Jak być może wiesz, o szafie kapsułowej, ubraniach i związanych z nimi wyzwaniach, piszę na blogu już ponad dekadę. Przez ten czas zrobiłam tysiące zdjęć, stworzyłam mnóstwo blogowych wpisów i cały kurs online SZAFA MINIMALISTKI®.
Mniej więcej raz na rok robię ankietę, w której pytam o Wasze palące problemy związanie z ubraniami i ubieraniem się. Tak też zrobiłam niedawno, ankieta była w ostatnim szafowym newsletterze.
Przejrzałam wszystkie pytania, pogrupowałam i te powtarzające się najczęściej wrzucam poniżej, razem z moimi odpowiedziami – aktualnymi lub tymi, których już kiedyś udzieliłam na blogu.
Mam nadzieję, że dla niektórych z Was będą to inspirujące informacje, dla innych fajne przypomnienie tego, co być może już wiecie. :)
Lista wyzwań:
- Moja szafa jest niespójna!
- Mam wrażenie, że ciągle chodzę w tym samym!
- Ciągle mam za dużo ubrań!
- Nie umiem zorganizować szafy!
- Nie lubię swojego wyglądu!
- Nie wiem, jak pogodzić dążenie do ograniczonej liczby ubrań i pragnienie sprawienia sobie czegoś nowego!
Szafa Minimalistki®
Kurs Szafa Minimalistki® premium:369 zł 269 zł
Użyj kodu: JESIEŃ2024
Moja szafa jest niespójna!
Mam wrażenie, że niezmiennie jest to jeden z najczęściej powtarzających się problemów w szafie. A to generalny brak spójności, a to za dużo wzorów, niespójnych kolorów. Tak się składa, że poświęciłam już temu osobny tekst – zajrzyjcie tam koniecznie, chociaż uprzedzam, może nie być wcale miło pewne rzeczy przeczytać…
Mam wrażenie, że ciągle chodzę w tym samym!
To zagadnienie, w różnych postaciach przewinęło się przez ankietę. Jeśli masz wrażenie, że ciągle chodzisz w tym samym:
- Sprawdź to. Możesz mieć rację, to tylko wrażenie. :) Przez kolejne 3-4 tygodnie skrupulatnie zapisuj, albo lepiej – rób zdjęcia tego, w czym chodzisz na co dzień. Cokolwiek uda Ci się zaobserwować przez ten czas zapewniam Cię, będzie ODKRYWCZE!
- Zaakceptuj to. Noszenie podobnych rzecy to NIC ZŁEGO! Non stop jesteśmy karmieni inspiracjami, nowościami. Cały świat krzyczy kup to, kup tamto! Jakby zakupy i noszenie coraz to nowych rzeczy było sensem życia. Nie jest! Noszenie tych samych lub podobnych rzeczy to znak, że MASZ SWÓJ STYL. Zaakceptuj to, uszanuj to! A jak bardzo chcesz zmienić, to zmień.
- Zmień to. Nie wiesz jak? Zacznij od zakupów we własnej szafie i stworzenia kilku gotowych zestawień/uniformów na kolejny tydzień.
Ciągle mam za dużo ubrań!
Ej no, same się nie posprzątają. :) Zauważyłam, że bardzo często mówienie „mam za dużo ubrań” idzie w parze z „nie chcę się pozbyć ubrań”. Cóż, nie da się coś zmienić, niczego nie zmieniając. Nawet ja nie jestem czarodziejką. :)
Chcesz coś zmienić, zrób tę jedną, małą rzecz.
Zostaw w szafie jedynie te rzeczy, które faktycznie możesz nosić TERAZ.
Nie wyrzucaj, tylko spakuj do worków czy kartonów wszystkie te rzeczy, które są:
- za małe;
- za duże;
- do naprawy, ale nie masz teraz czasu;
- do sprzedania;
- do przerobienia;
- i tym podobne.
Możesz trzymać te worki pod ręką, na szafie czy w innym miejscu. Tak, żebyś w razie pilnej potrzeby mogła do nich sięgnąć, ale żeby nie zajmowały Ci miejsca w codziennej szafie z ubraniami. To wszystko. Zobaczysz różnicę, uwierz mi. Tylko to zrób!
Nie umiem zorganizować szafy!
Jest milion sposobów na układanie rzeczy w szafie. Mój jest jeden i jest ultra najprostszy na całym świecie!
Ułóż rzeczy w szafie według swoich aktywności.
Przykładowo, osobno powieś ubrania do pracy, osobno te po domu i osobno ubrania sportowe. Włóż je na osobne półki, do osobnych szuflad.
Gdy będziesz się rano ubierać do pracy, nie będziesz musiała przekopać się przez stertę legginsów, żeby znaleźć koszulę. Szafa uporządkowana kolorami jest ładna, ale koszmarnie niefunkcjonalna!
Układanie rzeczy wg aktywności to system, który stosuję, uwzględniając bieliznę – sportowe staniki i skarpetki trzymam w szufladzie ze sportowymi rzeczami, nie z resztą bielizny.
Pod względem technicznym masz mnóstwo sposobów w zależności od tego, jaką masz szafę. Jeśli większość rzeczy wisi na wieszakach, możesz oddzielić je, wieszając przegródki – można je fajnie zrobić w wersji DIY (sprawdzi się choćby przewiązana wstążka).
Oczywiście, będą takie rzeczy, które nosisz w ramach najróżniejszych aktywności i zapewne najczęściej – wtedy warto znaleźć dla nich najlepsze miejsce, dostępne od ręki.
Nie lubię swojego wyglądu!
Często robiąc porządki w szafie, potrzebujemy sięgnąć głębiej. Czy zdarza Ci się mówić do siebie (głośno lub tylko w głowie) takie zdania?
- Wydaje mi się, że we wszystkim źle wyglądam.
- Źle się czuję w swoich ubraniach.
- Czuję, że wyglądam nijako.
- I inne podobne?
Przez ostatnie 10 lat pracowałam z mnóstwem kobiet, które bardzo, bardzo często miały koszmarnie zniekształcony obraz własnego ciała i wyglądu. Nie dziwię im się! Ba, sama tak miałam i sobie też się nie dziwię! Żyjemy w takich czasach, w jakich żyjemy i myślę, że każda z nas zdaje sobie sprawę z tych wyzwań, ale nie każda wie, jak bardzo jej myślenie o wyglądzie jest zniekształcone i wypaczone.
Dlatego zanim zabierzemy się za szafę – zadbajmy o to, co pod spodem. O akceptację dla swojego ciała i wyglądu. Praca nad polubieniem własnego ciała to nie jest prosta droga. Nie wystarczy powiedzieć sobie – od dziś siebie kocham i już. To najczęściej próba obalenia głęboko zakorzenionych przekonań na temat własnego wyglądu, umiejscowionych głęboko w psychice, których korzenie sięgają najczęściej naszego dzieciństwa.
Chociażby dlatego w kursie SZAFA MINIMALISTKI® jest cały moduł, narzędzia, ćwiczenia i wiedza związana z tematem akceptacją wyglądu. Bo, gdy nie lubimy swojego wyglądu, to nie pomoże żaden nowy ciuch, żadna inspiracja, żaden nowy styl i najbardziej perfekcyjnie dobrane kolory.
Nie wiem, jak pogodzić dążenie do ograniczonej liczby ubrań i pragnienie sprawienia sobie czegoś nowego!
Ach, odwieczny dylemat! Jak to zrobić, żeby zjeść ciastko i mieć ciastko?! ;)
Bycie targanym przez wicher raz w jedną a raz w drugą stronę jest naprawdę męczące, ale można to zmienić, tylko to wymaga szczerości z samą sobą. Dlatego, że najczęściej tym, co nas targa, jest coś, co płynie z zewnątrz. Zobaczę kolorową sukienkę – chcę kolorów i dopieszczania wewnętrznego dziecka. Potem pójdę na insta minimal blogerki i chcę spójnej i prostej szafy.
Czego chcesz tak naprawdę?
Jaki jest Twój autentyczny styl?
Jakie ubrania pasują do Twojego stylu życia?
Wyłącz internet. Wyłącz inspiracje. Porzuć Pinteresta, Instagrama i filmy na Youtube. Zostaw gazety, blogi czy co tam jeszcze oglądasz. Zrób fantastyczny detoks i poszukaj odpowiedzi w sobie. Posiedź ze swoimi ubraniami, zastanów się, co sprawiło, że je kupiłaś. Które nosisz, które nie i dlaczego. W kursie SZAFA MINIMALISTKI® taką analizę robimy metodycznie, z narzędziami i ćwiczeniami, ale możesz spróbować też sama. To działa.
Jak ocenić, że ubranie jest już tak zniszczone, że warto je wyrzucić?
Ten temat pojawia się zawsze, od wielu lat. Napisałam o tym osobny tekst, bogactwo jest też w komentarzach pod nim. Polecam gorąco. :)
Jeszcze trochę pytań mi zostało. Zapewne będę wrzucać odpowiedzi do kolejnych newsletterów. Jeśli jeszcze coś Cię trapi ubraniowo, koniecznie daj znać!