Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Podsumowanie 2015 roku i pierwsze plany na 2016

 

Na koniec roku o bezsensie długoterminowego planowania. O roku, który mija. O najważniejszych pytaniach, które należy sobie zadać. O planach najbliższych i najważniejszych.

 

W tym roku zorientowałam się, że zupełnie nie potrafię tworzyć długofalowych planów. Tzn. roczny plan jest jak najbardziej do zrobienia, natomiast zacinam się przy próbie opracowania planów 5-cio czy też 10-cio letnich. Naturalnie, mam na myśli planowanie sfery zawodowej, w prywatnej nadal panuje upragniona stabilizacja i jedyne, czego pragnę, to by się ten stan nie zmienił.

 

Większość mądrych książek biznesowych i rozwojowych podkreśla istotę i znaczenie długofalowego planowania. Trudno odmówić im logiki – jeśli nie wiemy dokąd zmierzamy, to skąd będziemy wiedzieć, czy już tam dotarliśmy? No i nie sposób zaplanować drobnych działań, skoro nie znamy celu wędrówki. Zapewne to wszystko prawda, jednak nie moja.

 

Przez długi czas, siedząc nad kartką papieru i próbując zaplanować coś na kształt strategii działania na wiele najbliższych lat, kończyłam z niczym. To, co wpisywałam, nagle okazało się być planem krótkoterminowym, który realizowałam zanim zdążyłam się obejrzeć. Frustrowałam się i złościłam na samą siebie, aż wreszcie zdałam sobie sprawę, że tak ciężko mi to idzie, ponieważ… nie widzę w tym celu i sensu. Chęć stworzenia długofalowego planu płynęła z zewnątrz, nie z wewnątrz i tak naprawdę, zwyczajnie nie jest mi potrzebna.

 

Jest to dla mnie niesamowite odkrycie, ponieważ kiedyś, dawno temu byłam zagorzałym fanem planowania w każdej postaci. Potem i w tej sferze życia zagościł minimalizm, choć powoli. Z czasem porzuciłam skrupulatne planowanie wszystkiego i dopiero wtedy najfajniejsze rzeczy same do mnie napłynęły. Wiem, że gdy się o tym czyta z perspektywy obserwatora, wydaje się być to naciągane, niczym rodem z amerykańskich, płytkich poradników. Niemniej jednak, dokładnie tego doświadczyłam. Gdy lata temu przestałam skrupulatnie planować sobie życie, zarówno długo jak i krótkofalowo, dopiero wtedy nauczyłam się dostrzegać okazje i możliwości, które mogłabym łatwo przegapić, gdybym była zbyt mocno przywiązana do ustalonych z góry planów. Przeniosłam swoją uwagę z przyszłości na teraźniejszość. Gdyby nie ta otwartość na nowe i nieoczekiwane, nigdy nie zaczęłabym blogować, nigdy nie napisałabym swojej pierwszej książki.

 

Podsumowanie 2015 roku na Simplicite.pl

 

I tak, płynnie mogę przejść do swojego podsumowania roku. Mam nadzieję, że wybaczycie mi taka prywatę i potraktowanie bloga trochę jak osobistego pamiętnika. Pamiętam, że planując ten rok napisałam:

 

Dziś czuję, że nachodzący rok będzie zupełnie inny. Mam takie nieodparte wrażenie, że tym razem trzeba w pewnym sensie zakasać rękawy i wziąć się porządnie do roboty. Mam poczucie, że wszystko, co uda mi się lub nie uda wypracować w nadchodzącym roku, będzie bardzo procentować w kolejnych latach. Dlatego też, w mojej głowie i na kolejnych stronach w notesie pojawiają się szkice, plany, zarys projektów małych i dużych, postanowień i strategii.

 

I tak właśnie było. Gdy zaczęłam podsumowywać sobie miniony rok, nieodparcie miałam w głowie wyłącznie jedną myśl, że ten rok faktycznie upłynął pod znakiem wytężonej pracy, choć okazało się, że zupełnie innej, niż pierwotnie planowałam. Upłynął pod znakiem pisania książki. Propozycja napisania książki pojawiła się nieoczekiwanie i była to tego rodzaju okazja, której, pomimo licznych wątpliwości, jednak się nie przepuszcza. Okazja do spełnienia dużego marzenia, które kiedyś wydawało się być zupełnie nierealne do zrealizowania. Tak właśnie dzieje się, gdy odpuścimy sobie skrupulatne planowanie, gdy zaufamy sobie. 

 


Moje odpowiedzi na 5 najważniejszych pytań na koniec roku


 

Żeby sięgnąć głębiej, ponownie postanowiłam odpowiedzieć sobie na 5 najważniejszych pytań na koniec roku, o których pisałam już szerzej rok temu (przejdź do pełnego tekstu). To dla mnie najłatwiejszy i najbardziej efektywny sposób na pogłębioną refleksję.

  

1. Które wartości są dla mnie najważniejsze?

Na to pytanie odpowiadam sobie z dużą przyjemnością. Nie zawsze w 100%, nie bez błędów i potknięć, ale co do zasady udawało mi się postępować w tym roku zgodnie ze swoim wewnętrznym kompasem wartości. Działać i angażować się w te projekty, które odpowiadają moim wartościom. W tym roku główny nacisk starałam się położyć na jakość i uczciwość. Nie chcę się zgadzać na bylejakość w moim życiu, na wielu różnych polach. Staram się również być uczciwa. Nie tylko w stosunku do innych, ale przede wszystkim w stosunku do samej siebie. Dzięki temu coraz lepiej znam swoje możliwości, ale i też ograniczenia. Wiem, gdzie skupić uwagę, jakie umiejętności w sobie rozwijać. Wiem, kiedy przesuwać granicę strefy komfortu, a kiedy sobie wybaczyć i odpuścić.

 

2. Co zrobiłam w tym roku dobrego?

Pamiętam, że ten punkt był dla mnie ważnym planem na mijający rok. Zdaję sobie sprawę, że pomimo wielu problemów i kłopotów, które naprawdę również i mnie nie omijają, w gruncie rzeczy mam w życiu dużo szczęścia, za które ogromnie jestem wdzięczna. Nie każdemu jednak jest to dane i dlatego uważam, że każdy powinien dać choć trochę od siebie. Dlatego też, w tym roku oddałam swoje blogowe i osobiste zaangażowanie Stowarzyszeniu Wiosna. Wiosna znana jest głównie z akcji Szlachetna Paczka, w którą również osobiście (z nieocenioną pomocą Przyjaciół) się zaangażowałam, ale to nie wszystko. Oficjalnie zostałam Przyjacielem Stowarzyszenia Wiosna i dołączyłam do Klubu Wiosna i Przyjaciele. Ciekawych szczegółów mocno zapraszam do przeczytania tego ważnego tekstu.

 

3. Z czego jestem najbardziej dumna?

Ku mojej ogromnej radości, praca włożona w prowadzenie bloga zaczęła mocno procentować. Wiecie, że jest nas tu ponad 70 000? To ogromna, cudowna społeczność fantastycznych osób. Jestem dumna, że jesteście to ze mną co miesiąc. Za każdym razem, gdy o tym myślę, jest to dla mnie wciąż tak zaskakujące. W stosunku do ogólnej liczby Czytelników, w komentarzach i mailach odzywa się jedynie mały procent osób, a ja tak ogromnie jestem ciekawa, kim jesteście, co robicie w życiu, co Was cieszy, co Was inspiruje! 

 

Skoro już tyle prywaty dziś na blogu, to chcę Wam również napisać, że ogromnie jestem dumna z MM. W ciągu roku stworzył On markę Opiekun Bloga, która jest już wysoko ceniona i doskonale rozpoznawana wśród blogerów. Na ostatniej Blogowigilii więcej osób kojarzyło i podeszło się przywitać do Niego niż do mnie;). Aha, jeśli ktoś z Was prowadzi bloga i chciałby z nowym rokiem zmienić hosting na dużo lepszy, zapraszam tutaj, do Opiekuna. Ja już się przeniosłam.

 

Jestem też dumna, że udało mi się przezwyciężyć swoje słabości i ukończyć książkę w planowanym terminie. Jej pisanie okazało się dla mnie dużo trudniejszym doświadczeniem, niż mogłabym przypuszczać. Napisać książkę to zupełnie coś innego niż napisać w miarę dobry, sensowny tekst na bloga. W trakcie tych 9 miesięcy pracy miałam tyle kryzysowych momentów, że aż ciężko mi je zliczyć i podsumować. Wczoraj Michał Szafrański opublikował bardzo trafny podcast, w którym opisuje swoje trudności i błędy popełnione w trakcie pisania swojej książki. Mogę śmiało podpisać się pod każdą refleksją, a i dorzucić jeszcze ze dwie.

 

4. Czego nowego nauczyłam się w tym roku?

W tym roku nauczyłam się robić na drutach sweter, ugotować pyszne risotto i mierzyć się z własnymi lękami. Robienie na drutach wciągnęło mnie maksymalnie, risotto udało się tylko dzięki dokładnej instrukcji Elizy z bloga White Plate i jest jednym z naprawdę nielicznych dań, które umiem sama zrobić (zdecydowanie w kuchni najbardziej lubię jeść), a każdorazowe świadome wychodzenie ze strefy komfortu było trudne, ale i dało mi dużo satysfakcji.

 

5. Za co jestem wdzięczna w tym roku?

Pierwotnie to pytanie brzmiało „Co dało mi szczęście w tym roku?”, ale uważam, że w obecnym brzmieniu jest dużo bardziej efektywne. Trudno mi jest odpowiedzieć na pytanie o szczęście, ponieważ odpowiedź bywa nieuchwytna. Przekierowanie uwagi na wdzięczność zdecydowanie ułatwia sprawę. Osobiście, najbardziej jestem wdzięczna za to, że mogę w życiu robić to, co najbardziej lubię i w taki sposób, jaki mi odpowiada. Naturalnie, jest to wypadkowa wielu czynników, ale czuję, że niezwykle dobrze mi w tym momencie, w którym jestem obecnie. Jestem też ogromnie wdzięczna za to, że mam wokół siebie wspaniałych ludzi, na których mogę liczyć, gdy robi się trudno, boleśnie lub nieprzyjemnie. Ludzi, od których stale się uczę.

 

Moje plany na 2016 rok

 

Dość już filozoficznych wynurzeń ;). W tym roku postanowiłam sobie zaplanować kilka rzeczy, które bardzo chciałabym zrealizować. Trudno je jakkolwiek nazwać postanowieniami, raczej są to małe projekty do zrealizowania, zarówno w kontekście bloga, jak i innych moich działań. Pewnie większość do zrealizowania w pierwszej połowie roku (a nie mówiłam, że nie umiem długoterminowo? ;)) Poza tym, podchodzę do nich dość lekko. Naturalnie, chciałabym większość z nich zrealizować, ale jeśli mi się to nie uda, to też nie będzie koniec świata. Chcę w tym roku jeszcze bardziej odejść od muszę na rzecz chcę. Znalazłam w tym względzie nowy wzór do naśladowania, ale o tym jeszcze Wam napiszę wkrótce.

 

1. Blogowych planów mam dosłownie kilka. Przede wszystkim, jeśli wszystko pójdzie dobrze, to wiosną lub latem na rynek trafi moja pierwsza książka o minimalizmie. Z drżeniem serca czekam na Wasze recenzje. Ostatnio śniło mi się, że można ją było kupić na wyprzedaży w Biedronce za 9,99 zł ;). 

 

2. Już za chwilę, na samym początku stycznia rusza kolejna edycja Wyzwania Minimalistki. Tym razem czuję, że przede wszystkim mnie osobiście jest ona potrzebna. Chcę za pomocą tego wyzwania spróbować wypracować w sobie nowe, dobre nawyki.

 

3. Poza Wyzwaniem Minimalistki mam również w planach inny, duży, blogowy projekt. Ponieważ jednak wymaga on pozyskania Partnerów, jeszcze nie wiem czy i kiedy ujrzy on światło dziennie. Mocno jestem podekscytowana pomysłem, który wpadł mi do głowy już dawno, ale z uwagi na pisanie książki został odłożony.

 

4. Chcę również wznowić kilka blogowych cyklów tekstów, które zostały przeze mnie zarzucone (również z uwagi na książkę, oczywiście). Dawno nie było żadnego wpisu z cyklu Toaletka Minimalistki czy też Minimalizm w praktyce, chociażby. Czy jest jeszcze coś, o czym zapomniałam, a warto by się nad tym ponownie pochylić?

 

5. W tym roku chciałabym również wybrać się w jedną bądź dwie dalekie i długie podróże. Od ponad roku nie byliśmy gdzieś na dłużej niż kilka dni i bardzo mi tego brakuje. Nie jest łatwo zorganizować długi urlop, gdy się prowadzi dwie firmy, ale naprawdę bardzo potrzebuję takiego dłuższego odpoczynku. Najprawdopodobniej będzie to ponownie Azja, być może nawet już niedługo, ale nie zamykam się również na inne kierunki. 

 

6. Od czasu wprowadzenia się do naszego mieszkania minęły już 3 lata i nieuchronnie wymaga ono drobnego remontu, bardziej odświeżenia. Być może przy tej okazji pojawią się również na blogu nowe teksty w dziale Interiors&DIY. Dobry pomysł?

 

7. Jak wiecie, jestem rzecznikiem patentowym i po wielu latach pracy w korporacji, otworzyłam i prowadzę w Warszawie własną kancelarię patentową. Jej działalność zawiesiłam na czas pisania książki, ale teraz zamierzam zainwestować w nią więcej swojego czasu i energii, głównie w aspekcie szkoleniowym, ponieważ to daje mi najwięcej satysfakcji. Swoje warsztaty prowadzę również w ramach wyjątkowego programu szkoleniowego personal brandingu, jakim jest Akademia Marki z Klasą.

 

Naturalnie, w głowie i notesie mam jeszcze mnóstwo drobnych planów i projektów, które być może zdecyduję się zrealizować w tym roku. Niemniej jednak, nie chcę zostać ich niewolnikiem. Jeśli coś się nie uda, lub zwyczajnie nie będzie mi się chciało, to znaczy, że nie był to plan prawdziwie ważny. Najistotniejsze dla mnie, ponownie, to w natłoku pomysłów i koncepcji nie zapomnieć o tym, co naprawdę ważne i potrzebne. Takie upraszczanie w duchu minimalizmu jest najlepszym, co mi się przydarzyło.

 

To będzie dobry rok, czego sobie i Wam mocno życzę! Z ogromną przyjemnością poczytam też o Waszych refleksjach na temat mijającego roku, jak i planach na kolejny. Czy pojawia się tam minimalizm?

 



Na koniec, żeby nie było tylko słowo pisane, przygotowałam dla Was zestawienie najbardziej lubianych instagramowych zdjęć. Prowadzenie profilu na Instagramie, łapanie pięknych kadrów w codzienności sprawia mi ogromnie dużo przyjemności, jeśli macie ochotę tam mi towarzyszyć w przyszłym roku, zapraszam serdecznie na @simpliciteblog

 

simplicite-instagram-1

 simplicite-instagram-2

 

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
39 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments