Ilu kosmetyków do makijażu potrzebuje minimalistka? Czy ekologiczny tusz do rzęs to strzał w 10? Jak zmieniła się moja makijażowa kosmetyczka w ciągu ostatnich 3 lat?
Ostatni raz o kosmetykach do makijażu pisałam na blogu prawie 3 lata temu. Potem przestałam, bo zwyczajnie niewiele się w tej kwestii działo i zmieniało. Raczej nie mogłabym być youtuberką testującą mazidła i robiącą denka . :) Nic nie szkodzi. Może przez te 3 lata na mojej łazienkowej półce nie działo się zbyt wiele, ale mam nadzieję, że moje doświadczenia i rekomendacje komuś się przydadzą.
W chwili obecnej używam:
- Krem BB Missha Perfect Cover
- Tusz do rzęs Maybelline Colossal Volume
- Cienie do brwi (o ile to się nazywa cienie) Essence
- Róż Annabelle Minerals
- Eyeliner Loreal Perfect Slim
- Kredka Bo Ho Green Revolution
- Cienie Sephora Daily Chic
- Szminki Bourjois Rouge Velvet
Wyrównanie skóry
Długo używałam wyłącznie podkładu mineralnego, o którym szerzej pisałam 3 lata temu w tekście: Toaletka Minimalistki. Kosmetyki do makijażu na wiosnę. Potem, gdy miałam duże problemy z trądzikiem, o których szeroko pisałam z kolei w tym tekście: Toaletka Minimalistki – pielęgnacja twarzy i historia moich zmagań z trądzikiem, zaczęłam używać podkładu Double Wear Estee Lauder, który na długo (2 buteleczki czyli prawie 2 lata) stał się moim numerem 1. Jednak, gdy stan skóry mi się poprawił, chciałam wrócić do lżejszego produktu.
O kremach azjatyckich czytałam i słyszałam sporo dobrego, a Missha poleciły mi koleżanki blogerki. Kupiłam sobie na początek małą, 20 ml tubkę, ale wiem już, że gdy się skończy, kupię pełnowymiarową. Obawiałam się trochę o odcień, bo nie ma zbyt wielkiego wyboru. Finalnie wybrałam No.21 Light Beige i ładnie wtapia się w skórę. Przyznaję się bez bicia, że przed zakupem nie analizowałam składu zbyt szczegółowo. Wiem, że jest on mocno krytykowany – wszystko wiem. Będę próbować innych kremów BB i może znajdę coś alternatywnego, ale ten po prostu dobrze mi służy i już.
Używam również różu mineralnego (odcień Nude) i jestem całkiem z niego zadowolona. Mógłby się tylko trochę dłużej utrzymywać na skórze, bo noszenie ze sobą pudełeczka razem z pędzlem nie jest zbytnio wygodne.
Makijaż oczu
Jeśli chodzi o makijaż oczu to nadal duet eyeliner + tusz do rzęs (a ostatnio najczęściej tylko tusz) jest moim podstawowym wyborem. Alternatywnie mam jedną szarą kredkę do oczu, ale to średnio trafiony zakup – dość mocno się rozmazuje. Wybrałam ją, bo stwierdziłam, że nie mam w sumie dużych wymagań w stosunku do zwykłej kredki, a zachęcił mnie fakt, że to certyfikowane kosmetyki wegańskie i organiczne. Niestety kredce dałabym ocenę 3,5/5. Podobnie oceniłabym polecany wegański tusz do rzęs Black Lily Lolo. Na pierwszy rzut oka fantastyczna konsystencja i całkiem niezła szczoteczka, ale rozmazywał się okrutnie. Z podkulonym ogonkiem wróciłam do Maybelline. Teraz, gdy używam też odżywki do rzęs (widać efekty, choć stosuję bardzo nieregularnie) moje rzęsy zaczynają pięknie wyglądać.
Cienie do powiek dostałam w prezencie i bardzo lubię te odcienie, ale używam ich teraz naprawdę sporadycznie. Podkradłam za to mamie cienie do brwi, bo po zeszłorocznej chorobie bardzo mi się przerzedziły (nigdy zresztą nie były zbyt bujne), a już dawno zauważyłam, że ładne brwi „robią robotę”. Jak widać cienie są na wykończeniu, dlatego będę bardziej, niż wdzięczna za wszystkie polecenia kosmetyków kolorowych do brwi.
Ach, zapomniałabym o szminkach. Mam dokładnie dwie – dostałam je w ramach współpracy i bardzo lubię. To Bourjois Rouge Edition, na zdjęciu mój ulubiony odcień Velvet 10.
***
No niewiele tego, niewiele. :) Chciałabym nawet napisać coś więcej, ale w sumie jestem zadowolona, że nie mam stosu kosmetyków i wystarcza mi tylko tyle. Cieszę się też, że wyrosłam już z kupowania kolejnych cieni „bo może wreszcie zacznę się malować ładniej i tak na poważnie”. ;) Poza tym makijaż to tylko makijaż. Może być, a może go nie być i też jest super, a najbardziej cenię Sztukę prostego makijażu.
Jak wyglądają Wasze makijażowe kosmetyczki? Jesteście wierne na lata wybranym produktom czy lubicie zmiany?
Fajne to i takie skromne <3 w czasach makijażu permanentnego będącego ponoć must have oraz wszelakich filtrów, podkładów, rozświetlaczy, konturowania to nadal mam wrażenie rzadkość postawić na taki skromny dobytek. Moja cera jest wystarczająco dobra abym mogła sobie odmówić tych wszystkich upiekszaczy. Co prawda wyglądam ponoć blado i bez wyrazu, ale nie przeszkadza mi to. Nie lubię nakładać, zmywać i mieć makijażu. Lubię moją nieidealna twarz :))
A ten skromny makijaż czym zmywasz? Olejem kokosowym? Chyba kiedyś było tutaj coś o tym oleju.
Nie, olejem kokosowym nie. Próbowałam go zamiast balsamu, ale strasznie się nie sprawdził. Używam olejku z Biochemii Urody – to olej słonecznikowy z dodatkami, a gdy mam kłopoty ze skórą (o podłożu hormonalnym) to płyn micelarny z Biodermy.
U mnie to wyglada tak :) Jejku jak taka ilosc kosmetykow ulatwia codzienne wybory i zycie tak w ogole :) Pozdrawiam
https://www.instagram.com/p/BqARugxlHpS/
Lata używałam tego samego eyelinera z Inglota! :)
od siebie polecam pomadę do brwi firmy Nabla :) do tego pędzelek za 10 zł i szybko się nakłada, trzyma cały dzień :)
Hej. A jest lepszy od kredki? Swego czasu lubiłam kolor tych ich kredek ale…dość nietrwała była. Może po prostu to kwestia mojej cery nie wiem.
Dzięki za polecenie!
Moja kosmetyczka jest jeszcze skromniejsza, bo uboższa o eyeliner. Również wyrosłam z planów na „dorosły” makijaż, kupuję tylko to, czego używam na codzień i bardzo mi z tym dobrze. Długo szukałam produktu do podkreślenia brwi i wygląda na to, że nareszcie znalazłam! Bardzo polecam kredkę Maybelline z serii TotalTempation. Ma fajną twardość, ale to, co w niej robi robotę, to przekrój. Nie jest okrągła jak innne kredki, a rombiodalna. Taki kształt pozwala na dużo większą precyzję, o wiele łatwiej uzyskać zadowalający efekt. Poza tym to jedyna kredka do brwi jaką znalazłam, której kolor nie wpada w rude odcienie (używam deep brown).
Dzięki za polecenie! Wszystko będę oglądać i sprawdzać. :)
Polecam podkład- bb cream so bio etic, ładnie kryje, mam jasna karnację i odcień 01 jest odpowiedni. Miałam przygodę z podkładem mineralnym anabelle minerals, ale przesądzały mi skore. Chetnie wyprobowalabym podkładu the ordinary. Tusz ekologiczny ( nie pamietam nazwy) niestety był suchy, i strasznie sie obsypywał- wróciłam to loreala. Rowniez lubie te pomadki ❤️
Przesądzały to przesuszały? ;))) A który używałaś: kryjący czy matujący? Bo ten kryjący ponoć właśnie tak przesusza.
U mnie podobnie skromnie. Z kremów BB polecam It’s Skin Prestige Creme D’escargot BB – nie dość że ładnie się wtapia w skórę, to odkąd używam poprawiła się jakość mojej cery. Wcześniej używałam BB od Erborian i też byłam raczej zadowolona, ale It’s Skin wymiata :) Do brwi z kolei używam maskary od Bourjois. Może i można uzyskać lepszy efekt stosując najpierw cienie, a potem pomadę, ale za jestem na to zbyt leniwa ;)
Tak tak! Krem BB It’s Skin Prestige Creme D’escargot BB jest najlepszy! Jak na koreański krem, ten naprawdę ma właściwości pielęgnacyjne (a mam skórę trądzikową).
(Korektor obecnie Catrice Liquide Camouflage., ale szukam lepszego.)
Puder sypki – testuję różne z Lovely i Wibo i chyba najlepszy był bananowy z Lovely.
Do brwi: Essence Make Me Brow – ideał za 10 zł.
Tusze do rzęs polecam marki Eveline – kosztują ok 15-20 zł, a są naprawdę dobre!
A co do różu, to mój ulubieniec to Nars w odcieniu Orgasm – nie miałam lepszego, ale drogi niestety…. (Z drugiej strony jest wydajny, utrzymuje się cały dzień i to produkt typu 2w1, bo zastępuje rozświetlacz.)
Rozświetlacz Too Faced Love Light (Blinded by the Light) – przepiękny!
Bronzer obecnie Wibo Beach Cruser (02 Cafe Creme) – całkiem dobry.
Cienie paleta Zoeva Cocoa Blend – polecam! Żałuje tylko, że nie kupiłam wersji mini, bo nie korzystam ze wszystkich cieni.
I to tyle.
Ideał do brwi za dychę brzmi nieźle. Dzięki!
Muszę przetestować ten BB, o którym piszecie :) widzę, że mamy podobne typy – też używałam Annabelle a potem Misshy (też 21) – ale Annabelle jest zbyt matujący dla mnie (na dłuższą metę wysusza), a Missha zbyt błyszcząca. Polecam wypróbować Tygryska z Skin79 – w hebe są testery ;)
Bardzo lubię twoje recenzje kosmetyków bo mamy podobne problemy ze skóra i upodobania. Zwykle trafiasz w punkt jeśli chodzi o opinię. Do brwi polecam AA ALL DAY LONG BROWN POMADE – długo szukałam takiego kosmetyku, a jest stosunkowo nie drogi i bardzo wydajny. Jako podkład używam deborah podkład w kompakcie newskin fondotinta. Zużyłam już 3 opakowania, ale szukam czegoś bardziej nawilżającego na zimę. Na razie bezskutecznie…
Dzięki wielkie za polecenie!
Jako fanka podkreślania brwi cieniami bardzo polecam taki pyłek Lash Brow Brwi w butelce (wiem, głupia nazwa), naturalne kolory, wygodne opakowanie, idealne też w podróży, wydajny aż za bardzo, używam jednego opakowania już bardzo długo, a niewiele ubyło.
Dzięki, sprawdzę!
Z wiekiem :)))) (za kilka dni 34) używam coraz mniej. Podkład Bourjois 123,róż też Bourjois, tusz do rzęs, cienie
(paleta braązów)- wszystkie kolorowe oddałam, błyszczyk oraz cięń do brwi-Oriflame. To jest hit!!!! Trzyma się cały dzień i daje naturalny wygląd.
Też używam do brwi cieni z Oriflame i uważam że są super i do tego niedrogie.
Ja mam dwustronna kredki do brwi z Oriflame i jestem bardzo zadowolona. Z jednej strony jest kolor (2 do wyboru) a z drugiej rozswietlacz pod łuk brwiowy. Trzyma się cały dzień. A tak w ogóle to chyba im jesteśmy starsze to tym mniej kosmetykow używamy – to tak z obserwacji.
Nie znam chyba nikogo, kto sprzedaje Oriflame. Czy teraz można to gdzieś obejrzeć w sklepie czy coś? :)
Kasiu można zamówić przez internet, mają stronę i wirtualne katalogi. Wystarczy wpisać Oriflame.
Mi trochę czasu zajęło zrozumienie, że posiadam 10 paletek cieni, ale korzystam zawsze tylko z jednej. Teraz moja kosmetyczka jest bardzo skromna i dominują w niej kosmetyki Alterry: podkład, puder, bronzer, 1 paletka cieni w kolorach nude-brąz, rozświetlacz i 2 tusze do rzęs. Tusze są dwa, gdyż jeden ekologiczny również po kilku godzinach się osypywał, więc musiałam kupić inny. Ale ekologicznego nadal używam, kiedy wychodzę z domu na krócej. Zdarza mi się również, że używam rozświetlacza i bronzera jako cieni do powiek – zwłaszcza podczas wyjazdów.
I nie trzeba więcej ;) w mojej podstawowej kosmetyczce jest podobna ilość kosmetyków (tusz do rzęs, kredka do brwi, róż i szminka),a w rozszerzonej na imprezy ciut więcej (paletka cieni i bronzer, eyeliner, krem cc). Co do brwi to polecam Maybelline Brown satin, dobra cena i mega wygodna. Używam już od 3 lat;)
Raczej przywiązuję się do produktów, chociaż czasami eksperymentuję co różnie wypada ;)
Dzięki za polecenie!
Im mniej ,,kolorówki” na twarzy tym lepiej dla skóry:) Jak to często bywa z kosmetykami kolorowymi albo są delikatne i niestety często się rozmazują, albo są tak mocne i trwałe, że trudno je zmyć. A przy demakijażu trzeba być ostrożnym i subtelnym. Dla oczu
i powiek nie wskazane jest mocne pocieranie wacikami, nasączonymi różnymi specyfikami do usuwania, wodoodpornego makijażu ,itp. Ładna, zadbana cera, lekko, naturalnie pokreślone brwi, delikanie muśnięte różem policzki, subtelny, a zarazem wyrazisty kolor ust, zdrowe zęby i uśmiech – ot cały (mininalistyczny) makijaż. :)
Jestem wierna kosmetykom, które mi służą. Lubię podkład Wake Me Up Rimmel, cienie Gosh i wciąż szukam ulubionego tuszu do rzęs. Na okazję dodaję pomadkę i kredkę do oczu. Zgadzam się, że podkreślone brwi nadają charakter całej twarzy. Ja po hennie wyglądam jak po spa, słyszałam to wiele razy od wielu osób ;)
Jestem wielką fanką maskar z gosha. Lubię wyrazisty ale naturalny efekt, mam lzawiace oczy, które często pocieram. Tusze z gosha, szczególnie polecam catchy eyes, dają mi wszystko, do tego często są w promocji ;)
Tusz do rzęs Grandinose Lancome koniecznie Extrime, kredki do oczu Inglot, cienie H. Rubinstein ze złotym połyskiem. Z podkładem mam problem przy bardzo suchej cerze ciągle szukam ideału. Moja kosmetyczka jest skromna, ale na 100% moja i w końcu nie wydaje góry kasy na kolejną paletkę cieni, podkład albo szminkę, których nigdy w życiu nie użyję.
Podkład eisenberg, puder sisley, tusz Dior brązowy koniecznie i odżywka do rzęs lancome, paletka cieni i róży format podróżny Dior, i ciągle zmniejszam dobytek?
ja polecam krem BB So Bio jest najlepszym jak dla mnie podkladem/kremem bb na rynku plus ma fajny naturalny sklad. Polecilam juz wielu osobom i nikt sie nie zawiodl. Jesli chodzi o brwi bardzo podobne ciebie takie jak te z essence ma Catrice. Sa naprawde fajne i tanie. pozdrawiam
Super, dzięki!
Chyba będę jedyną kobietą/dziewczyną, która się przyzna – nie maluję się w ogóle. Ogólnie jestem na bakier z kosmetykami, zwłaszcza jeśli chodzi o pielęgnację typu krem na dzień itp., nad czym ubolewam bo moja twarz płacze :( Mam 25 lat, pracuję w sporym wydawnictwie i wydawałoby się że powinnam wyglądać jak człowiek „bo wypada”, ale jeśli mam poświęcać rano godzinę na doprowadzenie się do porządku, to wolę pospać :) Zawsze jednak mam w domu coś do demakijażu (aktualnie płyn micelarny Nivea, który jako chyba jedyny daje sobie radę z eyelinerem Ingrid którego używam sporadycznie, bo jest dosłownie PANCERNY i nie da się go zmyć „na raz”).
A jeśli chodzi o brwi, to od 2 czy 3 lat mam kredkę Kiko – dobrała mi ją makijażystka w sklepie stacjonarnym i jestem mega zadowolona. Na drugim końcu ma szczoteczkę do czesania, a dodatkowo była tania, bo dałam za nią około 17 zł :)
Ja robię tak samo – do pracy nie maluję się nigdy, teraz zimą średnio dwa razy w tygodniu udaje mi się pamiętać o kremie rano (przydaje się przy mrozach, bo trochę chroni skórę). Mam za to w torebce tusz i pomadkę na wypadek jakiegoś wieczornego wyjścia – tak, jak w biurze całkowity brak makijażu mi odpowiada, tak już na drinki ze znajomymi/randkę/czy nawet spotkanie klubu książkowego lubię odrobinę podkreślić urodę (więc w autobusie wyciągam pomadkę o dość naturalnym kolorze, tusz i jestem gotowa). A „prawdziwy makijaż” (czyt. podkład, puder, róż, szminka, tusz i ew. cienie) robię kilka razy w roku – na śluby, święta i może jeszcze dwie inne imprezy w roku – baaardzo wygodnie mi z tym ;)
Zazdroszczę trochę, ale co innego wygoda, a co innego konieczność.. szczerze powiem, że znam tylko jedną dziewczynę, która faktycznie nie potrzebuje makijażu ;) szybki makeup to 5-10 minut, ja lubię to robić (forma relaksu).
Czyli w sumie się, dziewczyny, malujecie… :)
Pewnie – średnio 3 razy w miesiącu tusz i szminka, średnio 3-5 razy w roku pełen makijaż :)
Przestalam sie calkiem malowac (a uzywalam tuszu, czasem pudru w kamieniu), kiedy pojechalam na dluzej w gory. Moglabym tuszowac rzesy, przegladajac sie w lustrze jeziora, ale po co? Wczesniej wydawalo mi sie, ze bez maskary moje oczy sa „nagie”, ale to byla raczej kwestia przyzwyczajenia. Po „odwyku” juz nie wrocilam do czernidla.
Chcialabym powiedziec, ze sama doszlam do takiego poziomu akceptacji, ale stalo sie to dopiero, gdy przejrzalam sie w oczach mojego chlopaka, dla ktorego jestem piekna bez zadnych dodatkow.
PS Przepraszam za brak polskich znakow.
Mój ukochany nieśmiertelny i niezawodny zestaw od lat (cera z problemami, wrażliwa): CC matujący krem korygujący, DZIEŃ, SPF 30, 40 ml Tołpa dermo face sebio (najlepszy, ukochany, jedyny, wyszukany, leczniczy), mineralny róż do policzków BECCA Mineral Blush, tusz do rzęs MAC Extended Play Gigablack Lash, usta – ochronna pomadka Tisane.
Jeśli masz problemy z brwiami (ja mam 3 na krzyż i do tego blond), to polecam kredkę taką szerszą z Anastazja Beverly Hills, czy jak to się pisze, w kolorze taupe. To jest hicior, nie można sobie tym zrobić krzywdy, ale robi brew pięknie. Zastyga i cały dzień nie do ruszenia. Mam przetłuszczającą się strefę T i takie zastyganie jest dla mnie swietnym rozwiązaniem. Kredka jest warta tych pieniędzy i raczej po nic innego już nie sięgnę.
Pomady do brwi Anastazji też są genialne. Można delikatnie dorysować każdy włosek, gama kolorystyczna przemyślana, dodatkowo dublują za coś do podkreślenia linii rzęs (ja rozcieram to i rzęs już nie maluję, barddzo podoba mi się efekt nieumalowanych „puszystych” rzęs podbitych kolorystycznie henną tylko).
Dzięki, sprawdzę!
Hej, ja mam podobnie, inne marki wprawdzie bo lekki podkład smashbox, cienie do brwi nyx, róż mac oraz kredka lancome ale tyle wystarczy. Cieni na codzień nie mam bo cienie do brwi dają rade :) a pisze bo ja tez używałam maskar wegańskich i sa niestety słabe jeśli chodzi o trwałość az kiedyś w aptece miła pani poleciła mi maskarę la roche possay, bo nie ma tam tylu „tanich wypełniaczy” i trochę minęło czasu zanim sie polubiliśmy ale polecam, pzdr
Właśnie policzylam i też mam 8 kosmetyków do makijażu. I nie potrzebuje nic więcej
Cześć, ja też ostatnio kupiłam sobie kilka kosmetyków i chyba mam tyle samo.
Minimalistką chyba się urodziłam… albo mnie tak wychowano.
Pamiętam, jak mój mąż pracował kiedyś w Coty- na święta kosmetyki po 40-60 procent ceny.
A ja miałam taka kosmetyczkę Rimmela – wyglądała jak piórnik, w środku miała takie pętelki- tam były dwie szminki, mascara i cień. I puder brązujący jeszcze miałam.
Pozdrowienia z Żyrardowa
U mnie zestaw minimalny to… rzęsy :) Od kiedy pierwszy raz przedłużyłam to przepadłam – odpadła alergia, rozmazywanie etc. Mam świetną stylistkę w Warszawie, gdyby ktoś potrzebował.
Wygląda się dobrze cały czas. Do tego azjatycki podkład BB, róż na policzki, mocne brwi (polecam Anastasia Beverly Hills i kolorujący żel do brwi Catrice) i jest gitara.
Patrząc na to że wszyscy dają mi 25 lat, a mam 31 – nie powiem, jest to miłe.
Z innej beczki wszystkiego mam teraz mało – jedno mydło w kostce, szampon, peeling. Dobrze jest być minimalistką:)
O, jakże zazdroszczę! Próbowałam raz przedłużania i efekt był mega, o wygodzie nawet nie wspomnę. Niestety, moje rzęsy nie dają rady, za słabe na przedłużanie.
Haha ta paletka z Sephory to też moje jedynie cienie, to z jakiegoś eventu blogerskiego, nie? Zanoxa chyba? Kiedy to było!
Tak! Próbowałam sobie przypomnieć z którego to eventu właśnie. :) Faktycznie, chyba widziałam u Ciebie na blogu kiedyś, że też ich używasz. Co jak co, ale kolory mają trafione. :)
Po Twoim wpisie i komentarzach widać, że większość kosmetyków, które zostają po zainteresowaniu się minimalizm to te uzupełniające „braki” w wyraźności rzęs/kształcie brwi czy ust/kolorycie skóry itp. i te które podkreślają jakąś ulubioną cechę, jak u mnie obojczyki czy kolor tęczówki. Taka naturalna baza z drobnymi, przemyślanymi różnicami. ❤
Na tle aktualnie promowanego wyglądu w tych wpisach znikły wszystkie utrwalacze i kosmetyki, które zastępują całkowicie nasz naturalny wygląd.
Minimalizm ❤
Jeśli chcesz spróbować tuszu o dobrym składzie, który ładnie działa to BOHO GREEN MAKEUP NATURAL NOIR 01 / 6 ml, ale uprzedzam efekt wow jest dopiero jak opakowanie przeschnie z dwa tyg no i po caaaaałym dniu noszenia potrafi się osypać. Jest tu pewien kompromis, ale najlepszy jaki znalazłam! :)
Poza tym używam: płynnego rozświetlacza z lumene do policzków/powiek/obojczyków; fioletowego, pół transparentnego cienia do powiek (brzmi nieminimalistycznie, ale najlepiej podkreśla mi tęczówkę – brązowe cienie i tak mam naturalnie na powiekach); podkładu lumene matt, który sprawdził się na nieeeesamowicie kapryśnej cerze – mam wrażenie, że przyspiesza gojenie (używam tylko w strefie T, na trądzik/przebarwienia); konturówki w kolorze ust GR51 by dorysować niedobarwienie górnej wargi; pomadki hean smoke rubin ❤ gdy chce podkreślić bladą urodę.
Na codzień nie używam nic lub tuszu. Reszta w zależności od potrzeb na wyjścia.
Ja niestety mam tego więcej, ale naucyzłam się już swoich urodowych przyzwyczajeń i nie inwestuję w kosmetyki „na próbę”. Nie używam podkladu i pudru, ale że koloryt twarzy jest dla mnie istotny, inwestuję w dobry krem bb / cc. Tusz mam zawsze jeden, cienie w w kolorach brązu i złota. Coś do brwi i koniecznie czerwona szminka. I w sumie tyle ;-)
Czyli używasz mało, a masz więcej? ;)))
Hej w Nowym Roku i wszystkiego dobrego :) Sama używam podkładu mineralnego (Neauty, jestem wierna od kilku lat) i ogólnie w 99% celuję w naturalne kosmetyki, ale nie wszystkie produkty naturalne są trwałe, i tak jak Ty, z tuszu Lily Lolo jestem bardzo niezadowolona i drugi raz go nie kupię. Do brwi polecam kredkę Mystik Warsaw (dostępne w Kontigo), dla Ciebie raczej odcień blonde (ja też go używam :)). Sroka na swoim blogu bardzo poleca krem BB naturalnej firmy Avril, poczytaj :)
Dzięki za polecenie!
Ja używam tuszu do rzęs tego samego co Ty, 2 cieni do powiek i podkładu w płynie. Tyle. I pomadki ochronnej cały rok, czasem z lekkim kolorem. A jeśli miałabym wybrać jeden kosmetyk do makijażu, który muszę mieć, to byłby to tusz do rzęs, bez reszty jakoś mogłabym się obyć. Ale tusz musi być. Pozdrawiam:)
Ja to rozumiem. U mnie również ” ubogi” asortyment. Ale tylko dlatego, ze zwyczajnie nie gustuje w pełnym makijażu. Nie wiem, czy to kwestia braku umiejętności czy niewłaściwie dobranego produktu, ale mam wrażenie, ze moja skora wyglada lepiej bez podkładu niż z nim. Najchętniej uzywalaybym tylko korektor pod oczy. Z biegiem lat coraz bardziej analizuje składy produktow i poszukuje ekologicznych/naturalnych kosmetyków do makijażu. Zwracam tez uwagę na jakość. Wolę mieć mniej, ale być zadowolona z produktu niż zadawalac sie czymś nie do końca wspolgrajacym z moja skórą. U mnie tylko korektor pod oczy, podklad, puder transparentny, róż, tusz, 2 szminki, cienie, z których jeden wykorzystuje tez do przyciemniania brwi. I tyle.
Jeśli chodzi o brwi, ja jestem fanką formuły żelu do brwi – mascary do brwi. Z naturalnych polecam Laverę: jest wersja przezroczysta i brązowa, ale dość jasna (nazwana hazel blonde ;) ), obie są dość mocno utrwalające. Z moich doświadczeń sprawdził się żel do brwi MAC, całkiem fajny jest też Yves Rocher. Można też spróbować formuły z „miniwłoskami”, taką ma naturalna marka 100%pure, ale chyba też Catrice (nie jestem pewna). Z cieni polecam zestaw Catrice, taka lepsza wersja paletki z Essence. No i Golden Rose, zarówno cienie do brwi, jak i długotrwała konturówka (ta z wkręcanym rysikiem i spiralką z drugiej strony).
Z kremów BB też podpisuję się pod rekomendacjami dla kremu BB z SoBIO etic (ale nie wersja light, tylko klasyczna). Kryje jak Colorstay Revlona, myślę, że jest to poziom krycia porównywalny do kremu BB z Misshy :) Niestety ma tylko dwa odcienie, ale warto spróbować. Całkiem przyjemny był też krem BB z puroBIO (Sublime BB Cream). Bardzo lubię też Complexion Rescue z bareMinerals, ale on ma dość „mokre” wykończenie, na początku może sprawiać wrażenie, że skóra mocno się świeci. No i nie można go już dostać stacjonarnie w Polsce, co jest minusem, jeśli musimy dobrać odcień. Z azjatyckich kosmetyków o przyzwoitym składzie dużo dobrego słyszałam o o kremie BB Klairs, ale sama nie używałam. Pozdrawiam :)
Paulina
Formuła z miniwłoskami brzmi zacnie. :) Dzięki za polecenie!
Tez sie zawiodlam na Lily Lolo, polecam Wet n Wild maja spory wybor ja przetestowalam trzy rozne w tym wodoodporny, zadnych problemow. Tez kupowalam w przeszlosci tusze Maybeline I Loreal. Tobie powinien przypasc do gustu rozowy MaxVolume :)
Nadmiar kosmetyków i to, w jaki sposób zabiegi marketingowe wpływają na nasze wybory kosmetyczne, uderzyło mnie kilka lat temu. Będąc jeszcze na studiach, wynajmowałam miejsce w mieszkaniu wraz z trzema innymi studentkami. Ilość butelek, pojemników, słoiczków, paletek cieni, kredek, maskar, antyperspirantów stojąca na wszelkich możliwych półkach przypominała mi nieco półki drogeryjne. Należałam zawsze do osób z używającą niewielką ilość kosmetyków, mimo to poczucie, że powinnam korzystać z dodatkowego kremu czy balsamu, stale mi w takim otoczeniu towarzyszyło. Przecież każda kobieta właśnie w ten sposób dba o siebie! Dopiero po dłuższym czasie uświadomiłam sobie, że po prostu tego nie potrzebuję i tak jak przedmówczynie, jestem szczęśliwa, że oszczędzam czas na codziennych wyborach i udaje mi się konsekwentnie kierować zasadą użyteczności.
Większość kobiet, które znam, ma podobny albo uboższy zestaw kosmetyków do makijażu. A nie nazywają siebie minimalistkami. Ja nigdy nie używałam rzeczy do makijażu brwi ani różu, bo nawet nie wiem po co. Youtuberki testujące kosmetyki to jednak nie jest średnia krajowa.
Odżywka do rzęs, skuteczna przy niesystematycznym stosowaniu , to? Co polecacie? I jeszcze jedno pytanie: gdzie kupuje się np.azjatyckie podkłady lub te polecane produkty do brwi z serii Anastasia? Będę wdzięczna za odpowiedzi..
4 Long Lashes :)
Ja mam to samo (ten sam składnik aktywny) w kroplach na jaskrę. Kropię tylko 1 oko. Różnica w wyglądzie rzęs jest tak duża, że zaczęłam tym, co nie „wsiąknie” w oko i wypływa – smarować rzęsy drugiego oka.
Bardzo dziękuję.
Jaką odżywkę do rzęs stosujesz? :-)
Tez chce wiedziec! :)
4 Long Lashes :)
4 Long Lashes :)
W zakresie kremów CC zdecydowanie polecam Erborian. To marka okreslajaca się jako naturalna. Krem ma rewelacyjny składnik- wąkrotka azjatycka. Właśnie na problemy z tradzikiem. Ma tylko 3 odcienie, trzeba brać najjasniejszy.
Z innych rzeczy polecam pudry Wibo- banana, ryzowy czy fixing. Nie mają swojego koloru. Tylko wykanczaja makijaz. A kosztuja kilkanaście złotych. Świetny stosunek ceny do jakości.
Szkoda że ten blog się skończył….
Jeśli chodzi o kosmetyki do makijażu, to u mnie właściwie jeszcze skromniej – podkład, puder, tuż i eyeliner. Korektor tylko awaryjnie, a szminka na wielkie wyjścia. Też używam tej Bourjois, ale w innym kolorze, jest absolutnie obłędna! Niestety, jeśli chodzi o kosmetyki do pielęgnacji, to jestem daleka od minimalizmu… mam tego mnóstwo, bo uwielbiam się smarować, peelingować i naprawdę kocham eksperymenty! Bardzo często skaczę po markach testując różne produkty, dlatego interesują mnie przede wszystkim małe opakowania do zużycia na raz. Powtarzam sobie, że chociaż w ten sposób ograniczam bałagan w moim życiu ;)
Wyprobuj krem cc od Bourjois. Bardzo lekki, ladnie kryje i dlugo trzyma.
szczerze polecam krem BB Bourjois Healthy mix! Jest lekki, nawilżający, a ukrywa wszystko i ujednolica cerę. Mój nr 1. Poza tym od lat używam jednego odcienia kredki diamentowej z avonu – z tej fimy kupuję je ciągle. kolor brown sugar – nie jest błyszcząca. No i tusz – świetny efekt daje Loreal Volume million lashes So cuture so black, wczesniej uzywalam lata Max Factor 2000calorie – też dobry :)
Każdy kosmetyk starannie wybieram, potem zużywam go do końca i dopiero kupuję nowy. Do makijażu mam podkład, puder sypki, czarna kredka i tusz oraz farbka do brwi (bo mam zbyt wyskubane), no i róż. Rano otwieram kosmetyczke i bez zastanawiania wykonuję makijaż.
Również używam marki Annabelle Minerals, mam od nich zawsze podkład kryjący i korektor oraz róż. Ostatnio na imprezy taneczne zakupiłam rozświetlacz gold, jako że róż będę miała chyba 5 lat, tak mało się go zużywa. Również mam problemy z cerą, całe życie (mam 33 lata) mam trądzik, oporny na wszystko :). Podkład mineralny ratuje mi cerę z przebarwieniami i przetłuszczającą się w lecie. Nakładanie jest szybkie, efekt na cały dzień, skóra oddycha pod minerałami i nic się nie zapycha. Polecam gorąco. Dobra jest też marka Lili lolo, nawet lepiej się trzymał podkład na mojej buzi ale był za mało kryjący jak na to co się ostatnio dzieje z przebarwieniami :(.
Bardzo fajny wybór kosmetyków, z kilku z nich nawet korzystam na co dzień do swojego makijażu.