Ostatni tydzień był dla mnie bardzo intensywny, co oczywiście miało swoje odzwierciedlenie w ubraniach. Musiałam też delikatnie zmodyfikować zawartość swojej listy ubrań. Zapraszam na trzeci tydzień styczniowej Szafy Minimalistki w wersji capsule wardrobe.
Nie wiem, jakiego rodzaju zamroczenie mnie dopadło przy kompletowaniu listy ubrań w capsule wardrobe na ten miesiąc, ale jakimś cudem nie umieściłam tam czarnej sukienki. Była ona w planach od samego początku, ponieważ wiedziałam, że w połowie miesiąca będę jej potrzebowała. Zamiast tego, wrzuciłam na listę białą koszulę, o której praktycznie zaraz zapomniałam. No cóż, dlatego też musiałam teraz zmodyfikować listę: wyrzucić koszulę, a wstawić sukienkę. Zdarza się.
Sukienka była mi potrzebna na bal karnawałowy, z którego zdjęcie wrzucam na samym dole, tylko poglądowo :), ponieważ jest fatalnej jakości, niestety. Naszyjnik to kombinacja DIY pereł i jedwabnej wstążki, zaś rękawiczki to prawdziwy vintage – dostałam je od mojej babci.
Standardowo przypominam, że pełna lista 15 ubrań Szafy Minimalistki w styczniu znajduje się TUTAJ → KLIK.
Dla kogoś, kto być może jest tu pierwszy raz przypominam również zasady Szafy Minimalistki w wersji capsule wardrobe oraz generalnie o co chodzi w projekcie Szafa Minimalistki.
|
PONIEDZIAŁEK
Takie zwyczajne zestawienie. Kucyk oznacza, że już chyba nieuchronnie czas na fryzjera…
koszulka – New Look jeansy – Cross sztyblety – Gino Rossi marynarka – Zara torba – Calvin Klein szal – z tajskiego targu
|
![]() |
WTOREK
Marynarka w bardziej biurowej wersji. Tak z reguły ubierałam się do biura za czasów korpo.
koszulka – Zara Kids spodnie – Mango marynarka, szpilki – Zara zegarek – Calvin Klein
|
![]() |
ŚRODA
Kolejne, zwyczajne zestawienie. Ta kolorystyka mi bardzo odpowiada.
koszulka – New Look sweter – H&M jeansy – Cross kozaki – Ryłko bransoletka – mój projekt DIY |
![]() |
CZWARTEK
Wyglądam jak w ciąży :). To nic, to zestawienie bardzo mi odpowiada i z pewnością włożę je jeszcze nie jeden raz.
sukienka – Reserved spodnie – Mango szpilki – Zara zegarek – Daniel Wellington |
![]() |
PIĄTEK
Wyjątkowo nie chciało i się dzisiaj stroić i myśleć o ciuchach. Wyjęłam, co było i do biura.
koszulka – Massimo Dutti jeansy – Cross sweter – Mango sztyblety – Gino Rossi zegarek – Daniel Wellington torba – Calvin Klein |
![]() |
SOBOTA
W sobotę ważne, żeby było ciepło, stąd futrzana kamizelka i Emu.
koszulka – Zara jeansy – Cross sweter – Mango kamizelka – mój projekt DIY buty – Emu |
![]() |
NIEDZIELA
Szal jak sweter i zegarek, którego właściwie ostatnio nie zdejmuję, choć ze względu na kontuzję nadgarstka, noszę na prawej ręce.
sukienka, szal – Reserved szpilki – Zara zegarek – Daniel Wellington |
|
ŚRODA/WIECZÓR
I wspomniana, wieczorowa wersja małej czarnej na karnawał.
sukienka – Benetton torebka – Lilou szpilki – Zara rękawiczki – vintage
|
***
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to pozostańmy proszę w kontakcie:
→ Zapisz się do Simplicite Newslettera. Zyskasz m.in. priorytetowy dostęp do nowych tekstów, zanim pojawią się na blogu.
→ Polub na fanpage na Facebooku lub profil na Bloglovin. Zyskasz bieżący dostęp do wszystkich aktualności.
→ Simplicite możesz śledzić też na Instagramie. Znajdziesz tu dużo z mojego bieżącego życia i sporo zdjęć kawy ;).
Świetny ten szalo-koc z niedzieli :)
Ale!! Fiu, fiuu:)
Środa jest bardzo fajna. Zarówno dzień, jak i wieczór + super włosy :)
Dzięki :),
Mi się też najbardziej podoba środa :)
Dla mnie najpiękniejsze stylizacje ze środy i z soboty. Niezmiennie podziwiam za umiejętność łączenia ze sobą tak niewielkiej liczby rzeczy :) A na sobotnim zdjęciu Nela wymiata :))
Mogłam wybrać zdjęcie, na którym ja mam zamknięte oczy, lub ona :).
Mała czarna wygląda niesamowicie w tej stylizacji.
Aaaa fryzura z środy i strój z czwartku zmiażdżyły system! Aż jestem ciekawa na czym kręcisz loczki?
Taką stożkową lokówką, chociaż wolę termoloki. Właśnie kombinuję, jakby się pozbyć lokówki w zamian za termoloki :).
Piękny, niedzielny szal. Fantastyczny strój balowy!
Niedziela moja ulubiona! :)
Myślę, że nie będę oryginalna – ALE – na zdjęciu ze środy wyglądasz tak niesamowicie lekko, dziewczęco! Rewelacja. Sama nie wiem, czy to ta kolorystyka, która z pewnością bardzo do Ciebie pasuje, czy może loczki?
Poza tym niezmiernie podoba mi się Twój swetro-szal, stylizacja z sukienką do spodni, szpilki w każdej stylizacji (boskie nogi), marynarka (to pewnie na zasadzie skojarzeń – bo mam bardzo podobną :) )… A do kucyka wzdycham. Sama chciałabym móc już chwycić w niego moje włosy, ale dopiero zaczynają mi się robić małe zawijasy za uchem. Ale nie narzekam – to i tak nieźle, zważywszy na fakt, że jeszcze w kwietniu boki irokeza miałam wygolone „trójeczką” :) Piękne masz włosy. Głosuję ZA loczkami w przyszłej odsłonie SM :))
Piękne, czarne szpilki. Szukam wygodnych, klasycznych szpilek. Skąd są Twoje?
Paula, moje są z Zary, ale kupione dawno (podpis jest przy zdjęciach ;)). Tutaj znajdziesz bardzo podobne (i w podobnej cenie) http://bit.ly/17XzZd6.
A kupowałaś buty tej marki? Są wygodne?
Nie kupowałam, ale tak czy owak myślę, że najlepiej kupić i przymierzyć. Najwyżej zwrócisz :).
a moj to zdecydowanie czwartek! aczkolwiek wszystko mi sie bardzo podoba ;))
Te szpilki są świetne :)
Świetnie Ci w środowej fryzurze :)
Więcej różu! Świetnie pasuje do Ciebie! Pozdrawiam!
na wszystkich tych zdjęciach wyglądasz na bardzo szczęśliwą dziewczynę, wręcz promieniejesz :) To musiał być dobry tydzień.
Niedzielna narzutka szczegolnie wpadla mi w oko. Pozdrawiam serdecznie BEata
Kreacja Sylwestrowa zjawiskowa… Niesamowita elegancja i szyk:) No i wtorek – dla mnie nr 1:)
Z chęcią założyłabym wszystkie zestawienia z tego tygodnia, a najbardziej podoba mi się czwartek i niedziela. Szukam jasnej sukienki, ale w trochę innym kroju :) Myślałam, że 3 tydzień z tymi ubraniami może być trochę nudny, a tu proszę, takie miłe zaskoczenie! Nie wiem jak Ty to robisz, że potrafisz wyczarować tyle ciekawych zestawów. :)
Wszystko fajnie, tylko mnie zastanawia kwestia komfortu.
Ja w krótkim rękawie zamarzłabym jesienią, zimą, wiosną, a nawet chłodnym latem. Nawet jeżeli na krótki rękaw zarzuciłabym lekki kardigan, czy marynarkę. Także, moja szafa minimalistki musiałaby zawierać dużo większą ilość rzeczy. Grube swetry, koszule pod nie, podkoszulki, grubsze marynarki. Noszenie jednej rzeczy przez cały rok na pewno sprawdziłoby się u mnie.:) Podziwiam odporność na zimno.:)
Zupełnie nie widzę kłopotu :). Sweter to sweter, nadal jedna sztuka ubrania, może być grubszy lub cieńszy, w zależności od upodobań. Tak samo marynarka. Podkoszulki również noszę. Jeśli to kwestia dodania koszuli to przecież żaden problem. Każdy ma indywidualne upodobania „cieplne”, ale to zupełnie nie przeszkadza w ograniczeniu szafy. Jeśli się chce, nic na siłę :).
Chodziło mi o to, że cieńsze na lato, grubsze na zimę itp, czyli nie mogłabym nosić np. : cienkiej sukienki na krótki rękaw zimą bo bym była cała sina i zamarzłabym i to wymusza kupno innej marynarki na lato, innej na zimę itd, a to zwiększa ilość posiadanych rzeczy. Jednak i tak uważam, że znacznie ograniczyłam szafę bo:
1.) gdy miałam dużo więcej ubrań i ciągle coś nowego to „nie znałam” tych ubrań, nie wiedziałam jak się noszą i do czego pasują, zupełnie nie wykorzystywałam ich potencjału i przez to odczuwałam chaos.
2.) gdy miałam dużo więcej ubrań wciąż chciałam kupować kolejne, bo miałam wrażenia, że ta nowa rzecz lepiej wyglądałaby z czymś czego nie mam w szafie i koniecznie chciałam znaleźć tę rzecz idealnie pasującą do tej wcześniej kupionej i tak w kółko.
A gdybyś na cieńszą sukienkę założyła ciepły sweter, a pod spód podkoszulkę i grube rajstopy? Wiesz, jeśli miałabyś marznąć, to bez sensu, ale może popróbować jednak różnych opcji? Wykorzystywanie potencjału ubrań, o którym piszesz to bardzo ważne i niedoceniane. Ale potencjał można odkryć po prostu próbując. Dla mnie Szafa Minimalistki jest takim właśnie próbowaniem. Nie wszystko zawsze mi pasuje, ale dzięki niej odkryłam mnóstwo połączeń ubrań, z których nie zdawałam sobie sprawy, a teraz bardzo lubię.
Aha, czyli nie tylko ja tak mam i tez zdarzyło Ci się tak kombinować, że np.: było Ci niewygodnie czy za zimno chcąc wykorzystać jakieś ubranie?
Właśnie u mnie połączenia, o których piszesz nie wychodzą, bo odczuwam zimno od samego materiału cieńszej sukienki. Jakoś nie mam w takich połączeniach komfortu. Dla mnie nawet najgrubszy sweter jest nieodpowiedni jeśli nie ma rękawów sięgających nadgarstka bo aż skóra mi się marszczy z zimna na rękach, dlatego podziwiam że Tobie to wychodzi. Ogólnie Szafa Minimalistki i to jak ją pokazujesz to ciekawy pomysł.:)
Mam dokładnie tak samo. Jak jest zimno to muszę mieć na sobie coś grubego, kombinowanie z docieplaniem cienkich materiałów się u mnie nie sprawdza. Dziś drugi dzień z rzędu jestem w grubej, grafitowej, wełnianej sukience i dopiero jest mi ciepło. Nie założę jednak niestety tej sukienki jak się choć trochę ociepli bo będzie mi za gorąco. Mam jeszcze pare takich sezonowych ubrań wyłącznie na zimę. Nie wykorzystam ich wiosną/lato/jesień, trudno.
PS Środowy dzienny look – najlepszy! A ogólnie cały tydzień jak zwykle świetny.
No jasne! Zdarza mi się, że wybrane ubrania nie grają, są niewygodne (buty!) albo dochodzę do wniosku, że wcale się w nich dobrze nie czuję. I to właśnie jest w Szafie Minimalistki najfajniejsze! Pozwala mi na poznanie siebie, tego w czym się dobrze czuję i wyglądam. Rzeczy, które się nie sprawdzają, pozbywam się bez żalu. Wiem też, czego potrzebuję. To cała siła i moc tego wyzwania.
Albert Einstein powiedział „Wszystko należy upraszczać jak tylko się da, ale nie bardziej” :) Chyba trzeba poszukać tej swojej granicy minimalizmu, z którą sami czujemy się komfortowo i myślę, że dodanie czy odjęcie kilku ciuchów nie ma znaczenia. W końcu minimalizm ma nam ułatwiać życie, a nie utrudniać. :)
Wtorek, czwartek- gołe stopy ?! Jak to możliwe jednego dnia Emu drugiego odkryte szpilki?
Poza tym wszystko mi się podoba, chyba jeden z najlepszych tygodni. powtórzę się, ale koniecznie wybieraj więcej ubrań w tym bladoróżowym kolorze.
No coś Ty! Gdzie gole stopy :). Mam takie skarpetki cieliste. Oczywiście nie paraduję po dworze w szpilkach w śniegu, tylko przebieram buty w biurze :).
Uau, różowy to naprawdę Twój kolor 8)
Po raz kolejny środa przemawia do mnie najbardziej. Piękny kolor bluzki! Chyba będę musiała się wybrać na zakupy z tabletem ;) Przynajmniej będę wiedziała czego szukać ;)