Zapraszam do pierwszego, noworocznego zestawienia Szafy Minimalistki w wersji capsule wardrobe. Przyznam szczerze i nieskromnie, że bardzo mi się podobał ten tydzień i doskonale czułam się w tych zestawieniach.
Wyjątkowo podoba mi się również wybrana kolorystyka. Z kolorami miałam kiedyś ogromny problem. Wydawało mi się, ale też pozwoliłam sobie wmówić, że ubieram się zbyt stonowanie, nudno, mało wyraziście. To skutkowało często bardzo nieudanymi zakupami, gdyż zamiast kupować to, co mi się podoba i to, w czym dobrze się czuję, na siłę szukałam szałowych i bardziej kolorowych ubrań. Im dłużej trwa Szafa Minimalistki, tym lepiej zaczynam rozumieć siebie, swoje upodobania ubraniowe, w tym kolorystyczne, i coraz dokładniej wiem, jak chcę wyglądać i jak chcę się ubierać. To świetne uczucie, możecie mi wierzyć na słowo :).
Standardowo przypominam, że pełna lista 15 ubrań Szafy Minimalistki w styczniu znajduje się TUTAJ → KLIK.
Dla kogoś, kto być może jest tu pierwszy raz przypominam również zasady Szafy Minimalistki w wersji capsule wardrobe oraz generalnie o co chodzi w projekcie Szafa Minimalistki.
|
PONIEDZIAŁEK
Zaczynam się powoli przekonywać do koloru tej koszulki. Wg analizy kolorystycznej właśnie takie odcienie powinnam nosić.
koszulka – New Look spodnie – Mango sztyblety – Gino Rossi zegarek – Calvin Klein kolczyki – Apart
|
![]() |
WTOREK
Ta kamizelka to był strzał w dziesiątkę. Czy ktoś może zrobił sobie podobną? Dajcie znać proszę!
koszulka – New Look jeansy – Cross kamizelka – mój projekt DIY kozaki – Ryłko
|
![]() |
ŚRODA
U nas Sylwester tradycyjnie w domku, ale w ładnym ubranku :). Tyłek mi zmarzł na dworze, ale zdjęcie wyszło niezłe ;).
sukienka – Reserved szalik – Cos buty – Emu |
![]() |
CZWARTEK
Nowy Rok na kanapie w najwygodniejszym ubranku na świecie.
koszulka – Zara jeansy – Cross sweter – Mango skarpety – od Mamy |
![]() |
PIĄTEK
Ten sweter ma milion lat, ale tak go lubię, że nie mogę się z nim rozstać. Plus nowy zegarek, pierwszy zakup od wielu miesięcy!
koszulka – Zara jeansy – Cross sweter – H&M sztyblety – Gino Rossi zegarek – Daniel Wellington |
![]() |
SOBOTA
Wieje! Jak widzicie, zestaw bardzo podobny do tego z czwartku. Lubię się tak nosić w wolne dni. Co z tego, że tak samo? :)
koszulka – Zara jeansy – Cross sweter – Mango szalik – Cos buty – Emu |
![]() |
NIEDZIELA
Nadal wieje! Nie spodziewałam się, ale sukienka nieźle wygląda też w roli tuniki.
sukienka – Reserved jeansy – Cross sztyblety – Gino Rossi torba – Calvin Klein zegarek – Daniel Wellington |
***
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, to pozostańmy proszę w kontakcie:
→ Zapisz się do Simplicite Newslettera. Zyskasz m.in. priorytetowy dostęp do nowych tekstów, zanim pojawią się na blogu.
→ Polub na fanpage na Facebooku lub profil na Bloglovin. Zyskasz bieżący dostęp do wszystkich aktualności.
→ Simplicite możesz śledzić też na Instagramie. Znajdziesz tu dużo z mojego bieżącego życia i sporo zdjęć kawy ;).
Gdybym miała wybrać jedną stylizację, byłaby to środa. A w pastelowych kolorach (jak poniedziałek) moim zdaniem jest Ci twarzowo, choć nie jestem specjalistką w tej dziedzinie:))
Szukam takich czarnych spodni jak z pierwszego zdjęcia. Ale jestem jakaś niewymiarowa i nie mogę dobrać :( A przydałyby mi się do pracy.
O ile dobrze zrozumiałam, ubrania, które nie biorą przez dłuższy czas udziału w projekcie Szafa Minimalistki, są przez Ciebie wyrzucane, oddawane, sprzedawane etc. A czy masz taką rzecz, którą zachowujesz sobie na specjalne okazje, którą zakładasz raz na jakiś czas, ale nie mogłabyś jej nosić codziennie? Która pasuje do kilku rzeczy, ale czasem zakładasz ją dla odmiany, a potem ona znowu wisi i wisi w szafie?
Nie, raczej nie mam takich rzeczy, które byłyby tylko i wyłącznie na specjalne okazje., chociaż niektóre noszę rzadziej niż inne (np. torebka vintage od mojej Babci) Wychodzę z założenia, że rzeczy są po to, żeby je nosić. Mam trochę takich rzeczy noszonych sezonowo, więc nie pozbywam się ich, pomimo że rzadko się pojawiają teraz.
Chociaż, im dalej jestem z projektem Szafy, tym częściej nachodzą mnie myśli, że spokojnie mogłabym się obejść bez wielu rzeczy. I tak, pomimo że robię to na bieżąco, to w najbliższym czasie planuję dodatkową, sporą wyprzedaż moich rzeczy.
to ja podłączę się jeszcze do pytania; co byś zrobiła gdybyś dostała zaproszenie na wydarzenie na które żaden z Twoich ciuchów się nie nadaje? kupiłabyś, pożyczyła czy po prostu nie poszła?
ps. z całego tygodnia najbardziej podoba mi się połączenie sukienki ze spodniami:)
Nie no, bez przesady. To nie tak, że zrezygnuję z fajnego wydarzenia, bo jak nie mam co na siebie włożyć, to zaprę się i nie pójdę ;). Ale to prawda, z reguły kombinuję, jakby wykorzystać to, co mam. Z reguły wystarczy pożyczyć lub dokupić coś z dodatków.
Sukienka jest świetna. Genialnie przerobiłaś ją na tunikę. Nie domyśliłam się, ze to jest ta sama rzecz. Dowód na to, że odrobina kreatywności i można wyglądać codziennie inaczej przy małej ilości ubrań w szafie. ;)
A ja mam pytanie techniczne, być może gdzieś na blogu jest na nie odp. Ale mobilnie ciężko przejrzeć tak treści jakby się chciało.
Chodzi mi pranie ubrań z tygodnia. Głównie o bluzki chodzi. Pierzesz wieczorem, jeśli masz ta sama bluzkę w ciągu 2 dni? Bo ja na noszenie tej samej bluzki dzień po dniu bym się nie odważyła. I dlatego u mnie taki projekt wymagałby wieksza ilość bluzek. Bo nie mam suszarki bebnaowej by sobie w 30 min wysuszyć a przy kaloryferze czasami nie dosychaja..
Od piękne kolory w tym tyg.
Patrycja, wszystkie odpowiedzi znajdziesz tutaj https://simplicite.pl/szafa-minimaliztki-kuchni-pytania-odpowiedzi/. Pozdrawiam!
Jak zwykle jestem pod ogromnym wrażeniem! :) Środa zdecydowanie wygrywa. Sukienka jest prześliczna i nigdy nie wpadłabym na to, żeby przerobić ją na tunikę. :)
mnie się poniedziałek szalenie podoba. wyglądasz tak… hmm… szlachetnie:) no i środa też fajowa. pozostałe „ołtfity” bardzo spójne.
Środa i niedziela to moi faworyci – kobieco i lekko wyglądasz w takich zestawieniach. Takie pytanie mnie naszło, w związku ze zdjęciem z Nowego Roku – robisz sobie codziennie makijaż? Co z dniami, gdy nie planujesz opuszczać domu?
Ja maluję się tak delikatnie, że często na zdjęciach nie widać różnicy czy mam makeup czy nie :). Często jak siedzę w domu, to się nie maluję, a tylko np. nakładam tusz do rzęs przed samym zdjęciem, żeby tak zupełnie nie straszyć :).
Prosto i elegancko. Jestem również za minimalizmem, aczkolwiek ten garderobiany przychodzi mi na razie ciężko. Pewnie jeszcze do niego nie dojrzałam. Wiem jak to brzmi, ale taka jest prawda – ładowanie mnóstwa pieniędzy w ubrania, któe przeważnie tylko leżą w szafie, bo użyte bywaja tak raz – dwa razy w roku to czysta głupota i zdaję sobie z tego sprawę. Mimo małego rozpasania w kwestii ubrań, staram sie zachowywać zdrowy rozsadek, może z casem będzie jeszcze lepiej :-)
Och, ten szal jest cudowny!
Bardzo często chciałabym wprowadzić trochę koloru do swojej szafy, ale rzadko mogę znaleźć coś w odcieniach, które mi odpowiadają. Z kolei kiedy już miałam ochotę na konkretny wzór (podobno popularne w tym roku motywy z lasu tropikalnego, liście palmowe i kwiaty), to oczywiście też nie mogłam nic znaleźć – najczęściej z powodu paskudnych materiałów albo bardzo niekorzystnych krojów. Albo numerów na bluzach – ten trend też mi nie podpasował. Więc co pozostało – pozostanie przy ukochanej szarości i czerni! :)
witam,
ponownie zwracam się z zapytaniem do Gospodyni i Czytelniczek – gdzie obecnie można kupić białą koszulkę dobrej jakości? ktoś ostatnio widział, nabył?
Kasiu, ja kupuję swoje koszulki w Zara Kids (dziewczynki) – rozmiarówka jest do 164. Wersja droższa, z bawełny organicznej to polska marka Wearso. Mam nadzieję, że pomoże :).
Ja dzis kupiłam biala koszulka 95%cotton i 5 %elastan w h&m na dziale młodzieżowym. Okrągły dekor krótki rękaw. Przynajmniej się nie powinna zniekształcić po praniu.
Kasia. Dziękuję za link. <3
A ja polecam c&a, płaciłam po 12,90, wg mnie są bardzo dobre jakościowo
Ja też polecam T-Shirt’y z H&M (basics).Dobrze sie noszą i trzymają po wielu praniach, w odróznieniu od T-Shirt’ów z GAP :>
dzięki za szybką odp ))
ja osobiście najchętniej „ubrałabym się we wtorek i piątek”. Pozdrawiam
Ta poniedziałkowa bluzka faktycznie podkreśla Twoją karnację, wyglądasz w niej zarówno elegancko, jak i na luzie :)
piękna środa <3 bardzo podoba mi się bluzka z poniedziałku – pasuje do Ciebie i kolorystyki pozostałych części garderoby. Zdradzisz gdzie kupiłaś zegarek?
Jasne, na Zalando.
Bardzo fajny ten tydzień, najbardziej podoba mi się jak wyglądasz w zestawach z piątku i niedzieli. Czytuję Twojego bloga regularnie – jest świetny!
Zrobiłam podsumowanie własnych ubrań – okazuje się, że „niechcący” też mam swoją capsule wardrobe, w obecnym sezonie jesień/zima korzystam z 21 sztuk ubrań (razem z kurtkami i butami). Myślę, że to normalne. Ale jak czytam niektóre komentarze to aż jestem ciekawa jak wypadam na tle innych kobiet. Dziewczyny, macie tony ubrań? Ja mam wzglednie mało tylko niestety nie ma w nich żadnej konsekwencji kolorystycznej. Planuję to powoli zmieniać :)
Pochwal się kochana inspiracji nigdy za wiele!
No i jak zawsze prosto, klasycznie i niezawodnie-pięknie!
Jak zwykle masz pełną garść stylizacji w których wygladasz przepięknie :)
Bardzo podoba mi się zestawienie z tego tygodnia, a pudrowy róż dodaje Ci delikatności i kobiecości, dlatego cieszę się, że go polubiłaś.
Jedyne zastrzeżenie mam do butów: stan Emu woła niestety o pomstę do nieba, kozaki Ryłko są widocznie zużyte, choć akceptowalne. Może warto byłoby pomyśleć o uzupełnieniu garderoby? Diabeł tkwi w szczegółach, a taka mała zmiana dodałaby stylizacjom schludności i elegancji. ;)
Pozdrawiam.
Oj, bez przesady :). Kozaki jeszcze spokojnie dają radę, a Emu na wolne dni i spacery z psem też się nadają doskonale. Pamiętaj proszę, że to nie jest blog modowy, gdzie rzeczy są używane dwa razy w stylizacji do sesji zdjęciowej, tylko prawdziwa szafa :).
Oczywiście i sama też nie chodzę na zakupy co tydzień. ;) Jednak dla mnie minimalizm to rezygnowanie z nadmiaru, ale nie kosztem niezaspokajania osobistych potrzeb. Byłam ciekawa, czy planujesz w najbliższym czasie jakieś zakupy, czy po prostu nie widzisz takiej konieczności. Osobiście zwracam ogromną uwagę na buty, a inne kobiety kochają nienaganny manicure czy biżuterię. Dopóki każda z nas dobrze się z tym czuje wszystko jest ok. ;)
Zgadzam się z Natalią, że w tym różowym bardzo ci do twarzy, ale niestety również z tym, że z butami należałoby coś zrobić.Zacieki na emu nie wyglądają zbyt estetycznie :(
Dlatego też noszę je na spacery z Nelą. Na trawniki, pola i łąki są doskonałe :).
Ja osobiście jestem bardziej „torebkowa” niż „butowa” i ciężko mi się pozbywać butów które są jeszcze ok, wiec rozumiem Kasię ze szkoda jej w tym momencie inwestować w nowe buty na spacery z psem. Choc przyznam ze jak widzę kobietę z kiepska torebka (szczególnie plastikową) to mam wrażenie ze w całym ubiorze nie widac nic tylko ta kiepska torebkę która psuje caly stroj, wiec rozumiem takze Wasz komentarz :)
Tak, planuję zakupy. Jeśli coś jest mi potrzebne, to kupuję :). Nie jestem ekstremistą :). Choć, pisałam już o tym, u mnie są 4 rundy zakupowe: zimowa, wiosenna, letnia i jesienna. Obecnie poluję na brązowe sztyblety, wymienię białe koszulki i szukam białych, prostych jeansów. Szukam jak najlepszej jakości za satysfakcjonującą mnie cenę więc poszukiwania trwają dłużej.
Polecam petit bateau jesli chodzi o biale koszulki i biale jeansy Ralpha Laurena.Ja swoje kupuje w outletach wiec wychodzi die na tym bardzo porządnie. Choc jesli chodzi o białe jeansy to pewnie lepiej nie przeinwestowywac, bo latwo się plamią.
Karolina, kupujesz petit bateau online czy gdzieś stacjonarnie? Wydaje mi się, że w Polsce stacjonarnie dostępne są tylko kolekcje dziecięce…
Kupuje stacjonarnie (mieszkam w Luksie), warto poprzymierzac sobie ich rzeczy bo ich rozmiarowka jest dość specyficzna- 16, 14 lat, ale naprawde jakościowo są super. Mam od kilku lat i się nic nie dzieje.
Mimo, że za butami Emu nie przepadam, to zdjęcie ze środy jest fantastyczne i najbardziej mi się podoba! Chciałabym mieć podobną sukienkę. Cały tydzień prezentuje się bardzo ładnie :). Co to za obraz na zdjęciu z poniedziałku?
Obraz jest autorstwa mojej mamy :).
Bardzo mi się podoba :)
Marta, jest możliwość zamówienia, może nie identycznego, ale podobnego obrazu. Jeśli jesteś zainteresowana, to napisz proszę do mnie na blog@simplicite.pl. Pozdrawiam!
Do mnie też w 100 % trafia ta kolorystyka. Najbardziej lubię się z bielą – najlepiej czystą i bez nadruków. Teraz po wielu złych doświadczeniach wiem, że lepiej kupić trzeci biały t-shirt niż kolejną koszulkę z nadrukiem czy w fikuśny print, która pasuje do jednej spódnicy :)
Zgadzam się w 100%.
czwartek i piątek najlepsze :)):
W Reserved ostatnio dużo ładnych sukienek z tego co widzę ;)
Wszystkie zestawy mi się bardzo podobają. W ogóle podoba mi się chyba wszystko, co na siebie założysz i we wszystkim wyglądasz zawsze świetnie :)
Tuniki z sukienek to u mnie często używany trik, Wiele kiecek można założyć do spodni i wygląda to super :)
Czy ostatnio to nie wiem, ta sukienka ma już ponad 2 lata ;).
Serio?
To ja chyba dwa lata temu chodziłam do jakiegoś innego Reserved, bo nic mi się wtedy nie podobało ;) Chociaż bardziej prawdopodobne, że moje myśli na temat ubierania się zmieniły :P
W takich właśnie stonowanych kolorach wyglądasz zjawiskowo. Nie jest to ani zbyt zachowawcze, ani nudne, ani nieciekawe. Nie pojmuję, dlaczego kobietom próbuje się wmówić, że powinny być pstrokate jak egzotyczne ptaki, by wyglądać atrakcyjnie, stylowo, interesująco, czy jakkolwiek inaczej dobrze (a właściwie pojmuje, ale nie trafia to do mnie). Albo, że czerń czy szarość są smutne. Bo ja w szarości wyglądam świeżo i ładne, ale za to na przykład w oranżach i żółciach – co najwyżej jak świeże zwłoki. Wracając jednak do twojej garderoby – lubię te proste, czyste barwy, jakie nosisz, a różowa koszulka ładnie z nimi współgra i ożywia całość. Bez efektu słodkości jaki dałoby jej towarzystwo pstrokacizny i bardziej skomplikowanych form.
Jest cudnie, po prostu.
Biała sukienka + Emu to u Ciebie świetne połączenie!:)
Dziś robiłam porządki w szafie i choć tak się zarzekałam, że 7 ubrań na 7 dni to nie dla mnie, muszę chyba to wprowadzić w życie. Okazało się, że połowa szafy to ciuchy, w których chodzę ciągle, sprawdzone i ulubione. A druga połowa to w ogóle nienoszone, bo nie potrafię skomponować z nich dobrego zestawu. Niby ubrań mam niewiele, ale zmartwiła mnie ta nieużywana połowa. Są to w szczególności spódnice (aż 6 sztuk). Tylko nie wiem jaką górę do nich dobrać. Weszłam na Twojego bloga, żeby raz jeszcze przejrzeć posty z serii szafa minimalistki, bo nie mam pojęcia jak się do tego wszystkiego zabrać.
chyba bym nie potrafila…. zbyt duza jestem balaganiara. nie potrafie planowac…. eh… ps. i lubie kolory, choc szarosci tez ladne ;)
Autorko,
dzięki Twojemu blogowi zaczęłam myśleć, czy by nie urządzić sobie roku bez kupowania ubrań. Mam ich takie mnóstwo, że o wielu nawet nie pamiętam. (Za to brakuje mi paru bazowych elementów, ale to już inna para gumofilców.) Udowadniasz, że można świeżo i komfortowo wyglądać, nie poszerzając zasobów szafowych w nieskończoność. Robisz świetną robotę. Pozdrawiam, Nina.
Ha, minimalistycznie nie musi oznaczać nudno :D wow! Taki styl tylko podkreśla Twoje piękno :)
Kasiu super wygladasz w takich bardzo kobiecych sukienkach, jako stala czytelniczka bloga domagam sie ich wiecej. Pozdrawiam serdecznie Beata
Za każdym razem oglądając Twoje stylizacje jestem w szoku jak różnie można zestawić te same ubrania. :)
Ja minimalistką raczej nie zostanę.. ale kilka pomysłów zaczęłam powoli wprowadzać w życie i przyznam, że jest łatwiej i mam więcej czasu. Od poniedziałku planuję „szafę minimalistki” i jej najbliższych. Cały tydzień piorę, a jak nie w tygodniu to później pralka pierze całą sobotę od rana do wieczora. A jest nas tylko 3! Ile to proszku, wody, prądu.. a później jeszcze pół niedzieli prasuję. Już mam dosyć. Z mężem pójdzie łatwo. 5 koszul i dwie pary spodni :) Gorzej ze mną i z synkiem.. ale damy radę!
Nie no widzę, że ta sukienka to jakiś must have! ;) Coraz bardziej przekonują mnie Twoje propozycje :)
:)