Darmowe
planery, e-booki...

Podziel się:

Darmowe
planery, e-booki...

Jak przygotować szafę na jesień?

Jak przygotować swoją szafę na jesień w 7 prostych krokach. Oto zaktualizowany poradnik z przykładową analizą stylu, w oparciu o moje doświadczenia z wielu lat.

Jak przygotować szafę na nowy sezon?

To zależy… głównie od stanu jej zabałaganienia. W przeciągu ostatnich lat, gdy moje podejście do gromadzenia ubrań ewoluowało znacząco, stosowałam różne metody:

2013
Wtedy był to klasyczny sposób na jesienne porządki w szafie pod tytułem „wywal wszystko na środek i ogarnij po kolei”. Przyda się komuś, kto jest jeszcze na początku drogi do wymarzonej szafy.

2014
Nadal mając do dyspozycji pewien nadmiar, mocno odżegnywałam się od jakiegokolwiek kupowania i poszłam na zakupy do własnej szafy.

2016
Sytuacja wyglądała już zupełnie inaczej:

  • uporałam się z jakimkolwiek nadmiarem,
  • wiedziałam już dość precyzyjnie, jakiego rodzaju rzeczy chcę nosić i wiedziałam, jak znaleźć swój styl,
  • nauczyłam się (no, czasami miałam jeszcze kłopot), kiedy powinnam pozbyć się danej rzeczy z uwagi na stopień jej zniszczenia, co było dla mnie bardzo trudne,
  • potrzebowałam zrobić zakupy i wykorzystać to do wprowadzenia pewnych zmian w swoim stylu.

2017 – 2022
W kolejnych latach miałam już spokojną głowę i spokojną szafę. Mając całą paletę możliwości i narzędzi, czerpałam z niej na całego. Na przykład ostatnio znowu poszłam na zakupy do własnej szafy (tutaj znajdziesz efekt i moje nowe-stare zestawienia ubrań) i to było super!

Szafa Minimalistki®

Sztuka ubierania. Stwórz szafę na miarę swoich potrzeb!

GWARANCJA satysfakcji lub zwrot pieniędzy.

Jak przygotować swoją szafę na jesień?

To poradnik, w którym nie znajdziesz banalnych porad w stylu: zrób przegląd szafy, wyrzuć co niepotrzebne i odśwież zimowe buty. Mam poczucie, że takie sposoby masz w małym palcu, ale jeśli się mylę – koniecznie daj znać!

Zamiast tego zostawiam Ci kilka nieoczywistych kroków, których przejście pozwoli Ci wpuścić do szafy trochę świeżego, jesiennego powietrza!

⇒ 1 ⇐
Oddziel wyobrażenie o „idealnej sobie” od rzeczywistości

Mam koleżankę, która ma zawsze idealnie ułożone włosy i nienaganny makijaż. Ogromnie jej zazdrościłam tego wymuskanego wyglądu do momentu, gdy dowiedziałam się, że Ona CODZIENNIE poświęca ponad godzinę, żeby się do takiego stanu doprowadzić. Teraz nadal zazdroszczę, ale tylko trochę, ponieważ wiem, że sama nie chcę poświęcać aż tyle czasu na codzienne czesanie się i makijaż. Oczywiście, „idealna” ja w wyobrażeniach tak by robiła, ale ja nie muszę być idealna. To mój wybór. Nikt mnie do niego nie przymusił. Nie chcę być najlepszą wersją siebie (cokolwiek to oznacza), wolę być autentyczna.

Dlatego staram się o tym pamiętać i oddzielać wyobrażenie o sobie „idealnej”, biegającej na co dzień w szpilkach i ołówkowej spódnicy (a wyglądam w nich świetnie ;)) od ubrań, które w rzeczywistości wybieram w prawdziwym życiu.

⇒ 2 ⇐
Jakie ubrania nosisz naprawdę?

Kiedyś, gdy nie miałam ani jednej porządnej jesiennej spódnicy czy sukienki, wpisywałam takie odruchowo na listę zakupów. Aż do momentu, gdy uświadomiłam sobie, że na co dzień ja przecież jestem spodniarą. Choć lubię wyobrażać sobie siebie w pięknych sukienkach, ubierając się rano – wybieram spodnie. 

I nawet jeśli kupię spódnicę, z reguły nadal rano sięgnę po spodnie i miękki sweter. Bo tak już mam, taka jestem, tak lubię, tak mi wygodnie, a wygoda jest dla mnie ważna. I dlatego, zamiast kupić spódnicę, żeby wpasować się w pewne wyobrażenia na swój temat, poszukam spodni. Bo wiem, że co innego noszę naprawdę.

Jakie ubrania nosisz naprawdę, wiesz?

⇒ 3 ⇐
Jaki jest Twój rzeczywisty styl życia?

Kiedyś, gdy odeszłam z etatu na rzecz wprowadzenia własnych firm, zmienił się również mój styl ubierania się. Porzuciłam prawie zupełnie eleganckie zestawy na rzecz jeansów i reszty mocno casualowych ubrań, formalne stylizacje zostawiając wyłącznie na spotkania z Klientami czy wizyty w sądzie. W międzyczasie firmy się rozrosły, zaczęłam prowadzić szkolenia, częściej (praktycznie codziennie) mieć styczność z Klientami w biurze itp. To wszystko sprawiło, że mój codzienny styl znowu się zmienił, ponieważ zmienił się mój styl życia.

Szczególnie w ostatnich latach, gdy nasz tryb życia znacząco faluje. Pokazała to chociażby pandemia, po której zmieniliśmy (nie wszyscy, ale wiele z nas) tryb pracy na zdalny lub mieszany. I to jest coś bardzo naturalnego. To, co było akceptowalne w zeszłym roku czy sezonie, dziś przestaje odpowiadać. I nie mam tu na myśli modowych trendów, ale styl życia. To ubrania mają pasować do stylu życia, nie odwrotnie!

To jest istotna kwestia, nad którą warto się pochylić np. przy okazji sezonowych porządków w szafie, ponieważ wtedy jest zwyczajnie najwygodniej.

⇒ 4 ⇐
Ubrania to nie wszystko!

Paznokcie, włosy, makijaż, buty, akcesoria. O pielęgnacji nie będę pisać, to truizm. A jednak częściej widzę kobiety w pięknym ubraniu, niż takie z zadbanymi paznokciami czy naprawdę zdrowo wyglądającymi włosami. I zadbane wcale nie oznaczają pomalowane czy pofarbowane i z najmodniejszym cięciem sezonu.

Pieniędzy wydanych na pielęgnację „nie widać” tak od razu – nową marynarkę tak. Przyznaję, że samej nie zawsze o tym pamiętam, ale lubię o to dbać dla siebie samej. Dlatego wolę wydać więcej na konsultacje u trycholożki czy masaż, niż na nowe buty.

⇒ 5 ⇐
Nie kupuj, żeby mieć

Przydałaby mi się spódnica.
Przydałby mi się nowy sweter.
Przydałoby i się to i tamto…
Przydałoby się czy jest nieodzowne?

To pytanie po prostu trzeba sobie zadać zwłaszcza, gdy się dysponuje niewielkim budżetem.

Przykład z mojej szafy wzięty to zimowe kozaki. Pamiętam, że kilka lat temu postanowiłam nie kupować nowych kozaków, tylko donosić stare (już kilkuletnie), bo uświadomiłam sobie, że tak naprawdę to poruszam się po mieście głównie samochodem (albo komunikacją miejską, ale nie na długie dystanse) i w zeszłym roku kozaki miałam na sobie dosłownie kilka dni w ciągu całej zimy. A na co dzień chodziłam w sztybletach lub botkach. Nie kupiłam kozaków, dopóki stare dosłownie się nie rozpadły Nie kupię tylko po to, żeby mieć.

⇒ 6 ⇐
Nie bój się zwykłych ubrań!

Jak się człowiek naczyta i naogląda banałów w stylu: podrasuj swój styl jesienią nową, szałową apaszką, cekinową spódnicą czy innym wyrazistym ubraniem to łatwo wpaść w poczucie, że moje ubrania są takie zwykłe, takie bezbarwne, takie za normalne…

Wtedy się chce nowych kolorów, wzorów, akcesoriów. Ale nie tych, co się już ma, tylko nowych. Nowe, kupuj nowe – krzyczy mózg! ;) Doceń swoje zwykłe ubrania. Te, które lubisz. Te, które wybierasz na co dzień. Te, które dają Ci komfort i poczucie bycia dobrze ubraną, cokolwiek to dla Ciebie oznacza.

⇒ 7 ⇐
Nie bój się być stylową!

Pamiętaj tylko, że styl to coś więcej, niż wyrazistość (w której, rzecz jasna, nie ma niczego złego!). Bycie stylową to też coś więcej, niż ubieranie się w konkretnym, nazwanym stylu – paryskim, romantycznym czy boho.

Kiedy ostatnio pomyślałaś o kimś, że „ma swój styl”? Serio pytam. Jeśli możesz, spróbuj sobie przypomnieć. Pamiętam kilka takich sytuacji – gdy teraz o nich myślę i rozkładam na czynniki pierwsze to widzę klarownie, że „ma swój styl” oznaczało dla mnie jedną z tych 3 rzeczy:

  • pewność siebie, z jaką ktoś się nosił (jak to jest ważne!),
  • powtarzalność (kolory, fasony, kroje, sposoby zestawiania ubrań)!
  • wyrazisty element, ale zawsze ten sam lub bardzo podobny (szal, biżuteria, makijaż, formuła ubrania itp.)

Co to dla Ciebie znaczy być stylową? Opisz to, określ dokładnie, a dopiero potem poszukaj tego w sobie, w swojej szafie. Jestem przekonana, że to styl to coś, co się ODKRYWA, nie kupuje.

Mam szczerą nadzieję, że te kilka kroków pomoże Ci przygotować szafę na jesień. Jeśli tekst jest przydatny, daj proszę znać w komentarzach. To dla mnie ważna informacja zwrotna. Dziękuję!

PS Jeśli wybierasz się na zakupy, może przyda Ci się kilka porad jak się mądrze inspirować.

Sprawdź Także

Powiadomienia
Powiadom o
guest
112 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments