Szafa Minimalistki w wersji capsule wardrobe. Wiosna 2016. Tydzień 3

Zapraszam na przegląd kolejnego wiosennego-w-pełni tygodnia Szafy Minimalistki w formacie sezonowej capsule wardrobe.

Postanowiłam, że zrobię przemieszanie w ubraniach wybranych do wiosennej capsule wardrobe. Wełniany długi sweter zostawiłam na zimne dni, a i tak go nie noszę. Zakładając, że będzie się robić coraz cieplej, nie ma sensu trzymać go na podorędziu. Uświadomiłam sobie również, że nieco za wcześnie (czytaj: za zimno) jest jeszcze na lekkie, lniane chinosy. Podobnie, nadal mam mały problem z butami, głównie noszę tenisówki i baleriny, ale wieczorami botki się przydają. Tak było na sobotniej imprezie po Blogotoku – blogowym spotkaniu w Kielcach.

Pozbyłam się też finalnie lyocell-owej koszulki z Zary. Po ostatnim praniu dół wyciągnął się tak mocno, że nie jestem w stanie nosić jej na co dzień, wygląda okropnie. Niespodziewanie zaś, do szafy trafiły dwie nowe rzeczy, których zupełnie nie planowałam, a są elementem współpracy z fantastyczną, młodziutką, polską marką, o której więcej Wam opowiem już niedługo. Często dostaję propozycje współpracy od różnych marek ubraniowych, ale jeszcze nigdy wcześniej nie zdecydowałam się na dłuższą, wartościową współpracę. Aż do dzisiaj. Tym samym, nie licząc poszukiwanej białej sukienki, zakończyłam turę zakupową na długi, długi czas. Uff.

Jak wspomniałam wcześniej, weekend spędziłam na wyjeździe, ale zdjęcia zrobiłam po powrocie do domu. Bawiłam się tak dobrze, że zupełnie zapomniałam o robieniu jakichkolwiek fotografii ;).

Pełna lista ubrań wybranych do wiosennej szafy znajduje się tutaj → klik

Dla kogoś, kto być może jest tu pierwszy raz przypominam również zasady Szafy Minimalistki w wersji capsule wardrobe oraz generalnie o co chodzi w projekcie Szafa Minimalistki.