Starsi (stażem ;)) Czytelnicy bloga zapewne pamiętają taki weekendowy cykl, w którym wrzucałam fajności z sieci, czyli linki do miejsc, treści, które w danym tygodniu mi się spodobały. Potem zrezygnowałam z tego na prawie dwa miesiące, bo stwierdziłam, że tego typu wpisów jest w blogosferze już tak strasznie dużo, że nawet mnie zaczęło to nużyć.
Jednak teraz, z perspektywy widzę, że taki wpis na blogu raz na dłuuugi czas, jest mi potrzebny. Chciałabym mieć przestrzeń, gdzie pokażę Wam kilka, naprawdę kilka wartościowych miejsc w sieci, książek, może filmów, generalnie wszystkiego, co mnie rozbawiło, wzruszyło, zaintrygowało w ostatnim czasie. A nuż i dla Was okaże się to cenne? Ciekawa jestem czy ta forma przypadnie Wam do gustu.
*
Pisałam Wam kiedyś, że dla mnie minimalizm przełożył się nie tylko na mój stosunek do rzeczy materialnych, ale też do kontaktów interpersonalnych. Świadomie zerwałam część znajomości, niektóre rozstania okazały się bardzo trudne, wręcz bolesne, ale nie chcę, żeby toksyczni ludzie (tak samo jak toksyczne przedmioty) znajdowali się w moim otoczeniu. Chciałabym za to, żeby otaczały mnie osoby dobre, podzielające mój pozytywny stosunek do świata. Oczywiście, nie jest to jakaś szczególna selekcja, ale chyba podświadomie szukam i dla takich osób robię miejsce w moim życiu. Nie tylko w „realu”, ale też w wirtualnym świecie. Wyeliminowałam odwiedzane miejsca, gdzie negatywna informacja rządzi i jest najbardziej poczytna, w zamian robiąc miejsce dla innych, inspirujących przestrzeni. I takim miejscem jest dla mnie blog Agnieszki Maciąg – moje największe odkrycie ostatnich miesięcy. Z tekstów i zdjęć przebija cudowna osoba, która całym swoim doświadczeniem pokazuje jak można żyć szczęśliwie, spokojnie i harmonijnie, bez rezygnacji z siebie, swojego zawodu i innych potrzeb. Szczególnie dziękuję za rytuały tybetańskie, które regularnie staram się ćwiczyć do dziś.
*
Wiecie również, że od kilku lat prowadzę firmę i staram się rozwijać stale również w tym obszarze. Jestem bardzo wybredna i selektywnie wybieram osoby, szkolenia czy też bardziej książki, które czytam i dzięki którym się dokształcam w sferze biznesowej. Niełatwo mi zaimponować i zanim sięgnę po książkę czy też zapiszę się na szkolenie, spotkanie, muszę wiedzieć, co dana osoba zrobiła w sferze biznesowej, jak działają jej firmy. Przyznaję, że wiele osób pozostaje bardzo niewiarygodnych w tym względzie i okazuję się, że zrobiły biznes na pisaniu poradników, nie mając żadnego zaplecza biznesowego. Dlatego też dzisiaj chcę Wam polecić wyjątkowy wyjątek :), czyli blogi prof. Andrzeja Blikle (pisze na swojej stronie i w serwisie natemat). Te teksty są po prostu mądre. Biznesowo i życiowo mądre. Do tego mocno zasadzają się na wartościach i etyce, co w dzisiejszych czasach wcale nie jest takie oczywiste i popularne w świecie biznesu, tego dużego i tego małego również. Jestem także w trakcie czytanie książki prof. Blikle Doktryna jakości. Nie jest łatwa lektura, oj nie, ale warto, zwłaszcza, że książkę w wersji pdf można pobrać bezpłatnie, jest ona udostępniona na licencji Creative Commons.
*
Nie pamiętam już skąd trafiłam na tą stronę. Ważne, że mnie zafascynowała. Design seeds to w sumie bardzo prosta koncepcja. Do dziesiątek przepięknych zdjęć, autorka strony dodaje odpowiadające im palety kolorystyczne. Kopalnia inspiracji, kopalnia! Pomocne przy malowaniu ścian czy też ustalaniu koncepcji kolorystycznej dla layoutu bloga. Aż mnie korci, żeby wiodący na simplicite.pl turkus nieco podrasować :).
PS Zgłoszenie na Blog Forum Gdańsk wysłane. Ale będzie głupio jak się nie załapiemy :).
PS2 W odpowiedzi na ankietowe komentarze – oto na zdjęciu tytułowym więcej psa :).
***
Jeśli spodobał Ci się ten tekst zapisz się proszę do Simplicite Newslettera. Wszystkie najfajniejsze rzeczy znajdziesz też na fanpage na Facebooku oraz na Bloglovin, a Simplicite od kuchni też na Instagramie. Do zobaczenia!
Design seeds uwielbiam! Kiedyś, gdy bardziej interesowałam się modą, bawiłam się w tworzenie stylizacji w formie kolaży i właśnie z tej strony często czerpałam inspiracje :)
Bardzo się cieszę,że dzięki temu wpisowi odkryłam blog Agnieszki Maciąg!
Cudowny, prawda?
Przepraszam z góry, że się z poufalę- proszę przekazać pogłaski dla damy po lewej stronie.
Lady Nelania śpi już, ale przekażę z samego rana :-) .
Bardzo podoba mi się pomysł na taki cykl postów, z chęcią będę czytała :-) Nie słyszałam wcześniej o blogu Agnieszki Maciąg ani o Design seeds, a oba są warte uwagi. Dziękuję za polecenie
Cieszę się bardzo :-) . Pewnie będą się pojawiać raz w miesiącu.
mnie również bardzo to cieszy bo uwielbiam osobiście takie posty. większość fantastycznych miejsc w internecie, łącznie z Twoim odkryłam właśnie w ten sposób. i co zabawne dziś rozmawiałam z koleżanką o tym że jedynym powodem przed skasowaniem facebooka jest strach że „ominie” mnie wiele innych jeszcze nie odkrytych miejsc:)
To się świetnie składa, bo kolejny już w przygotowaniu :).
Takie posty od czasu do czasu są naprawdę przydatne, dzięki za polecenie takich fajnych miejsc w sieci nie miałam o nich pojęcia :)
A ja uwielbiam to zdjecie z psem. Jest rozkoszny i tworzycie super duet. Pozdrawiam Beata
Dzięki! :)
Z wiekiem z niektórych znajomości się wyrasta niczym z ubrań w dzieciństwie.
Blog Agnieszki Maciąg jest chyba najbardziej polecanym miejscem ostatnich dwóch tygodni. I zdecydowanie go również polecam.
To prawda, chyba dlatego, że relatywnie mało jest po prostu mądrych treści na polskich blogach. Piszę to z dużym smutkiem i dozą autokrytyki również…