Tradycyjnie, zapraszam na kwietniową capsule wardrobe. Po raz kolejny wybieram 15 sztuk ubrań na kolejny miesiąc, choć wg prognozy pogody raczej nie zapowiada się słoneczna wiosna. Dodatkowo, zgodnie z obietnicą w dzisiejszym wpisie znajdziecie również dawno zapowiadany Planer Szafy Minimalistki!
Planer Szafy Minimalistki
Z ogromną przyjemnością oddaję w Wasze ręce Planer Szafy Minimalistki. Krótko mówiąc, jest to ulepszona (i dużo ładniejsza ;)) wersja tego, co od samego początku robiłam na brudno, w swoim notesie, planując kolejne tygodnie Szafy Minimalistki w wersji 7 ubrań w 7 dni. To od tego zaczęła się moja przygoda z Szafą Minimalistki, która doprowadziła mnie i moją szafę do względnego ładu. Względnego, ponieważ cały czas nad nią pracuję, ale jest to już niezwykle przyjemny wysiłek, zamiast pracy u podstaw w pocie czoła i z wieczną frustracją pod tytułem „nie mam co na siebie włożyć”.
Wiecie co? Bo ja wstaję rano i MAM CO NA SIEBIE WŁOŻYĆ! Fajnie prawda? I bardzo chcę, żebyście Wy również miały (mieli, są tu Panowie? :)). Pamiętajcie tylko proszę, że Planer Szafy Minimalistki to nie jest magiczna różdżka. Nie wystarczy mieć, trzeba jeszcze używać :). Planer sam z siebie nie wprowadzi ładu do Waszych szaf i nie sprawi nagle, że wszystkie z tym związane kłopoty znikną. Ale wiem, że jest to mocne narzędzie, które przy odrobinie wysiłku i dyscypliny, będzie zaskakująco skuteczne. Dajcie sobie czas, potestujcie Szafę Minimalistki przez ładnych kilka tygodni, a zobaczycie, jak niesamowite jest to ułatwienie. Uprzedzam, będą chwile łatwiejsze i trudniejsze, być może będziecie musiały zmierzyć się ze swoimi nawykami, przyzwyczajeniami i stereotypami. Nie poddawajcie się. Jeśli będzie bardzo trudno, to spróbujcie potraktować to jako swoisty eksperyment.
Co istotne, wprowadzenie Szafy Minimalistki w wersji 7 ubrań w 7 dni NIE WYMAGA ZAKUPÓW. Na zakupy przyjdzie czas, ale nie od razu. Jak wspomniałam, dajcie sobie i Waszym szafom trochę czasu na sprawdzenie tych ubrań, które już posiadacie. Dopiero potem zobaczycie, że lista wymarzonych i brakujących elementów sama ułoży się Wam w głowie. Wtedy przyjdzie czas na uzupełnienie szafy, może uda Wam się odłożyć na prawdziwe, trochę droższe perełki? :) Jeśli rzucicie okiem, gdzie ostatnio najczęściej robię zakupy, to zupełnie nie będziecie zaskoczeni, że Partnerem Planera Szafy Minimalistki został nikt inny, jak właśnie sklep internetowy Zalando.
Jak wprowadzić Szafę Minimalistki do własnego życia?
- Nie musisz iść na zakupy! Szafa Minimalistki jest właśnie po to, żeby spróbować „wycisnąć” jak najwięcej z ubrań, które już masz.
- To nie są sztywne reguły! Masz kłopot z zamknięciem się w 7 sztukach ubrań? Niech to będzie odrobinę więcej, pamiętaj tylko, żeby nie pójść na łatwiznę. Policz, ile nosisz z reguły ubrań i podziel na dwa.
- Wyzwanie nie musi trwać wiecznie. Spróbuj przez parę tygodni. Po prostu spróbuj.
Planer dostępny jest poniżej. Można go swobodnie pobierać wielokrotnie. Nie trzeba się nigdzie zapisywać, ani nic klikać dodatkowo.
Jeśli uznacie, że jest tego wart, to będę Wam ogromnie wdzięczna za udostępnienie informacji Planerze dalej – na swoich blogach, facebooku czy gdziekolwiek indziej. W tym celu użyjcie proszę tego linku: http://bit.ly/1ElOTb9 lub ikonek social media pod tym postem. Dziękuję bardzo z góry!
Do pobrania tutaj:
Zapowiedź capsule wardrobe. Kwiecień 2015
Dla kogoś, kto być może jest tu pierwszy raz przypominam zasady Szafy Minimalistki w wersji capsule wardrobe oraz generalnie o co chodzi w projekcie Szafa Minimalistki. Oto lista 15 ubrań. Nie pojawia się na niej żadna sztuka ubrania, jakiej nie widzielibyście już na tym blogu. Jedynym problemem, z którym zmagam się wiosną jest… pogoda. Miałam ogromną nadzieję, że kwietniowa capsule wardrobe będzie się już składać z sukienek i balerin, ale prognozy pogody skłaniają mnie raczej do wrzucenia tu spodni, szalika i sztybletów. Największy kłopot mam z butami. Postanowiłam więc wybrać buty, które są odpowiednie na pogodę, którą mamy aktualnie za oknem (i którą zapowiadają na pierwszą połowę kwietnia). Jeśli pogoda się poprawi, wymienię sztyblety i botki na balerinki i tenisówki. Oby się udało :).
- Marynarka Zara z bawełny. W moje szafie od bardzo dawna, ale Zara regularnie wypuszcza podobne, basicowe modele.
- Bluza Risk made in Warsaw, młodej, polskiej marki. Teraz chyba wszyscy szyją z dresowej bawełny i różnie to bywa z jakością, ale ten model jest bardzo porządny, dobrze wykończony.
- Bawełniany sweter Zara Man. Dostałam od MM, któremu przestał się podobać :). Tutaj ten sam sweter w letnich zestawieniach, a tutaj we wczesnojesiennych..
- Koszulka w paski H&M. Bawełniana, kupiona w zeszłym roku.
- Koszula Zara z bawełny z domieszką elastanu.
- Nowa w szafie, kupiona na początku roku koszulka z modalu mbyM. Niestety, szwy przekręciły się już po kilku praniach. Spodziewałam się jednak czegoś lepszego.
- Białe jeansy Mango. To dokładnie ten model.
- Granatowe jeansy Cross. Noszę je non stop.
- Bawełniane spodnie w kant Mango.
- Skórzane szpilki Zara.
- Zamszowe botki Reserved.
- Skórzane sztyblety Eden kupione na Zalando w ostatniej, zimowej turze zakupowej.
- Sukienka Reserved. Kupiona bardzo, bardzo dawno temu.
- Hmm, zostawiłam sobie jedno puste miejsce, zapełnię je w zależności od pogody :_.
- Sweter z mieszanki bawełny i wiskozy – H&M.
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to pozostańmy proszę w kontakcie:
- Zapisz się do Simplicite Newslettera. Zyskasz m.in. priorytetowy dostęp do nowych tekstów, zanim pojawią się na blogu oraz możliwość uczestniczenia w „bez-zadaniowych” konkursach.
- Polub na fanpage na Facebooku lub profil na Bloglovin. Zyskasz bieżący dostęp do wszystkich aktualności.
- Simplicite możesz śledzić też na Instagramie. Znajdziesz tu dużo z mojego bieżącego życia i sporo zdjęć kawy ;).