Po grudniowej przerwie wracam do pierwszego, noworocznego wydania Szafy Minimalistki w wersji capsule wardrobe. Poniżej znajdziecie kolejne 15 sztuk ubrań, które przygotowałam sobie do noszenia w styczniu.
Szczerze mówiąc, ta przerwa wakacyjna była mi chyba odrobinę potrzebna. Sprawiła, że naprawdę stęskniłam się za Szafą, spokojem i rutyną, który mi daje. Chociaż wakacje były cudne, a 30 stopniowe upały to idealne miejsce do testowania Szafy Minimalistki. Dwie pary luźnych spodni, spódnica i 3 koszulki to, mam wrażenie, wszystko czego potrzeba w Tajlandii :).
Dla kogoś, kto być może jest tu pierwszy raz przypominam zasady Szafy Minimalistki w wersji capsule wardrobe oraz generalnie o co chodzi w projekcie Szafa Minimalistki.
A oto 15 ubrań na kolejny miesiąc. Wydaje mi się, że to będzie chyba najbardziej stonowana kolorystyka w historii Szafy. Najwyraźniej po kolorowej Tajlandii mam podświadomą ochotę wpasować się w monochromatyczny krajobraz za oknem :). Zauważcie, że blisko połowa (7 elementów) obecnego zestawienia powtarza się z ostatniej Szafy Minimalistki w wersji capsule wardrobe z listopada, zaś 3 elementy są zupełnie nowe (choć nie są nowe w mojej szafie). Są to: granatowy sweter z H&M – uwielbiam go, chociaż to już pewnie jego ostatnie chwile :), buty Emu to nabytek sprzed 3 lat – trochę już sfatygowane, noszę je głównie na spacery z Nelą i w weekendy oraz różowa koszulka z New Look – urzekł mnie jej kolor, chociaż do końca nie jestem przekonana czy mi pasuje.
Szafa Minimalistki w wersji capsule wardrobe. Styczeń 2015
1. kaszmirowy sweter – Mango
2. sweter z mieszanki bawełny i wiskozy – H&M
3. bawełniana marynarka – Zara
4. bawełniane spodnie – Mango
5. sukienka – Reserved
6. jeansy – Cross
7. skórzane kozaki – Ryłko
8. szare, wysokie – Emu
9. skórzane sztyblety – Gino Rossi
10. jedwabna koszulka – Massimo Dutti
11. bawełniana koszulka – New Look
12. biała, bawełniana koszulka – Zara Kids
13. skórzane szpilki – Zara
14. bawełniana koszula -New Look
15. kamizelka ze sztucznego futra – mój projekt DIY
Zapraszam też od jutra na nasz Instagram, gdzie na bieżąco pojawiać się będą zdjęcia z przyszłotygodniowej Szafy, jeszcze przed finalnym zestawieniem w najbliższą niedzielę! I jak Wam się podobają propozycje do styczniowej capsule wardrobe? :)
***
Jeśli spodobał Ci się ten tekst zapisz się proszę do Simplicite Newslettera. Wszystkie najfajniejsze rzeczy znajdziesz też na fanpage na Facebooku oraz na Bloglovin, a Simplicite od kuchni też na Instagramie. Do zobaczenia!
Musze przyznać że od wczoraj podjęłam się wyzwania 7 dni 7 ubrań. Dzisiaj jest dzień 2-gi pełen przyjemności. wyciągam rzeczy z szafy i wszystko do siebie pasuje :)
Myślę, że będzie to pierwszy krok do mojej capsule wardrobe która powoli wciągu następnych tygodni z wyzwaniem 7 na 7 się wyklaruje.
Bardzo żałuje, że jest tak niewiele blogów jak Twój, gdyż mamy zbieżność stylu, zapewne ze względu na wykonywane zawodu i wiek :) (20-sto latki i ich studenckie stylizacje to już nie mój styl życia)
Czekam na więcej postów, i pomimo, że nigdy nie komentuje to wiedz, że czytam je wszystkie :)
Karola z TuSiePisze
Cześć Karola, super, że zdecydowałaś się odezwać :). Masz gdzieś zdjęcia swojego wyzwania 7 ubrań w 7 dni?
Właśnie się pisze a jutro fotografuje resztę bo za ciemno dzisiaj było. Chce napisać post podsumowujący pierwszy tydzień i z listą ciuchów na następny tydzień. Chcę, aby posty Capsule Wardrobe nie zabierały więcej niż jednego posta tygodniowo, ale na Instagramie na pewno pojawi się więcej zdjęć (zapewne jutro).
Całuski
Ja też żałuję, że nie ma takich blogów więcej :-) tylko, że ja z innego powodu. Mój styl jest inny niż Kasi, bardziej „elegancki”/”kobiecy” (bez wartościowania że skoro kobiecy to lepszy, po prostu tak się określa na ogół jak kobieta nosi głownie sukienki/obcasy/żakiety). Chętnie bym sobie pooglądała jak ktoś tworzy zestawienia na sposób Kasi, ale bardziej w moim stylu. W sumie to ja chyba mam łatwiej, bo wystarczy że wyjmę sukienkę, do tego na tę pogodę dodam sweter lub marynarkę, no i buty na obcasie i koniec wymyślania ;-) Ze spodniami podobnie. Noszę tylko rurki, z luźną górą i na to marynarka, więc z tym też nie ma czego kombinować. Mam za to problem, żeby nie wyglądać ciągle tak samo, bo mam tendencję do noszenia takich samych zestawów. Ostatnio miałam przypływ gotówki, więc postanowiłam kupić sobie nowe ciuchy i napotkałam problem. Noszę tylko 2 kroje sukienek: dopasowane i rozkloszowane. Z kolorami tez problem, bo albo są w 2-3 kolorach, albo dany wzór mi nie odpowiada. I wyszło na to, że kupiłam sobie drugą czerwoną i czwartą czarną :-( Szukałam w sieciówkach kolorowej lub jasnej marynarki i nic, same ciemne. Niby znam swój styl, bez problemu powiem co mi się podoba, ale jednak wcale nie tak łatwo mi coś nowego kupić. Najgorzej mam z dobraniem bluzki do spódnicy, dlatego w szafie wiszą 4 nienoszone spódnice. Po prostu nie wiem z czym je nosić, żeby dobrze wyglądały :-(
Kasiu, myślę, że w blogosferze jest mnóstwo bardziej „eleganckich” blogów, z których można czerpać inspiracje. Napisałaś coś, co mnie zastanowiło, mianowicie „Mam za to problem, żeby nie wyglądać ciągle tak samo, bo mam tendencję do noszenia takich samych zestawów”. Też kiedyś miałam ten kłopot, a właściwie wydawało mi się, że mam. Teraz wiem, że posiadanie takiego wypróbowanego zestawu to błogosławieństwo i tylko Tobie się wydaje, że wyglądasz ciągle tam samo :). W gruncie rzeczy, zmieniając dodatki zmieniasz charakter całego stroju, naprawdę. I nie ma co kombinować na siłę, jeśli masz zestawienia, w których dobrze się czujesz.
Masz racje nie ma za wile tego typu blogów z tej tez przyczyny powinnaś stworzyć swój ze swoimi stylizacjami a my z chęcią Ci pomożemy nie wpadać w sidła tych samych sukienek :)
Zauważyłam, że ostatnie dwa miesiące w mojej szafie to własnie cos na wzór Twojej capsule wardrobe. Sięgam głównie po kilka ulubionych swetrow, jedną koszulę w kratę i jedną dżinsową, marynarkę granatową z wełny i dwie pary ulubionych rurek. I jakoś mi tak dobrze, bez zbędnego zastanawiania sie nad tym, co na siebie włożyć. Myślę, ze z powiedzmy 20 ubraniami dałabym rade temu miesięcznemu wyzwaniu już teraz, bo chyba właśnie z mniej więcej takiej ilości ubrań korzystam :)
Fajne est to uczucie, że się nie trzeba zastanawiać codziennie rano co na siebie włożyć, prawda? :)
Próbowałam wybrac 7 rzeczy na 7 dni, ale nic mi do siebie nie pasuje. Zawsze muszę coś dodać spoza listy, chociaż wszystkie ubrania są w moim stylu i pasują do mnie, nijak mogę je połączyć, mając tylko 7 rzeczy. Nie mam zbyt dużo ubrań, dlatego ciężko jest mi znaleź takie podstawowe rzeczy u mnie, bo jak już coś kupuję, to jest to bardzo wyraziste. Jakaś rada od ciebie?
Beata, a dużo rzeczy musisz dodać ponad 7? Może to jest właśnie wskazówka dla Ciebie? Zastanów się, jakie podstawowe elementy mogłabyś dodać do Twojej szafy, żeby była bardziej użyteczna, żebyś mogła tych niewiele wyrazistych rzeczy łączyć i ubierać na więcej sposobów tak, żeby zasoby swojej szafy wykorzystać w pełni.
Kilka, zawsze jest to dół albo góra, bo okazuje się, ze mam sukienkę, ale nie mogę założyc do niej spodni, które wybrałam, dlatego muszę zmienić dół, np na leginsy lub rajstopy, potem sie okazuje, że marynarka, która wybrałam jest zbyt pstrokata, i muszę posilkować się swetrem,motórego nie wybrałam początkowo:)
Beata, w takim razie miałabym dla Ciebie dwie podpowiedzi. Albo spróbuj staranniej przemyśleć zestawy na dany tydzień, wypisz sobie planowane zestawy, które zamierzasz stworzyć i sprawdź czy poszczególne elementy pasują – ja tak robiłam przez dłuższy czas. Ewentualnie, tak jak pisałam, może warto rozważyć uzupełnienie garderoby o bardziej podstawowe (może kolorystycznie) elementy – gładkie spodnie, koszulę, czy też stonowaną marynarkę, która będzie pasować do wielu fajnych, różnych sukienek, które już masz. Powodzenia!
Myślę, że właśnie barkuje mi takich podtstawowych elementów, jakie widzę u ciebie. Czyli biały tshirt, szary sweter, czy niebieskie jeansy. Dzięki i pozdrawiam!
Już wyobrażam sobie te miłe dla oka zestawy ;)
Myślę, że ta różowa koszula idealnie „ożywi” Twoje szarości. Bedzie pięknie! :)
O, dziękuję! Zobaczymy :).
Przerwa wakacyjna kazdemu robi dobrze i pozwala nabrac dystansu i swiezej energii do pracy i projektow do wykonania. Pozdrawiam serdecznie BEata
Bardzo przyjemne części garderoby :)
piękna ta granatowa bluzka!
To prawda :). Bardzo ją lubię :).
Wow jaki porządek i dyscyplina, ja bym chyba tak nie potrafiła ;)
Potrafiłabyś. Na pewno :). To wszystko kwestia chęci i odrobiny samozaparcia :).
witaj Imienniczko,
jestem u Ciebie „nowa”. Trafiłam tu wczoraj i nie mogę się oderwać. Zauważam wielką spójność w tym co piszesz, pokazujesz. To rzadkość. Faktyczna Prostota. Niezwykle inspirujące. Podejmuję próbę 7 ubrań. Może to w końcu uporządkuje moją garderobę, w końcu zbliżam się do 50-tki :)
Mam pytania – dokąd oddajesz niepotrzebne ubrania? Kiedyś zanosiłam do kontenerów, ale wiem, że to nie był dobry pomysł. Drugie pytanie – potrzebuję koniecznie dobrej jakościowo białej koszulki, koniecznie bez dekoltu, za którym nie przepadam! nie chcę zabierać córce bluzeczki na wf :))
Pozdrawiam i gratuluję jakości na blogu!
a teraz wracam do czytania…