Moi Drodzy, przede wszystkim bardzo Wam dziękuję za tak ciepłe przyjęcie mojego pomysłu. Zaczynając, zdawałam sobie sprawę, że to wyzwanie jest zupełnie inne niż te, które dotychczas pojawiały się na blogach. Bardziej „specjalistyczne”, nastawione również na wewnętrzny rozwój osobisty.
To, co ucieszyło mnie najbardziej to fakt, że okazało się dla Was proste! Przynajmniej w części :). Od początku pojawiło się sporo opinii brzmiących „ale ja to już zrobiłam”. No cóż, ja też :). Ale nie o to chodzi. Gros zaproponowanych przeze mnie zadań to zadania, które można, a nawet trzeba wykonywać co jakiś czas. Te zadania się właściwie nigdy nie „przeterminują”, a zawsze służyć będą oczyszczaniu przestrzeni wokół nas. Ostatnio, ktoś zapytał mnie, kiedy dojdę do końca tego „minimalizmu”. Otóż, chyba nigdy :). Dla mnie to pewien sposób życia, a nie cel z datą realizacji. Cały czas znajduję w sobie pole do upraszczania i nieustannie sprawia mi to wiele satysfakcji.
I jak się okazało, nie tylko mnie to daje satysfakcję. Dostałam od Was mnóstwo maili, za które bardzo, ale to bardzo dziękuję. To, co mnie uderzyło i bardzo wzruszyło to, że w większości z nich powtarzało się to samo zdanie, że nieoczekiwanie wyzwanie pozwoliło na poznanie siebie, na odkrycie własnych, czasami zaskakujących potrzeb. Niektóre osoby, pomimo że formalnie nie ukończyły wyzwania (w sensie, nie zrealizowały wszystkich zadań) przyznały, że pomogło im ono uporządkować wiele kwestii nie tylko w materialnej, ale też w duchowej sferze. Niesamowicie mnie to cieszy! :) To wyzwanie jest również dlatego wyjątkowe, że nie ma terminu realizacji, a zadania nie są sztywno określone. Cieszy mnie, że część osób bardzo zaangażowała się w realizację i postanowiła częściowo dopasować do siebie zadania.
Cieszy mnie też niezmiernie, że w wyzwaniu wzięło udział bardzo dużo osób, które nie blogują. Siłą rzeczy, większość wyzwań, które krążą po blogosferze jest kierowana do innych blogerów. Bardzo chciałam ten schemat przełamać. Wygląda na to, że się udało :). Dostałam dokładnie 12 blogowych podsumowań i prawie dwa razy więcej maili od osób, które uczestniczyły, a nie blogują. Super!!! Ponieważ też otrzymałam taką zgodę, to poniżej publikuję kilka opinii Czytelniczek na temat wyzwania. Może będą one zachętą dla osób, które się nie zdecydowały? :)
To wyzwanie nie tylko upraszcza życie, ale też uszczęśliwia, serio. :) Wszystkich sceptyków zachęcam do podjęcia próby. Moim zdaniem naprawdę warto. (…) Chciałbym Ci bardzo podziękować za stworzenie Wyzwania Minimalistki! To niby nic wielkiego – tylko 21 niezbyt skomplikowanych zadań, ale coś one we mnie pozytywnie zmieniły i ubarwiły szare styczniowe dni w bezśnieżnym Poznaniu ;) Wcześniej z dystansem podchodziłam do wszystkich takich coachingowych ćwiczeń, jednak Twój blog sprawił, że spojrzałam na to z innej strony. Przede wszystkim dzięki autentyzmowi, który jest w Twoich słowach. Sama zapragnęłam blogować.
Marta
Wyzwanie Minimalistki to jedno z najlepszych wyzwań, jakich się podjęłam. Dlaczego? Zadania dotyczyły wielu spraw wartych uporządkowania. Nie tylko w sferze materialnej ale i duchowej. Potrzebowałam motywacji do uporządkowania wielu prywatnych spraw. Pomimo kilku decyzji, jakie podjęłam już jakiś czas temu, wciąż brakowało mi pewności, że to, co zamierzam jest dobre. Dziś jestem pewna, że owszem, jest dobre, bo właśnie tego chcę. :)
Weronika
Potraktowałam to wyzwanie nie tyle jako listę punktów do jednorazowego „odhaczenia”, ale raczej jako sposób na przećwiczenie pewnych pozytywnych zmian w podejściu do życia. (…) Ogólnie – żyć mądrzej, bardziej świadomie i szczęśliwie.
Agnieszka
Obecnie przygotowuje się do ponownego podejścia do Wyzwania Minimalistki, ale z moimi własnymi zadaniami. I zamierzam te wyzwania ponawiać. :) Podsumowując: bardzo dziękuję za Wyzwanie Minimalistki, bo pozwoliło mi ono trochę lepiej poznać siebie i własne priorytety. I to mimo tego, że go nie skończyłam.
Ania
Można by stwierdzić, że te zadania były proste, bo w sumie czemu miały by być trudne i skomplikowane, skoro mają nas prowadzić ku prostszemu życiu. :) I tak właśnie się stało, małymi krokami puzzle codzienności wskakiwały na swoje miejsce. (…) Optymistycznie patrząc na te dni (inaczej się zresztą nie da), kończę wyzwanie z porządkiem w szafach, porządkiem w głowie tj. większą świadomością tego co ważne, tego co chcę i tego co zrobić by tak wielu rzeczy nie odkładać na później. Jest mi po prostu lżej. A wyzwanie udowodniło, że liczy się systematyczność, wtedy wszystko będzie proste, nic nie będzie się nawarstwiać. To były fajne dni:)
Marta
Wyzwanie było świetne i polecam Wam wszystkim jego wykonanie. Niezależnie od tego czy minimalizm jest Wam znany, czy zupełnie obcy, jest to coś dla każdego. Pomaga dostrzec to, jak ważne są takie drobne czynności, o których często zapominamy.
Justyna
W mailach i komentarzach wiele osób pytało, czy zamierzam to wyzwanie powtórzyć, bo się spóźniły, a bardzo chciałyby wziąć udział. Kochani, śmiało działajcie w dogodnym dla Was czasie! Teraz, jutro, za tydzień. Zawsze jest właściwy moment, żeby zrobić dla siebie coś dobrego. Myślę, że formalnie powtórzę to wyzwanie za kilka miesięcy. Wtedy wrócę do Was z nowymi, może trudniejszymi zadaniami. W końcu, kto się nie rozwija, ten się cofa, prawda? :) Jeśli podejmiecie wyzwanie, w jakiejkolwiek formie i jeśli zechcecie przysłać do mnie kilka słów podsumowania, będę wdzięczna!
Oczywiście, chciałabym też Wam opisać, jak wyglądała realizacja Wyzwania Minimalistki przeze mnie. Nie było wcale bezboleśnie, oj nie! :) Kto chce przeczytać, zapraszam na drugą stronę – KLIK. Ostatnio piszę tak obszerne posty, że muszę je stronicować, inaczej nie dałoby się tego czytać normalnie :).
Poniżej linki do podsumowania Wyzwania Minimalistki na blogach. Poczytajcie, niektóre są wyjątkowo inspirujące!
Jeśli przesłałaś/przesłałeś mi swoje podsumowanie i nie znalazło się ono na liście poniżej, to napisz do mnie koniecznie na blog@simplicite.pl, może zaginęło w boju :).
-
- Petitkaa – 21 dni do prostszego życia
- Lightsome blog. Początek bloga i wyzwań ciąg dalszy
- Martecznik. Wyzwanie Minimalistki
- Nowa lepsza ja. Po wyzwaniu
- Mademoiselle J. Wyzwanie Minimalistki – podsumowanie
- Różowa Klara. W 21 dni do prostszego życia
- Made my day. Wyzwanie Minimalistki – podsumowanie
- Handmade nocą. Wyzwanie Minimalistki – podsumowanie
- Chodzę i zwiedzam. Podsumowanie minimalistycznego wyzwania
- Blue Kangaroo. Wyzwanie Minimalistki. Moje podsumowanie
- Notoryczna. Ogarnij w końcu ten syf na poczcie
- Pasje Karoliny. Jak nie realizować wyzwań!