Jak prowadzić bloga czyli blogowanie od kuchni, część trzecia, a w niej moje doświadczenia związane z rozwojem bloga, budowaniem zasięgu i społeczności. Bo przecież każdy bloger chce być znany i lubiany, prawda?
Dotychczas, w cyklu pojawiły się teksty:
Jak prowadzić bloga? Część I – o wartościach w życiu blogera, moich wartościach. Plus odpowiedzi na pytania dlaczego zaczęłam blogować i co sprawia, że nadal bardzo chcę blogować :).
Jak prowadzić bloga? Część II – o organizacyjnych kwestiach związanych z prowadzeniem bloga, takich jak: częstotliwość i grafik wpisów, dobór tematów i kategorii, inspiracje i organizacja czasu.
No właśnie. To odrobinę przewrotne pytanie od razu przyszło mi do głowy, gdy zaczęłam pracować nad dzisiejszym tekstem. Czy każdy bloger, z założenia chce być znany i lubiany? Albo chociaż znany? ;) Czy zawsze zwraca się uwagę i pracuje na na zasięg czy rozpoznawalność? Zakładając oczywiście, że prowadzi się bloga nie tylko jako internetowy pamiętnik dla siebie. Nie wiem. Mogę się w tym miejscu wypowiedzieć jedynie we własnym imieniu i tak też zamierzam zrobić. Będę szczera, jednocześnie zdając sobie sprawę, że każdy z nas (blogujących) może i nawet powinien mieć inne podejście.
Byłabym ostatnią hipokrytką, gdybym stwierdziła, że nie jest dla mnie ważne, czy i ile osób czyta moje teksty. Myślę, że zasięg, rozumiany w ten właśnie sposób jest ważny dla każdego twórcy, cokolwiek i gdziekolwiek on tworzy. Dla malarza, pisarza czy projektanta. Tworzymy nasze dzieła dla kogoś. Ja piszę dla Was, Czytelników. I Wasza reakcja w postaci komentarzy, lajków, udostępnień, odsłon jest dla mnie najważniejsza. Informacja zwrotna, że to, co stworzyłam, było dla kogoś inspirujące, pomocne czy choćby ciekawe jest najpiękniejsza na świecie :).
No, ale do tych osób trzeba jakoś dotrzeć, prawda? I temu w dużej mierze będzie poświęcony ten tekst, choć to, co napiszę poniżej to nie jest jedyna, słuszna prawda. To moja prawda. To metody i sposób, który mnie zaprowadził w to miejsce w blogowym świecie, w którym jestem obecnie. I z którego jestem dumna.
Wartościowe treści
Dobra treść to podstawa. Można znać milion sztuczek na sprowadzenie Czytelników na swojego bloga, ale jeśli nie będzie na nim dobrych, wartościowych dla Czytelnika treści, to ucieknie on jednym, szybkim kliknięciem. Co istotne, to Czytelnik zdecyduje, czy ta treść jest dla niego wartościowa. Można więc dopasować treść do Czytelników, albo szukać Czytelników odpowiednich dla treści, którą chcesz serwować. Twój wybór.
Ja tworzę takie treści, jakie sama chciałabym czytać. Dla mnie to najlepszy wyznacznik i co najlepsze, najwyraźniej się sprawdza. Jednocześnie trzymam się mocno swoich wartości i dzięki temu mam pewność, że nie zboczę na złą drogę, nawet jeśli dla kogoś innego mogłaby się ona wydawać słuszną. Nie pozwolę sobie wmówić, co jest dobre dla mnie, a co nie. To nie oznacza oczywiście, że jestem głucha na konstruktywną krytykę i rady, ale mam w sobie całkiem niezły kompas i jestem z niego bardzo zadowolona.
Media społecznościowe
Gdy mówimy o dystrybucji treści, to pierwszym, oczywistym wyborem będą media społecznościowe. Osobiście, korzystam aktywnie z trzech źródeł: Facebook, Instagram i Bloglovin. Oczywiście, im więcej źródeł, tym więcej kanałów dystrybucji i dopływu Czytelników, ale ja wychodzę z założenia, że wolę mieć mniej kanałów, a rzetelniej prowadzonych.
Facebook to temat na szeroką rozprawę. Powiem krótko, ze wszystkich mediów społecznościowych najwięcej osób wchodzi na bloga z Facebooka właśnie. Dlatego też, dbam o jakość treści tam umieszczanych i nie waham się czasami korzystać z promocyjnych narzędzi FB, np. promowania postów, ale rzadko i tylko w przypadku wybiórczych treści.
Mierzenie liczby przejść na bloga z instagrama jest utrudnione, ale jestem przekonana, że jest ich coraz więcej. Sama coraz bardziej lubię przeglądać fotki na insta, a niektóre są wyjątkowo dobre!
Współpraca
I mam tutaj na myśli nie współprace reklamowe, a współprace z innymi blogerami. Jestem przekonana, że w każdym wypadku jest to dobry sposób na pokazanie się i jednocześnie na ściągnięcie do siebie Czytelników. Co najfajniejsze, to taka opcja win-win :). Każdy na niej zyskuje. Można być osobą, która zaprasza do współpracy i publikuje treść u siebie na blogu – wtedy osoby wypowiadające się u niej zapewne puszczą ten tekst dalej. Kto nie lubi być cytowanym, prawda? :) Można być osobą, która „dostarcza treść” – wtedy jest szansa wypowiedzieć się u kogoś na blogu i znaleźć nowych Czytelników. A Czytelnicy w każdym przypadku dostają wartościową treść.
Komentarze
Komentarze na innych blogach jako sposób na zyskanie nowych Czytelników. Drażliwy temat, wiem. Powiem tak, nigdy w życiu nie zdarzyło mi się skomentować u kogoś tekstu i zostawić link do siebie, na zasadzie „fajny tekst, zapraszam do mnie”. Dlaczego? Bo w mojej opinii, to po prostu niekulturalnie. I tyle. I u siebie też nie pozwalam na takie akcje, a każdy komentarz z linkiem trafia do moderacji. Dla mnie, to kwestia etyki.
Niezależnie od tego, oczywiście, że komentarze zostawiane na innych blogach są źródłem ruchu. Ale tylko na samym początku prowadzenia bloga. Przynajmniej takie jest moje doświadczenie. To, czy ktoś postanowi komentować z dość cynicznego odruchu, na zasadzie, „ale fajny, popularny blog, skomentuje post, to wszyscy przyjdą do mnie” to już jego decyzja. Ja tak nie robię i nie zauważyłam, żeby mój blog jakoś na tym cierpiał. Komentuję, gdy tekst mi się podoba, gdy jest dla mnie inspirujący, gdy chcę docenić czyjąś pracę włożoną w przygotowanie wpisu, gdy mam coś do dodania. I tak, zauważyłam, że jest to źródło ruchu i źródło pojawienia się nowych Czytelników, choć w chwili obecnej, nie najważniejsze.
Polecenia
Polecenia, czyli moment, gdy inny, najczęściej bloger poleci swoim Czytelnikom Twojego bloga, Twój wpis. Będę z Wami brutalnie szczera. Na początku blogowania, to jest najważniejsze źródło przypływu na bloga nowych Czytelników, i to takich Czytelników, którzy zostaną na dłużej. Sama jestem ogromnie wdzięczna blogującym koleżankom z dłuższym stażem, które na początku mojej blogowej działalności, pokazały swoim Czytelnikom moje teksty. Bez ich pomocy, nigdy nie udałoby mi się dotrzeć w to miejsce, w którym jestem obecnie.
Polecenia są tak wartościowe, ponieważ nie można ich w żaden sposób „kupić”. Albo komuś się spodoba to, co tworzę, albo nie. Nie mam wpływu na to, czy tak się stanie i nigdy nie wiem, kiedy tak się stanie. Ale to nie jest ważne. Dla mnie ważne jest, żeby się rozwijać, pracować nad blogiem i jego zawartością. W przeciwnym razie, nigdy nikt nie poleci dalej czegoś, co nie będzie wartościowe. I tak, wracamy do punktu pierwszego. Wszystko się zazębia.
Pozycjonowanie
Na koniec zostawiłam bardziej techniczne zagadnienie, jakim jest pozycjonowanie treści. Pozycjonowanie w kontekście bloga wygląda trochę inaczej, niż w przypadku pozostałych „zwykłych” stron internetowych. Na początku, chciałam w tym miejscu wrzucić kilka wskazówek odnośnie pozycjonowania, ale jest tego tak dużo, że powstałby kolejny wpis. Dlatego też, postanowiłam napisać kolejną część cyklu Jak prowadzić bloga?, która będzie poświęcona wyłącznie kwestiom pozycjonowania i pozyskiwania ruchu poprzez pozycjonowanie. Oczywiście, oddam w niej częściowo głos mojej lepszej połowie, czyli MM, który jak przystało na prawdziwego Opiekuna Bloga, cały czas uczy i szkoli mnie w tych zagadnieniach. Czasami krzyczy…, ale doskonale tłumaczy, o co chodzi, co, gdzie i dlaczego kliknąć :).