Dziś ostatni wpis z cyklu Szafa Minimalistki w tym roku. Postanowiłam, tak jak 2 lata temu, zrobić publiczne podsumowanie: ile wydałam na ubrania w 2017 roku. Tradycyjnie, dorzucam też garść moich codziennych (wiejskich) zestawień.
Ile wydałam na ubrania w 2017 roku?
Z ostatniego badania, do którego źródeł udało mi się dotrzeć, wynika, że Polacy średnio wydają na ubrania 2200 zł rocznie (raport GFK). Wyniki badania opublikowano w 2014 roku, zatem ankiety zbierano zapewne na początku roku. Biorąc poprawkę na stan prawie 4 lata później, myślę, że spokojnie możemy założyć, że ta kwota znacząco wzrosła. Strzelam, że co najmniej o 10%. Czy kwota 2500 zł rocznie na ubrania i buty to dużo czy mało? Nie wiem, ale policzyłam swoje wydatki w tym względzie.
- płaszcz &Other Stories 780 zł
- kamizelka szyta na miarę 332 zł
- koszulka z sh 5 zł
- kurtka Elementy 249 zł
- spodnie Elementy 195 zł
- koszulka LaRedoute z krótkim rękawem 19 zł
- koszulka LaRedoute z długim rękawem 25 zł
- kalosze 59 zł
- jeansy COS 300 zł
koszulka Greenpoint 29 złkoszulka Greenpoint 29 zł- szal Piumo 199 zł (mój projekt, otrzymany w ramach współpracy)
Dużo, mało? Znowu kwestia względna. Prawie połowę sumy stanowi płaszcz, który kosztuje sporo, ale i nie kupuje się go co roku. Właśnie służy mi drugi sezon, a mam go nadzieję ponosić jeszcze kilka ładnych lat. Koszulki Greenpoint to bardzo nietrafiony nabytek – szybciutko się powyciągały i trafiły na półkę „po domu”, dlatego musiałam kupić nowe. Ponieważ sweter LaRedoute dobrze mi służy, to przy okazji kupowania koszulek dla MM (z dużym rabatem) – kupiłam i dla siebie.
Jeansy COS również świetnie się noszą, postanowiłam więc kupić podobny model, tylko ciemniejsze. Kupiłam, ponieważ nadeszła jesień i nagle uświadomiłam sobie, że jakoś ciężko mi się ubrać… Powód był zaskakująco prosty – wełniane spodnie w kant nie pasują mi do żadnych butów ;), do kozaków i sztybletów wyglądają dziwnie (latem i wczesną jesienią nosiłam je non stop do tenisówek i płaskich czółenek). Zostały mi tylko jasne jeansy (mocno eksploatowane) i białe jeansy, które trochę oszczędzam. ;)
Skoro już jesteśmy w temacie kupowania, to jeśli ciekawi Cię, co myślę o detoksie zakupowym, to odsyłam do tego tekstu.
Szafa Minimalistki – moje codzienne zestawienia
Tytułem przypomnienia: capsule wardrobe to nic innego, jak szafa w pigułce. Kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt ubrań wybranych do noszenia w ciągu tygodnia, miesiąca czy całego sezonu. W chwili obecnej traktuję wszystkie moje ubrania jako jedną capsule wardrobe. Roboczo policzyłam i mam w niej dokładnie 21 sztuk ubrań. Nie żartuję, dokładnie 21. Do tego: buty, kilka schowanych, typowo letnich ubrań, których nie chciało mi się wypakowywać, rzeczy wierzchnie (płaszcz i 3 kurtki) i sportowe.
Po przeprowadzce na wieś dużo mniej mam oficjalnych okazji wyjściowych i przyznaję bez bicia, że większość czasu spędzam w jeansach, wełnianych swetrach lub bluzie. I wełnianych skarpetach. Jednak, raz na jakiś czas wybywam z domu i nawet się wtedy maluję! ;)
koszulka – lumpeks
jeansy – COS
wełniana kamizelka – szyta na miarę (podobna)
botki – Sam Edelman
pies – Schronisko w Korabiewicach
koszulka (bawełna organiczna) – La Redoute
jeansy – COS
wełniana kamizelka – szyta na miarę (podobna)
kozaki – Ryłko (podobne)
wełniane spodnie – Elementy (podobne)
koszulka – Massimo Dutti
wełniana marynarka – szyta na miarę
szpilki – Zurbano
koszulka (bawełna organiczna) – LaRedoute
jeansy – COS
kurtka – Elementy
sztyblety – 7mil
torba – Calvin Klein
jeansy – COS
sweter – zrobiłam na drutach
czapka – zrobiłam na drutach
szal – mój projekt dla Piumo
kalosze – Decathlon
Ostatnio w komentarzu padł zarzut, że nie opisuję biżuterii widocznej na zdjęciach, a widać, że mam jej mnóstwo i wcale nie jestem taką minimalistką, za jaką się podaję. :) Opisuję zatem. Na większości zdjęć widać: zegarek Daniel Wellington, który bardzo lubię i noszę od dawna (tak, codziennie ten sam, mam tylko drugi pasek na zmianę), kolczyki Kavo i pierścionki Kavo plus pierścionek, który jest pamiątką rodzinną. Okazjonalnie noszę złoty naszyjnik z wisiorkiem i kolczyki z perłami – są to prezenty od MM.
Marka Daniel Wellington przygotowała tradycyjną świąteczną promocję, w ramach której można zamówić 2 produkty z 10% rabatem, zapakowane w świąteczne pudełko, a we współpracy z marką dostałam dodatkowy kod promocyjny 'simplicite’, który daje dodatkowe 15% zniżki na całość.
Co z kursem?
W ostatnim tekście napisałam, że myślę o kursie pod roboczym tytułem Twoja Szafa Minimalistki, który spinałby klamrą wszystkie moje doświadczenia z lat prowadzenia tego wyzwania. Od przepełnionej szafy do tej idealnej. W komentarzach wyraziłyście sporo wątpliwości, które, przyznaję, również moimi wątpliwościami są. Jednocześnie na listę zainteresowanych zapisała się taka liczba chętnych, że mnie to naprawdę zaskoczyło. Nadal myślę. :) Nad tym, czy robić, nad odpowiednią formą itp. Aż się ze mnie okrutny myśliciel zrobił. ;) W każdym razie, gdy tylko coś postanowię, od razu dam Wam znać. Jako pierwszym, oczywiście tym zapisanym na listę. Jeśli chcesz jeszcze dołączyć – tu jest formularz zapisu.
Nie zapomniałam też o rozpisanym konkursie na nazwę! Niezależnie od wyniku moich przemyśliwań, gdy tylko je zakończę, nagrodzę również Zwycięzcę. Dziękuję za super podpowiedzi!
Pokusicie się o podsumowanie swoich rocznych ubraniowych wydatków?