Budowa domu jest super! Wizualizuje się kawę na tarasie w letni poranek, kolor ściany w sypialni i wieczory przy kominku z kubkiem kakao. Tymczasem budowa domu to głównie rozmowy o przyłączach, skrętkach, jętkach i innych paskudztwach. Wydaje się, że jest na wszystko mnóstwo czasu, a potem nagle trzeba podejmować decyzje w 3 minuty i na jednej nodze. Dlatego postanowiłam spisać wszystkie kwestie, na które warto zwrócić uwagę na długo przed wbiciem pierwszej łopaty (czy też raczej koparki).
Od razu zastrzegam – to nie jest wpis czysto techniczny. Nie zawiera detali i rozpisanych możliwych scenariuszy. Spisałam po prostu swoje doświadczenia i trudniejsze momenty, a szczegóły musicie ustalić sobie sami, w oparciu o obecne (zmieniające się wciąż) przepisy i szczegółowe uwarunkowania.
1. Sprawdź warunki zagospodarowania przestrzennego
Zanim zdecydujesz się na zakup działki, a na długo przed postawieniem domu należy bezwzględnie sprawdzić zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a jeśli go nie ma – wystąpić o wydanie warunków zabudowy. Z tego planu dowiesz się:
- jakie jest przeznaczenie terenu,
- jaką wielkość musi mieć działka, żeby można na niej postawić dom,
- jak duży dom wolno zbudować,
- jaka jest dopuszczalna powierzchnia zabudowy,
- ile wynosi minimalna powierzchnia biologicznie czynna,
- jaką wysokość i szerokość może mieć budynek,
- jaką musi mieć geometrię dachu,
- jak dom może być usytuowany względem drogi,
- jakie wolno zastosować sposoby odprowadzania ścieków, a nawet
- jakie jest dozwolone ogrodzenie (wysokość, forma).
Plan jest bazą, chociaż nieraz zgrzytaliśmy zębami przy lekturze. Nasza działka ma plan z dość restrykcyjnymi zapisami – w końcu zaraz obok jest las. Przykładowo 80% powierzchni musi być biologicznie czynna, co tymczasowo zabiera nam możliwość zbudowania garażu. Dom musi stać w ściśle określonej odległości od domu sąsiada i od ściany lasu. Na szczęście od lasu oddziela nas jeszcze droga, ale i tak mogliśmy postawić dom właściwie w jednym, konkretnym miejscu, plus minus 2 metry. :) Dodatkowo okazało się, że choć dom sąsiada jest murowany, to ma drewnianą zabudowę strychu, co wymaga zwiększenia odległości. Dom nie może być też wyższy od domu sąsiada, co sprawiło, że musieliśmy obniżyć wysokość zmieniając kąt dachu. Może się też okazać, że konkretne ustawienie domu nie pozwala na umieszczenie tarasu na wybranej ścianie domu, np. tak, żeby największe okna nie wychodziły wprost na południe. Uff, sporo tego, a to dopiero początek!
2. Rozejrzyj się dokładnie po okolicy
Na początek zwróć uwagę, jaka droga prowadzi do Twojego przyszłego domu i czy w ogóle taka istnieje. Brak drogi może się wydawać uroczy latem (tak romantycznie na uboczu), ale w pozostałe pory roku albo zakopiesz się w śniegu (drogi szutrowe i boczne nie są odśnieżane przez gminy – tylko drogi gminne, a i podobno z tym różnie bywa!), albo w błocie po wiosennych roztopach czy jesiennych deszczach. Dziękuję za takie atrakcje.
Zaczep też sąsiadów czy też potencjalnych sąsiadów. Fajni są? Wiadomo, że 5 minut rozmowy przy furtce to żadna weryfikacja, ale sporo można się dowiedzieć! Sprawdź, kto będzie mieszkał niedaleko, koniecznie i dokładnie sprawdź też, czy nie ma w najbliższej okolicy spalarni śmieci, sal weselnych czy innych milusich atrakcji – na te konkretne trafiliśmy my, w trakcie szukania działki. Aha, i jeśli marzysz o domu nad wodą – sprawdź prawo budowlane w tym względzie, ostatnio mocno się zmieniło na niekorzyść.
Ostatnia kwestia, której my nie sprawdziliśmy, niestety. Kupując działkę, zawsze byliśmy oglądać teren za dnia. Tymczasem, już po zakupie, uświadomiliśmy sobie, że tam nie ma ANI JEDNEJ LATARNI przy ulicy. Jest ciemno jak w czarnej…. bardzo czarnej dziurze. :) Aż tak strasznie nam to nie przeszkadza, będziemy mieć oświetlenie na działce, ale na bieganie w lesie po zmroku raczej się nie wybiorę. ;)
3. Przeprowadź badanie gruntu i zaplanuj wycinkę drzew
Badanie gruntu jest obowiązkowe i nie będę się nad nim rozwodzić, poza tym będzie też potrzebne przy ewentualnej oczyszczalni ścieków – patrz punkty poniżej. Jeśli masz działkę zadrzewioną (a my mamy zadrzewioną solidnie) to zapewne będzie konieczne przeprowadzenie wycinki. Moje serce boli za każdym razem, gdy myślę o wycince (wycinkę brzozowego zagajnika „bo zasłania widok” karałabym chętnie chłostą ;)), ale nie udało się jej zupełnie uniknąć. Przede wszystkim musieliśmy wyciąć duży dąb – na szczęście był to dąb czerwonolistny, który jest w Polsce traktowany jako gatunek inwazyjny. Wycięliśmy też dwie akacje, czego mi wcale, a wcale nie żal. Akacja sieje się jak oszalała i nie zliczę, ile razy podrapałam się o nią i pokłułam. Będę ją wyrywać pewnie do samego końca jej, albo mojego. ;)
Chciałam bardzo poznać sekretne życie drzew na naszej działce, a ponieważ odróżniam raptem brzozę od sosny, przed wycinką zaprosiłam dendrologa. Od niego dowiedziałam się, że poza brzozą i sosnami mamy też jarzębinę, lipę, czeremchę, leszczynę, jaśminowce, bez i gruszę. Hurra! To prawdziwe bogactwo. On też powiedział, że spokojnie możemy wyciąć dąb czerwonolistny. Ale to nie jest takie proste!
Planując wycinkę zwróć uwagę na kilka kwestii. Zgoda na wycinkę (lub brak konieczności jej uzyskania) uzależniony jest od rodzaju drzewa i jego obwodu. Przy czym obwód mierzymy przy samej ziemi i, co oczywiste, tam jest największy. :) Poza tym nie można wycinać drzew w trakcie sezonu lęgowego! Jest od tego wyjątek – na działkę musi przyjść pan urzędnik i na własne oczy stwierdzić brak gniazd lęgowych. Wtedy się nam nie sprzeciwi i można wycinać. Tak też było w naszym przypadku.
4. Sprawdź i zaplanuj przyłącza mediów
W tej kwestii jest w miarę prosto – im bliżej domu są dostępne media, tym lepiej. Im dalej – tym gorzej, pardon – drożej. Na szczęście, u nas media były w drodze – tj. prąd, woda i gaz. Łączny koszt doprowadzenia mediów do domu, który ponieśliśmy dotychczas to ok. 10 000 zł. Wydaje się, że to sporo, ale przykładowo koszt doprowadzenia instalacji i podpięcia się do wodociągu odległego o kilkadziesiąt czy kilkaset metrów może wynieść nawet kilkanaście tysięcy złotych! Nie obyło się bez komplikacji i obsuw czasowych, ale prąd i wodę mamy już doprowadzoną, czekamy jedynie na gaz, ale tu nas uprzedzano, że to trwa baaaaardzo długo.
5. Zdecyduj, co ze ściekami
Mało romantyczna sprawa, ale niezbędna. :) Co wybrać: szambo czy oczyszczalnia ścieków? Najlepiej byłoby oczywiście podpiąć się do miejskiej sieci, ale nie zawsze jest dostępna. U nas jest dopiero w planach, takich chyba bardzo luźnych planach:), dlatego od razu wiedzieliśmy, że chcemy zainstalować biologiczną oczyszczalnię ścieków. Okazało się to bardzo trudne pomimo, że:
- badania gruntu wypadły pomyślnie (są konieczne!),
- udało nam się znaleźć dobre miejsce na działce (co nie jest takie łatwe na małej działce – trzeba zachować odległości od domu, granicy działki, drogi i studni),
- a plan zagospodarowania takie rozwiązanie dopuszczał, nieoczekiwanie pojawił się problem.
Urzędowy problem, a w sumie problem z panią w urzędzie, która powiedziała – luźno cytuję – że nie zgodzi się na oczyszczalnię, bo kiedyś mówiła jej znajoma architektka, że miała koleżankę, której sąsiedzi zainstalowali taką oczyszczalnie i jej marchewki (koleżanki pani architektki) śmierdziały kupą. Koniec cytatu. :) Mój prawniczy umysł musiał ochłonąć, a pałeczkę przejął MM, który jest niezawodnie uroczy w rozmowach z urzędniczkami. Doprowadził do spotkania z naczelniczką, która w przerwie między oglądaniem przepisów kulinarnych powiedziała, że zgodzą się na oczyszczalnię pod warunkiem uzyskania pisemnej zgody sąsiada. Zgodę uzyskaliśmy, ale przesunęło nam to czas realizacji, aż nastała zima. A zimą wkopać oczyszczalni się nie da, potrzebny jest przynajmniej tydzień na plusie, bez nocnych przymrozków. Ocieplenie klimatu tym razem stanęło po naszej stronie i w marcu oczyszczalnię panowie wkopali. Uff, odpłynęła wizja toi toia. ;)
6. Wybierz ogrzewanie
Kwestia, którą każdy musi przemyśleć samodzielnie. Wybór rodzajów ogrzewania na rynku jest ogromny: różnorakie pompy ciepła, piece, ogrzewanie elektryczne czy na podczerwień. Ponieważ mamy na działce dostęp do gazu – zdecydowaliśmy się na piec gazowy. I tutaj mogę kilka kwestii podpowiedzieć:
- przemyśl i sprawdź jaka moc pieca jest rzeczywiście potrzebna; wysokość mocy wpływa choćby na fakt, czy wyrzutnia może być boczna przez ścianę, czy też trzeba budować komin,
- musisz przewidzieć dolot i wylot powietrza,
- zastanów się czy wszędzie potrzebujesz ogrzewania podłogowego, co na to ogrzewanie podłogowe położysz (dobrze, jeśli płytki),
- policz zapotrzebowanie energetyczne domu, a co za tym idzie zapewnij odpowiednią moc (i wielkość!) grzejników,
- pamiętaj, że możesz „mieszać” – u nas na dole jest ogrzewanie podłogowe, u góry częściowo podłogowe (łazienka), mamy też grzejniki kanałowe (biuro) i zwykłe grzejniki (sypialnia plus garderoba); mamy też malutką kozę w salonie.
7. Pomyśl o systemie inteligentnego domu!
System inteligentnego domu to taka wisienka na torcie i oczko w głowie MM. Wybrał nam polski system Deimic One i już przed budową ustalaliśmy większość funkcjonalności i możliwości. Co daje taki system? Przede wszystkim możliwość kontrolowania większości domowych funkcjonalności przez jeden panel sterowania lub przez aplikację online. To ważne, gdy dojedziesz już do miasta 30 km dalej i nagle uświadomisz sobie, że nie wiesz czy wyłączyłeś żelazko czy włączyłeś alarm.
Istnieje kilka systemów bezprzewodowych, które można zainstalować już po wybudowaniu domu, ale mogą sprawiać kłopoty – być zawodne, wtyczki się mogą przegrzewać, no i nie wyglądają zbytnio estetycznie. Dlatego jeśli system inteligentnego domu, to chcieliśmy tylko przewodowy. A to sprawia, że większość spraw trzeba starannie przemyśleć przed budową domu. To ważne, bo naprawdę nie chciałabym później kabli na ścianach, albo kabli biegnących do ogrodu na zewnątrz ścian czy elewacji. Musieliśmy zaplanować i skonsultować takie rzeczy, jak:
- podział domu na strefy grzewcze,
- gdzie mają być czujniki ruchu (czujniki temperatury Deimic ma we włącznikach – to duży plus!),
- czy ma sterować roletami (my nie mamy),
- czy ma sterować automatyką bramy i oświetleniem na zewnątrz,
- czy może sterować piecem czy rekuperacją (odpadł koszt dodatkowych stacji diagnostycznych!),
- czy może być zintegrowany z systemem alarmowym (może),
- którymi gniazdkami chcemy sterować,
- i wiele innych.
Taki system daje mi poczucie bezpieczeństwa i dodatkowej kontroli domu w chwili, gdy jesteśmy na tyle daleko, że nie da się dojechać w 15 minut. Poza tym system ma cudne włączniki, w których można zaprogramować nawet kilkanaście funkcji, np. tak, żeby z sypialni sterować całym domem i nie musieć wieczorem schodzić na dół wyłączyć światło. Bajka dla lubiących upraszczać sobie życie! :)
8. Pomyśl o rekuperacji
Rekuperacja to dwie funkcje:
- odzysk ciepła czyli funkcja ekonomiczna – powietrze, które wpada do domu jest ogrzewane przez powietrze, które wypada
- filtrowanie powietrza czyli funkcja zdrowotna – można też zainstalować porządny filtr antysmogowy
Jeśli się zdecydujesz na rekuperację to koniecznie zadbaj o zaplanowanie instalacji jeszcze przed budową! Trzeba starannie zaplanować rozmieszczenie poszczególnych elementów. W naszym przypadku kanały rekuperacji biegną w wylewce czyli w podłogach. Trzeba pamiętać, że te kanały są spore więc wylewka nie może być zbyt niska, kanały nie mogą też kolidować z innymi instalacjami. Sporo tu mierzenia, ustalania i planowania – nie da się tego zrobić na ostatnią chwilę!
9. Zaplanuj instalację paneli fotowoltaicznych
Nawet, jeśli nie myślisz o fotowoltaice w chwili budowania domu to warto planować perspektywicznie. Osobiście mocno wierzę, że fotowoltaika się upowszechni, chcemy też takie panele zainstalować w naszym domu w lesie. Oczywiście, na wiele kwestii trzeba tu zwrócić uwagę, o wielu już pisałam wyczerpująco w tym tekście. W każdym razie, warto już na etapie budowy choćby pociągnąć kabel od dachu do rozdzielni elektrycznej – później jest to bardzo problematyczne.
10. Sporządź projekt wnętrza
Ostatni punkt, ale ważny. Projekt wnętrza, przygotowany jeszcze zanim zacznie się budowa, ogromnie dużo daje! Wiem, że czasami nie chce się tak daleko wybiegać w przyszłość i myśli się, że to jeszcze mnóstwo czasu zostało, ale potem wszystko się zmienia. Nie ma zastanawiania się gdzie to gniazdko powinno być (moja zmora!) czy ta ściana to na pewno tutaj i czy potem szafka się nie otworzy, a wanna wejdzie. Porządnie rozrysowany projekt wykonawczy to skarb – nasz nie do końca okazał się taki super, ale większość najważniejszych rzeczy była ogarnięta. Nauczyłam się jedynie trzy razy sprawdzać wszystkie wymiary i elementy. Na szczęście mamy też super fachowca od wykończeń, z którym pracowaliśmy już wieeele razy i wiem, że mogę mu zaufać.
Czy jest tu ktoś, kto już budował dom? Zgadzacie się z taką listą czy coś byście dodali/zmienili?
Tekst powstał we współpracy z marką DEIMIC– polskim producentem inteligentnego systemu sterowania domem.
Choć my budowalismy dom już 7 lat temu Twoje rady wydają mi się bardzo zbieżne z tym, co my przeszliśmy. Też mamy dom położony na działce z trzech stron otoczonej przez las, nie mamy latarni, ale mamy drogę dojazdową i, co ważne odsnieżaną zimą. Nasza działka była gola i wesoła – nie mieliśmy żadnego uzbrojenia. Kopalismy studnię, pociagalismy prąd itp. Niestety, gazu ziemnego nam odmówili – za daleka odległość od ostatniego domu (ok. 150 m). Wody również. A przepraszam mieliśmy dostęp do kanalizacji gminnej – cud! Niestety, nie da się przewidzieć wszystkiego i pomimo braku planu zagospodarowania przestrzennego na moment uzyskania pozwolenia na budowę od prawie dwóch lat żyjemy z wiedzą, że obok nas powstanie niedługo obwodnica. :(:(:( Rady odnośnie planu wnętrza są jak najbardziej praktyczne, choć ja osobiście skłaniam się ku przyslowiu, że pierwszy dom buduje się dla wroga, drugi dla przyjaciela, a trzeci dopiero dla siebie. Człowiek nabiera doświadczenia i jednak po czasie wiele rzeczy zrobiłby inaczej. Pozdrawiam z kanadyjskiego domku w lesie :)
No tak, brak planu bywa bardzo kłopotliwy, bo gminy mogą wtedy „żonglować” zagospodarowanie wg potrzeb. Bardzo blisko ta obwodnica?
Działkę dalej, czyli praktycznie za płotem… :( Będziemy odgrodzeni ścianą lasu (cienką) i mają nam wybudować ekran… Tylko trasa ma biec górą (estakada). Na razie nie wyobrażam sobie tego…
Jak to jest w naszym kraju, ze 90% ludzi jest wierzących, ale koło dzwonnicy, czy domu weselnego domu nie wybuduje, bo hałas? Tak samo jest walką z in vitro, i obroną zarodków, a jednocześnie każdy mówi precz z przedszkolem pod moim domem. :)
Moze uprzejmie wyjasnisz co ma dom weselny do 90 % wierzacych ? To taka atrakcja pijanych gosci weselnych pod swoim plotem ogladac ? Albo cala noc sluchac debilnych piosenek disco polo ?
To ma wspólnego, że ludzie pobierają się po bożemu i zakładają podstawową komórkę społeczną by posiadać dzieci, a potem przeszkadzają im i wesela i dzieci. A na serio, do tego komentarza zainspirowało mnie to, co widziałam na nowym osiedlu domków za miastem,. Na płocie wisiał transparent „mieszkańcy mówią NIE dla przedszkola” a parę metrów dalej „Marsz dla życia odbędzie się 24.03…”. To, że nie ma koło Twojego domu knajpy, to wcale nie znaczy, że jakiś czas nie wybudują Netto lub stacji 24 h z myjnią samochodową. Czego oczywiście nie życzę, ale moi znajomi tak mają i teraz po flaszę mogą iść w szlafroku i kapciach te 5 metrów :D
Też nie do końca widzę analogię. Nie-katolicy też mogą wziąć ślub z pompą lub mieć dzieci. :)
Jakem wierząca, to nie wiedziałam, że jest jakiś obowiązek religijny poświęcać się i budować koło dzwonnicy albo domu weselnego w sytuacji, gdy mamy wybór. Dzwonnicy albo domowi weselnemu będzie smutno?
Obowiązku nie ma, ale gdzieś w tym kraju muszą postawić dzwonnice, przedszkola i domy weselne mimo niechęci i protestów społeczeństwa.
A obok mojej sali weselnej były tylko pola. Naprawdę nie jest przyjemnością mieszkać koło takiego miejsca. Co innego przedszkola. Hałas w nocy byłby bardzo podejrzany…
No ale przecież tu nie mówimy o żadnych protestach, ale o racjonalnym wybieraniu miejsca, gdzie chcemy mieszkać. I cóż jest złego w tym, że ktoś nie wybiera miejsca, gdzie rano będą go budziły dzwony albo w nocy pijani goście? Ma się poświęcać dla idei??? Całe dzieciństwo spędziłam dosłownie przez płot z kościołem, w którym 0 6 rano dzwoniły dzwony – kwestia przyzwyczajenia. Ale jak wybierałam nowe miejsce do życia, to jednak z daleka od źródeł hałasu, bo niby po co sobie życie utrudniać. Zupełnie nie rozumiem, o co Ci chodzi.
Czemu muszą gdzieś stawiać dzwonnice? Już i tak jest za dużo, ja bym wolała, żeby nie stawiali, serio
Ale co ma dom weselny wspólnego z wiarą? Mogą katolicy robić swoje sakramenty po cichutku przecież. A to co się dzieje w domach weselnych ma bardzo niewiele związku z pobożnością…
Jestem przed budową domu ale czytając tekst uzyskałam odpowiedź na wiele nurtujacych mnie pytań. Przesyłam tekst dla męża. Jestem pewna, że przeczyta z zainteresowaniem.
Super, bardzo się cieszę!
My się dosłownie miesiąc temu wprowadziliśmy do domu również z trójkątnym dużym oknem :) Nasz dom był budowany w sposób tradycyjny, więc zajęło to dużo więcej czasu, niż Wam. Jeszcze nie jest w pełni wykończony. Część punktów z artykułu pokrywa się z tym, co mamy u siebie i pod tym się podpisuje :) O wszystko trzeba zadbać dużo wcześniej. Też mamy system inteligentnego domu z Deimic, też jeszcze czekamy na instalację gazową. Projekt wnętrza powstał na etapie projektu domu, ponieważ jestem z wykształcenia architektem wnętrz i nie wyobrażam sobie, żeby mi do mojej koncepcji nie pasowały odległości poszczególnych ścian, że nie wspomnę o prawidłowym rozmieszczeniu hydrauliki i elektryki. Panowie, którzy instalowali alarm, byli bardzo wdzięczni, za rzuty funkcjonalne, dzięki czemu czujników nie zamontowali w docelowych szafach (ponoć to nagminny problem). Bardzo zaciekawiłaś mnie wszystkimi wytycznymi odnośnie oczyszczalni. My mamy tymczasowo szambo, ale chcieliśmy je zamienić w oczyszczalnię i naprawdę nie zdawałam sobie sprawy, że na to potrzeba jakichś dodatkowych badań i pozwoleń. Może nie wszędzie potrzeba? My mieszkamy na niezalesionej działce, lekko podmokłej (nie można na tych terenach budować piwnic). Sąsiedzi mają oczyszczalnię i nie słyszałam, aby potrzebowali do tego pozwolenia z gminy. Muszę się zorientować w tym temacie. Dzięki za wpis :)
Jesteście zadowoleni z Deimic? Może coś nam jeszcze podpowiecie, proszę?
Jesteśmy zadowoleni. Mój mąż w ramach swojej działalności przeszedł kurs u nich i sam założył instalację u nas w domu oraz ją skonfigurował. Tak naprawdę cały czas ją konfiguruje, bo wpada na nowy pomysł, albo poprzednie ustawienie mu nie pasuje ? Aplikacja mobilna jest bardzo intuicyjna dla mnie, super jest to, że z każdego miejsca mogę (mając telefon w ręce) wyłączyć światło, o którym zapomniałam, otworzyć bramę, zasłonić żaluzje, czy włączyć alarm po wyjściu z domu. Poza tym wszystkie te rzeczy moge też robić wlacznikami lub pilotami. Mamy z systemem zsynchronizowane prawie wszystko, co działa na prąd. Światła (w tym niektóre się włączają same, bo mają czujnik ruchu, a po ustawionym czasie się wylaczaja), żaluzje, bramę garażowa, alarm, klimatyzację, TV, wzmacniacz oraz robota sprzątającego. Mamy ustawione różne tzw. „sceny”, np. wyjście z domu, gdzie po przytrzymaniu danego włącznika w wiatrołapie, zaświeca się światło w kotłowni i garażu, po chwili otwiera brama, a po ilus sekundach ta brama się zamyka i światło gaśnie. Albo mamy scenę związana z pora dnia, mamy czujniki zmierzchu i o zmierz zasłaniają się wszystkie żaluzje. Alarm, poza tym, że możemy sami włączyć, w konkretnych strefach, to w nocy o określonej godzinie włącza się sam. Ogólnie jedynym minusem, jaki zauważyłam, jest podłączenie do Internetu. My mieszkamy w takim miejscu, gdzie ogólnie jest nie za dobry zasięg (musimy lepszą antenę kupić), a czasem ten Internet się na chwilę wyłączy. I wtedy dopóki ręcznie się nie zrestartuje routera, to nie działa zdalne, przez aplikację, sterowanie systemem. Na szczęście są włączniki i piloty od wszystkiego, ale gorzej jak nikogo nie ma w domu, Internet padnie, a chciałoby się z wyprzedzeniem włączyć klimatyzację i wtedy nie można.
Coś czuję, że z moim mężem będzie podobnie. :)) Dzięki wielkie za wszystkie podpowiedzi! Też się trochę obawiamy o internet, ale to wyjdzie w praniu dopiero. A nie podłączaliście do systemu pieca/ogrzewanie?
A zapomniałam! Tak, ogrzewanie też sterujemy tym systemem :) Mamy piec gazowy i ogrzewanie podłogowe w całym domu, podzielone na strefy. Każdą z nich można sterować osobno :)
Jesli mieszkasz na terenie podmokłym , gdzie zabronione jest budowanie piwnic to jest duże prawdopodobieństwo,że oczyszczalnia ścieków będzie problematyczna. Na moim osiedlu jest ta sama sytuacja i tylko jedni sąsiedzi mają oczyszalnię , wybudowaną już parę lat temu i niestety ona ciągle im się zapycha. Nie wiem czy to kwestia ich oczyszczalni ale fachowcy, którzy budują oczyszczalnie odradzili już dwójce innych sąsiadów budowę i w obu przypadkach skończyło się na szambie. Niestety w większości osiedla nie ma kanalizacji miejskiej
Dziękuję za odpowiedź ? Będziemy musieli zatem się mocno zorientować w temacie. Na razie szambo wystarcza, choć mamy lekkie obawy co te 3 tygodnie, że się przeleje i nie zauważymy ?
Bardzo dobry poradnik :) Fajnie, że o wszystkim pomyśleliście już od samego początku – wtedy zawsze jest najlepiej
Dla mnie ani budowa ani mieszkanie w domu nie jest super, ale chwilowo nie mam wyjścia. Po kilku latach wiem, że prawdę mówili – ileś rzeczy wyjdzie w praniu. Któreś pomieszczenie za małe, inne za duże, tu brak drzwi (brakuje mi oddzielenia kuchni od salonu – dałoby się spokojnie zrobić na etapie projektu, ale teraz to spora zmiana). No i mamy jeszcze ileś rzeczy niedokończonych, a już coś odnawiać trzeba. Też jednej zewnętrznej rzeczy zupełnie nie przewidzieliśmy – że nasza prywatna droga będzie kusiła kierowców tirów, by na niej zawracać i nam ją niszczyć:( Zdarzało mi się wybiegać z domu i przeganiać. Przypominała mi się wtedy scena z filmu „David Copperfield”, gdzie ciocia głównego bohatera ze swojego terenu przeganiała osły:) Uroki mieszkania przy drodze krajowej, na której ktoś czasem chce zmienić kierunek.
O rany, ciężarówek bardzo współczuje! A jakie masz jeszcze przemyślenia, poza oddzieleniem kuchni od salonu?
Brakuje mi miejsca na przetwory czy przechowanie ziemkiaków przez zimę (dostajemy je, więc gdzieś trzeba dać). W całym domu mamy podłogówkę; trzeba było zostawić jakiś kawałek bez, skoro się nie ma piwnicy. Mamy garaż, ale w nim z kolei byłoby za zimno. Na drugi raz nie robiłabym tarasu ze schodami, bo i tak nie używam – najwyżej wyłożyłabym teren brukiem. Kwestia przedpokoju też nie jest idealna, ale nie wiem, jak by to zrobić lepiej. Natomiast zadowolona jestem z tego, że mamy w salonie (i na całym dole) kafelki, więc goście mogą bez mojego stresu w butach. Na górze mam parkiet, ale to część prywatna.
Czyli dobrze zrobiliśmy nie kładąc podłogówki pod schodami – będzie idealna spiżarnia. :) Poza tym podobnie: kafelki na dole, panele u góry. A co jest nie tak z przedpokojem?
O, tak, popieram! Błędy widać dopiero na etapie użytkowania To o tym pisałam. My też zapomnieliśmy o spiżarni, pralni, kawałku podłogi bez ogrzewania (też brakuje miejsce na warzywa) , mogliśmy zrezygnować z okna w toalecie, a w łazience dać mniejsze, choć z drugiej strony szkoda widoku :) W ogóle teraz wybudowalabym trochę większy dom. Jednak dla 4 osób przydałby się większy metraż, zwłaszcza pokoje i byłoby miejsce na suszarkę i pralnię . Ale niestety mieliśmy ograniczone możliwości finansowe a cena była od 1 m2. No i to co piszesz, że jeszcze nie wszystko wykończone, a już trzeba naprawiać. Ja bym się chętnie zamieniła na jakiś apartament w bloku. Tylko mogę być nieobiektywna, bo większość życia mieszkam w domu. Zawsze miałam wszędzie daleko, do sklepu po byle co trzeba było robić wyprawę, daleko koleżanki, dojazd i powrót z imprezy zawsze ktoś fatygowany lub taxi, a taryfa podmiejska zawsze droższa :) i tak można mnożyć… Ale widoki są piękne, także plusy też są :) Moje ulubione pory roku w domu w lesie to właśnie wiosna i lato.
Katarzyno, przedpokój – chodzi mi o zachowanie czystości. Wchodzi się w butach i je tam zostawia, ale jednocześnie jest to trasa do łazienki. Myślałam, że może buty w wiatrołapie (choć jest dość mały), ale przez tę brudniejszą część roku jest tam (mimo podłogówki) za zimno – nie znoszę zakładać zimnych butów.
Paulina, ja się akurat w bloku wychowałam, więc dom to dla mnie coś innego. Marzy mi się powrót do miasta i żeby mieć bliżej do cywilizacji, choć w sumie nie mam daleko. Ale dla mnie bliżej znaczy na dojście piesze. A nie prawie 40 km do pracy i 5-7 km na zakupy. I akurat dom bym teraz zbudowała mniejszy, no ale w planach to miało tu więcej osób mieszkać.
Bardzo dobrze się czyta. Faktycznie sporo rzeczowych porad. Niby ogólnie, ale bardzo rozjaśnia. O wielu sprawach nikt z podejmujących podobny wątek nawet nie wspomniał. Zatem dzięki za dobry tekst. Pozdrawiam
Ogromnie się cieszę! :)
Jeśli powierzchnia biologicznie czynna jest tak rygorystyczna, warto rozważyć możliwość zastosowania na budynku garażu zielonego dachu (tzw. system odwrócony i rośliny na samej górze). Zwykle stosuje się to na płaskich dachach, ale na skośnych do pewnego kąta spadku też jest to możliwe (to zależy od producenta rozwiązania). Oczywiście należy sprawdzić, czy ten kąt jest zgodny z MPZP waszej działki. Nie jest to tanie rozwiązanie i potrzeba doświadczonego wykonawcy, ale myślę że warto, dla oszczędności czasu poświęcanego na odśnieżanie i dobrostan garażowanego auta. Pozdrawiam
Dzięki! Myśleliśmy o tym, kilka osób nam wspominało, ale zostawiliśmy tę kwestię na razie, bo jest jakiś milion innych, bardziej pilnych. :)
Dziękuję za rady! Jesteś w stanie podać kontakt do Waszego fachowca? Właśnie jesteśmy na etapie poszukiwania dobrego fachowca :)
Szukacie w Warszawie?
Tak Warszawa :)
Dzięki bardzo za wszystkie wskazówki! My tez przymierzamy się do zakupu działki i budowy domu :)
Bardzo proszę! A jaki dom chcecie stawiać?
Dołączę się do dyskusji:)
Czy znacie może program komputerowy(najchętniej bezpłatny) dla projektantów wnętrz amatorów?który na bieżąco zapisuje zmiany?
A my potraktowaliśmy budowę domu jako „wielką przygodę”. Owszem nie powiem, troszkę stresu na początku było, gdyż mieliśmy problemy z niektórymi mediami ale jakoś udało się wszystko zorganizować pomyślnie. Budowaliśmy dom metodą tradycyjną i zajęło nam to 2 lata. Uważam,że całkiem sprawnie. Twoje uwagi są „w punkt”. My na wstępnym etapie budowy umówiliśmy wszystkich fachowców na zbiorowe spotkanie tzn. szefa ekipy od stanu surowego i dachu, pana od pompy ciepła i całej hydrauliki w domu oraz pana od rekuperacji. Ustalili sobie co kto robi w jakiej kolejności i na jakim etapie aby potem nie było „psioczenia”, że coś trzeba poprawiać, wyburzać itp. Koleżanka podpowiedziała mi by od razu zrobić wstępne projekty pomieszczeń i pod to całą energetykę i to był „strzał w 10”. Nasz elektryk gdy zobaczył plan to załapał się za głowę – „po co wam tyle kontaktów?” – ale po ponad 2 latach mieszkania okazało się, że praktycznie wszystkie się przydają. Jedynie w górnej łazience musieliśmy troszke przerobić instalacje bo zamiast jednej lampy nad umywalkami, postanowiliśmy mieć dwie. Oczywiście do tej pory nie mamy wszystkiego zrobionego (niestety prawdą jest, że planowany wstępnie koszt budowy się ostatecznie podwaja) ale we wnętrzu nastąpił finisz. Teraz pozostało ogarnąć teren wokół domu oraz zewnętrzne ściany domu- coś czuję,że zanim skończymy to trzeba będzie rozpocząć remont w środku ;)
Co polecam/z czego jestem zadowolona – na pewno budowę spiżarni (bez podłogówki), przesuwne okna w salonie (oszczędza się przestrzeń na otwierane skrzydło – łatwiej jest zaplanować ustawienie mebli), oddzielne garderoby zamiast szaf- w tym mini garderobę zaraz koło wiatrołapy/przedpokoju gdzie wchodzimy zaraz po wejściu do domu, rozbieramy się, zamykamy drzwi i jest porządek), duży drewniany taras na dole bez niepotrzebnych schodków, zsyp na bruden ubrania z górnej łazienki do pralni, którą mamy na dole.
Co bym zrobiła inaczej – podwójny garaż lub dodatkowe pomieszczenie gospodarcze. Okazuje się,że teraz nie bardzo mamy gdzie trzymać meble ogrodowe, trampolinę i inne wielkogabarytowe zabawki dla dzieci. Ostatecznie wszystko ląduje w garażu a wtedy auto już się nie zmieści, wejście do domu osłonięte ścianką lub lekko w głębi (nasz dom jest ogólnie bardzo prosty a front to prosta ściana). Porywiste wiatry już dwa razy „wyrwały” nam drzwi.
Kasiu życzę powodzenia, ja obecnie jestem na etapie urządzania przestrzeni zielonej i nie sądziłam,że będzie mi to sprawiało aż taką radochę.
Ale nudy….
Jakiś czas temu zaczęłam się interesować kwestiami, które poruszasz w tym poście i byłam grubo zdziwiona, że gmina reguluje kąt nachylenia dachu… Nie no bez przesady :) Jak to się człowiek całe życie uczy :)
Budowa domu to wielka inwestycja, oj sporo się dzieje i trzeba podjąć tyle decyzji. Dzięki za ten wyczerpujący przewodnik
Witam, Borykamy się z podobnymi problemami – właśnie chcą na zmienić MPZP tak aby pod zabudowę było jedynie 5% działki oraz 90% biologicznie czynne. Zainteresował mnie Pani projekt – mogę poprosić o namiar na biuro?
Sam miałem trochę przebojów z ogrodzeniem. Początkowo chciałem zainwestować w gabiony, ale cena trochę mnie wtedy odstręczyła. Ostatecznie zrobiłem klasyczne ogrodzenie z siatki. Oczywiście porządne, wykorzystałem napinacze i zadbałem o dobór porządnej siatki. Szczęśliwie wygląda to dobrze i zdaje egzamin już od kilku lat.