Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Kulturalnie polecam wiosną: książki, wystawy i jedno czasopismo

 

Przez ostatnie 2 miesiące przeczytałam 17 książek, obejrzałam 4 wystawy i zachwyciłam się jednym czasopismem. Z przyjemnością dzielę się z Wami swoimi odkryciami i fascynacjami.

 

Kulturalnie polecam: KSIĄŻKI

 

Urlop od blogowania w dużej mierze poświęciłam na czytanie. Czytanie jest jedną z tych czynności, która zawsze cudownie mnie relaksuje. Tym bardziej, że postanowiłam odstawić wszystkie te coraz bardziej wątpliwej jakości poradniki i przestawić się na dobrą fabułę.

 

Przeczytałam mnóstwo książek, ale nie kupiłam żadnej z nich. Kilka książek dostałam dzięki uprzejmości wydawnictw, ale większość to magia pożyczania. :) Po raz kolejny wymieniliśmy się ze znajomymi zasobami naszych czytników i wszyscy zyskali nowe lektury. Przypominam, że przy każdej z opisywanych książek dodaję informację, skąd ją mam.

 

Tym razem postanowiłam Wam zarekomendować nie tylko te pozycje, które mi się podobały, ale i te, które radziłabym ominąć naprawdę szerokim łukiem.

 


Małe eksperymenty ze szczęściem. Sekretny dziennik Hendrika Groena, lat 83 i 1/4

Dopóki życie trwa. Sekretny dziennik Hendrika Groena, lat 85 

(ebooki od koleżanki)


    

 

Boje się starości. Boję się braku kontroli nad własnym ciałem i umysłem. Boję się pozbawiającej godności zależności od drugiego człowieka. Hendrik też, tylko że on już tego doświadczył. I opisuje bez lukru, cukru i tabu. Chcę się tak zestarzeć. Chcę móc po 80-tce założyć z moimi leciwymi przyjaciółmi klub StaŻy (Stary, ale Jeszcze Żywy) i jeździć na mini-wycieczki. Albo utworzyć Strefę Wolną od Narzekania przy jednym ze stolików na świetlicy w domu starców. Taka perspektywa jest całkiem przyjemna, nawet gdy musisz zabierać pieluchy dla dorosłych na wycieczki, a przyjaciele z klubu umierają wcale nie nieoczekiwanie.

 

Zakochałam się w tych książkach. To napisane anonimowo dzienniki pensjonariusza holenderskiego domu spokojnej starości. Jeśli można napisać o książce, że jest słodko-gorzka to te dzienniki są właśnie takie. Płakałam mocno i śmiałam się na głos. Dawno nikt mnie tak nie zauroczył, jak ten 85-latek. Bystrością umysłu, żywą spostrzegawczością i błyskotliwym piórem (ale mogę być też nieobiektywna, bo naprawdę mi się podobały).

 


Całe życie Robert Seethaler  (otrzymana od wydawnictwa)


 

Kojarzycie może cudowny film Paolo Sorrentino Młodość? Jeden z moich ulubionych. Autor Całego życia grał tam wspinacza. I to był pierwszy powód, dla którego sięgnęłam po tę książkę. Drugim był fakt, że została nominowana do nagrody Bookera. Po trzecie i ostatnie, wydawnictwo reklamuje ją jako minimalistyczną powieść. Musiałam przeczytać, chyba rozumiecie. ;)

 

Czy można w 177 stronach przepięknie zamknąć zapis czyjegoś całego życia? Jeden z recenzentów na LubimyCzytać napisał, że Całe życie to „spacer po życiu człowieka” i jest to doskonałe podsumowanie. Powiedziałabym, że to spacer po trudnym, górzystym terenie, z momentami zachwytu, gdy widzisz na sobą szczyty gór i oddychasz krystalicznie czystym powietrzem, ale i chwilami grozy, gdy wisisz na linie nad przepaścią. Analogia do gór również przypadkowa nie jest.

 

 „Od człowieka można kupić godziny, można mu ukraść dni albo zrabować całe życie. Ale nikt nie może odebrać człowiekowi choćby jednej jedynej chwili” – to jeden z dwóch cytatów, które sobie wynotowałam. Pomyślicie mindfulness, ale dla mnie jedynym słowem, które opisuje ten tekst najdoskonalej jest akceptacja. Przeczytajcie, warto.

 


Wzgórze psów Jakub Żulczyk (ebook od kolegi)


 

Halo, są tu wielbiciele Żulczyka? Sama czytałam jedynie Ślepnąc od świateł, które podobało mi się ogromnie. Żulczyk jest chyba jedynym autorem, u którego wulgaryzmy są immanentną częścią tekstu (a czytałam podobne pozycje, które brzmiały jak banalna podróbka Żulczyka). Kto lubi styl Żulczyka Wzgórzem psów się nie rozczaruje. Ostrzegam jedynie, że jest to prawdziwa cegła- prawie 900 stron! Zupełne przeciwieństwo Całego życia. :)

 

Historia bardzo sprawnie poprowadzona, intryga w klimacie Twin Peaks (podobno na HBO Go można obejrzeć całość – zabieram się!) i sprawne zakończenie, chociaż dla mnie zbyt przewidywalne. Świetny język, kilka naprawdę genialnych scen, ale osobiście wycięłabym na etapie redakcji 200-300 stron. Myślę, że z dużą korzyścią dla fabuły. Podsumowując, żeby nie było niejasności, polecam oczywiście.

 


Ikigai Hector Garcia Francesc Miralles (otrzymana od wydawnictwa)


 

O rany, co Wam mogę napisać o tej pozycji. Może po prostu… nie kupujcie. Lepiej najeść się bezy z truskawkami za 35 złotych. Stwierdziłam, że w tym cyklu tekstów chcę nie tylko polecać Wam dobre pozycje, ale również ostrzegać przed gorszymi. I ta niestety należy do drugiej kategorii.

 

Jak wiecie, o Ikigai pisałam na blogu lata temu, zafascynowana po lekturze książki Niebieskie strefy Dan’a Buettnera i nadal uważam, że jest to bardzo wartościowe pojęcie, godne opisania, ale na litość boską, nie w taki sposób! Podobno autorzy spędzili na Okinawie długie miesiące, rozmawiając z japońskimi stulatkami, analizując ich zachowania i styl życia. Tymczasem w książce mamy chaotyczny zlepek informacji rodem z Wikipedii, np. co to jest joga i tai-chi (łącznie z opisami poszczególnych pozycji i stylów), co to jest psychoterapia, a czym różni się wielozadaniowość od koncentracji na jednym zadaniu. Plus kilka życiorysów stulatków, które zupełnie nic nie mówią i nie są w żaden sposób osadzone w całości tekstu oraz kilkadziesiąt wyrwanych z kontekstu cytatów (niepodpisanych nazwiskami autorów). Szkoda pieniędzy, a czasu nade wszystko.

 


Magia olewania Sarah Knight (otrzymana od wydawnictwa)


Ostatnia pozycja, której również nie polecam. Po pierwsze, forma żerująca na popularności książek Marie Kondo w stylu: „najpierw się pośmiejemy, wykorzystamy popularność, a potem przyznamy, że jednak lubimy” bardzo mi się nie podoba. Jakkolwiek tematyka jest ważna i zasadniczo zgadzam się z autorką, że powinniśmy bardziej priorytetyzować obowiązki i powinności, to jednak forma komunikacji, która przebija się z tekstu oraz rady i narzędzia zupełnie do mnie nie przemawiają. Są bardzo jednostronne, egotyczne, a chwilami zwyczajnie chamskie i nie mają nic wspólnego z efektywną asertywnością (której uważam, że powinno się uczyć od przedszkola).

 

Podam Wam jeden przykład – fragment o tym, kiedy czasem można zranić czyjeś uczucia: Kiedy ktoś tak rozkłada swoje siedzenie w samolocie, że wbija Ci się w kolana. Nie obchodzi mnie Twoja przestrzeń osobista, jeśli ty nie dostrzegasz mojej, kolego. Może i nie zranię twoich uczuć, ale będę Cię kopać w plecy, aż załapiesz, o co chodzi. Zaiste, komunikacja niewerbalna na poziomie 3-latka, który rzuca się na podłogę w sklepie, żeby dostać lizaka. Od kogoś, kto udziela takich rad ja uczyć się nie chcę.

 


Nie wszystkie przeczytane przeze mnie książki „lądują” na blogu. Większość z nich na bieżąco pokazuję na Instagramie, w filmach Instagram Stories. Jeśli macie ochotę mnie pooglądać i popodglądać :), to zapraszam tutaj, @simpliciteblog.


 

Aha, przeczytałam też sporo Remigiusza Mroza. Trylogię o komisarzu Forście (Ekspozycja, Przewieszenie i Trawers) polecam dużo bardziej, niż serię o Chyłce. Kasację czytałam z uśmiechem i dużym sentymentem, bo nie jest mi obca rzeczywistość pracy w dużej amerykańskiej kancelarii prawnej w Warszawie, a u Prof. Filara na ustnym egzaminie z karnego przeżyłam chyba śmierć kliniczną ze stresu. Literacko nie są to szczególnie wybitne powieści (do Miłoszewskiego się nie umywają), ale wciągają (tzn. Forst wciąga, bo Chyłka już tak średnio).

 

Kulturalnie polecam: SZTUKA

 

Warszawiakom gorąco polecam obecne wystawy w Narodowej Galerii Sztuki Zachęta. Miałam przyjemność odwiedzić galerię przy okazji spotkania prasowego i zachwyciłam się dwiema wystawami: Zawrót głowy Jarosława Kozakiewicza i Aparat to moja broń Gordona Parksa.

 

Jarosław Kozakiewicz artystycznie skupia się na ludzkim ciele. Traktuje ciało człowieka jak mikro i makrokosmos jednocześnie, odwołując się do reguł matematycznych i proporcji – swoistej geometrii organizacji ludzkich zmysłów. Jednak najbardziej podobały mi się odwołania do koncepcji postrzegania wszechświata – cykle rysunków kosmologicznych.

 

 

Druga z obejrzanych wystaw to fotografie Gordona Parksa, pierwszego czarnoskórego fotografa, który pracował dla amerykańskiego Vogue’a. Całe życie z zaciętością i konsekwencją walczył o równość społeczną. Fotografował brutalną rzeczywistość Harlemu, ale i gwiazdy pokroju Muhammada Aliego czy Ingrid Bergman. Niektóre z fotografii są niewiarygodnie wręcz aktualne. Poraża fakt, że chociaż cykl zrealizowany w fawelach Rio de Janeiro powstał w 1961 roku, to od tego czasu prawie nic się nie zmieniło.

 

 

Kulturalnie polecam: PRZEKRÓJ

 

Wiecie, że jestem na stałej diecie informacyjnej i od wielu miesięcy nie kupiłam żadnej gazety. Nawet te, które kupowałam dotychczas zaczęły wydawać mi się miałkie, a treści stale powtarzające się. Po nowy/stary kwartalnik Przekrój sięgnęłam bez szczególnego przekonania przed wyjazdem do Hiszpanii. I zachwyciłam się!

 

Szczególnie polecam: 

  • Niewidzialne Planety – świetne opowiadanie chińskiej pisarki Hao Jingfang o obcych, a tak bliskich alternatywnych kosmicznych bytach,
  • stary i znany, ale nadal aktualny tekst Pochwała lenistwa Bertranda Russela,
  • genialny tekst Rozgadana przyroda doktora nauk przyrodniczych i polarnika Mikołaja Golachowskiego (np. wiedzieliście, że kury wcale nie gdaczą odruchowo? Potrafią wstrzymać się z podniesieniem gdaczącego alarmu na widok drapieżnika wtedy, gdy na zewnątrz kurnika znajduje się nielubiana kurza koleżanka!)
  • Budowniczowie Wieży Googel o historii prac nad Google Brain – sztuczną inteligencją, która została właśnie zaadaptowana do jednego z najbardziej znanych guglowych narzędzi – tłumacza online.

 

Tradycyjnie, czekam z niecierpliwością na Wasze polecenia książek (tych dobrych i tych, o których powinno się trzymać z daleka również), gazet, wystaw, filmów, seriali i wszelkich innych wartościowych treści.

 

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
64 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments