Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Paryż na weekend. Przewodnik bardzo subiektywny

paryz-przewodnik-16

Jak dojechać, gdzie jeść, co warto, a czego unikać czyli 48h w Paryżu, podobno najpiękniejszym mieście miłości ;). Po ostatnim, greckim, szaleństwie all inclusive z Itaką na Peloponezie, do Paryża wybraliśmy się jak najbardziej „na własną rękę”. To prawda co mówią, Paryż nie należy do najtańszych miejsc na świecie, ale warto go odwiedzić choć raz w życiu, nawet na 2 krótkie, ale bardzo intensywne dni. Jak zwykle, zapraszam na Przewodnik Bardzo Subiektywny.

 

Co zwykle robicie, gdy Wam źle, smutno i jakoś tak nie bardzo? Bo ja przeglądam sobie oferty tanich linii lotniczych i szukam okazji ;). Wiem, to czasami kosztowny sposób na poprawianie sobie humoru, ale dla mnie podróże warte są wydawania ciężko zarobionych pieniędzy. Na Paryż polowałam już od dłuższego czasu. Byłam kiedyś raz w Paryżu, jeszcze na studiach, na tzw. objeździe naukowym, ale niewiele miałam wtedy czasu na prawdziwe paryskie przyjemności. Jakie? Zaraz o przyjemnościach, najpierw konkrety.

 

Zaczynamy od garści informacji praktycznych. Ceny podaję pod koniec tekstu.

Przelot

Podczas, gdy z Gdańska, Poznania czy Krakowa ceny lotów tanimi liniami do Paryża bywają naprawdę bardzo atrakcyjne, to z Warszawy trafić bilet w cenie poniżej 300 zł w obie strony to sztuka, z reguły jest drożej (wyjątkiem są zimne miesiące, ale ja nie lubię jak jest zimno :)). Dlatego też, gdy trafiłam na bilety w cenie 300 zł, kupiłam od ręki. Lecieliśmy Wizzairem, co ma swoją niezaprzeczalną zaletę (wylatuje z Okęcia), ale jak się okazało ma też wadę. Dawno nie leciałam Wizzairem i nie wiedziałam, że ten bezpłatny bagaż podręczny ma tam teraz wymiary damskiej torebki (!), a taka mała walizeczka, z którą z reguły latałam to teraz tzw. duży bagaż podręczny, za który trzeba zapłacić na tej trasie bagatela 168 zł. To więcej niż za bilet w jedną stronę, decydujemy się więc na pakowanie w wersji bardzo minimalistycznej :). Wizzair, podobnie jak inne tanie linie, lata na lotnisko Paris Beauvais, które znajduje się ok. 1 godzinę drogi od samego Paryża.

PS jak się okazuje, takie pakowanie to w sumie żaden problem, zmieściliśmy się bez problemu, znalazło się nawet miejsce na dodatkowy obiektyw :)

 

Transport lokalny

Poza hotelem, największy koszt tego wyjazdu to przejazd shuttle busem z lotniska Beauvais. Bilet w obie strony kosztuje 34 eur za osobę. Wszystkie najważniejsze informacje dotyczące sposobu dotarcia z lotniska do Paryża i z powrotem znajdziecie w poradniku na Loter.pl – bardzo przydatne (są też mapki).

Wypożyczanie auta, żeby poruszać się po samym Paryżu z oczywistych względów jest bez sensu, pozostaje komunikacja miejska oraz transport alternatywny. Metro dojeżdża praktycznie wszędzie (jeździ od 5:30 – ważne przy wczesnych wylotach), a połapanie się w połączeniach i na samych stacjach jest banalnie proste. Wszystko jest naprawdę bardzo dobrze pooznaczane. Bilet na pojedynczy przejazd kosztuje 1,7 eur. To nie jest bilet czasowy! Przy kilku czy kilkunastu przejazdach do różnych paryskich atrakcji dziennie może być więc trochę drogo. Alternatywa to bilet dzienny z nieograniczoną liczbą przejazdów w cenie ok. 17 eur za osobę lub pakiet 10 biletów w cenie ok. 14 eur. Trzeba dobrze się policzyć, żeby sprawdzić co się bardziej opłaca. My kupiliśmy po 10 biletów na osobę i akurat wystarczyło.

Z pierwszej, studenckiej wizyty w Paryżu pamiętam głównie niesamowity ból nóg, ponieważ chcąc przyoszczędzić wszędzie chodziliśmy na piechotę. Teraz jestem już za stara na takie „atrakcje”, więc pierwszego dnia zwiedzaliśmy Paryż na rowerze! Miałam niesamowite wspomnienia ze zwiedzania Barcelony na rowerze i mówię Wam, jeśli tylko macie możliwość zwiedzania jakiegoś miasta na rowerze, korzystajcie! Paryż ma rozbudowaną sieć rowerów miejskich Velib, nie trzeba się rejestrować online. Wystarczy wykupić bilet w którejkolwiek stacji i korzystać. Uwaga, płatność musi być kartą kredytową, na której musicie mieć co najmniej 150 eur, które zostanie zablokowane tytułem kaucji (podobno na zwrot czasami długo się czeka), póki co minęły 2 dni i jeszcze nie mam tej kwoty odblokowanej. Jedyne wyzwanie, które może czekać to kłopot ze zwrotem roweru – w centrum długo szukaliśmy stacji, gdzie byłyby wolne miejsca. Koszt biletu na jeden dzień to 1,7 eur od roweru. Pierwsze 30 min. jest zawsze bezpłatne, w tym czasie trzeba oddać rower, poczekać 3 min. i wziąć go ponownie na kolejne 30 min. itd. Jeśli przekroczy się ten czas to kolejne 30 min. kosztuje 1 eur, a kolejne bodajże 2,5 eur. Warto więc zwrócić w czasie, ale to może być trudne, gdy brak wolnej stacji. Stacje są co ok. 200 m, ale czasami w mało oczywistych miejscach, na stacji jest zawsze mapka z zaznaczonymi najbliższymi stacjami (i liczbą wolnych miejsc).

paryz-przewodnik-11

Ostrzegam, że rowery są dość ciężkie i nieostrożna jazda może skończyć się tragedią. I wiem, co mówię, dowód tutaj :).

 

Hotel

Marzyło mi się mieszkanko wynajęte przez airbn, gdzie moglibyśmy się poczuć jak prawdziwi Paryżanie… Zarejestrowałam się, wysłałam z 15 zapytań o dostępność i dostałam 15 odmów :(. Okazało się, że wczesna godzina wymeldowania (5 rano! te tanie linie i ich godziny lotów…) sprawia, że większość gospodarzy z nas zrezygnowała. Cóż, trudno. Wybrałam więc przez booking.com hotelik w przyzwoitym standardzie, wyglądający na przytulny :). Kryterium wyboru była lokalizacja, zależało mi na okolicy blisko stacji metra Porte Meillot na żółtej linii nr 1, skąd odjeżdża shuttle bus jadący na lotnisko. Minusem była wspólna łazienka (na korytarzu) i cena. Plusem pyszne śniadanko w stylu francuskim, pyszna kawa i dobra suszarka do włosów, po użyciu której moje włosy nie wyglądały jak naelektryzowany pudel. Taki szczegół, a cieszy.  

Hotelik to taki typowy B&B, właściwie miałam wrażenie, że mieszkamy u kogoś w domu. W takim bardzo klimatycznym domu z dużą łazienką i kuchnią oraz nowymi egzemplarzami francuskiego Elle na komodzie :).

paryz-przewodnik-hotel-2

Tylu przepięknych mebli vintage w jednym miejscu nie widziałam chyba nigdy.

paryz-przewodnik-hotel-1

Szafy i ściana za łóżkiem są obite tym samym materiałem, z którego uszyte są zasłony.

PS niesamowicie podobają mi się wnętrza w stylu francuskim! Pamiętacie wpis o wnętrzach w stylu portugalskim? Chyba zrobię podobny o paryskich salonach, są wyjątkowe. Co Wy na to?

 

Jedzenie

Podobno prawdziwy Francuz potrafi przejść 2 km tylko po to, żeby kupić pieczywo w ulubionej piekarni. Ja nie jestem tak wybredna i to z najbliższej też mi smakowało :). Właściwie, to mogę żyć na kawie, croissantach i bagietkach. Zwłaszcza, że jedzenie w Paryżu jest faktycznie drogie, lunch dla 2 osób w bistro to lekko 30 – 40 euro, a dwie bagietki z pysznym serem i dżemem 7 euro :). 

paryz-przewodnik-7

Wybrałam fotki, na których mam mniej kretyńską minę, niż na tym zdjęciu, które zrobiło już furorę na Fb :).

 

Koniec przynudzania, o przyjemnościach miało być przecież… Nie upadłam jeszcze na głowę, żeby Wam tu opisywać paryskie atrakcje. Znajdziecie je na każdym blogu, w każdym przewodniku, na setkach stron internetowych. Mam natomiast swoją prywatną Listę Paryskich Przyjemności. Możliwe do zrealizowania w 2 dni. Sprawdzone osobiście :).

 

Lista Paryskich Przyjemności

(1) Niespieszna kawka w uroczej kafejce na rogu ulicy. Absolutny must-do-in-Paris. Do kawy croissant lub ciasteczko.

(2) Jazda rowerem lub spacer bulwarami nad Sekwaną. W wersji dla biegających – poranny jogging. Bulwary są świetnie zagospodarowane. Są siłownie na świeżym powietrzu, sprzęty sportowe, pawilony do pracy i ogrody, w których odkryłam kolejną przyjemność, a mianowicie…

(3) Popołudniowa drzemka w hamaku nad Sekwaną wśród zieleni.

(4) Oglądanie w Luwrze dzieł sztuki, które naprawdę Ci się podobają (niekoniecznie Mona Lisa).

(5) Przepyszna, chrupiąca bagietka z pobliskiej Boulangerie na śniadanie, na obiad i na kolację :).

 (6) Podglądanie pięknie ubranych Paryżanek i Paryżan, najłatwiej w metrze lub w okolicach Place Vendome i Rue Cambon, gdzie mieści się Dom Mody Chanel.

(7) Selfie z widokiem na Wieżę Eiffle’a z ogrodów Trocadero. Bardzo turystyczne, ale co tam :).

(8) Koncert Requiem Mozarta w katedrze Notre Dame w trakcie oglądania obłędnych witraży.*

 paryz-przewodnik-15

Gdy MM robił mi zdjęcia poczułam się jak Paryżanka w trakcie Fashion Week’u, który nota bene właśnie trwa w Paryżu. Chyba minęłam na ulicy Scott’a Shuman’a z The Sartorialist, ale nie jestem pewna…

 

paryz-przewodnik-8

Wydają się wygodne, co? Na pierwszy rzut oka są wygodne. Na drugi, okazuje się, że połączenia są plastikowe i wrzynają się wszędzie. A potem się przyzwyczajasz i nie chce Ci się wstawać już wcale :).

 

paryz-przewodnik-13

Nie rozumiem fenomenu Mona Lisy. Przecież Luwr ma najpiękniejszą na świecie kolekcję sztuki starożytnej na świecie! Jako prawniczka musiałam zobaczyć Kodeks Hammurabiego, a jako kobieta kształtne tyłeczki greckich posągów ;). Do tego ta ceramika, uwielbiam skorupy, czy to stare czy nowe.

 

paryz-przewodnik-22

paryz-przewodnik-18

Trzeba przyznać, że pięknych scenerii do zdjęć nie brakowało. Paryska ulica ma coś w sobie, chociaż nadal pozostaję wierną fanką Barcelony.

 

paryz-przewodnik-9

paryz-przewodnik-10

Te pawilony można rezerwować na godziny, do pracy i na spotkania. Bulwary nad Sekwaną to też doskonałe miejsce do uprawiania sportu. Mnóstwo osób biegało, jeździło na rowerze, ćwiczyło w grupach i solo. Super atmosfera.

 

paryz-przewodnik-17

Diabeł tkwi w szczegółach, co? :)

 

paryz-przewodnik-12

Uwielbiam witraże. Im bardziej kolorowe, tym lepiej. A w Notre Dame są chyba te najpiękniejsze. Z zewnątrz dużo bardziej podoba mi się Sacre Coeur na Montmartre.

 

paryz-przewodnik-14

Ciemna strona sztuki w Luwrze ;).

 

paryz-przewodnik-20

paryz-przewodnik-19

Choć na ulicy królują trencze i czarne balerinki, to właściwie niewiele widziałam kobiet ubranych w stylu, który nazywamy paryskim szykiem. Natomiast dużo więcej kobiet nosi granat zamiast czerni.

 

paryz-przewodnik-21 

* oczywiście, wieczornego koncertu nie udało nam się posłuchać, bilety zostały wyprzedane już pewnie dawno temu. Udało nam się za to trafić na próbę przed koncertem i posłuchać fragmentów. Szczególnie uwielbiam Lacrimosa, ma dla mnie bardzo osobiste znaczenie.

 

Na sam koniec zostawiłam podsumowanie kosztów tego 2-dniowego wypadu. Jak wyszło finalnie zobaczcie poniżej (ceny za osobę):

Przelot – 300 zł.

Shuttle bus – ok. 140 zł.

Hotel + śniadania  – 600 zł. (2 noce)

Metro + Velib – ok. 70 zł.

Wydatki na miejscu* – ok. 300 zł.

Łączny koszt – ok. 1400 zł.

* łącznie z pozostałym jedzeniem, biletami wstępu itp.

 

 ***

Jeśli spodobał Ci się ten tekst zapisz się proszę do Simplicite Newslettera. Wszystkie najfajniejsze rzeczy znajdziesz też na fanpage na Facebooku oraz na Bloglovin, a Simplicite od kuchni też na Instagramie. Do zobaczenia!

 

Zadbaj o bezpieczeństwo. Zanim wyjedziesz na wakacje, pamiętaj o ubezpieczeniu.

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
34 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments