko

A to jest zapowiedź małego eksperymentu, który właśnie trwa! To podobno żadna sztuka tworzyć szafę kapsułową (czy jakąkolwiek inną wersję bardziej minimalistycznej w kontekście liczby ubrań szafy), gdy lubi się biały i szary.
Kolorowa Szafa Minimalistki? Challenge accepted!
Zdjęcia i zapiski z eksperymentu pokażę na pewno w newsletterze, w najbliższy wtorek. Jeśli masz ochotę się zapisać, tędy droga (klik).
sweter – Mango Man
spódnica i szal – pożyczone
kozaki – Ryłko
Na koniec mam ogromną prośbę o coś może nietypowego, ale stałe Czytelniczki i stali Czytelnicy doskonale wiedzą, o co chodzi. Prośba dotyczy niekomentowania mojego wyglądu jako takiego (chodzi mi tu zarówno o nieproszone uwagi, krytykę, jak i o komplementy). Chciałabym pokazać, że można rozmawiać o ubraniach, niekoniecznie komentując wygląd osoby, która te ubrania nosi. Spróbujmy zatem skupić się na samych zestawieniach, połączeniach ubrań czy uwagach/problemach/radościach płynących z budowania szafy kapsułowej jako takiej. Z góry pięknie dziękuję. :)
Ubranie a nastrój. Co wkładasz na siebie, gdy masz gorszy humor? Czy w ogóle nie ma to dla Ciebie znaczenia?
Ostatnie zestawienie – bardzo trafne! :)
Wszystkie zestawienia świetne, ostatnie z żywymi kolorami zaskakujące i naprawdę piękne! Ciekawi mnie biały sweter – czy ta długość rękawów nie jest na co dzień niepraktyczna? Wyglądają przytulnie, ale zastanawiam się, czy są wygodne i nie przeszkadzają.
Z zestawienia na zestawienie coraz bardziej podoba mi się długa kamizelka 🙂 Wygląda bardzo elegancko i oryginalnie.
Są zaskakująco wygodne i nie przeszkadzają. Jedyne, co musiałam, to nauczyć się je wkładać w kurtkę czy płaszcz. :) Zawsze można podwinąć mankiet i wtedy są zupełnie normalne. :)
Biała sukienka szałowa. A te kolory na ostatnim zdjęciu 😍
Katarzyno, uwielbiam Twoje wpisy o zestawieniach ubraniowych. Często mnie inspirują. Pokazują, że nie trzeba mieć miliona szmatek żeby dobrze wyglądać. Ubrania, a nastrój? Dla mnie ubranie nigdy nie służyło do poprawy nastroju. Ubieram się stosownie do aktywności i tego co w danym dniu planuje robić. Pozdrawiam ciepło😀
Dziękuję i pozdrawiam! :)
Na ig wpadła mi jakiś czas temu reklama swetrów ST – bardzo mi się podobały, rety, te kolory, te kroje, wszystko – ale bałam się o komfort noszenia. Cieszę się bardzo, że go dziś u Ciebie zobaczyłam + któraś z Was zadała pytanie, które w zasadzie było moim:) Obawy rozwiane.
Dwa ostatnie zestawy, ale szczególnie ten bursztynowo-algowy (bo ta spódnica jest zielona, hmm?), te kozaki – bomba.
Tak, spódnica jest butelkowozielona. :)
Na brwiach masz hennę, makijaż permanentny czy jakiś kosmetyk do codziennego nakładania?
Czasami hennę, czasami kredkę, a czasami nic. :)
Te „zwyklaczki” kiedy są dopracowane i złożone z dobrych jakościowo ubrań, są piękne same w sobie i nie potrzebują wielkiej oprawy. Świetne, inspirujące zestawy! Pozdrawiam i życzę powodzenia w wyzwaniu z kolorową szafą kapsułową :)
Dzięki!
Sweter mnie zauroczył, ale oversize’y nie dla mnie :-( Natomiast połączenie jednokolorowej (!) sukienki z długim swetrem – wykorzystam! Guziki tej sukienki – cudny akcent.
Od dość dawna nurtuje mnie pytanie, czy zestawy, które prezentujesz na blogu to są Twoje wszystkie i jedyne ubrania? Czy ich część przeznaczona do pracy? Pozdrowienia!
Bogno, tutaj znajdziesz wszystkie moje ubrania: https://simplicite.pl/moja-szafa-kapsulowa-na-caly-rok/. Co prawda, tekst jest sprzed dwóch lat i coś tam się zmieniło, ale daje ogólne pojęcie.
Dziękuję bardzo! Zajrzałam tam i zastanawiam się, jaka część jest na psa? A na działkę? A na remonty?
Mam jednego psa, adoptowaną goldenkę. Podczas spacerów (dziennie min. 3) zdarza się, że spotykamy inne psy, które potrafią skoczyć, pobrudzić, obślinić, podrzeć… W zasadzie na każdy spacer trzeba by zmienić spodnie, kurtkę, zdarza się, że rękawiczki i buty (jak zamokną). Podobnie z działką… Napiszesz cos na ten temat? Pozdrowienia!
Chyba nie mam takich doświadczeń, jak Ty. :) Na spacery z psem (brudne prace na działce itp.) mam osobne buty, legginsy i spodnie dresowe. Kurtka normalna. W zeszłym roku dostałam od koleżanki jeansowe ogrodniczki – super na działkę. Koszulki te same, co po domu. Mam jedną bluzę (taką do brudniejszych prac). Mnie osobiście to wystarcza w zupełności. :)
Jestem teraz prawie cały czas w domu i dziś stwierdziłam, że nie mogę już patrzeć na w kółko te same bluzki.
Biały sweter wygląda super. Ttochę mam ochotę na oversize’y, choć przy mojej dużej wadze to średni pomysł. Ale co tam:)
Kupiłam sobie takie dżinsy z szerokimi nogawkami. Jeszcze nie nosiłam, ale na wiosnę zacznę.
Przy gorszym nastroju staram się ubierać lepiej, wbrew samopoczuciu na łachmany.
Też mam jeden ze swetrów Seaside Tones i też go uwielbiam! Ja w ogóle kocham wszystko co robią ST i mam sporo rzeczy tej marki. Są genialnie skrojone i najwyższej jakości. Wiem, brzmi to jak reklama ha ha ale zapewniam, że nikt mi za to nie zapłacił! 😉 Ja po prostu jestem wielka fanką lnu, a ten, którego oni używają jest najlepszy, jaki w życiu miałam. Ale, ale… miało być o swetrze! Boski! I wiem jak się w nim czujesz, bo ja czuję się w swoim tak samo! Pozdrawiam! 🤗
Ps Kasiu, kiedyś zacytowałaś w swoim wpisie moje słowa o samotności. Nigdy nie podziękowałam za to. Teraz dziękuję. Mimo mi, że myślimy podobnie. 🙂
:)))
To tylko gratulować kilka rzeczy po 500 zł, ale za to boskich… gdzie tu minimalizm? Ja tam wolę wyszukiwać tanie perełki i też nie narzekam na jakość.
Rany, myślałam, że utożsamianie minimalizm = tanio to już dawno wyrzuciliśmy do mentalnego śmietnika…
O rany, bo tanio/taniej to musi być dużo i kiepska jakość?? Sorry ale 500-800 zł za sweter bawełniany czy zwykłe dżinsy, to z czego one są, co to za cudowna materia, że tyle kosztuje, złote nici czy tytanowe? Nie zużywa się, nie wypycha i nie spiera 10 lat? Naprawdę wolałabym oddać część kasy dla potrzebujących, bo takie ceny to przegięcie. To jest dopiero mentalny śmietnik, gdzie tu minimalizm wydać kupę kasy na zwykłe ciuchy od naciągaczy?? Napisałam „perełki” ale tylko „tanio” warte było skomentowania. Ja wyrzuciłam do mentalnego śmietnika drogo = dobra jakość i zamieniłam to na dobra jakość +okazyjna cena, to jest dla mnie minimalizm. Rozumiem że dostajesz za darmo te ubrania, bo to twoja praca by ich reklamować, ale daruj sobie takie komentarze jak wyżej.
Nie, nie musi. :) Nikt nie napisał, że tanio = kiepska jakość. Musi za to każdy kupować to, co chce. Minimalizm to świadome posiadanie rzeczy – jeden będzie miał 2 swetry za 30 zł z lumpeksu, inny 2 swetry za 500 zł polskiej marki, a jeszcze inny, jak ja na przykład jeden taki, a jeden taki. Nie musisz tego rozumieć, wystarczy uszanować. Brak szacunku, ocenianie innych – nazywanie ludzi, których nie znasz „naciągaczami” to dopiero jest prawdziwy mentalny śmietnik.
I trawestując Twoją wypowiedź – kupiłam ten sweter za swoje pieniądze i w tym względzie daruj sobie takie komentarze, jak wyżej.
Może się nie znam ale minimalizm to raczej nie założenie” kupuje super tanio i super mało i super oszczędnie”. Jeśli to komuś pasuje to spoko ale nie każdy ma takie podejście i chyba troszkę tego nie akceptujesz, jednocześnie wymagając tego od innych. Sugerując się tonem i ogólnym wydźwiekiem twojego komentarza – nie lubię SH, nie lubię kupowania tanich gównianych rzeczy nazywanych „perełkami” i nie ściemniam, że tak bardzo pomagam potrzebującym i jestem taka super fajna bo nie zawracam sobie głowy takimi nieistotnymi rzeczami jak szmaty. W jakim celu więc tu jesteś? Chyba tylko żeby pisać zjadliwe komentarze, bo to już któryś z kolei. Sama kupiłam sukienkę od ST. Czytaj dwa duże lniane kwadraty zszyte ze sobą za absurdalne pieniądze i jest to moja jedna z trzech letnich sukienek, które uwielbiam. Nie oszukujmy się, bo mogę sama taką uszyć w 30 minut za 15% ceny. Jednak chciałam ją kupić, stać mnie na nią i uważam że to świetny zakup bo chodzę w niej z dużą częstotliwością. Szczerze mówiąc nikomu nic do tego i nie wpadłabym na to aby komuś wypominać cenę, tak samo jak nie oceniam ludzi przez pryzmat ubrania.
>”Może się nie znam ale minimalizm to raczej nie założenie” kupuje super tanio i super mało i super oszczędnie”<
Znasz się… bo to nie minimalizm, ale asceza czy po prostu skąpstwo.
Tanich perełek coraz mniej. W second handach używane sieciówki…za 15 mogę kupić używkę a nowe w promocji kosztuje 30-50. Owszem, mam kilka zdobyczy, ale perełkami bym ich nie nazwała. Po prostu wpadło mi w oko coś, z czego jestem zadowolona. A oko mam dobre…
Czasem zdarzają się w sh rzeczy piękne, dobre jakościowo, wręcz ekskluzywne … i od razu nasuwa się pytanie… dlaczego ktoś się tego pozbył? Odpowiedź znajduję w krótkim czasie po dokonaniu zakupu… bo tego z jakiegoś powodu nie da się nosić, albo jest niewygodne, albo jest taką ekscentryczną „perełką”, że do niczego ani do żadnej okazji nie pasuje.
Ja już „perełek” nie szukam, wystarczą mi rzeczy „preiswert”, warte ceny… ewentualnie zaprojektowane i uszyte „specjalnie dla mnie” i nie ważne, kto je tworzył, Chińczyk czy polski projektant. Ważne, żeby nie leżało w szafie, żeby się długo i dobrze nosiło,
Dobry zakup, nie ważne czy nowy czy używany, i przez kogo projektowany, długo i skutecznie trzyma mnie z daleka od kolejnych wizyt w sklepach, oszczędza mój czas i przerywa „amok” konsumpcji.
Ja od paru dni chodzę codziennie w czarnym swetrze Seaside – jest tak totalnie wygodny i przyjemny w noszeniu, że żal nie wykorzystać zimniejszych dni. Zazdroszczę jedynie drobniejszym osobom, bo na mnie nie jest on taki oversizowy :(
Dzień dobry :)
A czy można prosić o informację skąd okulary?
Pozdrawiam
Dzień dobry, kupiłam je u optyka w moim rodzinnym mieście. Spodobały mi się u mojej bratowej i nie wiem nawet, jaka to marka. :(
Czwarte i ostatnie zestawienie skradło moje serce :))
Pamiętam jak bardzo czekałam na pierwszą edycję, ale jak nadeszła to byłam w takiej sytuacji życiowo-pandemicznej, że w ogóle nie miałam do tego głowy. Teraz jednak sytuacja się zmieniła! Jestem zdecydowanie gotowa aby wyskoczyć z dresów a moja szafa po dwóch latach wymaga gruntownego odświerzenia. W dodatku w pandemii nauczyłam się szyć i w zasadzie teraz to już sama 'produkuję’ swoje ubrania. Do rzeczy. Tym razem z radością rozważam zakup kursu i mam takie pytanie. Otóż zastanawiam się nad wersją kursu z bonusami ale nie mam i nie będę mieć konta na Fejsbuku więc zastanawiam się czy wszystkie elementy kursu (np. grupa kursowa) będą dla mnie dostępne?
Pimposhka, jeśli dasz mi jeszcze jeden dzień to będę mogła wrócić z, myślę, bardzo satysfakcjonującą odpowiedzią. :)
Ooo! No właśnie, pytam bo pamiętam, że pisałaś, że chcesz się uniezależnić od Fejsbuka. W takim razie czekam :)
Jeszcze nie zdążyłam zmienić info na stronie, ale już mogę oficjalnie napisać, że od tej edycji grupa kursowa będzie całkowicie w strukturach kursu. Nie trzeba się nigdzie dodatkowo logować czy mieć konta na FB. :)
Fantastyczna wiadomość!!!! W takim razie czekam na uruchomienie sprzedaży. Nawet nie wiesz jak się cieszę :)
Super! :))
I jak zwykle wszystko idealnie do siebie pasuje :-) . A ostatnie zestawienie bardzo do mnie przemawia, zarówno kolory jak i faktury. Plisowana spódnica w soczystej zieleni zagościła w mojej szafie parę dni temu. Zawsze mi się taka podobała ale zbierałam się bardzo długo do jej zakupu. Debiut był i muszę przyznać, że żałuję,że kupiłam ją tak późno.
Ostatnie połączenie było dla mnie zaskoczeniem :o te kolory świetne! Znów mnie czymś zaskoczyłaś
Połączenie różowego golfu z kamizelką w podobnym kolorze, to jest rewelacja :) Uwielbiam też te bordowe kozaki.
Mam podobną do Twojej dzianinową sukienkę, muszę się rozejrzeć za długim swetrem do niej, żeby móc ją nosić nie tylko latem.
A mi Kasiu w Twoich wszystkich wpisach w których prezentujesz swoją szafę najbardziej w pozytywnym sensie uderza to, że Twoje ubrania i marki z których pochodzą są takie hmmm przyziemne :) do tego zdobycze z lumpeksu.
Sam fakt jak niewiele wydajesz daje mi ogromną inspiracje aby nie podążać za współczesną konsumpcją i nie tonąć w masie rzeczy a jednocześnie fajnie wyglądać :)
Dzięki Zuzanno! :)
Zwyklak 1 i zwyklak 2 prezentuje się cudnie!
Zestawienia świetne ! Zastanawiam się tylko czy wygodnie jest chodzić po domu w dżinsach albo chinosach .. ? Zawsze mi się podoba stylizacja domowa, ale ja po powrocie z pracy za biurkiem wskakuję po prostu w dres i zwykłą koszulkę, wtedy dopiero czuję że „oddycham” wolnością domową ;) Pozdrawiam :)
A ja właśnie nigdy nie mogę zrozumieć tego wskakiwania w dres po pracy :) Nawet jak się w domu przebieram to w dżinsy i chinosy. Albo sukienki. Może to kwestia doboru materiałów i fasonów, ale mi jest w ubraniach po prostu wygodnie i nie czuję potrzeby by je zmieniać. Dresu jeszcze się nie dorobiłam :)
Ja też w domu wskakuję w domowe ubrania. Pisałam o nich zresztą już kilka razy. :) Co prawda u mnie to nie o końca kwestia samej wygody, co tulenia się z psami… ;)
Ale fajny eksperyment z tym ostatnim zestawem kolorystycznym. Zwłaszcza, że to „moje” kolory. Jestem ciekawa, czy łączyłaś spódnicę z różowym swetrem? Osobiście uwielbiam zestawienie kolorystyczne zielony – różowy.
Tak, łączyłam. :) Właśnie „poleciał” newsletter ze zdjęciami. :)
Ooooo, a ja nie dostałam. Aż dzisiaj ponownie zapisałam się do newslettera.
A jak wyglądają te długie swetry, bezrękawniki i inne z tyłu? Nie wypychają się pod plecami?
W jakim sensie wypychają? Czemu miałyby? :)
Ładna szafa, widzę, że masz w niej kilku „bohaterów” , którzy ciągną całą stylizację i zapewniają jej odpowiedni „pazur”. Szare sweterki, zwłaszcza ten długaśny, biała bluzka z kołnierzem, płaszczyk, rozszerzane dżinsy, sukienka…. Lepiej mniej, a dobrze i wyraziście, bez kompromisów. Naprawdę, bardzo udana, wyrazista szafa.
Kasiu chciałam zapytać o białą sukienkę :czy ma długi rekaw i czy jesteś z niej zadowolona ?
Tak i na razie tak. :)
Piękne swetry! Uwielbiam właśnie ten czas, kiedy można je nosić bez kurtki :)
Super te stylizacje! Znalazłam kilka propozycji, które z chęcią przemyciłabym do swoich zestawów :D – rózowo-bezowy sweterek z golfem, nerkę czy spódnicę plisowaną. Świetnie się rpezentują :)
Bardzo podobają mi się te zwyklaczki. Jakoś szczególnie podoba mi się zestawienie z płaszczem i nerką. Do tej pory zdecydowanie nie byłam fanką nerek i żadne mody mnie do niej nie przekonywały. A w tym zestawieniu bardzo mi się podoba. Inspirujące!
Podobają mi się twoje pomysły, chociaż na siebie mam zupełnie inne, też w jakimś sensie minimalistyczne:) Najchętniej noszę sukienki, na większość roku i okazji te same. Staram się, żeby mocno się od siebie różniły, krojem, kolorem czy wzorem, oraz żebym je mogła nosić wygodnie przez kilka rozmiarów. Do tego neutralne żakiety, buty i kurtka. Poza tym mam sporo piżam, w których pracuję, i ubrania sportowe. Wszystko wystarcza na bardzo długo… Jestem w szoku, czytając, że w UK, gdzie mieszkam, średnio kupuje się 13 sztuk odzieży na osobę na miesiąc. Zastanawiam się, czy znasz takie statystyki dla Polski?
Nie wiem ile sztuk, bo takie badania dla Polski są, ale bardzo stare, ale wiem, ile – w zeszłym roku badanie pokazało, że jest to 1000 zł miesięcznie.
Inspirujący post… :)
Kasiu bransoletka z zestawu Zwyklaczek 1 skradła moje serce, gdzie taką można nabyć? ;)
pozdrawiam!
To hiszpańska marka MAM. :)
Okulary wymiatają! Gdyby moje obecne zechciały się kiedyś zepsuć, też pójdę w takie lekkie (acetonowe?) i pastelowe :) Ja po przeprowadzce z Warszawy na izerską wieś noszę non stop te same ciuchy i szukam sposobu na jakieś urozmaicenie takich codziennych zestawów typu sweter + legginsy lub dżinsy :) Na razie pinterest z tyłu głowy, dopóki nie moje szmaty się całkiem nie zedrą. Ciekawe, że eleganckie zestawy przychodziły mi dużo łatwiej.
I absolutnie przepiękny jest ten płaszcz z Other Stories…..
Gdy humor nie dopisuje, zakładam najnowsze ubrania, najciekawsze i oryginalne z mojej garderoby, która w pewnym sensie jest tylko minimalistyczna, bo ubrania kupuje na wyprzedażach, z drugiej ręki ale zawsze wysokiej jakości ( wełny, kaszmiry, perkale, jedwabne, czy skora naturalna.) W związku z tym za stosunkowo małe pieniądze świetna szafa. Świat to teatr, a ubrania to kostiumy.