Przyznaję się Wam bez bicia, nie jem śniadań. A w każdym razie bardzo rzadko. Wiem, wiem, że to głupie i niezbyt dobre dla mojego zdrowia. Staram się, walczę, ale z reguły moje śniadanie to filiżanka kawy, a ok. 12-tej czuję straszliwe ssanie w żołądku.
Dlatego też, jak marka belVita poprosiła mnie, w ramach współpracy, o przygotowanie śniadania w wersji dla zabieganych to zgodziłam się bez wahania. Może przy okazji chociaż spróbuję zmienić swoje, niezbyt mądre, nawyki żywieniowe? Poza tym, belVita nieodzownie wywołuje u mnie uśmiech, bo kojarzy mi się z podróżowaniem, które uwielbiam. Dlaczego? Dawno temu, przeczytałam poradę dla często wyjeżdżających, żeby zawsze zabierać ze sobą salvavida. Jest to drobny produkt, który zawsze powinniśmy mieć przy sobie, w razie gdy zdobycie jedzenia okaże się czymś trudnym. Powiem Wam, że w takcie wyprawy na Kubę belVita nieraz ratowała mi życie, gdy akurat nie było jak kupić jedzenia.
No i bento. BelVita kupiła mnie proponując wykorzystanie pudełek bento do przygotowania śniadania. Bento to właściwie rodzaj posiłku przygotowywanego w Japonii w małych porcjach, umieszczanych w poszczególnych pudełeczkach różnej wielkości. Teraz bento sprzedawane i używane jest głównie w wersji plastikowej, ale tradycyjnie może być bardzo luksusowe, wykonane z drewna i lakierowane. Cudo, zobaczcie sami:
źródło zdjęciaJeśli pamiętacie, i zanim zmyjecie mi głowę za proponowanie Wam ciastek na śniadanie, przeczytajcie proszę to, co pisałam już w zeszłym roku w poście Ciastka na śniadanie? Sprawdzam! Tym razem, wykorzystaliśmy ciastka belVita do przygotowania śniadania w wersji dla zabieganych, czyli specjalnie dla mnie :). W wersji japońskiej, ponieważ użyliśmy ślicznych, kolorowych pudełek bento.
Stopień trudności:
Czas przygotowania: dosłownie 5 min
Porcja dla: mnie :), czyli dla jednej osoby
Lista zakupów:
- 2 ciastka z pełnego ziarna 5 zbóż belVita w wersji truskawki & jogurt naturalny
- świeże, polskie truskawki, 50 g to zalecana porcja
- jedno kiwi
- twaróg
- imbir (dosłownie dwa plasterki)
- Miksujemy w blenderze dwie garście umytych i wyszypułkowanych truskawek, dodając pokrojone w drobną kosteczkę dwa plasterki imbiru.
- Miksujemy w blenderze jedno kiwi obrane ze skórki i pokrojone na cząstki.
- Powstałe musy wlewamy do oddzielnych pudełeczek bento.
- Twaróg kroimy na grube plastry i razem z ciastkami belVita umieszczamy w pudełku bento.
- Pozostałą część truskawek po prostu wkładamy do pudełeczka.
Pudełeczka bento, jeszcze bez zawartości.
Składniki.
I tadam! Bento z zawartością.
Tak przygotowane śniadanie możemy zabrać ze sobą do biura. Dla mnie jest to szczególnie ważne, bo nie lubię jeść tuż po przebudzeniu, a są takie dni, gdy do biura jadę praktycznie tuż po przebudzeniu się i obowiązkowym spacerze z Nelcią. W biurze możemy zjeść śniadanko bezpośrednio z pudełek lub w wersji lux przełożyć sobie na talerzyk. Na ciastka wykładamy plastry twarogu, polewamy musem z truskawek i kiwi plus dokładamy świeżutkie truskawki. Do tego kawa lub herbata i wierzcie mi lub nie, ale mamy gotowe, zbilansowane i pyszne śniadanie. Do tego jest wystarczająco ładne, żeby mnie zachęcić do jedzenia, a to, w moim przypadku, ogromny plus.
A, zapomniałabym, jeszcze słówko o imbirze. Co prawda, dodaje on tylko nutki smakowej w naszym musie, ale sam imbir jest niewiarygodnie wręcz korzystny dla naszego zdrowia. Trochę się doinformowałam do tego wpisu i okazuje się, że imbir ułatwia trawienie, jest bogaty w substancje przeciwzapalne, poprawia krążenie krwi i ukrwienie mózgu, dlatego sprzyja koncentracji i przeciwdziała migrenom.
Jak widać, nie tylko ja mam ochotę na te pyszności :)
A Wy? Zawsze jecie śniadanie? Ale tak z ręką na sercu, zawsze rano jecie zbilansowane, pełnowartościowe śniadanie? Jeśli tak, to chylę czoła i poproszę o przepisy. Jestem nadal w tym względzie ignorantem. Może popularne ostatnio kasze? Podrzucicie coś? Można linkować, a nawet jest to wskazane :).