Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Cześć, mam na imię Katarzyna i jestem minimalistką

W związku z budową naszego domu w lesie przyszło ostatnio na bloga sporo nowych osób. Gdy zabierałam się do pisania tego tekstu, poprosiłam na Instagramie o zadanie mi dowolnego pytania na mój temat. Okazało się, że jest wielu Czytelników, którzy czytają bloga od niedawna i są ciekawi kim jestem oraz co w życiu robię (poza blogowaniem). Pomyślałam więc, że się należycie przedstawię i opowiem nieco o sobie. Mam na imię Katarzyna i jestem minimalistką.

 

Poza prowadzeniem bloga i urządzaniem nowoczesnej stodoły w lesie pod Warszawą jestem też prawnikiem, rzecznikiem patentowym. Prowadzę 2 firmy – jednoosobową kancelarię i razem z moim mężem (znanym na blogu jako MM) jedno z pierwszych warszawskich biur coworkingowych pod marką Copoint. Napisałam też podobno fajną książkę „Chcieć mniej. Minimalizm w praktyce”, a wydawnictwo mocno mnie ciśnie, żebym napisała kolejną. Ostatnio szczególnie fascynuje mnie tematyka medytacji mindfulness i uważnego życia, a wyjątkowo drażnią zakupy (bo w związku z domem potrzebuję ich robić tak wiele).

 

Mam 37 lat, suczkę Nelę adoptowaną ze schroniska, poważną arachonofobię i lubię dostrzegać otaczające mnie piękno, choć nigdy nie nazwałabym się estetką. Ascetką zresztą też nie. :) Jestem minimalistką, otaczam się pożytecznymi i pięknymi przedmiotami, które dają mi radość, ale mam ich zwyczajnie dużo mniej, niż przeciętny obywatel. ;) Jestem zdeklarowanym wielbicielem świeżego chrupiącego chleba z dużą ilością masła. Generalnie, wszystko, co z masłem jest lepsze. :)

 

Od kiedy pamiętam oglądaliśmy z MM najróżniejsze programy o małych i nietypowych domach i fantazjowaliśmy o wybudowaniu swojego. Potężnie zmęczeni życiem w dużym mieście podjęliśmy finalnie decyzję i od prawie 2 miesięcy mieszkam z rodziną w domu w lesie pod Warszawą (super jest!). Poznaję dopiero wiejski styl życia, dotychczas mi nieznany, bo jestem typowym dzieciakiem z trzepaka i nigdy nie mieszkałam w domu z ogrodem (poza krótką przygodą z przeprowadzeniem się na kilka miesięcy do domu przyjaciół). Przeżywam właśnie niemiłe zderzenie z fauną – cały czas wolę udawać, że na świecie nie ma tylu pająków (!) i bardzo miłe zderzenie z fauną – śpiew ptaków o poranku to coś mistycznie niebywałego, wiewiórkom mogę się przyglądać bez końca i przysięgłabym, że w okolicy kica wciąż ten sam zając. Uratowaliśmy ostatnio małego ptasiego podlotka, który wpadł do kartonów z makulaturą, a wczoraj zabraliśmy do domu bezpańskiego psa, którego najwyraźniej ktoś wyrzucił w lesie. Trzy dni biegałam z karmą po okolicy, żeby go oswoić na tyle, żeby zabrać go do weterynarza, ale to temat na inną okazję…

 

W ankiecie, o której wspominałam, dostałam od Was sporo pytań o to, jaka jestem „w realu”, na które to pytania strasznie trudno mi odpowiedzieć! Przykładowo: czy zawsze jestem taka spokojna i wyważona, jak się wydaje. Cóż, czuję dobitnie, że mój mąż może mieć na ten temat nieco odmienne zdanie… ;) Wydaje mi się, że mam dość spokojny i mało wybuchowy charakter, a moja wrażliwość szybciej wywoła płacz, niż krzyk, ale uczę się i tego. Poza tym wciąż pracuję nad swoimi psychicznymi niezbędnikami i miewam okrutny PMS, jak większość kobiet. You know what I mean. ;)

 

Minimalizm wcale nie miał być głównym tematem na blogu. Zainteresowałam się nim w sposób naturalny wiele lat temu, gdy po prostu przytłoczył mnie nadmiar. A zaczęło się od poważnej sterty książek… Tę historię opisałam już we wstępie swojej książki, możesz ją także wysłuchać tutaj. Minimalizm wkroczył w moje życie mocno, ogromnie mi pomógł i stał się narzędziem, które wciąż pozwala mi żyć lepiej, prościej i bardziej świadomie.  Choć nigdy nie czułam potrzeby bycia ewangelistką minimalizmu, to z ogromną przyjemnością piszę o swoich doświadczeniach, sposobach na proste życie i niezmiennie cieszę się wielce, że wciąż znajduję tyle osób, dla których jest to inspirujące.

 

Ponieważ tak naprawdę, ten tekst jest dla mnie pretekstem do zupełnie czegoś innego. Bardzo, ale to bardzo chciałabym Was poznać. Was, Czytelników, którzy jesteście po drugiej stronie. Część z Was znam doskonale z komentarzy i wspólnych dyskusji tutaj, na Facebooku czy Instagramie, ale to garstka, która się ujawnia. :) Bardzo się cieszę, że jesteście tu ze mną, ale ogromnie chciałabym dowiedzieć się czegoś o Was! Kim jesteście, co Was tu przywiodło, od jak dawna i dlaczego czytacie akurat mojego bloga? Co lubicie? Na kogo głosowaliście w wyborach? (żart! ;) Czego się obawiacie, co Was zachwyca w życiu?

 

Dajcie się poznać, proszę! ?

 

PS I takie zwykłe zdjęcie z Instagrama to specjalnie. ;)

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
45 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments